| | | |
|
| 2008-07-30, 06:01
Dzień Dbry Wszystkim:)))
Miłego dnia chcialam życzyć i pogody ducha na dzisiaj:)
A ponieważ nikt jeszcze tego nie zrobił, przeto całuję Wasze lewe uszka:)
PS.BYłam już "wstana" ( nie mylić z wstawiona), ale jeszcze komputer nie chodził...nic nie odsypiałam, bo moje świętowanie odbyło się z kubkiem mleka w garści...a ramach święta oglądałam sobie film "Barbórka"...bardzo miluchny:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 06:08
2008-07-30, 06:01 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień Dbry Wszystkim:)))
Miłego dnia chcialam życzyć i pogody ducha na dzisiaj:)
A ponieważ nikt jeszcze tego nie zrobił, przeto całuję Wasze lewe uszka:)
PS.BYłam już "wstana" ( nie mylić z wstawiona), ale jeszcze komputer nie chodził...nic nie odsypiałam, bo moje świętowanie odbyło się z kubkiem mleka w garści...a ramach święta oglądałam sobie film "Barbórka"...bardzo miluchny:) |
Ja wczoraj obejrzałem ''Żądło''. Pamięta ktoś jeszcze ten zabytek. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 06:16
No jakże nie Jerzy...dobre filmy się nie starzeją:)
A fiilmy z boskim PAULEM N. nie starzeją się zwłaszcza:))) |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 06:16
2008-07-29, 22:45 - GREG napisał/-a:
Dziś o godzinie czasu lokalnego 21:36 był widoczny pierwszy przelot promu kosmicznego ISS. Punkt wielkości piłeczki pingpongowej przemieszcza się z zachodu na wschód.
Drugi w tym dniu przelot będzie widoczny o godzinie 22:57.
To co zobaczycie nie komentujcie że jest to samolot gdyż przemieszcza się dość szybko. Niedowiarków zapraszam do witryny w linku a zaintersowanych do wyjścia z domu podziwiać piękne wydarzenie choć ten drugi nie będzie tak piękny jak pierwszy. |
O ja cię!!!To już nawet promy kosmiczne nazywają na cześć Internetowej Społeczności Sportowej?!Przelot chyba trochę przeczyścił niebo,bo internet nieco lepiej dzisiaj pracuje.Witam wszystkich gorąco i spadam do pracy. |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 06:26
2008-07-30, 06:16 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
No jakże nie Jerzy...dobre filmy się nie starzeją:)
A fiilmy z boskim PAULEM N. nie starzeją się zwłaszcza:))) |
Moim ulubionym filmem jest ''Lot nad kukułczym gniazdem'';
obok niego na półce stoi ''Jimi Hendrix live at Woodstock''. Moje dzieciska śmieją się, że właściwie to nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba. |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 06:37
2008-07-30, 06:26 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Moim ulubionym filmem jest ''Lot nad kukułczym gniazdem'';
obok niego na półce stoi ''Jimi Hendrix live at Woodstock''. Moje dzieciska śmieją się, że właściwie to nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba. |
"łot nad kukułczym gniazdem" wyrywa wątrobę...bardzo ten film lubię...nie jako rozrywkę - jako coś bardzo wartościowego, co zmusza do myślenia i w czym, za kazdym razem, odkrywa sie cos nowego...
Siostra Ratched to jest cos, co się może śnic po nocach...w charakterze uśmiechniętego koszmaru...
Nicholson...poezja ( no...podkochuje się w nim delikatnie...bo w Paulu N., to całkiem jawnie i niedelikatnie sie podkochuję)
A scena w której Wódz najpierw dusi McMurphy'ego poduszką, a potem wyrywa postumencik i wyrzuca go przez okno, to ąa po prostu dreszcze...za każdym razem...no i ryczę jak bóbr na "Locie na kukułczym..." zawsze...bo ja w ogóle popłakuję sobie na filmach (i strasznie sie tego wstydzę:)) |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 06:50
2008-07-30, 06:37 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
"łot nad kukułczym gniazdem" wyrywa wątrobę...bardzo ten film lubię...nie jako rozrywkę - jako coś bardzo wartościowego, co zmusza do myślenia i w czym, za kazdym razem, odkrywa sie cos nowego...
Siostra Ratched to jest cos, co się może śnic po nocach...w charakterze uśmiechniętego koszmaru...
Nicholson...poezja ( no...podkochuje się w nim delikatnie...bo w Paulu N., to całkiem jawnie i niedelikatnie sie podkochuję)
A scena w której Wódz najpierw dusi McMurphy'ego poduszką, a potem wyrywa postumencik i wyrzuca go przez okno, to ąa po prostu dreszcze...za każdym razem...no i ryczę jak bóbr na "Locie na kukułczym..." zawsze...bo ja w ogóle popłakuję sobie na filmach (i strasznie sie tego wstydzę:)) |
...i jeszcze ta scena, w której McMurphy po nieudanej próbie
wyrwania tego urządzenia do hydromasażu mówi-ale chociaż próbowałem. Dla mnie ten film jest opowieścią o dążeniu do wolności. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 07:00
LINK: http://keisuke.wrzuta.pl/audio/wqQRNCvtIp/madredeus_-_ainda |
Zresztą...ja w ogóle uwielbiam filmy Formana...od "Pali sie moja panno", "Miłości blondynki" i "Czarnego Piotrusia" (ta scena na kocu,kiedy panna mówi do młodzieńca "ty sem jak zwirze" (czy jak tam sie to pisze i wymawia - nie znam czeskiego:)), poprzez "Lot nad kukułczym gniazdem", "Hair" ( jedyny musical, który jestem w stanie oglądać, bo ja generalnie nie trawie musicali), AMADEUSZA ( dla mnie film wszechczasów!), Valmonta (zresztą "Niebezpieczne związki" mają szczęście do ekranizacji...i pomysleć, że ta książka to po prostu listy....ale tez jakie listy!!), "Człowieka z księzyca"...tylko "Skandalisty Larrego Flynta" nie trawię...
Oprócz Formana bardzo lubię klimaty Wima Wendersa...jego "Niebo nad Berlinem", mimo, ze długa kobyła jest zachwycające, "Paris, Texas" ( ach, ta Nastasia Kinski), "Lisbon story" (po tym filmie pokochalam fado:)), czy "10 minut później: Trąbka" ( jedna z nowel)...no jakże nie kochać Wendersa? I ta jego słabośc do "średnio przystojnych" (eufemizm) aktorów...
I jeszcze Lyncha Davida lubię...w zasadzie jak leci..jego chora wyobraźnia na mnie działa...ostatnio najchetniej oglądam, co prawda, "Prostą historię", ale tak naprawdę , najulubieńsza jest "Blue velvet" i "Dzikość serca". Ten film, jest absolutnym majsersztykiem (jak nie znoszę Laury Dern, tak tam , oglądam ja bez przykrości)...a sena w której Lulę odwiedza Bobby Peru i namawiaja do powiedzenia "fuck me, fuck me" i to, jak się to kończy to jest po prostu kosmos!!!
A w linku piosenka z "Lisbon story" :))
O!!!
Alez się Gabunia rozpisała:))) |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 07:16
2008-07-30, 06:50 - jerzymatuszewski napisał/-a:
...i jeszcze ta scena, w której McMurphy po nieudanej próbie
wyrwania tego urządzenia do hydromasażu mówi-ale chociaż próbowałem. Dla mnie ten film jest opowieścią o dążeniu do wolności. |
No bo własnie o tym jest "Lot nad kukułczym gniazdem"...o dążeniu do wolności....
Zresztą...filmy dzielą się na dwie kategorie....na filmy o miłości ( w zasadzie wszystkie:)), na filmy o dążeniu do wolności ( znakomita większość) i na resztą, która na ogół nie zasługuje na miano filmów:)))
Jerzy , a pamietasz "Butch Cassidy i Sundance Kid"??
I scenę na rowerze?
Ten film zawsze poprawia nastrój...nawet na dnie głebokiej deprechy jakis promyk przynosi:))
( no i Redford nosi tam wąsy!!) |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 08:07
2008-07-30, 07:16 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
No bo własnie o tym jest "Lot nad kukułczym gniazdem"...o dążeniu do wolności....
Zresztą...filmy dzielą się na dwie kategorie....na filmy o miłości ( w zasadzie wszystkie:)), na filmy o dążeniu do wolności ( znakomita większość) i na resztą, która na ogół nie zasługuje na miano filmów:)))
Jerzy , a pamietasz "Butch Cassidy i Sundance Kid"??
I scenę na rowerze?
Ten film zawsze poprawia nastrój...nawet na dnie głebokiej deprechy jakis promyk przynosi:))
( no i Redford nosi tam wąsy!!) |
Jak oglądam ten film to bardzo często zastanawiam się w jakim stopniu film jest już zupełnie innym dziełem niż materiał, który posłużył za kanwę do naisania scenariusza.
Powieść Kena Keseya trudno zaliczyć do literatury ''wysokich lotów'' a film jest uznanym arcydziełem.
Oczywiście, że pamiętam ''Butch Cassidy i Sundance Kid''.
A pamiętasz ''Patt Garret i Billy Kid'' Sama Peckinpaha?
Ale nam się filmowo dzień zaczyna... |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 08:18
Witojcie wszyscy małolaci:)
Wow..., ale nam się duch wielkiego kina nad wątkiem uniósł:)
Z tych wszystkich filmów które wymieniliście to najbardziej lubię " Amadeusza" Formana.
Boże.... Gaba , Jurek skąd Wy macie taką pamięć:))
Zaczynam powoli się zastanawiać czy ja przypadkiem na jakąś amnezyjną chorobę nie cierpię. Mówie powaźnie:)) |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 08:19
2008-07-30, 08:07 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Jak oglądam ten film to bardzo często zastanawiam się w jakim stopniu film jest już zupełnie innym dziełem niż materiał, który posłużył za kanwę do naisania scenariusza.
Powieść Kena Keseya trudno zaliczyć do literatury ''wysokich lotów'' a film jest uznanym arcydziełem.
Oczywiście, że pamiętam ''Butch Cassidy i Sundance Kid''.
A pamiętasz ''Patt Garret i Billy Kid'' Sama Peckinpaha?
Ale nam się filmowo dzień zaczyna... |
Nie, nie znam "Patta Garreta i Billy Kida"...by może dlatego, że ja w ogóle te westerny nie bardzo lubię...tak naprawdę, to tylko
"Butch Cassidy i Sundance Kid"
"Sędzie z Teksasu" ( ryczę ze śmiechu w trakce oglądania)
"Lemoniadowy Joe" ( to jest dopiero wymiatacz)
"Mały wielki człowiek"
No bo "Brokeback Mountain", to chyba jednak nie western ...choć film przez mnie uwielbiany (o jej...ależ ja na nim ryczę:))) za każdym razem. Z kolei mój Piotrek go nie trawi, bo dla niego to film "o pedalstwie"...dla mnie nie)
Co do książki Kena Kesseya to nie byłam w stanie jej strawić...w moim odzuciu jest słaba...choć krytyk literacki ze mnie żaden, to jednak tych kilka tysięcy książek przeczytałam w życiu, i kilku zaledwie nie byłam w stanie strawic, bądź zwyczajnie żal mi było na nie czasu...A "Lot (...)" własnie wśród nich się znalazl... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 08:30
2008-07-30, 08:18 - TREBORUS napisał/-a:
Witojcie wszyscy małolaci:)
Wow..., ale nam się duch wielkiego kina nad wątkiem uniósł:)
Z tych wszystkich filmów które wymieniliście to najbardziej lubię " Amadeusza" Formana.
Boże.... Gaba , Jurek skąd Wy macie taką pamięć:))
Zaczynam powoli się zastanawiać czy ja przypadkiem na jakąś amnezyjną chorobę nie cierpię. Mówie powaźnie:)) |
Robert:)))
Jak miło Cię przywitać w kąciku filmowym:))
Poczynię zwierzenie na temat AMADEUSZA.
Otóz...pierwszy raz bylam na Amadeuszu, kiedy on dopiero wchodził na ekrany...chodziłam do siódmej klasy podstawówki i byłam na nim w kinie Kijów - największym wówczas (a chyba i dziś też) kinie Krakowa.
I było tak....najpierw widownia ryczała ze śmiechu...no bo jednak Tom Hulce ten śmieszek miał bardzo zaraźliwy:)
Potem smiechu na widowni było już zdecydowanie mniej...kiedy film się skończył, widownia wstała i na stojąco, w milczeniu, biliśmy brawo (w kinie!!!), potem w głębokim milczeniu widzowie wychodzili z kina z błyszczącymi oczami i NIKT nawet słowem się nie odezwał...ten film JEST wstrząsający...po prostu.
Ja pamiętam, że scena pogrzebu Mozarta tak mną wstrząsnęła, że bałam się wracać po nocy do domu (było ciemno, bo to zima była).
Zresztą...do dzisiaj w czasie trwania sceny pogrzebu, bardzo mocno zaciskam powieki...boję się zobaczyć ją jeszcze raz....wiem, że za pierwszym razem miałam 14 lat, ale ja potem bałam się zasnąć...taki...TYP PRZEŻYWAJĄCY ze mnie:)) |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 08:33
2008-07-30, 08:18 - TREBORUS napisał/-a:
Witojcie wszyscy małolaci:)
Wow..., ale nam się duch wielkiego kina nad wątkiem uniósł:)
Z tych wszystkich filmów które wymieniliście to najbardziej lubię " Amadeusza" Formana.
Boże.... Gaba , Jurek skąd Wy macie taką pamięć:))
Zaczynam powoli się zastanawiać czy ja przypadkiem na jakąś amnezyjną chorobę nie cierpię. Mówie powaźnie:)) |
Zaś co do pamięci i początków amnezji...
Jeżeli tylko pamiętasz oczu moich blask, to jest dobrze:))
Ale zasunęłam - nie?
:))))))))) |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 08:34
2008-07-30, 06:08 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Ja wczoraj obejrzałem ''Żądło''. Pamięta ktoś jeszcze ten zabytek. |
Jak słyszę słowo żądło....to ciarki mnie przechodzą...poniewaz jestem uczulona na ukąszenia...
No i akurat dzisiaj jak wracałam z "baseniku" zostałam użądlona...Jejka ale "dostałam" obrotów...W te pędy....na izbę przyjęć.....do sławetnego szpitala...Jak powiedziałam, że jestem uczulona i 30 mniut temu zostałam użądlona...nikt nie pytał już o skierowanie...tylko w "tri" miga dostałam zastrzyk...Cholerka ale noga jest jak bania.... |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 08:37
2008-07-30, 08:30 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Robert:)))
Jak miło Cię przywitać w kąciku filmowym:))
Poczynię zwierzenie na temat AMADEUSZA.
Otóz...pierwszy raz bylam na Amadeuszu, kiedy on dopiero wchodził na ekrany...chodziłam do siódmej klasy podstawówki i byłam na nim w kinie Kijów - największym wówczas (a chyba i dziś też) kinie Krakowa.
I było tak....najpierw widownia ryczała ze śmiechu...no bo jednak Tom Hulce ten śmieszek miał bardzo zaraźliwy:)
Potem smiechu na widowni było już zdecydowanie mniej...kiedy film się skończył, widownia wstała i na stojąco, w milczeniu, biliśmy brawo (w kinie!!!), potem w głębokim milczeniu widzowie wychodzili z kina z błyszczącymi oczami i NIKT nawet słowem się nie odezwał...ten film JEST wstrząsający...po prostu.
Ja pamiętam, że scena pogrzebu Mozarta tak mną wstrząsnęła, że bałam się wracać po nocy do domu (było ciemno, bo to zima była).
Zresztą...do dzisiaj w czasie trwania sceny pogrzebu, bardzo mocno zaciskam powieki...boję się zobaczyć ją jeszcze raz....wiem, że za pierwszym razem miałam 14 lat, ale ja potem bałam się zasnąć...taki...TYP PRZEŻYWAJĄCY ze mnie:)) |
No i ta aura i niesamowita muza. W szczególności w ostatniej fazie filmu kiedy komponuje requiem. Zawsze mam ciarrrrrrrrrrrrrrry jak to oglądam:)) |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 08:39
2008-07-30, 08:34 - marysieńka napisał/-a:
Jak słyszę słowo żądło....to ciarki mnie przechodzą...poniewaz jestem uczulona na ukąszenia...
No i akurat dzisiaj jak wracałam z "baseniku" zostałam użądlona...Jejka ale "dostałam" obrotów...W te pędy....na izbę przyjęć.....do sławetnego szpitala...Jak powiedziałam, że jestem uczulona i 30 mniut temu zostałam użądlona...nikt nie pytał już o skierowanie...tylko w "tri" miga dostałam zastrzyk...Cholerka ale noga jest jak bania.... |
Hehehe Maryś . To kara za to że ostatnio sie obijasz i zaniedbujesz treningi:))Nawet osy nie moga patrzeć na to jak sie biegowo lenisz;)))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 08:40
2008-07-30, 08:18 - TREBORUS napisał/-a:
Witojcie wszyscy małolaci:)
Wow..., ale nam się duch wielkiego kina nad wątkiem uniósł:)
Z tych wszystkich filmów które wymieniliście to najbardziej lubię " Amadeusza" Formana.
Boże.... Gaba , Jurek skąd Wy macie taką pamięć:))
Zaczynam powoli się zastanawiać czy ja przypadkiem na jakąś amnezyjną chorobę nie cierpię. Mówie powaźnie:)) |
Właśnie Trebi..
Ja jestem przerażona...
Ale może Oni nic innego nie robią tylko filmy oglądają(hahaha)....
A z Nami Trebi wszystko jest w porządku i nie cierpimy na starczą...demencję:-) |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 08:43
2008-07-30, 08:19 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Nie, nie znam "Patta Garreta i Billy Kida"...by może dlatego, że ja w ogóle te westerny nie bardzo lubię...tak naprawdę, to tylko
"Butch Cassidy i Sundance Kid"
"Sędzie z Teksasu" ( ryczę ze śmiechu w trakce oglądania)
"Lemoniadowy Joe" ( to jest dopiero wymiatacz)
"Mały wielki człowiek"
No bo "Brokeback Mountain", to chyba jednak nie western ...choć film przez mnie uwielbiany (o jej...ależ ja na nim ryczę:))) za każdym razem. Z kolei mój Piotrek go nie trawi, bo dla niego to film "o pedalstwie"...dla mnie nie)
Co do książki Kena Kesseya to nie byłam w stanie jej strawić...w moim odzuciu jest słaba...choć krytyk literacki ze mnie żaden, to jednak tych kilka tysięcy książek przeczytałam w życiu, i kilku zaledwie nie byłam w stanie strawic, bądź zwyczajnie żal mi było na nie czasu...A "Lot (...)" własnie wśród nich się znalazl... |
Ja też nie przepadam za westernami. Ten warto obejrzeć.
Dodatkowym smaczkiem są piosenki Boba Dylana- widać go zresztą w jednej chyba scenie-gra taki epizodzik. |
|
| | | |
|
| 2008-07-30, 08:44
2008-07-30, 08:37 - TREBORUS napisał/-a:
No i ta aura i niesamowita muza. W szczególności w ostatniej fazie filmu kiedy komponuje requiem. Zawsze mam ciarrrrrrrrrrrrrrry jak to oglądam:)) |
..i jak on taki już szarawy na twarzy śpiewa "Confutatis" na łożu smierci (no...dosłownie na łozu)....a potem juz tylko synek sypie złote monety na poduszkę obok głowy martwego ojca... 22 lata znajomości filmu, a ja ciągle mam łzy w oczach...
I scna, kiedy - juzna sam koniec - Salieri jedzie na wózku i mówi "błogosławię was wszystkie miernoty tego świata, ja, największa miernota" a w tle słychac ten cudownie delikatny obój.....i jak smagnięcie bicza - śmiech umrałego....
Forman jest genialny:) |
|