|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-09-02, 07:06
I już mnie nie ma:(
Podtrzymuję.... :) |
| | | | | |
| 2008-09-02, 07:27
2008-09-02, 06:20 - Zulus napisał/-a:
witajcie,Marysia unikneła odpowiedzi o Pile,znaczy,mocna jest.Ja mam dzisiaj sprawdzian formy,zobaczymy. |
Zulusie..
Nigdy nie miałam zwyczaju...ukrywać, w jakiej to niby jestem formie..
Na chwilę obecną jest taka, że gdyby nie fakt, że zgłosiłam się już do Piły...nie wystartowałabym...taką mam formę....Będę niezmiernie zadowolona jak....przebiegnę ten półmaraton w poniżej 1.45...a szczęśliwa jak 1.41.... |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-02, 07:55
2008-09-01, 22:34 - kertel napisał/-a:
Witaj Jureczku:)
Łydeczki dokuczały mi już przed Katorżnikiem. Nie wiem jak wytrzymały dwa biegi ale.....wytrzymały.Tym większe było rozczarowanie, gdy na treningu po kilku km. znowu wróciło wszystko od nowa. Najbardziej żałuję Piły, na którą tak czekałem.
Teraz jest ( aż się boję tego powiedzieć) .........lepiej. BIegam sobie coraz dłuższe dystanse i ........myślę mocno o Poznaniu.
NIestety życie to nie je bajka i ........dzisiaj dowiedziałem się ,ze na 99% mam boreliozę ( 2 stopień). Właśnie rozpocząłem kurację antybiotykową. EEEEH!!! |
Co się z tym piernoństwem robi wogóle? I jak to rozpoznać?
W tym roku już kilkanascie razy exterminowałem z siebie kleszcze, na szczęście nic się nie stało. Z dzieciakow też już kilka razy wyjmowałem, też na szczęście nic.
Jak rozpoznać boreliozę? Na co zwracać uwagę po kleszczach? |
| | | | | |
| 2008-09-02, 07:58
2008-09-01, 21:23 - janusz napisał/-a:
Te 250km robi wrażenie |
Aż się obsmiałem zdrowo.
Faktycznie, trochę sobie pobiegałem :)) Te paręset kilasków akurat - jak zauważyła Marysia - z górki było, dlatego tak lekutko i bez zmęczenia.
To na Lajkoniku pewnie ze 350 padnie, bo to przecież było jak "trzydziestka" przed maratonem ;))) |
| | | | | |
| 2008-09-02, 08:03
2008-09-01, 22:32 - adamus napisał/-a:
oj nie byliście, nie byliście.... ja nie biegam od 9 dni:(
ale dzisiaj miałem ostatnią wizytę u fizjoterapeutki i od jutra wznawiam treningi, cały tydzień lajtowy a później zobaczymy.... |
Kuruj się szybko, bo nie będzie miał kto Golona poganiać. |
| | | | | |
| 2008-09-02, 08:08 Kontuzje
Tak sobie dumam.
Robertos - ledwie się łydkę doleczył
Zulus - achilles chyba
Ciutek - achilles
Radek - łydki
Mirek - też dość poważnie, bo tydzień nie biegał
Jak toto jest, że się ima akurat tych najbardziej wytrwałych i najszybszych? I co zrobić, żeby się nie imało? |
| | | | | |
| 2008-09-02, 08:20
2008-09-01, 22:34 - kertel napisał/-a:
Witaj Jureczku:)
Łydeczki dokuczały mi już przed Katorżnikiem. Nie wiem jak wytrzymały dwa biegi ale.....wytrzymały.Tym większe było rozczarowanie, gdy na treningu po kilku km. znowu wróciło wszystko od nowa. Najbardziej żałuję Piły, na którą tak czekałem.
Teraz jest ( aż się boję tego powiedzieć) .........lepiej. BIegam sobie coraz dłuższe dystanse i ........myślę mocno o Poznaniu.
NIestety życie to nie je bajka i ........dzisiaj dowiedziałem się ,ze na 99% mam boreliozę ( 2 stopień). Właśnie rozpocząłem kurację antybiotykową. EEEEH!!! |
Ogarnęło mnie przerażenie; mimo, że czytałem dyskusję na naszym forum o tej groźnej chorobie; mimo,że przed wyjazdem
czytałem ostrzeżenia Krzycha Mazura o większym niż w innych regionach kraju zagrożeniu w Polsce pólnocno wschodniej, problem całkowicie zlekceważyłem. Więcej-zachowywałem się-rzec by można- lekkomyślnie. Rowerowe szaleństwo na wąskich, leśnych trasach w ''krótkiej'' odzieży; bieganie po leśnych ścieżkach i brak po tym jakiegokolwiek przeglądu odnóży może skończyć się podobnie jak u Ciebie. Trzymam kciuki za pomyślną kurację. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-02, 08:41
Witajcie mili moji:) Miłego dzionka. W szczególności dla Kertela. Będzie dobrze:) |
| | | | | |
| 2008-09-02, 08:50
2008-09-01, 22:34 - kertel napisał/-a:
Witaj Jureczku:)
Łydeczki dokuczały mi już przed Katorżnikiem. Nie wiem jak wytrzymały dwa biegi ale.....wytrzymały.Tym większe było rozczarowanie, gdy na treningu po kilku km. znowu wróciło wszystko od nowa. Najbardziej żałuję Piły, na którą tak czekałem.
Teraz jest ( aż się boję tego powiedzieć) .........lepiej. BIegam sobie coraz dłuższe dystanse i ........myślę mocno o Poznaniu.
NIestety życie to nie je bajka i ........dzisiaj dowiedziałem się ,ze na 99% mam boreliozę ( 2 stopień). Właśnie rozpocząłem kurację antybiotykową. EEEEH!!! |
Powinienem Ci do d... nakopać, tylko się Ciebie boję, bo jesteś silniejszy. Co Ci mówiłem, jak jechaliśmy do Gdowa? A przypomnę, że było to 27.07, a więc prawie 1,5 miesiąca temu. Dzisiaj miałbyś wszystko za sobą, a wystarczyło tylko pójśc do lekarza 1,5 miesiąca wcześniej. |
| | | | | |
| 2008-09-02, 08:58
2008-09-02, 07:55 - Kowal napisał/-a:
Co się z tym piernoństwem robi wogóle? I jak to rozpoznać?
W tym roku już kilkanascie razy exterminowałem z siebie kleszcze, na szczęście nic się nie stało. Z dzieciakow też już kilka razy wyjmowałem, też na szczęście nic.
Jak rozpoznać boreliozę? Na co zwracać uwagę po kleszczach? |
1.Wykręcamy kleszcza zawsze w lewo, nie uciskając za odwłok, żeby nie wypluł w nas swojej "śliny", można kupić specjalne (polecam!) kleszczołapki, kosztują chyba 6 zł, można kupić w aptece, albo u weterynarza.
2.Można się zaszczepić przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu (na obszarach zagrożonych nawet trzeba), bo to bardzo niebezpieczna dla życia choroba
3.Jeżeli po wykręceniu w miejscu ugryzienia pojawia się rumień (może być nawet malutki) to na 99,9% doszło do infekcji borelią, trzeba natychmiast pójść do lekarza i wziąć antybiotyki, dla pewności pobiera się krew na przeciwciała, których poziom potwierdza nam wielkośc zakażenia. Na to nie ma szczepionki. Szczepimy się przeciwko KZM, a nie przeciwko boreliozie. |
| | | | | |
| 2008-09-02, 09:29
2008-09-02, 07:55 - Kowal napisał/-a:
Co się z tym piernoństwem robi wogóle? I jak to rozpoznać?
W tym roku już kilkanascie razy exterminowałem z siebie kleszcze, na szczęście nic się nie stało. Z dzieciakow też już kilka razy wyjmowałem, też na szczęście nic.
Jak rozpoznać boreliozę? Na co zwracać uwagę po kleszczach? |
Emaka napisał już wszystko. Warto jeszcze dodać,że rumień może się pojawić nawet miesiąc po ugryzieniu ( czyli tak jak u mnie). |
| | | | | |
| 2008-09-02, 09:33
2008-09-02, 08:50 - emka64 napisał/-a:
Powinienem Ci do d... nakopać, tylko się Ciebie boję, bo jesteś silniejszy. Co Ci mówiłem, jak jechaliśmy do Gdowa? A przypomnę, że było to 27.07, a więc prawie 1,5 miesiąca temu. Dzisiaj miałbyś wszystko za sobą, a wystarczyło tylko pójśc do lekarza 1,5 miesiąca wcześniej. |
Wiedziaaaałem,że to napiszesz i tylko z obawy ,ze Twoja wypowiedź zostanie usunięta ,nie użyłeś mocniejszych słów.
Ale w końcu poszedłem i teraz będę z Borelką ostro walczył.
Albo ja albo ona:)))))) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-02, 09:38
2008-09-02, 08:20 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Ogarnęło mnie przerażenie; mimo, że czytałem dyskusję na naszym forum o tej groźnej chorobie; mimo,że przed wyjazdem
czytałem ostrzeżenia Krzycha Mazura o większym niż w innych regionach kraju zagrożeniu w Polsce pólnocno wschodniej, problem całkowicie zlekceważyłem. Więcej-zachowywałem się-rzec by można- lekkomyślnie. Rowerowe szaleństwo na wąskich, leśnych trasach w ''krótkiej'' odzieży; bieganie po leśnych ścieżkach i brak po tym jakiegokolwiek przeglądu odnóży może skończyć się podobnie jak u Ciebie. Trzymam kciuki za pomyślną kurację. |
Jurek,bardzo dobrze ,że się wyszalałeś i odpocząłeś bez żadnego stresu spowodowanego kleszczami. Gdybyśmy na wszystko tak patrzyli to z domu by człowiek nie wyszedł zobawy ,że coś mu się stanie.
A oglądać się po każdym powrocie z lasu trzega OBOWIĄZKOWO.
Im wcześniej gada ( no z gadami to kleszcz ma niewiele wspólnych cech) znajdziesz tym lepiej dla Ciebie. |
| | | | | |
| 2008-09-02, 09:41
2008-09-02, 07:58 - Kowal napisał/-a:
Aż się obsmiałem zdrowo.
Faktycznie, trochę sobie pobiegałem :)) Te paręset kilasków akurat - jak zauważyła Marysia - z górki było, dlatego tak lekutko i bez zmęczenia.
To na Lajkoniku pewnie ze 350 padnie, bo to przecież było jak "trzydziestka" przed maratonem ;))) |
Powiem Ci Darek,że jak Ty tak lekutko sobie 250 km. robisz,to żaden kleszcz CIe nie jest w stanie nadgryźć.
Co prawda z górki było ale zawsze to 250 km.:))) |
| | | | | |
| 2008-09-02, 10:16
2008-09-02, 08:58 - emka64 napisał/-a:
1.Wykręcamy kleszcza zawsze w lewo, nie uciskając za odwłok, żeby nie wypluł w nas swojej "śliny", można kupić specjalne (polecam!) kleszczołapki, kosztują chyba 6 zł, można kupić w aptece, albo u weterynarza.
2.Można się zaszczepić przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu (na obszarach zagrożonych nawet trzeba), bo to bardzo niebezpieczna dla życia choroba
3.Jeżeli po wykręceniu w miejscu ugryzienia pojawia się rumień (może być nawet malutki) to na 99,9% doszło do infekcji borelią, trzeba natychmiast pójść do lekarza i wziąć antybiotyki, dla pewności pobiera się krew na przeciwciała, których poziom potwierdza nam wielkośc zakażenia. Na to nie ma szczepionki. Szczepimy się przeciwko KZM, a nie przeciwko boreliozie. |
Cholerka, nie wiedziałem, że to takie ważne. Trudno nie złapać kleszcza, jak się biega w trawie do kolan albo po krzakolcach w lesie.
A co do usuwania kleszczy to się podzielę sposobem, który pokazała mi sąsiadka - chirurg dziecięcy.
Otóż wziąć trzeba odrobinę oliwki, wazeliny albo innego tłustego czegoś i delikatnie posmarować okolice, gdzie się wbił kleszcz. NIE SMAROWAĆ KLESZCZA. TO MA DAC JEDYNIE POŚLIZG!.
Potem trzeba wziąć cokolwiek, co jest cienkie i ma zaokrąglony koniec (ja używam wypisanego wkładu od długopisu).
No i trzeba zacząć tym wkładem kręcić kółka wokoło kleszcza, w minimalnej odległości od niego. KONIECZNIE PRZECIWNIE DO RUCHU WSKAZÓWEK ZEGARA!!! Po tym wczesniej posmarowanym oliwką, bo jest lepszy poslizg i skóra tak nie cierpi.
Po około 2-3 minutach takiego kręcenia (czasem do 5 min) kleszcz wychodzi sam!!! Nie ma zagrożenia urwania odwłoka, albo wycisnięcia skurczybyka.
Ja od chwili zapoznania się z tą metodą używam jej zawsze i działa w 100%. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego działa, ale tak jest.
Powodzenia w wyciąganiu. |
| | | | | |
| 2008-09-02, 12:06
Witaj Henryku.....
Kąpiel zaliczona??? |
| | | | | |
| 2008-09-02, 12:17
2008-09-02, 10:16 - Kowal napisał/-a:
Cholerka, nie wiedziałem, że to takie ważne. Trudno nie złapać kleszcza, jak się biega w trawie do kolan albo po krzakolcach w lesie.
A co do usuwania kleszczy to się podzielę sposobem, który pokazała mi sąsiadka - chirurg dziecięcy.
Otóż wziąć trzeba odrobinę oliwki, wazeliny albo innego tłustego czegoś i delikatnie posmarować okolice, gdzie się wbił kleszcz. NIE SMAROWAĆ KLESZCZA. TO MA DAC JEDYNIE POŚLIZG!.
Potem trzeba wziąć cokolwiek, co jest cienkie i ma zaokrąglony koniec (ja używam wypisanego wkładu od długopisu).
No i trzeba zacząć tym wkładem kręcić kółka wokoło kleszcza, w minimalnej odległości od niego. KONIECZNIE PRZECIWNIE DO RUCHU WSKAZÓWEK ZEGARA!!! Po tym wczesniej posmarowanym oliwką, bo jest lepszy poslizg i skóra tak nie cierpi.
Po około 2-3 minutach takiego kręcenia (czasem do 5 min) kleszcz wychodzi sam!!! Nie ma zagrożenia urwania odwłoka, albo wycisnięcia skurczybyka.
Ja od chwili zapoznania się z tą metodą używam jej zawsze i działa w 100%. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego działa, ale tak jest.
Powodzenia w wyciąganiu. |
Witam wszystkich!!!
Wow! Darek i Emka, nie wiedziałem o tym jak wyciągnąć kleszcza... dzięki. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-02, 12:37
Upał dzisiaj...
Trochę pracy domowej (tak naprawdę to ogrom pracy domowej), trochę chodzenia po dzieci do szkoły, trochę pisaniny i klepaniny, trochę duszenia, odebrane wyniki badania krwi (poniżej normy bądź w jej dolnych granicach a ja nie wiem, co to znaczy...czarna magia jakowaś)...napiszcie co...hę? |
| | | | | |
| 2008-09-02, 12:39
2008-09-02, 12:37 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Upał dzisiaj...
Trochę pracy domowej (tak naprawdę to ogrom pracy domowej), trochę chodzenia po dzieci do szkoły, trochę pisaniny i klepaniny, trochę duszenia, odebrane wyniki badania krwi (poniżej normy bądź w jej dolnych granicach a ja nie wiem, co to znaczy...czarna magia jakowaś)...napiszcie co...hę? |
piękna pogoda nastraja do wyjścia... :-) trzymaj się, Gabo! |
| | | | | |
| 2008-09-02, 12:47
2008-09-02, 12:37 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Upał dzisiaj...
Trochę pracy domowej (tak naprawdę to ogrom pracy domowej), trochę chodzenia po dzieci do szkoły, trochę pisaniny i klepaniny, trochę duszenia, odebrane wyniki badania krwi (poniżej normy bądź w jej dolnych granicach a ja nie wiem, co to znaczy...czarna magia jakowaś)...napiszcie co...hę? |
Gaba..
Poszukaj w necie...Na pewno dowiesz się co i jak..ale najlepiej idź do lekarza....Lepiej mieć pewność:-))) |
|
|
|
| |
|