| | | |
|
| 2008-08-16, 10:32
2008-08-16, 10:26 - Elkanah napisał/-a:
Cóż, kaweczka wypita i trzeba się brać za to co nieuniknione...Zaraz rozłączam kompa tak więc do "zobaczenia" w przyszłym tygodniu (mam nadzieję). Spokojnie, nie umieram...zmieniam tylko sposób na życie :)))))Pozdrawiam Wszystkich Obecnych i Nieobecnych, miłego łikendu. Papatki! |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 10:34
TRZYMAJCIE SIĘ!!!!!!!!!!!!PA |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 10:34
2008-08-16, 10:28 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Wiesz...
Jestem dzika i blada przed Wrocławiem...wyznanie tyleż szczere, co prawdziwe:)
Ale...wierzę we wsparcie tak duchowe, jak i osobiste całej RGO i jakoś tam mam nadzieję, że to mi nico pomoże w pokonaniu zarówno swojego strachu, jak i samego dystansu:)
(naiwność - nie?...sama siebie muszę pokonać i tyle:)) |
Właśnie Gaba...
Musisz powiedzieć Swojej głowie, że dasz radę, bo dasz...Fizycznie jesteś do wysiłku przygotowana...Stwierdzono bowiem naukowo, że organizm człowieka, bez jakiejkolwiek "szkody" pokona trykrotnie dłuższy wysiłek jaki wykonywał...A Ty...zaliczyłaś 30 km..a więc została tylko ta dwunastka którą tyle już razy...pokonywałaś...
Będzie dobrze...zobaczysz:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 10:35
2008-08-16, 10:34 - Elkanah napisał/-a:
TRZYMAJCIE SIĘ!!!!!!!!!!!!PA |
Papatki...
Trzymaj się Grześ
:-))))))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 10:35
2008-08-16, 10:34 - Elkanah napisał/-a:
TRZYMAJCIE SIĘ!!!!!!!!!!!!PA |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 10:39
2008-08-16, 10:34 - marysieńka napisał/-a:
Właśnie Gaba...
Musisz powiedzieć Swojej głowie, że dasz radę, bo dasz...Fizycznie jesteś do wysiłku przygotowana...Stwierdzono bowiem naukowo, że organizm człowieka, bez jakiejkolwiek "szkody" pokona trykrotnie dłuższy wysiłek jaki wykonywał...A Ty...zaliczyłaś 30 km..a więc została tylko ta dwunastka którą tyle już razy...pokonywałaś...
Będzie dobrze...zobaczysz:-))) |
Dziewczynki! Ja też mam zamiar zaliczyć Wrocław w 5 godzin ale jestem przerażona bo w Rzeszowie upał a ja to znoszę nie najlepiej. wczoraj cięzko mi było pikonać 20 okrążeń na stadionie co mi sie nigdy nie zdażyło.Marysieńka poradź mi jak dzisiaj pokonać 25 km????????? |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 10:44
2008-08-16, 10:39 - borówka napisał/-a:
Dziewczynki! Ja też mam zamiar zaliczyć Wrocław w 5 godzin ale jestem przerażona bo w Rzeszowie upał a ja to znoszę nie najlepiej. wczoraj cięzko mi było pikonać 20 okrążeń na stadionie co mi sie nigdy nie zdażyło.Marysieńka poradź mi jak dzisiaj pokonać 25 km????????? |
Oj , Jadziu...podziwam Twoja wiarę w siebie...powaznie...ja się zastanawiam, jak to zrobic , by "pokonać" Wrocław "po prostu"...o pięciu godzinach nawet nie marzę...inna sprawa, że Ty będziesz miała nieustające oparcie w mężu (a chyba i jednoczesnie trenerze)....
Ja ten Wocław będę tuptać w jednej, bardzo konkretnej intencji...więc MUSZĘ...po prostu nie mam wyjścia:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 10:47
2008-08-16, 10:44 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Oj , Jadziu...podziwam Twoja wiarę w siebie...powaznie...ja się zastanawiam, jak to zrobic , by "pokonać" Wrocław "po prostu"...o pięciu godzinach nawet nie marzę...inna sprawa, że Ty będziesz miała nieustające oparcie w mężu (a chyba i jednoczesnie trenerze)....
Ja ten Wocław będę tuptać w jednej, bardzo konkretnej intencji...więc MUSZĘ...po prostu nie mam wyjścia:)) |
Gabrysiu to że mam zamiar w 5h pokonać nie znaczy że mi sie to uda. Oczywiście mam taką nadzieję...Z Januszem trening zacznę dopiero dzisiaj i wiem że nie będzie mi łatwo.Jakgy co to skończymy razem co nie??? |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 11:22
2008-08-16, 10:47 - borówka napisał/-a:
Gabrysiu to że mam zamiar w 5h pokonać nie znaczy że mi sie to uda. Oczywiście mam taką nadzieję...Z Januszem trening zacznę dopiero dzisiaj i wiem że nie będzie mi łatwo.Jakgy co to skończymy razem co nie??? |
Pozostaję w takiej nadziei:)
A na mecie już tylko gratulacje, uściski stęsknionych mężczyzn, kwiaty i fanfary:)))
Pomarzyć zawsze można - nie? |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 15:25
Miłego weekendu wszystkim życzę...Zmykam do domciu...
Papatki:-)))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 15:30
Ciekawe, jak tam naszym katorżnikom poszło?
Jest finał czy nie ma?
Na pewno jest przednia zabawa:)
Ja w deszczowej Rudawie brzdąkam sobie na gitarze i jakaś taka błogość i spokój mnie ogrania...siedzę na łóżku, obok mnie rozespana Tunga, dzieci oglądają film i pojadają placek ze śliwkami ( musiałam upiec drugą blachę, bo tamten jakoś tak niepostrzeżenie zniknął - zwłykłe miłosierdzie zabrania mi powiedzieć, za czyją sprawą)...w sumie - aura październikowa:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 17:16
2008-08-16, 15:30 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Ciekawe, jak tam naszym katorżnikom poszło?
Jest finał czy nie ma?
Na pewno jest przednia zabawa:)
Ja w deszczowej Rudawie brzdąkam sobie na gitarze i jakaś taka błogość i spokój mnie ogrania...siedzę na łóżku, obok mnie rozespana Tunga, dzieci oglądają film i pojadają placek ze śliwkami ( musiałam upiec drugą blachę, bo tamten jakoś tak niepostrzeżenie zniknął - zwłykłe miłosierdzie zabrania mi powiedzieć, za czyją sprawą)...w sumie - aura październikowa:) |
Witam wszystkich ..
Ja na wschodzie jak na patelni - 30 st w cieniu ;)
Upał jak diabli i błogie lenistwo :), rano tylko parę km i sauna za friko ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 20:01
Witam wieczorkiem
Dzisiaj udany dzień.Jak narazie bez burzy i internet działa.(bo jak burza to nie działa,tak jakoś ma).
Zrobilismy z Jadzią te 25 km w czasie 2.58.
Było trochę ciężko ale dała radę.Może połamie te 5
godz.we Wrocławiu. |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 20:02
Burza się zbliża,już grzmi. |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 20:04
2008-08-16, 15:30 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Ciekawe, jak tam naszym katorżnikom poszło?
Jest finał czy nie ma?
Na pewno jest przednia zabawa:)
Ja w deszczowej Rudawie brzdąkam sobie na gitarze i jakaś taka błogość i spokój mnie ogrania...siedzę na łóżku, obok mnie rozespana Tunga, dzieci oglądają film i pojadają placek ze śliwkami ( musiałam upiec drugą blachę, bo tamten jakoś tak niepostrzeżenie zniknął - zwłykłe miłosierdzie zabrania mi powiedzieć, za czyją sprawą)...w sumie - aura październikowa:) |
Gabrysiu
Błogostan dalej trwa?? |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 00:12
Opowidam scenkę z dzisiejszego wieczora i idę spać, bo juz bardzo późno.
Było tak:
Od bardzo długiej chwili wyganiałam Jasia i Jerzyka do spania, a oni jakoś wybitnie mało karni byli.
W końcu mówię:
- Ależ oni śpią..jeden aż chrapie, a drugi...
( tym momenie odzwywa się Jasiu)
- A który aż chrapie?
(ja)
- A czy ja mówiłam o jakiejś spiżarce?
(Jasiu)
- O jakiej piżamce?
Piotrek na kanapie umiera ze śmiechu:)))
Dobranoc |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 09:11
Cisza tu dzisiaj błoga....
Więc nie zakłócam tej ciszy...
pokultywujcie sobie życie rodzinne i do przeczytania w dogodnej chwli:)
Miłego dnia Czyżyki Wy moje:))
PS. Ciekawam, jak tam naszym katorżnikom poszło...z tego co wiem, to ostro tam wczoraj było... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 12:54
2008-08-15, 22:15 - TREBORUS napisał/-a:
Dzieńdobrywieczór:)
Przed paroma minutami wróciłem z całodziennej wycieczki do Okuninki nad jeziorem Białym k. Włodawy i spowrotm. ok 600 km:)Odwiozłem dzieciaki na dwutygodniowy pobyt. Tam na miejscu , aby w poczuciu dobrze spęlnionego obowiązku spokojnie wrócić do domu, zaliczyłem 17 km bieganko w upalnej 32 stopniowej temperaturze:)
Jutro zrywka o 5 rano i rozpoczynam eskapade lubliniecką.
Pozdro chłopczyki i dziewczynki. O 13 rozpoczynam walkę:) A póżniej: inegracja, integracja i raz jeszcze integracja:))
Do zobaczyska Ptysie i Balbinki Miętowe:) |
Co to za Okuninki?
BNo szukma właśnie czegoś na jakieś 2 tygodnie dla dzieciaków (tych dwóch starszych) na przyszły rok.
Jakieś jezioro, strusie, jazda konna, pływanie, może być jeszcze jakieś wędkowanie lub coś tam takiego.
Daj znać Robson, co to takiego.
A jak ktoś inny wie o jakiejś takiej agroturystyce to również proszę o podpowiedź.
Może MArysia? |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 13:06
2008-08-16, 15:30 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Ciekawe, jak tam naszym katorżnikom poszło?
Jest finał czy nie ma?
Na pewno jest przednia zabawa:)
Ja w deszczowej Rudawie brzdąkam sobie na gitarze i jakaś taka błogość i spokój mnie ogrania...siedzę na łóżku, obok mnie rozespana Tunga, dzieci oglądają film i pojadają placek ze śliwkami ( musiałam upiec drugą blachę, bo tamten jakoś tak niepostrzeżenie zniknął - zwłykłe miłosierdzie zabrania mi powiedzieć, za czyją sprawą)...w sumie - aura październikowa:) |
Wróciłem wczoraj wieczorem z Katorżnika - sąsiad przeszczęsliwy, ukończył w 1:50 zostawiając za sobą wielu młodzianów.
Trebi w finale - był chyba 16 w swojej grupie ze świetnym czasem (nie pamiętam, ale coś pomiędzy 1:15 a 1:25). Awansowało 19 lub 20, więc wywałczył sobie złotą podkowę. Miał na mecie długi wywiad - sławny już facio na całą Polskę biegaczą jest.
Tusik dobiegł plus minus w 1:50 super efektownie, na tygrysa biorąc ostatnią przeszkodę przed metą. Z nim także konferansjer porozmawiał, bo i Tusika sława sięga daleko.
Mirek wszystko utrwalał, więc pewnie niedługo zobaczymy.
Spotkałem też Radka "Ertela", pogadaliśmy chwilkę, jednak obowiązku kierowcy, fotografa i dodawacza otuchy nie pozwoliły mi się zbyt pointegrować, a po biegu zmykaliśmy z Tadkiem dość szybko do domu. Następnym razem zatrzymam go na siłe, bo to strasznie fajny facet jest i doda kolorytu naszej grupce.
Robson - prezentuj tu swoją złotą podkowę!!! |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 13:10
Witam wszystkich w południe.
Dziś już po treningu - miał być wieczorem, ale Kaśka zwokła mnie z łóżka i wygoniła biegać, bo "wieczór już zaplanowany".
Puknąłem najpierw 8km po 5:16 (ależ moc jest przy tych 16 stopniach i wietrzyku).
Powrotne osiem to rytmiki 10-50 kroków co osiem minut, a że głównie pod górkę to się zacnie umordowałem.
We wtorek jeszcze tylko ostry trening siły i byczenie do soboty.
Narazki. |
|