| | | |
|
| 2010-07-13, 13:49
2010-07-13, 13:24 - Truskawa napisał/-a:
:))))) no jak się panny rzucą w taki upał... :)))) |
czekam i czekam... i nic... nie "rzucajom" :/ |
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 15:42
myślę, że biorąc pod uwagę stopień ubrania płci pięknej fraszka Jasia Sztaudyngera w sam raz:
Ja i amor
Kiedy przechodzi ładna dziewczyna-
Zaraz mi Amor łuk napina.
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 15:44
albo oddająca męskie spostrzeganie:
Plażowe referencje
Najlepiej to widać na plaży,
Że kobieta nie ma twarzy.
|
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 15:45
i mądrość panowie do zapamiętania na całe życie:
Mądry
Mądry nawet tej nie wierzy,
Z którą aktualnie leży. |
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 16:01
To jest niezłe ;)
MODLITWA ZBÓJNIKA
Boże, bądź ślepy i głuchy,
Idę do ładnej dziewuchy! |
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 16:03
Tylko bez skojarzeń! ;)
Z ŻYCIA ROŚLINY
Najgorsze z upokorzeń,
Kiedy nawala korzeń. |
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 18:38
2010-07-12, 14:29 - jerzymatuszewski napisał/-a:
No to gratulacje,Tytusie. Był szampan??? |
Kowal zszedł do 84,8 i się zatrzymało.
Ale też przestałem już dietować tak ortodoksyjnie i powoli wchodzę w etap stabilizacji. Czyli włączam małe ilości węglowodanów - głównie chlebek razowy, izotoniki, słodzone capucino, owoce, banany.
Efekt jest piorunujący, bo wczoraj po bieżni zrobiłem dyszkę na luźnym oddechu kończąc dwoma kilometrami po 5 min/km.
I mam nadzieję,że dodatek cukru spowoduje dalszą utratę wagi.
Celuję w 8 dyszek, choć rodzinka mówi, że to już anoreksja.
Tytus - trzymam kciuki. Jak obaj będziemy ważyli po 80kg. to znaczy, że już jest koniec świata :))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 18:40
2010-07-12, 22:35 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Nienawidzę upałów do tego stopnia, że robię się agresywna nawet w stosunku do gości...
Wstyd mi....
Wrrrr!! |
Ja natomiast jak przyrządy wskazują 30 w cieniu zaczynam żyć.
Nawet biega się raźniej, choć ciężko.
Chyba w poprzednim wcieleniu byłem krokodylem albo innym jakim jaszczurem. |
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 18:42
2010-07-13, 13:49 - dario_7 napisał/-a:
czekam i czekam... i nic... nie "rzucajom" :/ |
To może być przez nadmiar feromonów pogodowych.
|
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 19:29
2010-07-13, 18:40 - Kowal napisał/-a:
Ja natomiast jak przyrządy wskazują 30 w cieniu zaczynam żyć.
Nawet biega się raźniej, choć ciężko.
Chyba w poprzednim wcieleniu byłem krokodylem albo innym jakim jaszczurem. |
Piotrek ma tak samo.
30 w cieniu to jego ulubiona temperatura, zimy mogą być - i owszem - byle temperatura nie spadała poniżej zera....jakieś straszliwe poglądy!!
Ja w czasie upałów mam problemy z oddychaniem. A to w sumie dosyć podstawowa czynność życiowa:) |
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 21:50
2010-07-13, 18:38 - Kowal napisał/-a:
Kowal zszedł do 84,8 i się zatrzymało.
Ale też przestałem już dietować tak ortodoksyjnie i powoli wchodzę w etap stabilizacji. Czyli włączam małe ilości węglowodanów - głównie chlebek razowy, izotoniki, słodzone capucino, owoce, banany.
Efekt jest piorunujący, bo wczoraj po bieżni zrobiłem dyszkę na luźnym oddechu kończąc dwoma kilometrami po 5 min/km.
I mam nadzieję,że dodatek cukru spowoduje dalszą utratę wagi.
Celuję w 8 dyszek, choć rodzinka mówi, że to już anoreksja.
Tytus - trzymam kciuki. Jak obaj będziemy ważyli po 80kg. to znaczy, że już jest koniec świata :))) |
Jestem przekonany, że Wam się uda!!! Ja walczę z 75 kg... co stanę na wadze to mam 76 albo nawet 77... masakra... aż tu przychodzi ni stąd ni zowąd dzień, że jest 75.. 74!!! Kurna, o co chodzi!!!... Wczoraj szok! - 73... o ja p... przegiąłem!...
W upały mało wszak jem... dużo piję (wody!)... Może to jest przyczyna?... Nigdy bym nie uwierzył, że jestem w stanie wypić w ciągu dnia ponad 7 litrów płynów... Wielbłąd???... :/ |
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 22:19
2010-07-13, 18:38 - Kowal napisał/-a:
Kowal zszedł do 84,8 i się zatrzymało.
Ale też przestałem już dietować tak ortodoksyjnie i powoli wchodzę w etap stabilizacji. Czyli włączam małe ilości węglowodanów - głównie chlebek razowy, izotoniki, słodzone capucino, owoce, banany.
Efekt jest piorunujący, bo wczoraj po bieżni zrobiłem dyszkę na luźnym oddechu kończąc dwoma kilometrami po 5 min/km.
I mam nadzieję,że dodatek cukru spowoduje dalszą utratę wagi.
Celuję w 8 dyszek, choć rodzinka mówi, że to już anoreksja.
Tytus - trzymam kciuki. Jak obaj będziemy ważyli po 80kg. to znaczy, że już jest koniec świata :))) |
Ja podobnie chciałbym mieć 80 kg ale zatrzymałem się na 83 i ani rusz.
Ciekawe czy nam się uda:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-07-13, 23:09
Gabuś, a może skoczymy sobie na podbiegunowe? tam fajnie jest chłodno.....
a na pewno niedługo będzie bieg w bardzo niskich temperaturach, koleżeński, góra kilometr :) czadowy :D
ale pewnie nie będzie Wam się chciało tutaj przyjeżdżać :( |
|
| | | |
|
| 2010-07-14, 02:54
2010-07-13, 18:40 - Kowal napisał/-a:
Ja natomiast jak przyrządy wskazują 30 w cieniu zaczynam żyć.
Nawet biega się raźniej, choć ciężko.
Chyba w poprzednim wcieleniu byłem krokodylem albo innym jakim jaszczurem. |
Akurat. Jaszczura to Ty chyba nie widziałeś. :)))) |
|
| | | |
|
| 2010-07-14, 02:56
2010-07-13, 22:19 - janusz napisał/-a:
Ja podobnie chciałbym mieć 80 kg ale zatrzymałem się na 83 i ani rusz.
Ciekawe czy nam się uda:) |
Mi też się zatrzymało i ani grama w dół.. :( |
|
| | | |
|
| 2010-07-14, 07:36
Dzień dobry, cześć i czołem:)
MIłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Dziś 14 lipca.
Urodzili się:
Gustav Klimt - austriacki malarz. Mój najulubieńszy. W ogóle mam słabość do secesji, a Klimt.....no, Klimt to jest Klimt!
I jeszcze jedno. Oglądając reprodukcje Klimta ma się przeczucie, że to jest piękne; ale dopiero stanąwszy twarzą w twarz z "Judytą" czy "Portretem Sonii Knips" widać, że te dzieła na reprodukcjach tracą swoją niesamowitą lekkość (Sonia, Miłość) bądź nieprawdopodobną kolorystykę (Judyta, Pocałunek...). Kiedyś...kiedyś znów pojadę do Wiednia. Po to, by znów obejrzeć Klimta. By znów przeżyć te naiwne być może uniesienia, które towarzyszą mi w chwilach intymnośći z dziełami Gustava.
Ingmar Bergman - szwedzki reżyser filmowy. Niezwykły kreator niezwykłych magicznych światów. Nikt przed nim nie robił TAKIEGO kina. Mistrz.
Zmarł:
Zbigniew Zapasiewicz - aktor i ryżyser. Wiem, naprawdę zdaję sobie sprawę z tego, że był - ja to się mówi - wielki. Ale ja go serdecznie nie lubiłam.
Oprócz tego dziś właśnie przypada rocznia tego, jak w 1789 roku zdobyto Bastylię, co dało początek rewolucji francuskiej. Na marginesie...w czasie rewolucji francuskiej robiono na masową skalę to, co komuniści w Rosji - zabijano ludzi tylko za to, że mieli szczęście (czy może raczej pecha) urodzić się "wysoko".
Historia świata jest zadzwiającym zapisem dziwnych ludzkich popędów i realizowania dziwacznych wizji, fobii i kompleksów.
I to by było na tyle:)
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:)
Obok "Portret Sonii Knips" |
|
| | | |
|
| 2010-07-14, 07:45
2010-07-14, 02:56 - Truskawa napisał/-a:
Mi też się zatrzymało i ani grama w dół.. :( |
Podziękuj Bogu lub naturze.
Mnie się nie zatrzymało i z każdym dniem coraz bardziej zaczynam przypominać szafę trzydrzwiową.
(Bo jak dwudrzwiowa to wyglądałam już dawno.)
Na marginesie...zawsze mogę się pocieszać, że jeszcze mi bardzo daleko do trzydrzwiowej z przystawką:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-07-14, 07:49
2010-07-13, 21:50 - dario_7 napisał/-a:
Jestem przekonany, że Wam się uda!!! Ja walczę z 75 kg... co stanę na wadze to mam 76 albo nawet 77... masakra... aż tu przychodzi ni stąd ni zowąd dzień, że jest 75.. 74!!! Kurna, o co chodzi!!!... Wczoraj szok! - 73... o ja p... przegiąłem!...
W upały mało wszak jem... dużo piję (wody!)... Może to jest przyczyna?... Nigdy bym nie uwierzył, że jestem w stanie wypić w ciągu dnia ponad 7 litrów płynów... Wielbłąd???... :/ |
Wygląda na to, że jestem w tej licytacji zaraz za Dario. Na dzisiaj kręcę się koło 78 kg. Chociaż nie jestem pewien co się kryje pod Truskawkowym "mi też sie zatrzymało". Momentami- zwłaszcza po intensywnych treningach- spadam do 76 kg. Może się uda zejść na stałe w te okolice. |
|
| | | |
|
| 2010-07-14, 08:43
2010-07-13, 21:50 - dario_7 napisał/-a:
Jestem przekonany, że Wam się uda!!! Ja walczę z 75 kg... co stanę na wadze to mam 76 albo nawet 77... masakra... aż tu przychodzi ni stąd ni zowąd dzień, że jest 75.. 74!!! Kurna, o co chodzi!!!... Wczoraj szok! - 73... o ja p... przegiąłem!...
W upały mało wszak jem... dużo piję (wody!)... Może to jest przyczyna?... Nigdy bym nie uwierzył, że jestem w stanie wypić w ciągu dnia ponad 7 litrów płynów... Wielbłąd???... :/ |
jeśli wody to niestety już wielbłąd, jak my Ci ręce będziemy podawać? |
|
| | | |
|
| 2010-07-14, 08:49
2010-07-14, 07:45 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Podziękuj Bogu lub naturze.
Mnie się nie zatrzymało i z każdym dniem coraz bardziej zaczynam przypominać szafę trzydrzwiową.
(Bo jak dwudrzwiowa to wyglądałam już dawno.)
Na marginesie...zawsze mogę się pocieszać, że jeszcze mi bardzo daleko do trzydrzwiowej z przystawką:)) |
kurna zastanawiam się gdzie masz te trzecie drzwi, podobno mam bogatą wyobraźnię a tu ni cholery |
|