| | | |
|
| 2010-09-24, 21:29
2010-09-24, 19:23 - szlaku13 napisał/-a:
Zabawa w literówki...
"opita, wysikana", czy może "wypita, osikana"... Niby niewielka różnica, a jednak... ;)))) |
Arturro!!! Teraz to ja sobie monitor oplułem :))) |
|
| | | |
|
| 2010-09-24, 21:53
2010-09-24, 21:29 - dario_7 napisał/-a:
Arturro!!! Teraz to ja sobie monitor oplułem :))) |
ano, a kiedyś będzie chciał ciasteczko |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-09-24, 22:10
2010-09-24, 21:53 - Magda napisał/-a:
ano, a kiedyś będzie chciał ciasteczko |
Polly chce ciasteczko! ;))) |
|
| | | |
|
| 2010-09-24, 22:26
2010-09-24, 22:10 - szlaku13 napisał/-a:
Polly chce ciasteczko! ;))) |
|
| | | |
|
| 2010-09-24, 22:56
2010-09-24, 22:26 - Magda napisał/-a:
a umyłeś rączki?
|
A nakarmić nie łaska...? ;) |
|
| | | |
|
| 2010-09-24, 23:04
2010-09-24, 21:53 - Magda napisał/-a:
ano, a kiedyś będzie chciał ciasteczko |
Sorry Magda... To nie całkiem Twoja wina ;) ... ale z drugiej strony gdyby nie Ty... to Szlaku nie miałby Kudłatych myśli ;)
Jeny... ależ mnie stresior zżera przed tą wawką... Normalnie mam na wyrku górę ciuchów i nie wiem co zabrać... a wszystko do autka nie wlizie... :/ meine opel ist zu klein... :/ |
|
| | | |
|
| 2010-09-24, 23:08
2010-09-24, 23:04 - dario_7 napisał/-a:
Sorry Magda... To nie całkiem Twoja wina ;) ... ale z drugiej strony gdyby nie Ty... to Szlaku nie miałby Kudłatych myśli ;)
Jeny... ależ mnie stresior zżera przed tą wawką... Normalnie mam na wyrku górę ciuchów i nie wiem co zabrać... a wszystko do autka nie wlizie... :/ meine opel ist zu klein... :/ |
Całe szczęście, że ja tylu ciuchów biegowych nie mam... ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-09-24, 23:10
2010-09-24, 23:08 - szlaku13 napisał/-a:
Całe szczęście, że ja tylu ciuchów biegowych nie mam... ;) |
Bo za krótko biegasz! :P
W zasadzie... poza biegowymi... to niewiele mam ;) |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 02:20
2010-09-24, 23:04 - dario_7 napisał/-a:
Sorry Magda... To nie całkiem Twoja wina ;) ... ale z drugiej strony gdyby nie Ty... to Szlaku nie miałby Kudłatych myśli ;)
Jeny... ależ mnie stresior zżera przed tą wawką... Normalnie mam na wyrku górę ciuchów i nie wiem co zabrać... a wszystko do autka nie wlizie... :/ meine opel ist zu klein... :/ |
aber opel ist eine grosse auto!!
ja nie wiem czy przeze mnie, poza tym co mają kudłate myśli do opitych obszczymurków |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 02:21
2010-09-24, 22:56 - szlaku13 napisał/-a:
A nakarmić nie łaska...? ;) |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 02:22
Darek Ty z tymi ciuchami gorzej niż baba.... :) |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 06:51
LINK: http://www.youtube.com/watch?v=MD-lSCyCjgw | Witaj Rudawska Grupo Ogniskowa. Dziś sobota 25 września.
Dziś obchodzimy Dzień Budowlanych.
W 1954 roku urodził sie Jacek Skubikowski.
Skubikowski śpiewał, grał na gitarze, pisał muzykę i świetne teksty. Z wykształcenia był prawnikiem. Pracę doktorską z prawa obronił w połowie stycznia 2007 roku. W połowie czerwca tegoż roku zmarł na raka krtani. Mojej ulubionej piosenki autorstwa Jacka nie znalazłem w sieci (pewnie źle szukałem).
W 1970 roku zmarł Erich Maria Remarque. Jeden z autorów, w którego książkach zaczytywałem się w młodości.
Maraton Warszawski jutro. Jutro także maraton w Berlinie.
Wszystkim startującym życzę wiatru w plecy, udanego biegu, wymarzonych życiówek, a przede wszystkim dużo radości:-)))
Miłego dnia!!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 08:25
2010-09-25, 06:51 - jmm napisał/-a:
Witaj Rudawska Grupo Ogniskowa. Dziś sobota 25 września.
Dziś obchodzimy Dzień Budowlanych.
W 1954 roku urodził sie Jacek Skubikowski.
Skubikowski śpiewał, grał na gitarze, pisał muzykę i świetne teksty. Z wykształcenia był prawnikiem. Pracę doktorską z prawa obronił w połowie stycznia 2007 roku. W połowie czerwca tegoż roku zmarł na raka krtani. Mojej ulubionej piosenki autorstwa Jacka nie znalazłem w sieci (pewnie źle szukałem).
W 1970 roku zmarł Erich Maria Remarque. Jeden z autorów, w którego książkach zaczytywałem się w młodości.
Maraton Warszawski jutro. Jutro także maraton w Berlinie.
Wszystkim startującym życzę wiatru w plecy, udanego biegu, wymarzonych życiówek, a przede wszystkim dużo radości:-)))
Miłego dnia!!! |
Witam Was tak wczesna porą(jak dla mnie).
Nie często tu zaglądam,a jeszcze o tej porze.
Za oknem uroczy dzionek,może już ostatni.Życze
wam w czasie tego weekendu, WIELU SUKCESÓW,
WSPANIAŁYCH PRZEŻYĆ NA TRASACH BIEGOWYCH.
Powodzenia:))) |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 08:36
2010-09-24, 21:53 - Magda napisał/-a:
ano, a kiedyś będzie chciał ciasteczko |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 09:47
Warszawa.... pierwszy raz mam tak mieszane uczucia. Boję się, że ten start nie wyjdzie. A może to tylko kwestia takiego niezbyt dobrego humoru mimo wszystko?
I tej lekkiej nutki dekadencji? |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 10:01 ["]
2010-09-25, 06:51 - jmm napisał/-a:
Witaj Rudawska Grupo Ogniskowa. Dziś sobota 25 września.
Dziś obchodzimy Dzień Budowlanych.
W 1954 roku urodził sie Jacek Skubikowski.
Skubikowski śpiewał, grał na gitarze, pisał muzykę i świetne teksty. Z wykształcenia był prawnikiem. Pracę doktorską z prawa obronił w połowie stycznia 2007 roku. W połowie czerwca tegoż roku zmarł na raka krtani. Mojej ulubionej piosenki autorstwa Jacka nie znalazłem w sieci (pewnie źle szukałem).
W 1970 roku zmarł Erich Maria Remarque. Jeden z autorów, w którego książkach zaczytywałem się w młodości.
Maraton Warszawski jutro. Jutro także maraton w Berlinie.
Wszystkim startującym życzę wiatru w plecy, udanego biegu, wymarzonych życiówek, a przede wszystkim dużo radości:-)))
Miłego dnia!!! |
Skubikowskiego pamiętam przede wszystkim z piosenek dla dzieci. Bardzo go lubiłam. Później przewinęły się "Piosenki z różowej scenki", mama to kupiła i mi też trochę o uszy się obiło, niektóre teksty pamiętam. Było mi smutno gdy media podały, że nie żyje |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 10:01
Jurek a będziesz w POZNANIU czy Dębno biegniesz ??:)
no to jeszcze pozostało 2tyg. czasu do 2go mojego maratonu tym razem POZNAŃ na połamanie - 3h :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 11:03 IRONMAN 2020
No i uruchomiłem plan - IronMan 2020.
Wygląda na to, że będę miał wtedy okrągłą 50-tkę.
Na razie mam opanowane długie dreptanie - maraton znaczy się niestraszny. Chociaż na sam koniec, co nieco postać rzeczy zmienia.
Rower - ceny szosówek nieco odstraszają, więc kupiłem kierownicę z rogami i lemondkę, rozbebeszyłem z rzeczy niepotrzebnych swojego trekka i pseudo szosa jak malowana.
Pierwsze treningi po długiej przerwie nie napawają optymizmem. 30km i bolą nie tyle nogi co d... Przejdzie:)
Najgorsze jest pływanie, bo ja to taki nurek kamienny na razie. Ale już po kilku lekcjach na basenie zaczynam gałęzie do kraula jakoś tam układać.
Plan tygodniowy:
3 x bieganie, po 10km, raz na dwa tygodnie połóweczka
3 x pływanie, na razie nie na dystans a raczej technika, oddech i synchronizacja.
1-2 razy rower, po 30 km. trasą "rudawską".
Jak nie umrę to żyć będę.
Na koniec roku ma być tak:
1. Swobodne 2:06 - 2:10 na połówkę
2. 60km. w średnim tempie po 20km./godz na rowerze bez umierania
3. 500m. kraula w dowolnym czasie.
4. Waga 80kg.
P.S. Postępami w walce z niewidzialnym przeciwnikiem będę zanudzał ognisko. |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 11:31
fajne plany :)
to ja do 2020 chciałabym urodzić :D
dobra, jade do Warszawy
chyba wypadałoby się przeżegnać |
|
| | | |
|
| 2010-09-25, 19:27
2010-09-25, 02:21 - Magda napisał/-a:
znaczy się w papę chcesz |
|