|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2011-02-27, 17:44
2011-02-27, 16:43 - natka napisał/-a:
Marek świetne te Wasze fotki prive, nawet się załapałeś na zdjęcie z Tajgerem;)
My dzisiaj tradycyjnie WB w spokojnym, rekreacyjnym tempie, ok 20km, i oczywiście cały czas myśleliśmy o Waszych zmaganiach na Ranczu! Czekamy na relacje
ps. my też za niedługo przymierzamy się do pierwszych zawodów na francuskiej ziemi;) Piter łapie forme, ja nie gotuje za dużo więc stracił już kilka kilogramków i zaczyna tak śmigać, że nie mogę już za nim nadążyć, ale przynajmniej mam zajączka na treningi;)
pozdrawiamy ciepło! |
Natalia cieszę się, że podobają Ci się fotki:)Właśńie przed chwilą wróciliśmy z Rancza, bardzo zadowoleni, padło kilka życiówek:) na tej trasie, Zbyszek poprawił się o ok.4 min.,
Andrzej wyczesał niesamowity czas 33 min 33s, Renia, Maciek i Marek K. też zrobili życiówki jako że startowali poraz pierwszy na tej trasie i nietypowym dystansie 8km 150m;), ja również jestem bardzo zadowolony bo, życióweczka poprawiona 40 min. 23s:). Warunki do biegania dobre bo morzik i słoneczko, choć sama trasa bardzo wymagająca techicznie ze względu na podbiegi i jeszcze trudniejsze, karkołomne;) zbiegi, nierówności terenowe i miejscami śllisko.
To tak na gorąco, mam nadzieję że Andrzej zrelacjonuje to szczegółowo:)
serdecznie Was pozdrawiam! |
| | | | | |
|
2011-02-27, 21:09
2011-02-27, 17:44 - mgajews napisał/-a:
Natalia cieszę się, że podobają Ci się fotki:)Właśńie przed chwilą wróciliśmy z Rancza, bardzo zadowoleni, padło kilka życiówek:) na tej trasie, Zbyszek poprawił się o ok.4 min.,
Andrzej wyczesał niesamowity czas 33 min 33s, Renia, Maciek i Marek K. też zrobili życiówki jako że startowali poraz pierwszy na tej trasie i nietypowym dystansie 8km 150m;), ja również jestem bardzo zadowolony bo, życióweczka poprawiona 40 min. 23s:). Warunki do biegania dobre bo morzik i słoneczko, choć sama trasa bardzo wymagająca techicznie ze względu na podbiegi i jeszcze trudniejsze, karkołomne;) zbiegi, nierówności terenowe i miejscami śllisko.
To tak na gorąco, mam nadzieję że Andrzej zrelacjonuje to szczegółowo:)
serdecznie Was pozdrawiam! |
No to pięknie porządziliście:)
A nad zalewem dzisiaj było Nas troje.
Janusz, Maciek Sz oraz Ja.
Maciek pokonał dwie pętelki a my z Januszem dołożyliśmy jeszcze jedną.
Tydzień zamknąłem 86 kaemami.
Jutro odpoczynek.
|
| | | | |
| | | | | |
|
2011-02-27, 21:12
2011-02-27, 16:43 - natka napisał/-a:
Marek świetne te Wasze fotki prive, nawet się załapałeś na zdjęcie z Tajgerem;)
My dzisiaj tradycyjnie WB w spokojnym, rekreacyjnym tempie, ok 20km, i oczywiście cały czas myśleliśmy o Waszych zmaganiach na Ranczu! Czekamy na relacje
ps. my też za niedługo przymierzamy się do pierwszych zawodów na francuskiej ziemi;) Piter łapie forme, ja nie gotuje za dużo więc stracił już kilka kilogramków i zaczyna tak śmigać, że nie mogę już za nim nadążyć, ale przynajmniej mam zajączka na treningi;)
pozdrawiamy ciepło! |
Biedny Piotruś. Strasznie mi go żal. On przecież jesć kocha prawie tak ja Ja;)
Pozdrówka. |
| | | | | |
|
2011-02-27, 21:57
2011-02-27, 21:12 - TREBORUS napisał/-a:
Biedny Piotruś. Strasznie mi go żal. On przecież jesć kocha prawie tak ja Ja;)
Pozdrówka. |
| troche schudłem ale zeby od razu pisać że biegam lepiej czy jakoś tak, nie wierzcie w to ;) to tak żeby tylko mnie uśpić a potem znowu dostne łupnia hehehehehe nasza Gazelka ostro daje po garach średnio 90km/tygodniowo w tym 2 mocne akcenty i pisze że słaba a między treningami pracuje!!! wielkie uznanie :) napiszcie jak tam wrażenia coś szerzej na temat startu, Robercik jak tam u CIebie z wagą żebyśmy się poznali w maju jak będe tam truptał nad zalewem ;))) |
| | | | | |
|
2011-02-27, 22:38
2011-02-27, 17:44 - mgajews napisał/-a:
Natalia cieszę się, że podobają Ci się fotki:)Właśńie przed chwilą wróciliśmy z Rancza, bardzo zadowoleni, padło kilka życiówek:) na tej trasie, Zbyszek poprawił się o ok.4 min.,
Andrzej wyczesał niesamowity czas 33 min 33s, Renia, Maciek i Marek K. też zrobili życiówki jako że startowali poraz pierwszy na tej trasie i nietypowym dystansie 8km 150m;), ja również jestem bardzo zadowolony bo, życióweczka poprawiona 40 min. 23s:). Warunki do biegania dobre bo morzik i słoneczko, choć sama trasa bardzo wymagająca techicznie ze względu na podbiegi i jeszcze trudniejsze, karkołomne;) zbiegi, nierówności terenowe i miejscami śllisko.
To tak na gorąco, mam nadzieję że Andrzej zrelacjonuje to szczegółowo:)
serdecznie Was pozdrawiam! |
Mam nadzieje, że za rok w kolejnej edycji Biegu ku Rogatemu Ranczu będziemy już kibicować Natalce i Piotrkowi w rywalizacji biegających małżeństw. W kategorii M1 z najmniejszym stażem były tylko dwie pary – wygrali dobrzy znajomi Natalki Agnieszka i Jacek Caber. Agnieszka zajęła ponadto drugie miejsce w kategorii generalnej pań przegrywając z Izą Zatorską tylko o 15s – odebrała również nagrodę dla najlepszego mieszkańca gminy Zabierzów.
Trasa biegu bardzo ciekawa, bardzo mało płaskich odcinków, głównie długie podbiegi i zbiegi na nierównej zmrożonej nawierzchni, Przyczepność jednak była dobra i można było spokojnie się ścigać bez kolców - tylko w jednym miejscu było bardzo niebezpiecznie na bardzo szybkim oblodzonym odcinku asfaltowego zbiegu.
Po pierwszych 100 metrach płaskiego odcinka z zakrętem w lewo o 90stopni zaczynał się 600-metrowy dość stromy podbieg, po którym następował od razu zbieg z ostrym zakrętem w lewo; zbieg kończył się skokiem przez strumień, po którym wbiegało się na drogę asfaltową prawie płaską z tendencją do lekkiego wznoszenia się, później znowu dość stromo stosunkowo krótko w górę i w dół po bardzo śliskim odcinku i znowu w górę i w górę. Po dość długim podbiegu był odcinek dość szybkiego długiego zbiegu początkowo po dość trudnym nierównym podłożu z jedną przeszkodą po drodze w postaci zwalonego drzewa, pod którym trzeba było się mocno schylić; zbieg kończył się asfaltowym odcinkiem, którym się już poprzednio biegło. Później znowu skok przez strumień i długo, długo z powrotem w górę i w górę. A na górce od razu w dół 600m po wertepach w kierunku mety.
Mój czas 33:33 nie jest w żaden sposób niesamowity jak to określił Marek - średnio ok. 4:07min/km - poszczególne kilometry 4:39, 3:40, 4:21, 4:23, 4:35, 3:23, 4:04, 4:04 i ostatni finiszowy odcinek 146m pokonany z prędkością 2:47min/km. Wystarczyło to do zajęcia 13miejsca na 270 sklasyfikowanych – zdaje się, że mocnej obsady nie było. Numerów startowych wydanych było 300 – wygląda na to, że 30osób gdzieś zaginęło :)
Trasa biegu była dobrze oznaczona, na drzewach wisiały dobrze widoczne ostrzeżenia: „UWAGA ŚLISKO”, UWAGA PRZESZKODA”, UWAGA NIERÓWNOŚCI”.
Po biegu była gorąca kawa i grochówka, wyniki podane bardzo szybko, ale na dekorację musieliśmy troszkę poczekać ze względu na 84latka, który ukończył bieg z czasem ok. 2godzin. Losowana była niestety tylko jedna nagroda, na którą się oczywiście nie załapaliśmy.
Z samej rywalizacji jestem zadowolony; na trasie troszkę powalczyłem, choć prędkość przelotowa wydaje się mizerna - walka jednak była.
Taki krótki start na dużej intensywności, urozmaiconej nawierzchni i sporym przewyższeniu terenu to bardzo dobry trening – w przyszłym roku chętnie się ponownie wybiorę - oby tylko w szerszym gronie :)
|
| | | | | |
|
2011-02-27, 22:46
2011-02-27, 21:09 - TREBORUS napisał/-a:
No to pięknie porządziliście:)
A nad zalewem dzisiaj było Nas troje.
Janusz, Maciek Sz oraz Ja.
Maciek pokonał dwie pętelki a my z Januszem dołożyliśmy jeszcze jedną.
Tydzień zamknąłem 86 kaemami.
Jutro odpoczynek.
|
| No to za tydzień atakujemy kolejny most na Wisłoku:) |
| | | | | |
|
2011-02-28, 09:11
2011-02-27, 22:38 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Mam nadzieje, że za rok w kolejnej edycji Biegu ku Rogatemu Ranczu będziemy już kibicować Natalce i Piotrkowi w rywalizacji biegających małżeństw. W kategorii M1 z najmniejszym stażem były tylko dwie pary – wygrali dobrzy znajomi Natalki Agnieszka i Jacek Caber. Agnieszka zajęła ponadto drugie miejsce w kategorii generalnej pań przegrywając z Izą Zatorską tylko o 15s – odebrała również nagrodę dla najlepszego mieszkańca gminy Zabierzów.
Trasa biegu bardzo ciekawa, bardzo mało płaskich odcinków, głównie długie podbiegi i zbiegi na nierównej zmrożonej nawierzchni, Przyczepność jednak była dobra i można było spokojnie się ścigać bez kolców - tylko w jednym miejscu było bardzo niebezpiecznie na bardzo szybkim oblodzonym odcinku asfaltowego zbiegu.
Po pierwszych 100 metrach płaskiego odcinka z zakrętem w lewo o 90stopni zaczynał się 600-metrowy dość stromy podbieg, po którym następował od razu zbieg z ostrym zakrętem w lewo; zbieg kończył się skokiem przez strumień, po którym wbiegało się na drogę asfaltową prawie płaską z tendencją do lekkiego wznoszenia się, później znowu dość stromo stosunkowo krótko w górę i w dół po bardzo śliskim odcinku i znowu w górę i w górę. Po dość długim podbiegu był odcinek dość szybkiego długiego zbiegu początkowo po dość trudnym nierównym podłożu z jedną przeszkodą po drodze w postaci zwalonego drzewa, pod którym trzeba było się mocno schylić; zbieg kończył się asfaltowym odcinkiem, którym się już poprzednio biegło. Później znowu skok przez strumień i długo, długo z powrotem w górę i w górę. A na górce od razu w dół 600m po wertepach w kierunku mety.
Mój czas 33:33 nie jest w żaden sposób niesamowity jak to określił Marek - średnio ok. 4:07min/km - poszczególne kilometry 4:39, 3:40, 4:21, 4:23, 4:35, 3:23, 4:04, 4:04 i ostatni finiszowy odcinek 146m pokonany z prędkością 2:47min/km. Wystarczyło to do zajęcia 13miejsca na 270 sklasyfikowanych – zdaje się, że mocnej obsady nie było. Numerów startowych wydanych było 300 – wygląda na to, że 30osób gdzieś zaginęło :)
Trasa biegu była dobrze oznaczona, na drzewach wisiały dobrze widoczne ostrzeżenia: „UWAGA ŚLISKO”, UWAGA PRZESZKODA”, UWAGA NIERÓWNOŚCI”.
Po biegu była gorąca kawa i grochówka, wyniki podane bardzo szybko, ale na dekorację musieliśmy troszkę poczekać ze względu na 84latka, który ukończył bieg z czasem ok. 2godzin. Losowana była niestety tylko jedna nagroda, na którą się oczywiście nie załapaliśmy.
Z samej rywalizacji jestem zadowolony; na trasie troszkę powalczyłem, choć prędkość przelotowa wydaje się mizerna - walka jednak była.
Taki krótki start na dużej intensywności, urozmaiconej nawierzchni i sporym przewyższeniu terenu to bardzo dobry trening – w przyszłym roku chętnie się ponownie wybiorę - oby tylko w szerszym gronie :)
|
| patrząc na między czasy to mieliście tam bieg góra-dół i do tego trakcja jak piszecie była ciężka, myśle że jak na warunki świetnie się spisaliscie kurcze idealny bieg na poprawe szybkości przed rzeźnikiem tylko tak się zastanawiam czy przed rzeźnikiem wogóole pracuje się nad szykością heehehehehe za rok się zobaczy narazie mamy zamiar sprawdzić się tutaj, pozdrawiamy |
| | | | |
| | | | | |
|
2011-02-28, 13:30
| | | | | |
|
2011-02-28, 13:32
| | | | | |
|
2011-02-28, 16:25
| TRENING TERENU ODBYTY...:)PISZE DOPIERO TERAZ BO DOPIERO TERAZ DOCHODZĘ DO SIEBIE..NIE WIELKI ŚNIEG NA PODBIEGACH I ZBIEGACH SKUTECZNIE ZASŁANIAŁ UKRYTE POD NIM ZAMARZNIĘTE GRUDY ZIEMI..KTÓRE WYMUSIŁY DODATKOWO DOBRY TRENING TRAKCJI..:D..SKOŃCZYŁO SIĘ NA 18-STU PODBIEGACH+DROGA DO DOMU TAM I Z POWROTEM:)(CZYLI KOLEJNE KILKA PODBIEGÓW I ZBIEGÓW:d)..POD BLOKIEM PO MOCNYM DOBICIU..MAŁO NIE ZWRÓCIŁEM PRZYJĘTYCH W CZASIE 3 GODZIN TRENINGU PŁYNÓW I POŁOWY WAFELKA(TO ZA MAŁO:d)..JEDNAK OBYŁO SIĘ OD TEGO TYPU WIDOWISK.ALE..BYŁO WARTO...:) |
| | | | | |
|
2011-02-28, 16:41
2011-02-28, 16:25 - Indian84 napisał/-a:
TRENING TERENU ODBYTY...:)PISZE DOPIERO TERAZ BO DOPIERO TERAZ DOCHODZĘ DO SIEBIE..NIE WIELKI ŚNIEG NA PODBIEGACH I ZBIEGACH SKUTECZNIE ZASŁANIAŁ UKRYTE POD NIM ZAMARZNIĘTE GRUDY ZIEMI..KTÓRE WYMUSIŁY DODATKOWO DOBRY TRENING TRAKCJI..:D..SKOŃCZYŁO SIĘ NA 18-STU PODBIEGACH+DROGA DO DOMU TAM I Z POWROTEM:)(CZYLI KOLEJNE KILKA PODBIEGÓW I ZBIEGÓW:d)..POD BLOKIEM PO MOCNYM DOBICIU..MAŁO NIE ZWRÓCIŁEM PRZYJĘTYCH W CZASIE 3 GODZIN TRENINGU PŁYNÓW I POŁOWY WAFELKA(TO ZA MAŁO:d)..JEDNAK OBYŁO SIĘ OD TEGO TYPU WIDOWISK.ALE..BYŁO WARTO...:) |
| no bravo Maciej widze że na rzeźniku będzie mocno |
| | | | | |
|
2011-02-28, 17:46
2011-02-28, 13:32 - mgajews napisał/-a:
i fotek z rogatego
pozdrawiam:) |
| | | | |
| | | | | |
|
2011-02-28, 17:49
2011-02-28, 16:41 - pełzacz napisał/-a:
no bravo Maciej widze że na rzeźniku będzie mocno |
BĘDZIE MOC:)..ALE NIE TYLKO U MNIE..:)..RZESZÓW BĘDZIE MIAŁ DOBRĘ REPREZENTACJĘ:)
|
| | | | | |
|
2011-02-28, 18:56
2011-02-28, 13:32 - mgajews napisał/-a:
i fotek z rogatego
pozdrawiam:) |
| Jak byście jeszcze patrzyli w obiektyw :) .. |
| | | | | |
|
2011-02-28, 20:41
2011-02-28, 18:56 - Grzegorz J napisał/-a:
Jak byście jeszcze patrzyli w obiektyw :) .. |
następnym razem będzie lepiej;)
dzięki za fotki, a swoją drogą jak Wam się udało jednocześnie biec i robić tak dobre zdjęcia;)
pozdrawiam |
| | | | | |
|
2011-02-28, 23:16
2011-02-28, 20:41 - mgajews napisał/-a:
następnym razem będzie lepiej;)
dzięki za fotki, a swoją drogą jak Wam się udało jednocześnie biec i robić tak dobre zdjęcia;)
pozdrawiam |
ha, bilokacja :)
a tak na poważnie - mam skręconą kostkę i dla tego nie biegłem a stałem z aparatem na trasie, za to biegł (szedł) za mnie syn, co było uzgodnione z organizatorem i dyrektorem biegu |
| | | | | |
|
2011-03-01, 07:26
2011-02-28, 23:16 - Grzegorz J napisał/-a:
ha, bilokacja :)
a tak na poważnie - mam skręconą kostkę i dla tego nie biegłem a stałem z aparatem na trasie, za to biegł (szedł) za mnie syn, co było uzgodnione z organizatorem i dyrektorem biegu |
to szybkiego powrotu do zdrowia i pełni formy,
pozdrawiam |
| | | | |
| | | | | |
|
2011-03-01, 21:55
12 marca?
Po pierwsze - gratulacje dla "ranczerów" (nie piszę "rogatych" żebym nie był źle zrozumiany :)
Po drugie - serdeczne pozdrowienia dla "francuskiej gałęzi afrykańskich zwierzątek". Szlifujcie formę, bo koledzy (w tej chłodniejszej części kontynentu) się nie obijają :)
Po trzecie - pytanie do wszystkich - macie jakieś plany startowe na 12-13 marca? Jest bieg na 13 km w Brzeszczach (230 km drogi w jedną stronę) i 10 km w Rytrze (160 km w jedną stronę). Jeśli byłyby dwie chętne osoby to można zastanawiać się nad jakimś wyjazdem. |
| | | | | |
|
2011-03-02, 09:13
2011-03-01, 21:55 - maciej65 napisał/-a:
Po pierwsze - gratulacje dla "ranczerów" (nie piszę "rogatych" żebym nie był źle zrozumiany :)
Po drugie - serdeczne pozdrowienia dla "francuskiej gałęzi afrykańskich zwierzątek". Szlifujcie formę, bo koledzy (w tej chłodniejszej części kontynentu) się nie obijają :)
Po trzecie - pytanie do wszystkich - macie jakieś plany startowe na 12-13 marca? Jest bieg na 13 km w Brzeszczach (230 km drogi w jedną stronę) i 10 km w Rytrze (160 km w jedną stronę). Jeśli byłyby dwie chętne osoby to można zastanawiać się nad jakimś wyjazdem. |
| szlifujemy, szlifyjemy dzisiaj był szlif o 5:40 i nie poddamy sie bo wiemy ze tak jak my Was tak Wy nas mobilizujecie do treningów zdrówka |
| | | | | |
|
2011-03-02, 11:42
Wyjazd na połówkę do Wawy
Dzwonił do mnie Andrzej B. z Głogowa Młp., jadą do Warszawy na półmaraton i ma jedno wolne miejsce w aucie.Odmówiłem bo wybieramy się z Robertem i Zygmuntem ale jakby ktoś był chętny niech da znać to, podam kontakt do Andrzeja.
pozdrówka |
|
|
|
| |
|
