| | | |
|
| 2009-01-11, 17:52
2009-01-11, 17:40 - kertel napisał/-a:
Bardzo chętnie udzielę Ci kilku rad ( na żywo)
A po godzince( może być dłużej) nie wezmę 7 dyszek :).
Moja opłata to: dobre piwo w dobrym towarzystwie. |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 19:30
2009-01-11, 16:39 - Oczko napisał/-a:
To dopiero długi wątek. Kilkanaście tysięcy wypowiedzi, bardzo długa rozmowa. |
No...troszkę tysięcy tych wypowiedzi jest...ososbliwie, że to już czwarta odsłona tego wątku.
Lubimy sobie pobajdurzyć, bo my się po prostu wzajemnie uwielbiamy:)))))))))))))))))))))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 19:38
2009-01-11, 19:30 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
No...troszkę tysięcy tych wypowiedzi jest...ososbliwie, że to już czwarta odsłona tego wątku.
Lubimy sobie pobajdurzyć, bo my się po prostu wzajemnie uwielbiamy:)))))))))))))))))))))) |
I nawet własne mistrzostwa będziemy mieć:) |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 19:41
2009-01-11, 17:13 - kertel napisał/-a:
Gaba!
Zrób chłopakom jakiś ciepły okład z bigosu czy cuś?
Zrób zresztą cokolwiek byleby do zdrowia jak najszybciej przyszli.....ale zrób to tak, abyś Ty sie nie rozłożyła .
Nie ma to jak dobra rada, nie ?!
Zrób COŚ......i już. |
Radeczku...
Ja się po prostu rozłożyć nie mogę (a i nie chcę) :))
Zaś co do metod leczniczych, to nakarmiłam rodzinę bigosem (nie był zły, ale zdarzyło mi się już w życiu popełnić lepsze - po prostu zabrakło w nim szyi indyczej).
A potem uciekłam się do środków staropolskich i sprawdzonych przez wieki naszej historii...po prostu wzięłam Jasia i Jerzyka i poszłam do kościoła.
Dzisiaj w kościele dzieci z przedszkola Jerzyka wystawiały jasełka (chodzi do przedszkola prowadzonego przez siostry zakonne).
Efekt terapeutyczny został osiągniety w stu procentach - po powrocie zastałam Piotrka w łóżku Jasia (bezsprzecznie najwygodniejsze łóżko w naszym domu), oglądającego którąś tam część "Gwiezdnych Wojen". Potem zwierzył mi się, że w pewnym momencie miał gorączkę, ale krótko, zaś po tym szybkim ataku goraczki czuje się już znacznie lepiej:)
Mam nadzieję, że mrozy juz się skończyły -chciałabym, by tak było, bo od wtorku (nie wiem dlaczego, ale zawsze zaczynam we wtorki) powrót do świadomego jedzenia, a nie pochłaniania, wszystkiego, co mi akurat wpadnie w łapę. |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 19:43
2009-01-11, 19:38 - janusz napisał/-a:
I nawet własne mistrzostwa będziemy mieć:) |
Nooo....
28 lutego Pierwsze Zimowe Mistrzostwa Nasze.
Nagroda jest naprawdę atrakcyjna, a przy okazji nietypowa:))) |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 19:55
2009-01-11, 19:43 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Nooo....
28 lutego Pierwsze Zimowe Mistrzostwa Nasze.
Nagroda jest naprawdę atrakcyjna, a przy okazji nietypowa:))) |
to powalczymy - sprawdzian zrobimy obecnej formy :) |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 20:06
2009-01-11, 19:55 - golonbiegaj napisał/-a:
to powalczymy - sprawdzian zrobimy obecnej formy :) |
Mateusz
Jedziesz do Mysłowic, bo widziałem,że jesteś zapisany |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 20:15
2009-01-11, 20:06 - janusz napisał/-a:
Mateusz
Jedziesz do Mysłowic, bo widziałem,że jesteś zapisany |
Januszku zapisany jestem - ale nie jadę mam wtedy kolejny dzień egzaminów sesji w Nowym Sączu w szkole i to 3 egzaminy ustnie mam :( szkoda pojechałbym ale ważniejsze egzaminy :-) cóż poradzić :-) więc moim pierwszym startem takim był dzisiejszy Bieg Charytatywny 12km w 1h 10min ale to truchcik :-) a tak to pewnie będzie Bieg Walentynkowy w Jaśle - a później I Bieg Ku Rogatemu Ranczu gdzie się wszyscy zobaczymy :) |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 20:16
2009-01-11, 20:06 - janusz napisał/-a:
Mateusz
Jedziesz do Mysłowic, bo widziałem,że jesteś zapisany |
Janusz...
nie wiem jak tam Mateusz ale będzie inna niespodzianka; rzadko oglądany na naszych trasach biegowych, kenijczyk
..
..
..
..
..
..
Tusik:))
i mnie też tam spotkasz, wpadnij koniecznie, aby Twe marzenia się spełniały.... |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 20:20
2009-01-11, 20:16 - adamus napisał/-a:
Janusz...
nie wiem jak tam Mateusz ale będzie inna niespodzianka; rzadko oglądany na naszych trasach biegowych, kenijczyk
..
..
..
..
..
..
Tusik:))
i mnie też tam spotkasz, wpadnij koniecznie, aby Twe marzenia się spełniały.... |
skoro tak to postaram się ,
aby marzenia się spełniły
i zobaczę na żywo Naszego Kenijczyka:)) |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 20:22
Cześć wszystkim.
Ja dzisiaj bawiłem się w fotografa na Perle, bo biegam po tej trasie na co dzień , więc sama impreza mnie specjalnie nie rajcuje.
Fajnie tak czasem popatrzeć z boku...
coś wolno m komp chodzi, więc już teraz ;
kolorowych snów życzę
ps.
gdyby coś to w Mysłowicach będę ,-)
|
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 20:38
2009-01-11, 20:20 - janusz napisał/-a:
skoro tak to postaram się ,
aby marzenia się spełniły
i zobaczę na żywo Naszego Kenijczyka:)) |
dziękuję Wam pięknie za ten "lansik"!! ;-DD |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 20:40
2009-01-11, 20:22 - Damek napisał/-a:
Cześć wszystkim.
Ja dzisiaj bawiłem się w fotografa na Perle, bo biegam po tej trasie na co dzień , więc sama impreza mnie specjalnie nie rajcuje.
Fajnie tak czasem popatrzeć z boku...
coś wolno m komp chodzi, więc już teraz ;
kolorowych snów życzę
ps.
gdyby coś to w Mysłowicach będę ,-)
|
Dameczku, no to do zobaczenia w Mysłowicach!... będzie nas spora grupka PRZYJACIÓŁ! |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 21:18
2009-01-11, 17:06 - kertel napisał/-a:
Troszkę Wam wszystkim zazdroszczę tego biegania. Widzę ,że się powoli rozkręcacie.Ja na razie odpuściłem. Na początku był to odpoczynek a teraz coś mi się tli w pachwinie i chcę to porządnie zaleczyć.
Nie zrezygnowałem jednak z biegówek.Wczoraj polatałem w Szczyrku, gdzie przemiła niespodziankę sprawili mi Irenka i Damek.A co to była za niespodzianka?.......Po prostu byli :) |
Radek, mam też problemy z pachwiną od ok. miesiąca. Byłem jak na razie u 3 lekarzy i mam 3 opinie :) Pierwsza - nie biegać dwa tygodnie (na moją minę i głośnie pytanie "ILE?!" pan doktor spuścił do 10 dni). Druga - nie biegać co najmniej miesiąc (zdecydowanie nie do przyjęcia). I w końcu trzecia - biegać tak jak dalej, bo nic mi prawie nie jest (ta od najlepszego moim zdaniem lekarza, bo też biegacza ;)
No i biegam... Zacząłem w każdym razie znowu... :D
Ale tak na poważnie, to zrobiłem sobie USG i wykazało mi jakieś ślady po starej kontuzji - okazało się, że kiedyś miałem krwiaka w przywodzicielu, który uległ częściowemu wchłonięciu, zwapnieniu i zwłóknieniu... Cholera, tak to już jest jak wapniak się chyta za bieganie ;) |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 21:30
2009-01-11, 21:18 - dario_7 napisał/-a:
Radek, mam też problemy z pachwiną od ok. miesiąca. Byłem jak na razie u 3 lekarzy i mam 3 opinie :) Pierwsza - nie biegać dwa tygodnie (na moją minę i głośnie pytanie "ILE?!" pan doktor spuścił do 10 dni). Druga - nie biegać co najmniej miesiąc (zdecydowanie nie do przyjęcia). I w końcu trzecia - biegać tak jak dalej, bo nic mi prawie nie jest (ta od najlepszego moim zdaniem lekarza, bo też biegacza ;)
No i biegam... Zacząłem w każdym razie znowu... :D
Ale tak na poważnie, to zrobiłem sobie USG i wykazało mi jakieś ślady po starej kontuzji - okazało się, że kiedyś miałem krwiaka w przywodzicielu, który uległ częściowemu wchłonięciu, zwapnieniu i zwłóknieniu... Cholera, tak to już jest jak wapniak się chyta za bieganie ;) |
Darku...
o w mordę, aż włos się jeży jak czytam o naszych ciągłych kontuzjach....
ale nic to, trza sobie pomagać, daj tylko znać gdzie i kiedy i natychmiast się melduję z narzędziami chirurgicznymi aby usunąć to coś co uległo częściowemu wchłonięciu, zwapnieniu i zwłóknieniu...
a tak na poważnie, jak forma przed Holandią, będzie 3:15 ??
|
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 21:42
Zanim oddalę się z Biblią pod pachą do mego madejowego łoża, to wspomnę tylko mimochodem, że my też będziemy w Mysłowicach...powiem więcej - wiele wskazuje na to, że będziemy biegnąć wszyscy - cała piątka:))
A teraz....
Biblia pod pachę, zaszyt, długopis i do roboty Gabo:)
(Zaiste trzeba unikać inspiracji, bo potem się ma strasznie dużo roboty. Problem tylko w tym, że ja to bardzo lubię:))
Pierniki moje i pierniczki...śnijcie pięknie...ja odpływam:))
Karaluchy pod poduchy
A pijawki do sadzawki - niech je tam lód skuje...GRUBY!!!! |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 22:08
2009-01-11, 21:42 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Zanim oddalę się z Biblią pod pachą do mego madejowego łoża, to wspomnę tylko mimochodem, że my też będziemy w Mysłowicach...powiem więcej - wiele wskazuje na to, że będziemy biegnąć wszyscy - cała piątka:))
A teraz....
Biblia pod pachę, zaszyt, długopis i do roboty Gabo:)
(Zaiste trzeba unikać inspiracji, bo potem się ma strasznie dużo roboty. Problem tylko w tym, że ja to bardzo lubię:))
Pierniki moje i pierniczki...śnijcie pięknie...ja odpływam:))
Karaluchy pod poduchy
A pijawki do sadzawki - niech je tam lód skuje...GRUBY!!!! |
Gaba, no to superowo! Dobranoc:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 22:09
2009-01-11, 21:30 - adamus napisał/-a:
Darku...
o w mordę, aż włos się jeży jak czytam o naszych ciągłych kontuzjach....
ale nic to, trza sobie pomagać, daj tylko znać gdzie i kiedy i natychmiast się melduję z narzędziami chirurgicznymi aby usunąć to coś co uległo częściowemu wchłonięciu, zwapnieniu i zwłóknieniu...
a tak na poważnie, jak forma przed Holandią, będzie 3:15 ??
|
Mirku, jak wiemy formę łatwiej stracić niż ją wypracować :( Jeszcze w Toruniu byłem optymistą... Teraz wiem, że od tamtego czasu wiele się zmieniło, na gorsze niestety :( Start w Holandii stoi pod znakiem zapytania... Wciąż jednak łudzę się, że uda mi się tam pojechać, a może nawet i do mety dobiec... Na dobry wynik jednak chyba nie ma już co liczyć... Może na wiosnę wrócę znowu do jako takiej sprawności, by powalczyć o coś więcej ;) |
|
| | | |
|
| 2009-01-11, 23:21
2009-01-11, 21:18 - dario_7 napisał/-a:
Radek, mam też problemy z pachwiną od ok. miesiąca. Byłem jak na razie u 3 lekarzy i mam 3 opinie :) Pierwsza - nie biegać dwa tygodnie (na moją minę i głośnie pytanie "ILE?!" pan doktor spuścił do 10 dni). Druga - nie biegać co najmniej miesiąc (zdecydowanie nie do przyjęcia). I w końcu trzecia - biegać tak jak dalej, bo nic mi prawie nie jest (ta od najlepszego moim zdaniem lekarza, bo też biegacza ;)
No i biegam... Zacząłem w każdym razie znowu... :D
Ale tak na poważnie, to zrobiłem sobie USG i wykazało mi jakieś ślady po starej kontuzji - okazało się, że kiedyś miałem krwiaka w przywodzicielu, który uległ częściowemu wchłonięciu, zwapnieniu i zwłóknieniu... Cholera, tak to już jest jak wapniak się chyta za bieganie ;) |
Witaj Darku.Czytam co cie meczy.W mojed długiej karierze miałem dwa podobne przypadki.W pierwszym...mimo zakazu lekarza biegałem- i to był błąd,człowiek młody był.Drugi przypadek-długa przerwa(nie pamietam ile)dało efekt.Życzę zdrowia i ...rozsądek. |
|
| | | |
|
| 2009-01-12, 06:10
Wstawać, wstawać, czas zacząć nowy dzień. Noc była mrożna, księżyc był piękny. Miłego dnia dla wszystkich. |
|