| | | |
|
| 2009-02-02, 21:53
2009-02-02, 21:42 - janusz napisał/-a:
Myślę,że jeszcze pare dni i odejdą od Nas te choróbska :-) |
najlepiej gdyby się natychmiast wyniosły na jakieś inne forum hehehe
żegnam wszystkich na dziś i do usłyszenia-być może już jutro..
Gabi, Henio dla mnie niełaskawy więc zamykam żeglarski temat, a na żeglarskie imię mam SPLĄTANA LINGOBULINA ;-) |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 22:00
2009-02-02, 21:53 - Toya napisał/-a:
najlepiej gdyby się natychmiast wyniosły na jakieś inne forum hehehe
żegnam wszystkich na dziś i do usłyszenia-być może już jutro..
Gabi, Henio dla mnie niełaskawy więc zamykam żeglarski temat, a na żeglarskie imię mam SPLĄTANA LINGOBULINA ;-) |
No...nie popuszczę:)))
Musisz mi wyjasnić genezę imienia. Może być w prywatnym liście:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 22:12
2009-02-02, 22:00 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
No...nie popuszczę:)))
Musisz mi wyjasnić genezę imienia. Może być w prywatnym liście:)) |
To teraz, a niech Ci się przyśni :0
Na większych jednostkach pływających od łodzi: jacht/statek jest zawsze dzwon, choćby do oddzwaniania godzin na zmianę warty czyli "wybijania szklanek"; żeby uchwycić serce dzwonu wiąże się do niego właśnie tytułową lingobulinę, króciutki sznur będący splotem czterech misternie zaplecionych lin.
Dlaczego takie imię: nie wiem, gdyż najtrudniej jest mówić o sobie. Ale biorąc pod uwagę fakt, że wśród imion przeważały takie jak: ZACIĘTY SZYBERDACH :), PŁYWAJĄCY BALAST :) wypadłam nienajgorzej :))
dobranoc |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 22:37
Marysiu....
witamy Cię ponownie na naszym forum!!!
jeszcze raz Gratulacje!!!
witaj z powrotem na maratońskich trasach:))))))))))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 23:01
zmykam spać - Dobrej Nocki życzę wszystkim :)
Gratulacje jeszcze raz wielki Marysiu dla Ciebie :)
oraz dla Trebiego i Daria :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 23:04
2009-02-02, 21:05 - adamus napisał/-a:
Robert właśnie dojechał do Wrocławia a w domu będzie około 6 rano... to jest dopiero maraton!! |
Witajcie Kochani!!!
Wreszcie w domu!! Ciężko było, oj ciężko... ale daliśmy z siebie wszystko... Bardzo dziękuję za wszystkie gratulacje! To naprawdę miłe :D Zwłaszcza, że poumierałem nieco :) Marysieńka jest niedościgniona! Nikt jej nie sprosta! :D Rety, jak ja kocham biegać!!! |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 23:08
2009-02-02, 23:04 - dario_7 napisał/-a:
Witajcie Kochani!!!
Wreszcie w domu!! Ciężko było, oj ciężko... ale daliśmy z siebie wszystko... Bardzo dziękuję za wszystkie gratulacje! To naprawdę miłe :D Zwłaszcza, że poumierałem nieco :) Marysieńka jest niedościgniona! Nikt jej nie sprosta! :D Rety, jak ja kocham biegać!!! |
witaj Darku....
jesteście Wielcy... i tylko nie mów nam następnym razem, że nie biegniesz bo "coś" Cię boli i jesteś chory:)))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 23:37
Serdecznie Wam wszystkim gratuluję, przynieśliście chwałę nam i naszemu teamowi :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 23:59
2009-02-02, 22:37 - adamus napisał/-a:
Marysiu....
witamy Cię ponownie na naszym forum!!!
jeszcze raz Gratulacje!!!
witaj z powrotem na maratońskich trasach:))))))))))) |
Mirku..
Dzięki..
Nawet nie wiesz, jakie to cudowne uczucie móc przebiec maraton, móc znowu nazywać siebie MARATONKĄ...
|
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 00:05
2009-02-02, 23:08 - adamus napisał/-a:
witaj Darku....
jesteście Wielcy... i tylko nie mów nam następnym razem, że nie biegniesz bo "coś" Cię boli i jesteś chory:)))) |
Mirku, nie chciałbym tak mówić już nigdy!!! Mam nadzieję, że nie będę musiał... że nie będzie powodu... Ja kocham biegać i nie wyobrażam sobie życia bez tego... Ty wiesz co to znaczy... ;) |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 05:46
2009-02-02, 21:10 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dobrze.
Zatem podpowiedź.
To jest w Europie:)))
I przypuszczam, że mało kto spośród nas tam był:)))) |
Czy to jest w południowych Niemczech ? Jeśli nie, to znając Twoją słabość do monarchii habsburgskiej stawiam na Prater.
A jeśli w grę wchodzi ta pierwsza opcja, to jest to... no właśnie- wyleciała mi z głowy nazwa tego wesołego miasteczka i miejscowość, w której się znajduje. Ale gdzieś mam zdjęcie z jazdy na tym wielkim rollercoasterze czy jak go tam zwał.
Stawiam jednak na Prater. |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 06:30
Dzień Dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Osobliwie dla naszych zimowych, przewianych na wskroś maratończyków.
Choć i "polskich piecuchów" mam w czułej pamięci.
Radeczku...kuruj się:) I to szybko!!
Marysiu, Trebi, Darek, czy przywieźliście zapas ziółek na następną integrację?
Mam nadzieję że nie, bo po ziółkach żadna siła nie zmusiłaby mnie do jakiegokolwiek wysiłku; ba, ruchu nawet. Gitara stałaby smutna w kącie, a ja fascynowałabym się tym, jak mi krew krąży w żyłach i jak drgają powieki.
(Tym, którzy na moje gitarowe ryki reaguja źle, podałam właśnie sposób, jak mnie bezboleśnie unieszkodliwić:))
Kochani...i ci, którzy wrócili z podróży, i ci, którzy są właśnie w podróży....uśmiechnijcie się i przeżyjmy ten dzień ładnie:)))
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 06:35
2009-02-03, 05:46 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Czy to jest w południowych Niemczech ? Jeśli nie, to znając Twoją słabość do monarchii habsburgskiej stawiam na Prater.
A jeśli w grę wchodzi ta pierwsza opcja, to jest to... no właśnie- wyleciała mi z głowy nazwa tego wesołego miasteczka i miejscowość, w której się znajduje. Ale gdzieś mam zdjęcie z jazdy na tym wielkim rollercoasterze czy jak go tam zwał.
Stawiam jednak na Prater. |
Jerzy....
Twoje domysły orbitują w bardzo dobrym kierunku. To rzeczywiście jest wesołe miasteczko. Ale nie jest to Prater. Południowe Niemcy też nie:)
Na marginesie...
Choćbym bardzo chciała, to nie byłabym w stanie pojechać na żadnym rollercoasterze, bo mam przepotworne zawroty głowy na wszelkiego typu urządzeniach rozrywkowych. Jedyna karuzela, która nie powoduje tego, że mi żołądek podjeżdża do gardła, a z mózgu robi się koktail to takie dziecięce koniki i diabelski młyn. Ale na diabelski młyn ciężko jest trafić:(
A teraz możecie się ze mnie śmiać do woli:)))))
Konkurs trwa:))
Szarlotka i wino gwarantowane:))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 07:00
Witam
W Holandii było super ale i tak wolę ten swój Borowy Młyn, z którego wszystkim życzę miłego dzionka.
U mnie biało i - 3 stopnie.
Za chwil kilka jadę na swój basen, może uda mi sie "zamrozić" obolałą łydkę i może będę mogła normalnie chodzić:))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 07:07
2009-02-03, 07:00 - marysieńka napisał/-a:
Witam
W Holandii było super ale i tak wolę ten swój Borowy Młyn, z którego wszystkim życzę miłego dzionka.
U mnie biało i - 3 stopnie.
Za chwil kilka jadę na swój basen, może uda mi sie "zamrozić" obolałą łydkę i może będę mogła normalnie chodzić:))) |
Miłego Marysiu:)
Fajnie, że wróciłaś na łono RGO:)
Ja lecę z dzieckiem do szkoły, ale...pozostaję w nadziei na jakąś miłą pogawędkę z Tobą:) |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 07:34
2009-02-03, 07:00 - marysieńka napisał/-a:
Witam
W Holandii było super ale i tak wolę ten swój Borowy Młyn, z którego wszystkim życzę miłego dzionka.
U mnie biało i - 3 stopnie.
Za chwil kilka jadę na swój basen, może uda mi sie "zamrozić" obolałą łydkę i może będę mogła normalnie chodzić:))) |
Marysiu, jesteś Wielka. Serdeczne gratulacje dla całej Waszej trójcy. Mam nadzieję, że podzielisz sie z nami wrażeniami z wyjazdu. |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 07:58
2009-02-02, 23:04 - dario_7 napisał/-a:
Witajcie Kochani!!!
Wreszcie w domu!! Ciężko było, oj ciężko... ale daliśmy z siebie wszystko... Bardzo dziękuję za wszystkie gratulacje! To naprawdę miłe :D Zwłaszcza, że poumierałem nieco :) Marysieńka jest niedościgniona! Nikt jej nie sprosta! :D Rety, jak ja kocham biegać!!! |
Robert, wybacz moją ciekawość, to co masz na głowie, to fryzura afro, czy fantazyjne nakrycie głowy? Jakoś tak ''Miś'' mi się przypomniał. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 08:47
2009-02-03, 06:35 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Jerzy....
Twoje domysły orbitują w bardzo dobrym kierunku. To rzeczywiście jest wesołe miasteczko. Ale nie jest to Prater. Południowe Niemcy też nie:)
Na marginesie...
Choćbym bardzo chciała, to nie byłabym w stanie pojechać na żadnym rollercoasterze, bo mam przepotworne zawroty głowy na wszelkiego typu urządzeniach rozrywkowych. Jedyna karuzela, która nie powoduje tego, że mi żołądek podjeżdża do gardła, a z mózgu robi się koktail to takie dziecięce koniki i diabelski młyn. Ale na diabelski młyn ciężko jest trafić:(
A teraz możecie się ze mnie śmiać do woli:)))))
Konkurs trwa:))
Szarlotka i wino gwarantowane:))) |
To ja stawiam na Czechy .. może gdzieś okolice Pragi .. |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 08:54
2009-02-03, 08:47 - Grzegorz J napisał/-a:
To ja stawiam na Czechy .. może gdzieś okolice Pragi .. |
Gabi coś wspomniała że chyba raczej nas tam nie było. Praga jest chyba zbyt dostępna ale np takie Węgry albo któreś z państw byłej Jugosławii. |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 08:57
2009-02-03, 08:54 - Sheng2 napisał/-a:
Gabi coś wspomniała że chyba raczej nas tam nie było. Praga jest chyba zbyt dostępna ale np takie Węgry albo któreś z państw byłej Jugosławii. |
Kombinujcie, kombinujcie:)))
Ach, dla zainteresowanych. Butelkę wina mogę zastapić BARDZO DOBRĄ HERBATĄ:)) |
|