| | | |
|
| 2009-02-19, 18:18
2009-02-19, 17:33 - Tusik napisał/-a:
Hej wszystkim... :*
Zima jest piękna! :-> |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 18:53
2009-02-18, 19:20 - Grzegorz J napisał/-a:
A moje dziecko jedzie na szanty .. więc i miejsce na Dinozaura miałbym wolne .. |
Nie kuś, bo mnie rodzinka zabije! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 18:58
2009-02-19, 11:20 - kertel napisał/-a:
I to jest niestety mój problem.
Bardzo szybko chudnę ( tak do 5 kg) ale też bardzo szybko tyję. :)
W Trzemesznie ważyłem 95 kg.
Dzisiaj 90 kg.5 kg przez 5 dni. Przyznaję ,że robi wrażenie. Teraz zatrzymam się przez jakiś czas na 90.
Jem może trochę mniej niż zwykle ale boczkiem wędzonym nie pogardzę :)
Im więcej biegam,tym mniej mam ochotę na tzw. dożeranie i może tu tkwi tajemnica:) |
Wygląda na to, że Ci się tasiemiec wypróżnił :))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 19:01
2009-02-19, 17:33 - Tusik napisał/-a:
Hej wszystkim... :*
Zima jest piękna! :-> |
zazdroszcze ci biegania w takich warunkach.może na dłuższa meta ciężko sie biega,ale chciał bym tyle śniegu!! |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 19:01
2009-02-19, 16:16 - golon napisał/-a:
Jadziu nie wiem co jest ;/ jak biegam to rwie i uciska mi , nawet po za biodrem to jest pod kręgosłupem taka kość i tam mi uwiera i uciska i boli mnie ;/ gadałem z kumplem Kubą Burghardtem i powiedział że to będzie przez bieganie po śniegu - przez to że jest nie równo i dołki są i nogi uciekają i przez to mogło zaboleć i teraz tak boli ;/
Smaruję maścią Mobilat i jest lepiej coś czuje poprawę :) |
Sugerowałbym rozciąganie mięśnia chyba gruszkowatego (taki z tyłu na tyłku oraz powięzi biodrowej.
Zawsze przy sile biegowej mam podobne odczucia, ale po serii mocnego ciągnięcia mija jak ręką odjął.
Ja sobie myślę, że jest to związane z intensywną pracą dwugłowego uda i pośladków.
Tutaj to mógłby się Emka wypowiedzieć, bo ja to taki raczej wiejski szaman i nie brałbym wszystkich swoich rad na mocno poważnie.
A - rozciąganie powięzi biodrowej to jeszcze fajnie rozciąga skośne brzucha. |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 19:02
2009-02-19, 19:01 - Roberto napisał/-a:
zazdroszcze ci biegania w takich warunkach.może na dłuższa meta ciężko sie biega,ale chciał bym tyle śniegu!! |
Ale 10 kilosków w takim śniegu to jak maraton prawie.
A potem to wiosną można zamiast konia robić. |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 19:05
Dzisiaj zamiast bieganka były dwie godziny na stoku.
MArta zaczęła jeździć sama po stoku w Sieprawiu, którego ja się do tej pory boję. No ale ponieważ muszę ją asekurować to się przełamałem.
Nogi jak z waty, bo na wyciągu też odpocząć nie mogłem ciągnąc córę na kolanie.
Na koniec po odpięciu nart to mi się nawet lekko zemdliło, taki umęczon byłem.
Jutro dzień odpoczynku. A śniegu tyle, że mnie biegówki zaczynają korcić mocno. Może po przyjeździe z gór. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 19:09
2009-02-19, 19:01 - Roberto napisał/-a:
zazdroszcze ci biegania w takich warunkach.może na dłuższa meta ciężko sie biega,ale chciał bym tyle śniegu!! |
jedni psioczą, a inni są zadowoleni z tego śniegu - a ja się cieszę :) niestety, Roberto, gdybym tylko mógł, to podesłałbym Ci trochę śiegu! ;) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 19:12
2009-02-19, 19:09 - Tusik napisał/-a:
jedni psioczą, a inni są zadowoleni z tego śniegu - a ja się cieszę :) niestety, Roberto, gdybym tylko mógł, to podesłałbym Ci trochę śiegu! ;) |
to przydaje z lodówka po troch śniegu..=) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 19:19
2009-02-19, 19:01 - Kowal napisał/-a:
Sugerowałbym rozciąganie mięśnia chyba gruszkowatego (taki z tyłu na tyłku oraz powięzi biodrowej.
Zawsze przy sile biegowej mam podobne odczucia, ale po serii mocnego ciągnięcia mija jak ręką odjął.
Ja sobie myślę, że jest to związane z intensywną pracą dwugłowego uda i pośladków.
Tutaj to mógłby się Emka wypowiedzieć, bo ja to taki raczej wiejski szaman i nie brałbym wszystkich swoich rad na mocno poważnie.
A - rozciąganie powięzi biodrowej to jeszcze fajnie rozciąga skośne brzucha. |
A znasz jakieś ćwiczenia rozciągające na ten temat ??:) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 19:19
2009-02-19, 19:12 - Roberto napisał/-a:
to przydaje z lodówka po troch śniegu..=) |
jak już przyjedziesz, to pobiegaj u nas! :) bo z lodówką to za mało ;) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 20:40
... się dziwię, czemu nitk nie pisze... a tu wątek zamknęli, znowu... :(
ciekawe czym tym razem zdenerwowaliśmy admina ;-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 20:42
2009-02-19, 20:40 - szpaq napisał/-a:
... się dziwię, czemu nitk nie pisze... a tu wątek zamknęli, znowu... :(
ciekawe czym tym razem zdenerwowaliśmy admina ;-) |
jak to czym? - za dużo pisaliśmy! :-] |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 21:32
Ujmę rzecz tak:
Dzisiaj padły dwa pączki i ani jednego więcej:(((
Ale za to...skróciłam sobie spodnie, w które jeszcze miesiąc temu nie wchodziłam:))
Jakoś trzeba sobie rekompensować niepowetowane straty (na przykład te, spowodowane NIEJEDZIENIEM pączków) :)))
Dzień minął spokojnie. Jerzyk to złote dziecię, aczkolwiek jak się nakręci, bywa nużący:))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 21:40
2009-02-19, 21:32 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Ujmę rzecz tak:
Dzisiaj padły dwa pączki i ani jednego więcej:(((
Ale za to...skróciłam sobie spodnie, w które jeszcze miesiąc temu nie wchodziłam:))
Jakoś trzeba sobie rekompensować niepowetowane straty (na przykład te, spowodowane NIEJEDZIENIEM pączków) :)))
Dzień minął spokojnie. Jerzyk to złote dziecię, aczkolwiek jak się nakręci, bywa nużący:))) |
Siemka
Ja dzisiaj podobnie jak Ty też dwa pączki(zawsze jadłem
więcej).Jakieś odchudzanie czy cuś.
Zostałem też przyjęty do PaceMaker TEAM,bardzo się
cieszę,że jestem w tak szanownym gronie i będę mógł
pomagać innym |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 21:48
Osiem pączków. Taki wynik dzisiaj zaliczyłem. Ale za to nie jadłem obiadu a więc nie wyszło w sumie tak żle:)
Byłem dzisiaj na saunie. Pech chciał że spotkałem na niej mojego znajomego który jest fizjoterapeutą. Zobaczył moją nieszczęsną kostkę i lekko się przeraził jej widokiem.
Fakt, za ciekawie ona nie wygląda( pomimo że od 14 dni nie biegam) W przyszłym tygodniu czeka mnie wielce prawdopodobnie kolejna wizyta ale już u jakiegoś lepszejszego ortopedy. Według znajomego trza precyzyjne zdiagnozować ten nieszczęsny uraz.
A pózniej zająć się jego leczeniem i rehabilitacją. Czuje że czeka mnie kolejna ale już dłuższa przerwa od biegania. Wiosenne starty staja się więc co raz bardziej niepewne i odległe.
|
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 21:52
2009-02-19, 21:48 - TREBORUS napisał/-a:
Osiem pączków. Taki wynik dzisiaj zaliczyłem. Ale za to nie jadłem obiadu a więc nie wyszło w sumie tak żle:)
Byłem dzisiaj na saunie. Pech chciał że spotkałem na niej mojego znajomego który jest fizjoterapeutą. Zobaczył moją nieszczęsną kostkę i lekko się przeraził jej widokiem.
Fakt, za ciekawie ona nie wygląda( pomimo że od 14 dni nie biegam) W przyszłym tygodniu czeka mnie wielce prawdopodobnie kolejna wizyta ale już u jakiegoś lepszejszego ortopedy. Według znajomego trza precyzyjne zdiagnozować ten nieszczęsny uraz.
A pózniej zająć się jego leczeniem i rehabilitacją. Czuje że czeka mnie kolejna ale już dłuższa przerwa od biegania. Wiosenne starty staja się więc co raz bardziej niepewne i odległe.
|
Trzymaj się Trebi!...
- a u mnie pękło dzisiaj 5 pączków :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 21:52
2009-02-19, 21:40 - janusz napisał/-a:
Siemka
Ja dzisiaj podobnie jak Ty też dwa pączki(zawsze jadłem
więcej).Jakieś odchudzanie czy cuś.
Zostałem też przyjęty do PaceMaker TEAM,bardzo się
cieszę,że jestem w tak szanownym gronie i będę mógł
pomagać innym |
Janusz, to super. Równiez i ja w tym szacownym Gronie jestem. |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 21:55
A ja to już właściwie ten sezon traktować będę jako rozbiegania. Nie mam zamiaru nastawiać się na wyniki, ale raczej na przebieg.
Pamiętny, co Marysieńka mówi na tym etapie od samego długiego biegania powinny być wyniki.
Zima mi nieco nie wyszła, więc na wiosnę tak naprawdę zacznę mocniej trenować.
Będzie więc więcej czasu na integrację :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 21:55
2009-02-19, 21:48 - TREBORUS napisał/-a:
Osiem pączków. Taki wynik dzisiaj zaliczyłem. Ale za to nie jadłem obiadu a więc nie wyszło w sumie tak żle:)
Byłem dzisiaj na saunie. Pech chciał że spotkałem na niej mojego znajomego który jest fizjoterapeutą. Zobaczył moją nieszczęsną kostkę i lekko się przeraził jej widokiem.
Fakt, za ciekawie ona nie wygląda( pomimo że od 14 dni nie biegam) W przyszłym tygodniu czeka mnie wielce prawdopodobnie kolejna wizyta ale już u jakiegoś lepszejszego ortopedy. Według znajomego trza precyzyjne zdiagnozować ten nieszczęsny uraz.
A pózniej zająć się jego leczeniem i rehabilitacją. Czuje że czeka mnie kolejna ale już dłuższa przerwa od biegania. Wiosenne starty staja się więc co raz bardziej niepewne i odległe.
|
Robercik...
Co Ty piszesz??
Ty nawet nie strasz.....
Jaka dłuższa przerwa?
Jakie wiosenne starty pod znakiem zapytania?
Przecież Ty bez naszej obecności zwariujesz...
A my bez Ciebie też....
Weź Ty się synuś kuruj....nie może być tak, że...a zresztą...wszystko to i tak powiem Ci przy najbliższej okazji!
Robert.....KURUJ KOSTKĘ i resztę podzespołów, nie wiem czy pamiętasz, ale wiosna jest nasza:))) |
|