| | | |
|
| 2009-03-23, 10:47
2009-03-23, 10:26 - Grzegorz J napisał/-a:
Starałem się .. nie mniej jednak z górki nie miałem szans z Tobą ... |
Ty mnie mijałeś na podbiegu, później na zbiegu się mineliśmy a potem na końcu znów się widzielismy czyli razem walczyliśmy całą trasę. Dzięki - lubię takie imprezy :-) |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 10:48
2009-03-22, 08:41 - Grzegorz J napisał/-a:
Rewelacyjnie ... - ale Rudawa to mały pikuś w porównaniu z Sobótką (chodzi mi o trudność trasy ) |
Grzegorz absolutnie nie zgadzam się z Tobą. Trasa w Sobótce nie jest aż tak straszna jak ją malują. Dla mnie Rudawa i Żywiec, który już w tą niedzielę, są o wiele trudniejsze. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 10:49 Rozwinięcie zagadki:)
2009-03-23, 10:14 - GREG napisał/-a:
Kim jest ten Szeryf :-) Nagroda - na następnym biegu otrzyma czekoladę :-) |
Co szeryf-szeryfka trzyma w ręce?
Nagroda taka sama jak wyżej:) |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 11:06
2009-03-23, 10:48 - Damek napisał/-a:
Grzegorz absolutnie nie zgadzam się z Tobą. Trasa w Sobótce nie jest aż tak straszna jak ją malują. Dla mnie Rudawa i Żywiec, który już w tą niedzielę, są o wiele trudniejsze. |
Co do Żywca wypowiem się za tydzień.. ale weź pod uwagę ukształtowanie Rudawy i Sobótki.
W Rudawie od 16 km praktycznie jest z górki .. a w Sobótce od 20-go .. /po ostatnim wzniesieniu/ .. no i ten podbieg (ach jak ja takie lubię ;) od 6-go do 10-go a potem na łeb na szyję w dół ... ) - może moje zdanie jest subiektywne bo Rudawę mam pod nosem i nie raz tam biegam ...? |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 11:11
2009-03-23, 10:47 - GREG napisał/-a:
Ty mnie mijałeś na podbiegu, później na zbiegu się mineliśmy a potem na końcu znów się widzielismy czyli razem walczyliśmy całą trasę. Dzięki - lubię takie imprezy :-) |
Mnie też się podobała zabawa w kotka i myszkę :) /choć wcale nie była planowana/ i nie dużo brakło abyśmy na metę wbiegli po zaciętej rywalizacji ... - ale nadrobimy w Rudawie |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 11:56
2009-03-23, 09:55 - GREG napisał/-a:
Też Dziękuję za dobrą zabawę w Sobótce i kolejne spotkanie Teamowiczów :-) Ja uciekłem już z Sobótki po biegu ponieważ miałem wiele godzin bez spania i już padałem w busie do Wrocławia.. Ale i tak było GIT! Serdeczności :-)
Na zdjęciu obok (z prawej) nasza twardzielka Marysia ->>>> |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 12:47
Witaj Trebi..
Jak tam było w Rzymie...??
CHWAL SIĘ:))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 12:49
Czółko wszystkim:)
Wielkie gratki za Wasz wspaniały start w Sobótce. Wyniki rewelacyjne a o miejscach nie wspomnę:)
Ja już w domku.
Maraton w Rzymie jest przepiękny, cudowny, świetny pod każdym względem. Również organizacyjnie Mistrzostwo Świata.
Pobiegłem spokojnie i uzyskałem czas 4:54. Szkoda było się szarpać. Lepiej było delektować się tą cudowną ze wszech miar trasą. Bieg prowadził przez wszystkie najważniejsze turystycznie miejsca Rzymu i nikomu to nie przeszkadzało.
Jednym słowem POEZJA. Wszystkim z czystym sercem gorąco polecam. Zdaje sobie sprawę że "trochę" taki wyjazd kosztuje. Ale z drugiej strony wrażenia naprawdę niesamowite i warte tych pieniędzy.
Gorąco wszystkich pozdrawiam i miłego dziona.
ps.
Wieczorkiem umieszcze trochę zdjęć z trasy bo biegłem z aparatem i trochę tego napstrykałem:) |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 12:52
2009-03-23, 12:49 - TREBORUS napisał/-a:
Czółko wszystkim:)
Wielkie gratki za Wasz wspaniały start w Sobótce. Wyniki rewelacyjne a o miejscach nie wspomnę:)
Ja już w domku.
Maraton w Rzymie jest przepiękny, cudowny, świetny pod każdym względem. Również organizacyjnie Mistrzostwo Świata.
Pobiegłem spokojnie i uzyskałem czas 4:54. Szkoda było się szarpać. Lepiej było delektować się tą cudowną ze wszech miar trasą. Bieg prowadził przez wszystkie najważniejsze turystycznie miejsca Rzymu i nikomu to nie przeszkadzało.
Jednym słowem POEZJA. Wszystkim z czystym sercem gorąco polecam. Zdaje sobie sprawę że "trochę" taki wyjazd kosztuje. Ale z drugiej strony wrażenia naprawdę niesamowite i warte tych pieniędzy.
Gorąco wszystkich pozdrawiam i miłego dziona.
ps.
Wieczorkiem umieszcze trochę zdjęć z trasy bo biegłem z aparatem i trochę tego napstrykałem:) |
Czy wiesz jak poszło Krystynie??? |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 13:01
2009-03-23, 12:47 - marysieńka napisał/-a:
Witaj Trebi..
Jak tam było w Rzymie...??
CHWAL SIĘ:))) |
Marysiu. Pomimo że pobiegłem spacerowym tempem zakwasy mam takie jak po pierwszym maratonie. Prawie dwa miesiące niebiegania zrobiły swoje:)
Ale absolutnie nie żałuje.
|
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 13:05
2009-03-23, 12:52 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Czy wiesz jak poszło Krystynie??? |
Jureczku. Krysi niestety nie dane było mi spotkać. Spotkałem natomiast bardzo wielu biegaczy z Polski. Zarówno na trasie jak i podczas zwiedzania miasta oraz w biurze zawodów. Momentami czółem się jakby ten bieg rozgrywany był w Polsce:)
|
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 13:15 Witaj w domu Rzymianinie!!!
2009-03-23, 13:01 - TREBORUS napisał/-a:
Marysiu. Pomimo że pobiegłem spacerowym tempem zakwasy mam takie jak po pierwszym maratonie. Prawie dwa miesiące niebiegania zrobiły swoje:)
Ale absolutnie nie żałuje.
|
Witaj Trebi!
Niby nie było Cię tylko chwilę, a mam wrażenie jakbyś zza oceanu przybywał :) Cieszę się, że jesteś zadowolony z maratonu w wiecznym mieście. Zapewne było nieco lżej niż w wietrznym mieście - Apeldoorn? :) Z niecierpliwością czekamy na zdjęcia i jakąś relację z tej cudownej wycieczki!!!
Pozdrówka dla Rzeszówka!! :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 13:17
2009-03-23, 12:49 - TREBORUS napisał/-a:
Czółko wszystkim:)
Wielkie gratki za Wasz wspaniały start w Sobótce. Wyniki rewelacyjne a o miejscach nie wspomnę:)
Ja już w domku.
Maraton w Rzymie jest przepiękny, cudowny, świetny pod każdym względem. Również organizacyjnie Mistrzostwo Świata.
Pobiegłem spokojnie i uzyskałem czas 4:54. Szkoda było się szarpać. Lepiej było delektować się tą cudowną ze wszech miar trasą. Bieg prowadził przez wszystkie najważniejsze turystycznie miejsca Rzymu i nikomu to nie przeszkadzało.
Jednym słowem POEZJA. Wszystkim z czystym sercem gorąco polecam. Zdaje sobie sprawę że "trochę" taki wyjazd kosztuje. Ale z drugiej strony wrażenia naprawdę niesamowite i warte tych pieniędzy.
Gorąco wszystkich pozdrawiam i miłego dziona.
ps.
Wieczorkiem umieszcze trochę zdjęć z trasy bo biegłem z aparatem i trochę tego napstrykałem:) |
Trebi..
A ja cały maraton na żywo na RAI SPORT oglądałam..
Faktycznie..trasa pięknymi zakątkami wiodła:))) |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 13:22
Robercik...
Zauważyłeś (no, trudno żebyś nie zauważył), że Ty w tym roku tylko maratony zagraniczne biegasz?
Mam nadzieję, że nie zostanie tak już do końca roku...lubię się z Tobą przekomarzać przed startem i na mecie:)
I zrobię to!!!!
Za miesiąc:))
(Urok wspólnych noclegów też nie do przecenienia - hihi - ależ to zabrzmiało:)) |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 13:50
Pozdrowionka z umiarkowanie pochmurnosłonecznego Krakowa.
Weekend zakończony zgodnie z planem.
Połóweczka w Sobótkce, ósemeczka w Blachowni i połóweczka na Błoniach.
I co najważniejsze - w nogach nic nie ma, rankiem tylko tak, jak po treningu trochę cięższym. Trochę zbyt zachowawczo pobiegłem obie połówki, ale skąd było wiedzieć, jak maszyna pojedzie.
Dzisiaj lenistwo, w środę coś trzeba będzie będzie pobiegać. Chyba trzeba będzie się górkami zająć, bo się zdaje to najsłabszym punktem być.
Pozdrowienia dla wszystkich zwycięzców, szczególnie zaś dla Grześka, Beaty i Tusika, z którymi to spędziłem niezapomniane chwile w podróży i podczas biegów.
|
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 15:35
2009-03-23, 12:52 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Czy wiesz jak poszło Krystynie??? |
Krysia jest tak ZACHWYCONA maratonem w Rzymie,ze wraca dopiero w środę:)
W rozmowie telefonicznej mówiła to samo co Treborusek wyżej opisywał.
Zresztą pewnie coś skrobnie po przyjeździe .
Sam jestem ciekaw.
Aha ! Krysia ukończyła maraton w czasie 4.30 i mówiła ,ze jeszcze miała rezerwę.
Jureczku!!! Musimy się porządnie brać do roboty :)
|
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 15:40
2009-03-23, 15:35 - kertel napisał/-a:
Krysia jest tak ZACHWYCONA maratonem w Rzymie,ze wraca dopiero w środę:)
W rozmowie telefonicznej mówiła to samo co Treborusek wyżej opisywał.
Zresztą pewnie coś skrobnie po przyjeździe .
Sam jestem ciekaw.
Aha ! Krysia ukończyła maraton w czasie 4.30 i mówiła ,ze jeszcze miała rezerwę.
Jureczku!!! Musimy się porządnie brać do roboty :)
|
Radku..
Nie masz wyboru..
Musisz zabrać, się za solidne trenowanie, bo już wkrótce, Twoja pierwsza żonka udowodni Tobie, że KOBITKI potrafia:)))
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 15:41
2009-03-23, 15:35 - kertel napisał/-a:
Krysia jest tak ZACHWYCONA maratonem w Rzymie,ze wraca dopiero w środę:)
W rozmowie telefonicznej mówiła to samo co Treborusek wyżej opisywał.
Zresztą pewnie coś skrobnie po przyjeździe .
Sam jestem ciekaw.
Aha ! Krysia ukończyła maraton w czasie 4.30 i mówiła ,ze jeszcze miała rezerwę.
Jureczku!!! Musimy się porządnie brać do roboty :)
|
:-)))Wczoraj robiłem wybieganie 30km. Wnioski-brak formy, brak szybkości. Muszę zmodyfikować swoje najbliższe plany.
Bardzo mnie swoim postem uradowałeś:-))). Znaczy-paluchy nie na próżno trzymałem:-))) |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 15:41
2009-03-23, 13:50 - Kowal napisał/-a:
Pozdrowionka z umiarkowanie pochmurnosłonecznego Krakowa.
Weekend zakończony zgodnie z planem.
Połóweczka w Sobótkce, ósemeczka w Blachowni i połóweczka na Błoniach.
I co najważniejsze - w nogach nic nie ma, rankiem tylko tak, jak po treningu trochę cięższym. Trochę zbyt zachowawczo pobiegłem obie połówki, ale skąd było wiedzieć, jak maszyna pojedzie.
Dzisiaj lenistwo, w środę coś trzeba będzie będzie pobiegać. Chyba trzeba będzie się górkami zająć, bo się zdaje to najsłabszym punktem być.
Pozdrowienia dla wszystkich zwycięzców, szczególnie zaś dla Grześka, Beaty i Tusika, z którymi to spędziłem niezapomniane chwile w podróży i podczas biegów.
|
Zazdroszczę Ci tego "nic nie mania" w nogach.
Ja po przyjeździe z Sobótki z samochodu wyjść nie mogłem a chodzenie po schodach..................
W niedzielę w Blachowni masowaliśmy sobie z Grażynką ( każdy swoje) obolałe nogi.Biegło mi się dobrze ale zaraz po biegu problem powrócił ze zdwojoną siła.
Dzisiaj jest już dobrze.
A pamiętasz jak Sobótce pędzili ci Bracia Bonart?
Niesamowici są :) |
|
| | | |
|
| 2009-03-23, 15:46
2009-03-23, 15:40 - marysieńka napisał/-a:
Radku..
Nie masz wyboru..
Musisz zabrać, się za solidne trenowanie, bo już wkrótce, Twoja pierwsza żonka udowodni Tobie, że KOBITKI potrafia:)))
|
Marysiu,ze KOBITKI POTRAFIĄ, to ja wiem od lat wielu,ale jak mnie puszczą moje zakwasiki ,to się ostro za trening biorę.
i niech mnie mój brat bliźniak Bonart......( iluś tam jajowy)wyklnie, jak tego nie zrobię.
Nie będzie mnie moja pierwsza żona bezkarnie wyprzedzała :))) |
|