| | | |
|
| 2011-09-11, 22:24
Wielkie gratki dla Naszych wszystkich wymiataczy krynickich:) Piękne rezultaty.
Dla Maćka specjalne za setunie górską:)
Ja dzisiaj maraton śmignąłem w 3:46. Pogoda w pełni letnia i arcytrudna do biegania maratonu. Do tego jeszcze górki niemałe. Ostatnia podbieg - marszem, tak zresztą jak wszyscy w zasięgu mojego wzroku:) Dobrze że punkty z wodą były średnio co 3 km bo jak by nie to to byłaby bez wątpienia rzeż niewiniątek:)
Bez wątpienia mój najcięższy maraton ale zorganizowany super.
Lekcja pokory do tego dystansu ponownie odświeżona:)
Czekam na wieści od Wrocławian. Z tego co się orientuje to u nich też niemałe piekiełko było. Warunki do debiutu mieli arcy ciężkie.
Pozdro for all:)
|
|
| | | |
|
| 2011-09-12, 07:49 Masakra a nie maraton :(
Przede wszystkim - gratulacje dla ekipy startującej w Krynicy - świetna robota :) tak trzymać :)
A teraz tak na szybko o moim debiucie: tak jak w tytule - to była masakra. Doczłapałem do mety w czasie 04:52:29 co dało mi 1730 miejsce na 2773 maratończyków, którzy ukończyli bieg (startowało chyba 3001 biegaczy).
Organizacja super. Niestety podoga dała w kość - bardzo słonecznie i bardzo ciepło. Od 24 kilometra czułem się jak "skwarek na patelni".
O warunkach na trasie może świadzyć czac zawodnika, który przybiegł "w połowie" stawki - około 4:35.
Z naszej ekipy najlepiej poszło Markowi K. Z czasem 3:31:04 zajął 145 mijsce w kat. open. Maciek i Zbyszek - no może sami cos napiszą.
A teraz jakis plus: myślę, że stosunkowo łatwo będzie mi poprawić "życiowy" wynik w maratonie :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-09-12, 10:32
Wielkie Gratki dala wszystkich skwarek,człapaków,ścigaczy,życiówkowiczów i ultra górali:)..ależ to wszystko się rozwija:)..sezon biegowy niedługo sie kończy..i trzeba będzie planować wyzwania na następny rok:)..czy macie już jakieś plany..?..powiem tylko że
u mnie będę to starty górskie na długim dystansie no i oczywiście ultra...:)..w ofercie naszych krajowych biegów..ma pojawić się coś nowego..a mianowicie..ULTRA TRAIL SUDETY..:D:D:D..Boli od samej nazwy...dystans 100 MIL!!!(ok 160 km),przewyższenia 8848 m !!!..:D..ma być w drugiej połowie września 2012:)..wpisowe 250 zł...bliższe informacje nie są jeszcze znane..ale to będzie najcięższy bieg w kraju..hmmm.. no chyba że jeszcze coś wymyślą:)..są taz ciekawe starty za granicą..:)..no ale czas jest wiec mozna spokojnie sobie planować:)pozdrowionka:)..hmmm..i jeszcze jedna taka informacja..zgłosiłem sie na listę chętnych na wyjazd do Libii w ramach odbudowy służby zdrowia po rządach reżimu Pana K...Jak wiadomo 3/4 tego kraju pokrywa pustynia(SAHARA)...jeżeli by się udało wyjechać..pewnie na około pół roku..plany biegowe trzeba będzie zmienić..ale może pojawi się okazja pobiegać po pustynia!!!:D..czego nie ukrywam bym sobie życzył..:)..ale jeszcze nic nie wiadomo,a kontyngent ma zacząc działaś pewnie w przyszłym roku....hmm...czy to aby nie przypadek że to na tej pustyni własnie rozgrywany jest "MARATON PIASKÓW":D.... |
|
| | | |
|
| 2011-09-12, 10:56
2011-09-12, 07:49 - maciej65 napisał/-a:
Przede wszystkim - gratulacje dla ekipy startującej w Krynicy - świetna robota :) tak trzymać :)
A teraz tak na szybko o moim debiucie: tak jak w tytule - to była masakra. Doczłapałem do mety w czasie 04:52:29 co dało mi 1730 miejsce na 2773 maratończyków, którzy ukończyli bieg (startowało chyba 3001 biegaczy).
Organizacja super. Niestety podoga dała w kość - bardzo słonecznie i bardzo ciepło. Od 24 kilometra czułem się jak "skwarek na patelni".
O warunkach na trasie może świadzyć czac zawodnika, który przybiegł "w połowie" stawki - około 4:35.
Z naszej ekipy najlepiej poszło Markowi K. Z czasem 3:31:04 zajął 145 mijsce w kat. open. Maciek i Zbyszek - no może sami cos napiszą.
A teraz jakis plus: myślę, że stosunkowo łatwo będzie mi poprawić "życiowy" wynik w maratonie :) |
Gratuluję uzyskania 3 życiówek :-) Myślę, że w debiucie najważniejsze jest ukończenie, a czasem nie ma się co przejmować. :)
Poniżej podsumowanie naszych startów w Krynicy
Życiowa Dziesiątka Taurona
Mistrzostwa Polski Weteranów Krynica-Zdrój 2011
33 CISEK ANDRZEJ RZESZÓW 74 M35/3(M)31 00:35:28 00:35:24
257GAJEWSKI MAREK RZESZÓW 63 M45/30(M)232 00:44:56 00:44:42
259GRABSKA RENATA RZESZÓW 50 K60/1 (K)26 00:44:58 00:44:51
456ZARĘBA JOLANTA RZESZÓW 65 K45/6 (K)67 00:51:14 00:50:25
610DOMAŃSKA JOLANTA RZESZÓW59 K50/7(K)120 00:56:55 00:56:06
Bieg ukończyło 769biegaczy w tym 453 weteranów.
Koral Maraton Krynica-Zdrój 2011
97 KORAB ROBERT RZESZÓW M40-30 3:47:29
176 WACNIK JANUSZ RZESZÓW M40-54 4:02:10
236 GRABSKA RENATA RZESZÓW K50-3 4:16:49
309 SZAFRAN ZYGMUNT GŁOGÓW MŁP M40-87 4:31:34
315 ZARĘBA JOLANTA RZESZÓW K40-16 4:33:38
355 ŻACZEK MARCIN RZESZÓW M30-93 MUN-16 4:47:20
Bieg ukończyło 438zawodników.
Bieg 7 Dolin
Ultramaraton na dystansie 100km
143 PIOTROWSKI MACIEJ RZESZÓW 78 M30/58 M / 128 16:56:57
Bieg ukończyło 193 zawodników. Nie ukończyło 49biegaczy.
Bieg Deptaka Krynickiego dla Kobiet
Dystans 1km
43 PECKA AGNIESZKA RZESZÓW (K)42 00:05:19
Bieg ukończyło 88zawodników.
|
|
| | | |
|
| 2011-09-12, 11:00
2011-09-12, 10:32 - Indian84 napisał/-a:
Wielkie Gratki dala wszystkich skwarek,człapaków,ścigaczy,życiówkowiczów i ultra górali:)..ależ to wszystko się rozwija:)..sezon biegowy niedługo sie kończy..i trzeba będzie planować wyzwania na następny rok:)..czy macie już jakieś plany..?..powiem tylko że
u mnie będę to starty górskie na długim dystansie no i oczywiście ultra...:)..w ofercie naszych krajowych biegów..ma pojawić się coś nowego..a mianowicie..ULTRA TRAIL SUDETY..:D:D:D..Boli od samej nazwy...dystans 100 MIL!!!(ok 160 km),przewyższenia 8848 m !!!..:D..ma być w drugiej połowie września 2012:)..wpisowe 250 zł...bliższe informacje nie są jeszcze znane..ale to będzie najcięższy bieg w kraju..hmmm.. no chyba że jeszcze coś wymyślą:)..są taz ciekawe starty za granicą..:)..no ale czas jest wiec mozna spokojnie sobie planować:)pozdrowionka:)..hmmm..i jeszcze jedna taka informacja..zgłosiłem sie na listę chętnych na wyjazd do Libii w ramach odbudowy służby zdrowia po rządach reżimu Pana K...Jak wiadomo 3/4 tego kraju pokrywa pustynia(SAHARA)...jeżeli by się udało wyjechać..pewnie na około pół roku..plany biegowe trzeba będzie zmienić..ale może pojawi się okazja pobiegać po pustynia!!!:D..czego nie ukrywam bym sobie życzył..:)..ale jeszcze nic nie wiadomo,a kontyngent ma zacząc działaś pewnie w przyszłym roku....hmm...czy to aby nie przypadek że to na tej pustyni własnie rozgrywany jest "MARATON PIASKÓW":D.... |
W 2013r w Krynicy-Zdrój odbędą się Mistrzostwa Świata w Biegach Górskich w stylu anglosaskim. Podejrzewam, że trasa będzie krótka jak dla ultrasów ale ze względu na rangę imprezy wypadałoby wystartować. :) |
|
| | | |
|
| 2011-09-12, 11:51
2011-09-12, 10:56 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Gratuluję uzyskania 3 życiówek :-) Myślę, że w debiucie najważniejsze jest ukończenie, a czasem nie ma się co przejmować. :)
Poniżej podsumowanie naszych startów w Krynicy
Życiowa Dziesiątka Taurona
Mistrzostwa Polski Weteranów Krynica-Zdrój 2011
33 CISEK ANDRZEJ RZESZÓW 74 M35/3(M)31 00:35:28 00:35:24
257GAJEWSKI MAREK RZESZÓW 63 M45/30(M)232 00:44:56 00:44:42
259GRABSKA RENATA RZESZÓW 50 K60/1 (K)26 00:44:58 00:44:51
456ZARĘBA JOLANTA RZESZÓW 65 K45/6 (K)67 00:51:14 00:50:25
610DOMAŃSKA JOLANTA RZESZÓW59 K50/7(K)120 00:56:55 00:56:06
Bieg ukończyło 769biegaczy w tym 453 weteranów.
Koral Maraton Krynica-Zdrój 2011
97 KORAB ROBERT RZESZÓW M40-30 3:47:29
176 WACNIK JANUSZ RZESZÓW M40-54 4:02:10
236 GRABSKA RENATA RZESZÓW K50-3 4:16:49
309 SZAFRAN ZYGMUNT GŁOGÓW MŁP M40-87 4:31:34
315 ZARĘBA JOLANTA RZESZÓW K40-16 4:33:38
355 ŻACZEK MARCIN RZESZÓW M30-93 MUN-16 4:47:20
Bieg ukończyło 438zawodników.
Bieg 7 Dolin
Ultramaraton na dystansie 100km
143 PIOTROWSKI MACIEJ RZESZÓW 78 M30/58 M / 128 16:56:57
Bieg ukończyło 193 zawodników. Nie ukończyło 49biegaczy.
Bieg Deptaka Krynickiego dla Kobiet
Dystans 1km
43 PECKA AGNIESZKA RZESZÓW (K)42 00:05:19
Bieg ukończyło 88zawodników.
|
pisze z pracy wiec krotko i na temat:
Gratulujemy bardzo mocno tak wspanialych wynikow!
Jestescie naprawde WIElCY!
pozdrawiamy
ps. my takze trenujemy:) choc moze nie tyle co WY:) |
|
| | | |
|
| 2011-09-12, 19:05 Goooorący Wrocław!
Ale było biegowo w ten weekend:)
GRATULACJE dla wszystkich, którzy biegali w Krynicy i Wrocławiu!!!
Dzisiaj wróciłem do Rzeszowa. Mój debiut w maratonie uważam za udany. Chociaż umarłem to było pięknie!!! Zakładanego czasu nie uzyskałem ale jestem szczęśliwy bo dobiegłem do mety!!! Biegło się jak w piekle;) Zacząłem gdzieś pomiędzy balonikami na 3:45 i 4:00 póżniej dogoniła mnie grupa na 4:00 i biegłem z nimi do 24 km - do tego momentu dawałem rade, a na 24 km dopadła mnie kolka z prawej strony i zwolniłem do tego zaczął sie podbieg i pomarańczowe baloniki oddalały się. Na dalszych kilometrach spotykałem ludzi z naszej grupy i gdzieś na poboczu widziałem jednego z naszych zajęcy - dopadły go skurcze i nie ukończył, a drugi też nie dobiegł na 4:00 ale dzięki dla nich bo atmosfera była super:) Jak minąłem 30 km to strasznie długo zaczeły ciągnąć się kolejne kilometry ale cały czas biegłem, wylałem na siebie litry wody! Przed metą wyprzedziły mnie zające na 4:30 ale na końcówce przyspieszyłem i ostatnie 195 metrów biegłem na maxa. Poczułem wtedy lekko jak by mnie łapał skurcz ale na szczęscie nie złapał;)
Dobiegłem z czasem 4:28:34 OPEN: 1175/2773 M25: 143/339
Taki dystans uczy pokory! Najważniejsze dla mnie, że pokonałem ten dystans w zdrowiu:)
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-09-12, 22:02 Festiwal Biegowy Krynica 2011:)
LINK: https://picasaweb.google.com/105650387062227428925/Krynica2011# | Przede wszystkim Wielkie Gratulacje dla naszych maratończyków z i ultra maratończyków startujących w Krynicy i Wrocławiu!
Pod linkiem trochę fotek, mam nadzieję, że choć trochę przybliżą wspaniałą atmosferę i klimat Festiwalu Biegowego w Krynicy:)
Bieg 7 Dolin chodzi mi po głowie coraz bardziej:) chciałbym spróbować się w tej niezwykłej przygodzie i niesamowitym wyzwaniu dla ciała i dla ducha... może w przyszył roku! a propos planów
pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2011-09-12, 23:12
|
| | | |
|
| 2011-09-12, 23:37
Witam ponownie, przyłączam się do gratulacji dla wszystkich biegaczy z Wrocka i Krynicy. Kilka słów jeszcze apropo 7 dolin, może się komuś przyda jakby chciał startować w przyszłości :)
B7D o dziwo biegło mi się lepiej (trochę lepsze czasy / km) niż Rzeźnika. Chociaż mogło na to mieć wpływ wręcz idealna pogoda i warunki (suche trasy, brak słońca, przyjemny chłodek przez większość czasu). Dochodzą do tego też zwykle szersze szlaki niż w Bieszczadach, gdzie nie ma problemu się wyprzedzać czy też mijać z turystami z naprzeciwka. Wydaje mi się, że jest też więcej odcinków, które można biec. W moim przypadku biegłem może 30-40% trasy, wszędzie gdzie było w dół i dużo po płaskim. Podbiegi, nawet te niewielkie odpuszczałem. Przydały się bardzo kijki, ale to dopiero po minięciu Rytra, od podejścia pod Przechybę aż do końca trasy. Przy mojej wadze musiałem zadbać o odpowiednie odżywianie, przy czym suchej buły jaką w dwóch miejscach serwowali to nie mogłem przełknąć. Przydały się żele, których pochłonąłem 10 sztuk, zwykle celowałem tak aby łyknąć z 20 min przed każdym większym podejściem. Chyba dzięki temu uniknąłem jakichś większych kryzysów jak w Rzeźniku. Bardzo też sprawdził mi się taki oto patent: http://allegro.pl/show_item.php?item=1796304100 - już miałem dość czyszczenia zbiornika do camelbaga, który zwykle rzucony w kąt zakwitał po paru dniach. Tutaj można się podpiąć pod zwykłą butelkę. Na każdy przepak miałem rozrobione 1,5 l płynów. Zmieniało butelki się szybciej, wygodniej i na koniec nie trzeba się martwić o czyszczenie i suszenie zbiornika :)
Na koniec mam nadzieję że grono "górfanów" i może też "górfanek"? będzie się powiększać i na trasy będziemy ruszać większą ekipą. Pozdrówka!
|
|
| | | |
|
| 2011-09-13, 09:44
W dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej jest dodatek o Festiwalu Biegowym w Krynicy-Zdrój z wynikami z poszczególnych biegów. :) |
|
| | | |
|
| 2011-09-13, 12:49
2011-09-12, 23:37 - mpiotrowski napisał/-a:
Witam ponownie, przyłączam się do gratulacji dla wszystkich biegaczy z Wrocka i Krynicy. Kilka słów jeszcze apropo 7 dolin, może się komuś przyda jakby chciał startować w przyszłości :)
B7D o dziwo biegło mi się lepiej (trochę lepsze czasy / km) niż Rzeźnika. Chociaż mogło na to mieć wpływ wręcz idealna pogoda i warunki (suche trasy, brak słońca, przyjemny chłodek przez większość czasu). Dochodzą do tego też zwykle szersze szlaki niż w Bieszczadach, gdzie nie ma problemu się wyprzedzać czy też mijać z turystami z naprzeciwka. Wydaje mi się, że jest też więcej odcinków, które można biec. W moim przypadku biegłem może 30-40% trasy, wszędzie gdzie było w dół i dużo po płaskim. Podbiegi, nawet te niewielkie odpuszczałem. Przydały się bardzo kijki, ale to dopiero po minięciu Rytra, od podejścia pod Przechybę aż do końca trasy. Przy mojej wadze musiałem zadbać o odpowiednie odżywianie, przy czym suchej buły jaką w dwóch miejscach serwowali to nie mogłem przełknąć. Przydały się żele, których pochłonąłem 10 sztuk, zwykle celowałem tak aby łyknąć z 20 min przed każdym większym podejściem. Chyba dzięki temu uniknąłem jakichś większych kryzysów jak w Rzeźniku. Bardzo też sprawdził mi się taki oto patent: http://allegro.pl/show_item.php?item=1796304100 - już miałem dość czyszczenia zbiornika do camelbaga, który zwykle rzucony w kąt zakwitał po paru dniach. Tutaj można się podpiąć pod zwykłą butelkę. Na każdy przepak miałem rozrobione 1,5 l płynów. Zmieniało butelki się szybciej, wygodniej i na koniec nie trzeba się martwić o czyszczenie i suszenie zbiornika :)
Na koniec mam nadzieję że grono "górfanów" i może też "górfanek"? będzie się powiększać i na trasy będziemy ruszać większą ekipą. Pozdrówka!
|
dZIĘKI ZA PRZYDATNE INF.:)..JEDEN Z MOICH BIEGOWYCH SCENARIUSZY ZAKŁADA START W PRZYSZŁYM ROKU Z B7D:)...ALE TO JESZCZE ROK..:)..POZDRÓWKA:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-09-13, 18:43 Wrocław 2011
2011-09-12, 07:49 - maciej65 napisał/-a:
Przede wszystkim - gratulacje dla ekipy startującej w Krynicy - świetna robota :) tak trzymać :)
A teraz tak na szybko o moim debiucie: tak jak w tytule - to była masakra. Doczłapałem do mety w czasie 04:52:29 co dało mi 1730 miejsce na 2773 maratończyków, którzy ukończyli bieg (startowało chyba 3001 biegaczy).
Organizacja super. Niestety podoga dała w kość - bardzo słonecznie i bardzo ciepło. Od 24 kilometra czułem się jak "skwarek na patelni".
O warunkach na trasie może świadzyć czac zawodnika, który przybiegł "w połowie" stawki - około 4:35.
Z naszej ekipy najlepiej poszło Markowi K. Z czasem 3:31:04 zajął 145 mijsce w kat. open. Maciek i Zbyszek - no może sami cos napiszą.
A teraz jakis plus: myślę, że stosunkowo łatwo będzie mi poprawić "życiowy" wynik w maratonie :) |
Nic dodać, nic ująć!
Miało być poniżej 4 godz. wyszło 4.48
Jeszcze takich bąbli na nogach nie miałem,
od tego momentu jak wylałem na siebie butelkę wody,
i było by dobrze żeby na 26km nie popękały!
Dość biadolenia; Poznań za miesiąc! Pozdrawiam! |
|
| | | |
|
| 2011-09-13, 20:54
LINK: http://www.weszlo.com/news/7073 | Gwoli ciekawostki w kontekście mojego biegu wokół Mont Blanc coś Wam napiszę:)
Na campingu w Chamonix spotkałem chłopaka z Wawy który również miał startować w UTMB TDS. Gadaliśmy sporo przed startem na tematy około biegowe i o mającym nastąpić za parę niedługich chwil Naszym starcie .
Bardzo kontaktowy i sympatyczny gość. Super się rozmawiało.
Póżniej podczas biegu na punkcie z jedzeniem i piciem na około 70km spotkaliśmy się ponownie. Ja akurat kończyłem posiłek a kolega z Warszawy kończył odpoczynek. Akurat zapadł zmrok jak postanowiliśmy razem wyjść ponownie na trasę i jak najdłużej trzymać się razem.
Dla lepszej komunikacji postanowiliśmy wymienić się imionami.
I tak z jego strony padło słowo Marcin a z mojej ,no oczywista Robert:)
Jako że już nie letko zmęczony byłem i pamięć zaczęła szwankować więc aby jego imię sobie bardziej utrwalić rzekłem do niego. Ok . Będziesz Marcin Kydryński a on w rewanżu a Ty będziesz Robert Janowski:)) Roześmialiśmy się i zaczęliśmy napierać przed siebie a czekało Nas spore podejście. Po kilku dziesięciu minutach jednak krzyknąłem do Marcina aby leciał swoje bo jest mocniejszy ode mnie a jego tempo jest dla mnie za ostre.
Ponownie spotkaliśmy się już po biegu na Campingu w Szamoniksie. Ucinaliśmy sobie pobiegowe pogawędki i dzieliliśmy się wrażeniami z biegu. W sobotę rano Marcin przyszedł jeszcze pod Nasz namiot się pożegnać bo udawał się w drogę powrotną do Polski. Wymieniliśmy jeszcze telefony i nasze drogi się rozeszły.
My jeszcze zostawaliśmy na Campie do niedzieli.
I nie było by w tej historyjce nic pewnie ciekawego i zabawnego gdyby nie fakt który przez przypadek odkryłem przed chwilą.
Że owy Marcin To bardzo znany komentator stacji Canal Plus o nazwisku Rosłoń:) Się uśmiałem :))
Przybiegł w Tdsie jako pierwszy z Polaków z czasem 23:25:12 i zajął i zajął 153 miejsce dokładnie 47 pozycji przede mną:) Życie piszę czasami zabawne scenariusze:)
W linku ciekawy artykuł o nim i o jego biegowej pasji.
Pozdro for all:) |
|
| | | |
|
| 2011-09-13, 21:07
2011-09-13, 20:54 - TREBORUS napisał/-a:
Gwoli ciekawostki w kontekście mojego biegu wokół Mont Blanc coś Wam napiszę:)
Na campingu w Chamonix spotkałem chłopaka z Wawy który również miał startować w UTMB TDS. Gadaliśmy sporo przed startem na tematy około biegowe i o mającym nastąpić za parę niedługich chwil Naszym starcie .
Bardzo kontaktowy i sympatyczny gość. Super się rozmawiało.
Póżniej podczas biegu na punkcie z jedzeniem i piciem na około 70km spotkaliśmy się ponownie. Ja akurat kończyłem posiłek a kolega z Warszawy kończył odpoczynek. Akurat zapadł zmrok jak postanowiliśmy razem wyjść ponownie na trasę i jak najdłużej trzymać się razem.
Dla lepszej komunikacji postanowiliśmy wymienić się imionami.
I tak z jego strony padło słowo Marcin a z mojej ,no oczywista Robert:)
Jako że już nie letko zmęczony byłem i pamięć zaczęła szwankować więc aby jego imię sobie bardziej utrwalić rzekłem do niego. Ok . Będziesz Marcin Kydryński a on w rewanżu a Ty będziesz Robert Janowski:)) Roześmialiśmy się i zaczęliśmy napierać przed siebie a czekało Nas spore podejście. Po kilku dziesięciu minutach jednak krzyknąłem do Marcina aby leciał swoje bo jest mocniejszy ode mnie a jego tempo jest dla mnie za ostre.
Ponownie spotkaliśmy się już po biegu na Campingu w Szamoniksie. Ucinaliśmy sobie pobiegowe pogawędki i dzieliliśmy się wrażeniami z biegu. W sobotę rano Marcin przyszedł jeszcze pod Nasz namiot się pożegnać bo udawał się w drogę powrotną do Polski. Wymieniliśmy jeszcze telefony i nasze drogi się rozeszły.
My jeszcze zostawaliśmy na Campie do niedzieli.
I nie było by w tej historyjce nic pewnie ciekawego i zabawnego gdyby nie fakt który przez przypadek odkryłem przed chwilą.
Że owy Marcin To bardzo znany komentator stacji Canal Plus o nazwisku Rosłoń:) Się uśmiałem :))
Przybiegł w Tdsie jako pierwszy z Polaków z czasem 23:25:12 i zajął i zajął 153 miejsce dokładnie 47 pozycji przede mną:) Życie piszę czasami zabawne scenariusze:)
W linku ciekawy artykuł o nim i o jego biegowej pasji.
Pozdro for all:) |
Robert.....powiedz nam tylko jedno......czy będą z tego dzieci..???:P:P:P pOzdrawiam:D |
|
| | | |
|
| 2011-09-13, 21:40
2011-09-13, 21:07 - Indian84 napisał/-a:
Robert.....powiedz nam tylko jedno......czy będą z tego dzieci..???:P:P:P pOzdrawiam:D |
Maciuś... Moja wierność do Ciebie jest stała i bezzmienna;) |
|
| | | |
|
| 2011-09-13, 21:54
Gratuluje wszystkim i jestem pod wrażeniem wyników.Faktycznie szkoda Maciek, że nie dałeś znac, że biegniesz b7d.Bylem w sobotę na tej trasie i zrobiłem rekreacyjnie na niej 17 km z żoną i powiem ci , ze jestem pod wrażeniem.Parę słów teraz o debiucie:).Było bardzo fajnie do 31 km. Biegłem spokojnie, uważałem na tętno aby się nie spalić.Ale niestety okazało się, że po prostu ten bieg był dla mnie za trudny. Ostatnie podejście ( nie podbieg) wszyscy pokonali marszem.Idąc zastanawiałem się czy ktoś tu biegł:).Metę to już pamiętam jak przez mgłę ale Macka jeszcze poznałem:).4:46 będzie co poprawiać. Impreza bardzo fajnie zorganizowana tylko ten izotonik na trasie jakiś rozcieńczony:)
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-09-13, 22:48
2011-09-13, 21:40 - TREBORUS napisał/-a:
Maciuś... Moja wierność do Ciebie jest stała i bezzmienna;) |
Dobra,dobra;p moja była też tak mówiła;p...a może wypad biegowy w przyszłym miesiącu w Biesy śmignąć przez Połoninki? może ktoś z naszych przyszłych ultra górskich biegaczy(Marek) by sie zdecydował?;) Pozdrówka;) |
|
| | | |
|
| 2011-09-13, 22:55
2011-09-13, 22:48 - Indian84 napisał/-a:
Dobra,dobra;p moja była też tak mówiła;p...a może wypad biegowy w przyszłym miesiącu w Biesy śmignąć przez Połoninki? może ktoś z naszych przyszłych ultra górskich biegaczy(Marek) by sie zdecydował?;) Pozdrówka;) |
Kusząca propozycja Apaczu. Warta rozważenia. Jesień w Biesach jest cudna:) |
|
| | | |
|
| 2011-09-14, 08:29
2011-09-13, 22:48 - Indian84 napisał/-a:
Dobra,dobra;p moja była też tak mówiła;p...a może wypad biegowy w przyszłym miesiącu w Biesy śmignąć przez Połoninki? może ktoś z naszych przyszłych ultra górskich biegaczy(Marek) by sie zdecydował?;) Pozdrówka;) |
bardzo chętnie:), ciekawy wypad kilkuosobową grupką, trzeba by dogadać terminy, z Robertem pogadamy na niedzielnym bieganiu, może Maćku dołączysz.
pozdrówka |
|