| | | |
|
| 2011-10-20, 19:22
2011-10-20, 17:26 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Ja się zdecydowałem na porządne roztrenowanie. Kiedyś miałem przymusowe kilkutygodniowe przerwy z powodu kontuzji, ale od 22 miesięcy i 8000 km nie miałem porządnej przerwy. Czuję się mocno zmęczony, a po pracy padam z nóg. Planuję co najmniej do końca miesiąca biegać tylko lekko w weekendy typowo towarzysko. Na razie nie biegam już 5 dni, nie rozciągam się i nie ćwiczę, tylko przysypiam i się objadam. :) |
Ja pauzuję do 1 listopada. Należy mi się, aaa, tylko te ćwiczenia siłowe przy rąbaniu drewna, ale już kończę. Tak między nami to pobiegałbym sobie. Najlepiej po Bieszczadach. |
|
| | | |
|
| 2011-10-20, 21:45
A ja się nie obijam:) Wczoraj 7 km po limanowskich pagórkach. Natomiast dzisiaj wieczorkiem 12 km po niezłych asfaltowych podbiegach ze Szczyrku do Wisły:)
A teraz zasłużone pszeniczne:)
W sobotę jedziemy w południe z Dużym Maćkiem na krosa do Przylasku. Może ktoś się jeszcze przyłączy:))
Pozdro for all:)
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-10-20, 22:36
Dobry wieczór wszystkim:)
Robert ja bym się z chęcią wybrał. Daj znać o której i czym jedziecie. Można się zabrać jak macie transport??:)
Pozdrawiam.
|
|
| | | |
|
| 2011-10-20, 23:53
2011-10-20, 22:36 - mach85 napisał/-a:
Dobry wieczór wszystkim:)
Robert ja bym się z chęcią wybrał. Daj znać o której i czym jedziecie. Można się zabrać jak macie transport??:)
Pozdrawiam.
|
hej Maciek! pojadę od siebie z okolic Reala w okolice Roberta, mogę Ciebie zabrać tylko daj znać skąd:) |
|
| | | |
|
| 2011-10-21, 12:49
Cześć Maćku
Ja jestem z Baranówki4 to moge nawet pod real podbiec np. na ten przystanek pod realem:) O której tam być??
|
|
| | | |
|
| 2011-10-21, 14:33
2011-10-21, 12:49 - mach85 napisał/-a:
Cześć Maćku
Ja jestem z Baranówki4 to moge nawet pod real podbiec np. na ten przystanek pod realem:) O której tam być??
|
Hej, to bądź 11:50, a pod Roberta podjedziemy na 12:00.
Pozdrawiam! |
|
| | | |
|
| 2011-10-21, 19:15
Ok, stawie się:)
Pozdrawiam! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-10-22, 11:23
Dzisiaj na stadionie byliśmy tylko w piątkę: Ania, Renia G., ja i Grzesiek oraz prowadząca zajęcia Renia. Po rozgrzewce biegaliśmy rytmy 10x200/200.
Odebrałem dyplomy z testu Coopera dla Roberta K, Wojtka T., Jacka G., Marka G., Macieja i Michała Sz. Będą jutro do odbioru nad Wisłokiem. :)
|
|
| | | |
|
| 2011-10-22, 12:05
2011-10-22, 11:23 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Dzisiaj na stadionie byliśmy tylko w piątkę: Ania, Renia G., ja i Grzesiek oraz prowadząca zajęcia Renia. Po rozgrzewce biegaliśmy rytmy 10x200/200.
Odebrałem dyplomy z testu Coopera dla Roberta K, Wojtka T., Jacka G., Marka G., Macieja i Michała Sz. Będą jutro do odbioru nad Wisłokiem. :)
|
my również stadion 6x1km troszke mało ale było zimno i gardło pobolewa :/ po treningu Natce wychodziły szybsze kilometrówki niż mi mimo że biegłą za mną hehehehe kurcze cuda i dziwy pozdrawiamy |
|
| | | |
|
| 2011-10-22, 14:55
2011-10-22, 12:05 - pełzacz napisał/-a:
my również stadion 6x1km troszke mało ale było zimno i gardło pobolewa :/ po treningu Natce wychodziły szybsze kilometrówki niż mi mimo że biegłą za mną hehehehe kurcze cuda i dziwy pozdrawiamy |
jak dla mnie to tempo było dość żwawe więc nie byłam w stanie zrobić więcej niż 6 powtórzeń, poza tym troszke wiało a i przerwy zminimalizowaliśmy do 3 min na km;)
Na szczęście aż tak mocno się nie zmasakrowałam bo zdążyłam już chałupke ogarnąć i cosik jeszcze z mopem pobiegać;)
pozdrawiamy cieplutko i nie dajcie się zimie!!! |
|
| | | |
|
| 2011-10-22, 18:58
LINK: http://www.endomondo.com/routes/26515984 | A Ja dzisiaj z Dużym Maćkiem i Maćkiem Machem zrobiliśmy krosik w Przylasku. W trakcie dołączył do Nas jeszcze Maciek SZ.
Fajnie się mi dzisiaj biegało. Zrobiłem sobie narastający kros aktywny. I wyszło super bo ustanowiłem swój rekord trasy a średnie tempo wyszło 5:48:) A myślałem że w tym roku już na to szans miał nie będę.
|
|
| | | |
|
| 2011-10-22, 19:37
2011-10-22, 18:58 - TREBORUS napisał/-a:
A Ja dzisiaj z Dużym Maćkiem i Maćkiem Machem zrobiliśmy krosik w Przylasku. W trakcie dołączył do Nas jeszcze Maciek SZ.
Fajnie się mi dzisiaj biegało. Zrobiłem sobie narastający kros aktywny. I wyszło super bo ustanowiłem swój rekord trasy a średnie tempo wyszło 5:48:) A myślałem że w tym roku już na to szans miał nie będę.
|
To fajnie, że treningowo udany był dzień w Przylasku. A Maćków w Rzeszowie biegających to przypadkiem nie macie za dużo ? :-D |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-10-22, 21:19
2011-10-22, 19:37 - Nikita napisał/-a:
To fajnie, że treningowo udany był dzień w Przylasku. A Maćków w Rzeszowie biegających to przypadkiem nie macie za dużo ? :-D |
Fakt. Maćków u Nas mnogo. Ale jeden Nam wczoraj uciekł gdzieś na zachód i obniżył rzeszowską średnią Maćkową.:)
Czekamy na jego relację z wojaży:)
|
|
| | | |
|
| 2011-10-23, 13:46
No to Maciek poszalał na Crossie Góry św. Anny:
37 Maciej Tuczyński RZESZÓW 14.05km/h 01:06:12 na dystansie 15 km.
Gratulacje!
link do wyników: http://live.ultimasport.pl/034/index.php?site=results&dys=glowny&gen=O |
|
| | | |
|
| 2011-10-23, 15:28
Dobra robota Maćku! Gratulacje!
Ja dzisiaj miałem trochę zakwasów po wczorajszym krosie, a na wybieganie nad Wisłokiem zaspalem hehe:) ale pobiegałem krócej u siebie po łąkach:)
Pozdro dla wszytkich! |
|
| | | |
|
| 2011-10-23, 16:48
Gratulacje Apaczu za Annę. Jak widać udało się znacznie przełamać założoną czasówkę. |
|
| | | |
|
| 2011-10-23, 17:42
2011-10-23, 13:46 - mpiotrowski napisał/-a:
No to Maciek poszalał na Crossie Góry św. Anny:
37 Maciej Tuczyński RZESZÓW 14.05km/h 01:06:12 na dystansie 15 km.
Gratulacje!
link do wyników: http://live.ultimasport.pl/034/index.php?site=results&dys=glowny&gen=O |
Bardzo dobre miejsce. Gratulacje.
Dziś nad Wisłokiem biegaliśmy w 6-osobowym składzie. Po całotygodniowej przerwie od biegania zrobiłem tylko jedną pętlę. W przyszłym tygodniu roztrenowania ciąg dalszy – nadal czuję się zmęczony.
Zamówiłem sobie kilka książek o bieganiu. Gdyby ktoś był zainteresowany chętnie wypożyczę:
1.Ultramarathon Man: confessions of an all-night runner
"Dean Karnazes w swojej książce przybliża świat biegów przy których maraton jawi się niczym sprint dookoła bloku. Męczący, szybki, ale mało barwny. Ponad 300 stron zapełnione jest niesamowitymi i inspirującymi historiami z Badwater Ultramarathon (ponad 200km w środku lata w Dolinie Śmierci), czy Western States Endurance Run - górski wyścig na dystansie 100 mil. Żeby tego było mało - "tak przy okazji" Dean przebiegł 50 maratonów przez 50 kolejnych dni, zaliczył maraton na biegunie południowym. Zdarzały mu się także przygody wspinaczkowe (Jak choćby pokonanie ściany half dome w Yosemite), czy wyścigi rowerowe 24h. Kiedy nie biega, jest biznesmenem i filantropem. Książka nie doczekała się polskiego tłumaczenia. Można ją czytać dla inspiracji (od razu ma się ochotę wyjść na trening lub planować zawody), można czerpać z niej wiedzę na temat specyfki biegów na dystansach ultra, można wreszcie potraktować ją jako zbiór cennych szczegółów niezbędnych do poprawy swoich wyników w walce czy to na Biegu Rzeźnika, Harpaganie, Kieracie czy nawet na wielkich światowych startach w rodzaju Western States, czy Badwater."
2. Running Through the wall - Personal Encounters With the Ultramarathon
"Prezentowana książka to 39 rozdziałów poświęconych pojedynczym osobom - ultramaratończykom. Nie da się pokonać 50, 80, czy 150 kilometrów nie tworząc przy okazji przynajmniej jednej fascynującej opowieści. Ta książka jest ich pełna. Są tu opowieści o skrajnym zmęczeniu, pęcherzach, mdłościach i desperacji. Mimo wszystko ultramaratończycy są w ciężkich chwilach w stanie obudzić w sobie nadzieję, miłość, przyjaźć, poświęcenie, a na koniec radość i triumf."
3. Relentless Forward Progres: A guide to Running Ultramarathons
"To jedyna w tej chwili na rynku książka w całości poświęcona ultramaratonom. Autor pisze prosto i na temat. Widać, że siedzi głęboko w środowisku, bo często podaje przykłady mocnych zawodników lub zasięga języka wprost od nich w postaci rad i anegdot. Książka ładnie układa wiedzę na temat tej konkurencji. Można do niej wracać wielokrotnie i szybko odnajdywać poszukiwane kwestie. Są tu zarówno rady dla początkujących jak i programy treningowe dla zawodników, którzy mają za sobą kilka dłuższych biegów."
4. Stretching A-Z
5. Samotność długodystansowca (klasyka)
:)
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-10-23, 18:21
2011-10-23, 17:42 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Bardzo dobre miejsce. Gratulacje.
Dziś nad Wisłokiem biegaliśmy w 6-osobowym składzie. Po całotygodniowej przerwie od biegania zrobiłem tylko jedną pętlę. W przyszłym tygodniu roztrenowania ciąg dalszy – nadal czuję się zmęczony.
Zamówiłem sobie kilka książek o bieganiu. Gdyby ktoś był zainteresowany chętnie wypożyczę:
1.Ultramarathon Man: confessions of an all-night runner
"Dean Karnazes w swojej książce przybliża świat biegów przy których maraton jawi się niczym sprint dookoła bloku. Męczący, szybki, ale mało barwny. Ponad 300 stron zapełnione jest niesamowitymi i inspirującymi historiami z Badwater Ultramarathon (ponad 200km w środku lata w Dolinie Śmierci), czy Western States Endurance Run - górski wyścig na dystansie 100 mil. Żeby tego było mało - "tak przy okazji" Dean przebiegł 50 maratonów przez 50 kolejnych dni, zaliczył maraton na biegunie południowym. Zdarzały mu się także przygody wspinaczkowe (Jak choćby pokonanie ściany half dome w Yosemite), czy wyścigi rowerowe 24h. Kiedy nie biega, jest biznesmenem i filantropem. Książka nie doczekała się polskiego tłumaczenia. Można ją czytać dla inspiracji (od razu ma się ochotę wyjść na trening lub planować zawody), można czerpać z niej wiedzę na temat specyfki biegów na dystansach ultra, można wreszcie potraktować ją jako zbiór cennych szczegółów niezbędnych do poprawy swoich wyników w walce czy to na Biegu Rzeźnika, Harpaganie, Kieracie czy nawet na wielkich światowych startach w rodzaju Western States, czy Badwater."
2. Running Through the wall - Personal Encounters With the Ultramarathon
"Prezentowana książka to 39 rozdziałów poświęconych pojedynczym osobom - ultramaratończykom. Nie da się pokonać 50, 80, czy 150 kilometrów nie tworząc przy okazji przynajmniej jednej fascynującej opowieści. Ta książka jest ich pełna. Są tu opowieści o skrajnym zmęczeniu, pęcherzach, mdłościach i desperacji. Mimo wszystko ultramaratończycy są w ciężkich chwilach w stanie obudzić w sobie nadzieję, miłość, przyjaźć, poświęcenie, a na koniec radość i triumf."
3. Relentless Forward Progres: A guide to Running Ultramarathons
"To jedyna w tej chwili na rynku książka w całości poświęcona ultramaratonom. Autor pisze prosto i na temat. Widać, że siedzi głęboko w środowisku, bo często podaje przykłady mocnych zawodników lub zasięga języka wprost od nich w postaci rad i anegdot. Książka ładnie układa wiedzę na temat tej konkurencji. Można do niej wracać wielokrotnie i szybko odnajdywać poszukiwane kwestie. Są tu zarówno rady dla początkujących jak i programy treningowe dla zawodników, którzy mają za sobą kilka dłuższych biegów."
4. Stretching A-Z
5. Samotność długodystansowca (klasyka)
:)
|
Andrzeju, czyżbyś w przyszłym roku chciał wydłużyć dystanse i zdominować ultra? To tak apropo wyboru książek :)
PS. chętnie bym kiedyś pożyczył pozycje 2, 3 i 5. Ja mogę zaproponować (oprócz książki nr 1 z listy Andrzeja):
1. 50/50: Secrets I Learned Running 50 Marathons in 50 Days - też książka Deana Karnazesa. Różnego rodzaju refleksje autora zrodzone w trakcie biegu 50 maratonów w 50 dni w 50 stanach.
2. Urodzeni biegacze. Tajemnicze plemię Tarahumara, bieganie naturalne i wyścig, jakiego świat nie widział
"Autor, dziennikarz wojenny, zajmujący się sportami ekstremalnymi, w wieku 40 lat zaczyna biegać. Niestety trapią go kontuzje. Wysłany do Meksyku dowiaduje się przypadkiem o plemieniu Tarahumara. Indianie ci, zwani także Rarámuri (Biegający Ludzie), mieszkają z dala od cywilizacji, w głęboko ukrytym kanionie i potrafią biegać na dystansach kilkuset kilometrów. Znamienne jest to, że kontuzje prawie im się nie zdarzają, a biegają w prostych sandałach własnej konstrukcji. Autor poznaje tajemnice Tarahumara, przedstawia najwybitniejszych biegaczy i najtrudniejsze, górskie maratony. W końcu, staruje w finałowym, morderczym wyścigu." |
|
| | | |
|
| 2011-10-23, 20:10
2011-10-23, 18:21 - mpiotrowski napisał/-a:
Andrzeju, czyżbyś w przyszłym roku chciał wydłużyć dystanse i zdominować ultra? To tak apropo wyboru książek :)
PS. chętnie bym kiedyś pożyczył pozycje 2, 3 i 5. Ja mogę zaproponować (oprócz książki nr 1 z listy Andrzeja):
1. 50/50: Secrets I Learned Running 50 Marathons in 50 Days - też książka Deana Karnazesa. Różnego rodzaju refleksje autora zrodzone w trakcie biegu 50 maratonów w 50 dni w 50 stanach.
2. Urodzeni biegacze. Tajemnicze plemię Tarahumara, bieganie naturalne i wyścig, jakiego świat nie widział
"Autor, dziennikarz wojenny, zajmujący się sportami ekstremalnymi, w wieku 40 lat zaczyna biegać. Niestety trapią go kontuzje. Wysłany do Meksyku dowiaduje się przypadkiem o plemieniu Tarahumara. Indianie ci, zwani także Rarámuri (Biegający Ludzie), mieszkają z dala od cywilizacji, w głęboko ukrytym kanionie i potrafią biegać na dystansach kilkuset kilometrów. Znamienne jest to, że kontuzje prawie im się nie zdarzają, a biegają w prostych sandałach własnej konstrukcji. Autor poznaje tajemnice Tarahumara, przedstawia najwybitniejszych biegaczy i najtrudniejsze, górskie maratony. W końcu, staruje w finałowym, morderczym wyścigu." |
Może kiedyś pobiegnę coś dłuższego – a nawet jeśli nie to poczytać i tak można.
„Samotność długodystansowca” to książka na jeden wieczór. Przeczytam (jak dojdzie) i puszczę w obieg. Z pozostałych wybiorę jedną, którą zostawię sobie do czytania, a resztę będę mógł pożyczyć. Na razie jest dwóch chętnych. :)
|
|
| | | |
|
| 2011-10-23, 20:13
Można już zapisywać się na festiwal biegowy do Krynicy na przyszły rok. Oprócz biegu na Jaworzynę są jeszcze 3 biegi górskie – 33km, 66km i 100km :) |
|