| | | |
|
| 2010-06-06, 12:17
2010-06-06, 11:46 - Magda napisał/-a:
ale jesteście wiśnie że nic nie piszecie o wrażeniach :P |
teraz się śmieję z pierwszej reakcji na wezbrany potok, prawie wszyscy ustawili się do kolejki aby po pniu przejść sucha stopą na druga stronę, gdy kilkadziesiąt metrów dalej nie było wyjścia i trzeba było pokonać następny potok w bród; choć była jedna para która zdjęła skarpety i buty przeszła boso i co więcej wytarła stopy ręcznikiem, myślę, że za chwilę błocko zweryfikowało ich plany dotarcia do mety suchą stopą.
Wiatrołomy, chaszcze, błocko po kolana i potoki rwącej wody to krótki opis trasy od Duszatyna, na drugim etapie było lepiej gdyż zdecydowanie mniej rwących potoków przegradzało drogę.
Wystartowało około 140 par, ile ukończyło? Nie wiem.
Na pierwszym etapie zrezygnowało przynajmniej 5 par, po drugim zdjęto 3 pary ( niestety mnie jako pierwszego) kilka przynajmniej samo odpuściło.
Przez pierwsze 4,5 godziny prawie nie padało, a potem na zmianę mżyło i padało.
Zapłaciłem frycowe, szkoda,że razem ze mną Miłosz ale takie są skutki biegu parami.
Jestem zdecydowany pokazać przede wszystkim sobie, że to był "wypadek przy pracy", zresztą tempo pokonania drugiego etapu świadczyło o tym, że drzemały w nas pewne możliwości. Ale dlaczego tylko drzemały? |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 13:30
http://picasaweb.google.com/Toya.album/Biegrzeznika20101#
dla zainteresowanych pełna rozdzielczość 2112x2816 |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 13:51
2010-06-06, 11:46 - Magda napisał/-a:
ale jesteście wiśnie że nic nie piszecie o wrażeniach :P |
bo tego się nie da opisać...:) |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 14:10
2010-06-06, 13:30 - Toya napisał/-a:
http://picasaweb.google.com/Toya.album/Biegrzeznika20101#
dla zainteresowanych pełna rozdzielczość 2112x2816 |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 14:58
2010-06-06, 13:30 - Toya napisał/-a:
http://picasaweb.google.com/Toya.album/Biegrzeznika20101#
dla zainteresowanych pełna rozdzielczość 2112x2816 |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 21:22
No nawet ja się na nich znalazłem:)
Dzięki |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 21:28
2010-06-06, 21:22 - Zikom napisał/-a:
No nawet ja się na nich znalazłem:)
Dzięki |
Faktycznie,
Widzę Cię:))
P.S. Fajne fotki !!!!!!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 23:28
Właśnie wróciłem.
Krysia jest WIELKA!!!
Było.....????.....NIESAMOWICIE!!!
Błoto,woda,pot,krew,walka,zimno.....
Reszta wrażeń jutro. |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 23:47
2010-06-06, 23:28 - kertel napisał/-a:
Właśnie wróciłem.
Krysia jest WIELKA!!!
Było.....????.....NIESAMOWICIE!!!
Błoto,woda,pot,krew,walka,zimno.....
Reszta wrażeń jutro. |
Ale chyba nie większa od Ciebie , A"propos - ile ważysz ? |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 23:52
Myślę że na wielkie brawa zasługuje Dalia...:)
|
|
| | | |
|
| 2010-06-07, 00:01
to napisz od razu za co :/ wrrr a nie półsłówkami i półgębkiem, bo to nie telefonia komórkowa
a co do warunków- to w końcu miał być Rzeźnik a nie Masażysta :D |
|
| | | |
|
| 2010-06-07, 00:11
2010-06-07, 00:01 - Magda napisał/-a:
to napisz od razu za co :/ wrrr a nie półsłówkami i półgębkiem, bo to nie telefonia komórkowa
a co do warunków- to w końcu miał być Rzeźnik a nie Masażysta :D |
Dżentelmen mówi tylko o biegu...Dalia dała z siebie wszystko na biegu..nie wiem skąd taka filigranowa osóbka wykrzesała tyle energii...proszę się nie doszukiwać jakiś podtekstów!...a masaże masażami... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-06-07, 10:30
To był najtrudniejszy bieg w jakim przyszło mi uczestniczyć. Masakra jakaś!!:> Tony błota, deszcz, wicher, powalone drzewa, mgły, rzeki, slizgające się nogi na każdym kroku, strome podejścia po których spływała woda z gliną.
Gratulacje dla Dalii i dla wszystkich którzy pokonali choćby jeden odcinek szlaku. Rzeźnik na suchym podłożu, straciłby nieco na wartości. Tego biegu nigdy nie zapomnę. |
|
| | | |
|
| 2010-06-07, 13:40
rzeczywiście to był najtrudniejszy bieg, to mój czwarty start w Rzeżniku ale takiej ekstremy jeszcze nie było,pozdrowienia dla mojego biegowego partnera Adama który tak dzielnie walczył na trasie |
|
| | | |
|
| 2010-06-07, 19:56
2010-06-07, 10:30 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
To był najtrudniejszy bieg w jakim przyszło mi uczestniczyć. Masakra jakaś!!:> Tony błota, deszcz, wicher, powalone drzewa, mgły, rzeki, slizgające się nogi na każdym kroku, strome podejścia po których spływała woda z gliną.
Gratulacje dla Dalii i dla wszystkich którzy pokonali choćby jeden odcinek szlaku. Rzeźnik na suchym podłożu, straciłby nieco na wartości. Tego biegu nigdy nie zapomnę. |
Pawle słuszna słuszność to było coś masakrycznego, ale wspomnienia zapewne nie do zatarcia:)
Nie wiem czy to była najtrudniejsza edycja bo startowałem w tym biegu pierwszy raz, ale skoro inni tak mówią to pozostaje mi tylko uwierzyć.
Pozdrawiam:) |
|
| | | |
|
| 2010-06-07, 20:35
2010-06-07, 19:56 - Zikom napisał/-a:
Pawle słuszna słuszność to było coś masakrycznego, ale wspomnienia zapewne nie do zatarcia:)
Nie wiem czy to była najtrudniejsza edycja bo startowałem w tym biegu pierwszy raz, ale skoro inni tak mówią to pozostaje mi tylko uwierzyć.
Pozdrawiam:) |
no Tobie się udalo przebiec w ekstremalnych warunkach a mi nie.... a mialam juz tak malo, ale moj oragnizm juz mowil :nie .....
ale graatki :) |
|
| | | |
|
| 2010-06-07, 20:39
Kurcze, powinienem się cieszyć:
1. wygrał Szopa
2. biegł w takiej samej czapce jak ja ( Poznań maraton)
3. jego partner biegł w " mojej" kurtce
ale poważnie
przeanalizowałem wyniki
4.w tych warunkach nie miałem najmniejszych szans na ukończenie Rzeźnika
5.mogę tylko podziękować zołzie, że zdjęła mnie w tym momencie z trasy, bo wszystko ( z wyników) wskazuje, że 3 etap był zasadniczy i tam się wszystko rozstrzygało,
a to, że na 2 etapie miałem b. dobry wynik to być może tylko odpuszczenie 1 etapu
6.pojadę we wrześniu w Biesy i przejdę/przebiegnę trasę i być może wnioski z tego pozwolą mi na pokonanie Rzeźnika w przyszłym roku |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-06-07, 20:41
rzeczywiście VII bieg rzeźnika to wielka masakra i tu wielka chwala tym para którym sie udało dotrzeć do mety na dzien dzisiejszy nie planuje drugi raz startowac ale polecam tym co chcą sobie udowodnic co sa warci |
|
| | | |
|
| 2010-06-07, 20:53
2010-06-07, 20:41 - winczpio napisał/-a:
rzeczywiście VII bieg rzeźnika to wielka masakra i tu wielka chwala tym para którym sie udało dotrzeć do mety na dzien dzisiejszy nie planuje drugi raz startowac ale polecam tym co chcą sobie udowodnic co sa warci |
|
| | | |
|
| 2010-06-07, 20:57
2010-06-07, 20:35 - Dalija napisał/-a:
no Tobie się udalo przebiec w ekstremalnych warunkach a mi nie.... a mialam juz tak malo, ale moj oragnizm juz mowil :nie .....
ale graatki :) |
Dalio przebiegłaś 50km w tych warunkach to nie jest byle co i nie czyń sobie wyrzutów. Zapewne masz sporo wniosków z tego startu i wierzę, ze w przyszłym roku zaowocuje to ukończonym Rzeźnikiem z uśmiechem na ustach na mecie!!!
Nie ma co rozpaczać nad rozlanym mlekiem.
Pozdrawiam |
|