| | | |
|
| 2009-02-10, 12:17 PaceMaker TEAM - startujemy
Zapraszam wszystkich do dyskusji na temat PaceMaker TEAM. Jak się Wam podoba inicjatywa realizowana wspólnie przez nasz portal oraz Artura Kujawińskiego? Artur jest chyba najbardziej znanym amatorskim pacemakerem w kraju, więc wszystko w jego rękach :-) Zapraszamy do współpracy, której Arti jest gwarantem i spoiwem sukcesu...
Arti - ładnie Cię przedstawiłem, a teraz ciągnij ten wózek :-) |
|
| | | |
|
| 2009-02-10, 12:54
Na połówkach mogę wspomóc team ;) Bo w tym sezonie nie będę się raczej ścigał... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-10, 12:55
Będzie mi łatwiej pobić swój rekord w półmaratonie :).
Super inicjatywa :). |
|
| | | |
|
| 2009-02-10, 13:12
a czy będzie ktoś z tejże grupy w Wiązowni? jak tak to na jakie czasy? |
|
| | | |
|
| 2009-02-10, 13:17 Witamy
Witam serdecznie a w zasadzie witamy ! Czyli Pacemakerzy ;-) Nadszedł czas by jeszcze lepiej rozwijać tą wspaniałą inicjatywę jaką jest pacemakerowanie. Bo ten kto już pacemakerował i ten kto biegł za pacemakerem wie,że jest to niesamowite przeżycie. Chcąc jeszcze lepiej pomóc biegaczom i biegaczkom w całej Polsce postanowiliśmy by powstał PaceMaker TEAM, jego rozwój przyczyni się do większej popularności pacemakerowania a przede wszystkim do większej gwarancji bicia przez Was życiówek ;-) Opieka portalu jest bardzo ważna ponieważ zapewnia komunikację z uczestnikami biegów, doskonały przepływ informacji, liczne newsy a przede wszystkim jest doskonałym centrum dowodzenia ;-)
Po tym długim wstępie mam nadzieję, że nastała nowa era w biegach ulicznych a dokładniej w maratonach i półmaratonach. To kolejny etap przybliżający nas to europejskich standardów czyli zaistnienie prawdziwego TEAMu. Pacemakerowie to nasi koledzy z tras ale przede wszystkim bohaterowie !!! Bo jak sobie wyobrazić coś piękniejszego gdy nasz kolega czy koleżanka przez 42,195 km prowadzi nas prawie za rękę do mety na upragniony czas? Ich rola to również wsparcie mentalne, pobudzanie motywacyjne i zagrzewanie do walki w momentach kryzysu. Są podporą i aniołem stróżem. Za nas nie pobiegną ale będą u naszego boku wspierając na na trasie.
Razem z portalem Maratonypolskie.pl cały PaceMaker TEAM życzy wspaniałych życiówek !!! |
|
| | | |
|
| 2009-02-10, 14:06
Jako, że zdarza mi się pacemakerować a na Silesia Marathon powierzono mi znalezienie ludzi do tego zadania, jestem żywo zainteresowany tym tematem.
Tylko Arti - więcej szczegółów proszę. |
|
| | | |
|
| 2009-02-10, 17:10
Oooo, chętnie dołączę się we Wiązownie do PeaceMakera by podbić swój wynik ;-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-10, 17:38
Wiązowna to rzut beretem ode mnie,ale czy organizator jest zainteresowany udziałem pacemaker'ów? |
|
| | | |
|
| 2009-02-10, 19:38
Będziemy Was popędzać i motywować w osiąganiu nowych życiówek.
PS. Arti, nie wiedziałem, że to będzie miało taką promocję. |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 09:54
Rzeczywiście bycie pacemakerem to duża odpowiedzialność i poświęcenie, chociaż znam przypadki niezbyt poważnego traktowania tej roli :-(
Sam pacemakerowałem na 3:30 w Maratonie w Poznaniu w 2008 oraz półmaraton 4Energy w Katowicach na 1:30 i wiem co to znaczy.
Mnie dużo łatwiej było pacemakerować tak nieoficjalnie ;-) . Prowadziłem kolegów również na Maratonach w Warszawie i Budapeszcie na życiówki czyli połamanie 3:10 tu również z obopólnym powodzeniem.
W tym roku poprowadzę SilesieMaraton na 3:30
Pozdrawiam
|
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 10:10
Mam nadzieję, że uda mi się Was ściągnąć na Nocny Maraton do Gdyni :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 10:28
Wspaniała inicjatywa, szczególnie dla takich biegaczy jak ja. Kiedyś poomocmojego kolegi pozwoliła ukończyć mi mój pierwszy w życiu maraton. Należy jednak pamiętać aby osoby podejmujące się takie zadania robiły to rofesjonalnie. Zero pajacowania, lansu i samo kreacji. Miałem okazję uczestniczyć w biegu gdzie osoba prowadząca chyba nie zrozumiała swojej roli. Biegała do grupy z prozdu, z tyłu, szarpała tempem. Tekst,... teraz musimy podgonić bo mamy stratę, itp powdowało że osoby - czytaj słabsi biegacze- byli wkurzeni i tak naprawdę nie osiągneli tego co sobie założyli. Mam nadzieję że obecnie tak nie będzie. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 11:27
Dopiero teraz czytam ten artykuł(nie wiem kiedy dodany, bo dziwna data nad nim figuruje) i mam mieszane uczucia.
Niby dobry taki profesjonalizm,ja również widziałem pacemakerów, którzy już na pierwszych km wyprzedzali wcześniejsze grupy, ale z drugiej strony gdy jest to "półformalnie", na luzie to stwarza fajny klimat.
A, tak co ? Można będzie zaskarżyć pacemakera albo żądać zwrot wpisowego jak się nie wywiąże ze swego zadania ?
Trochę żartuję. Muszę to sobie przemyśleć i chętnie poczytam jak inni to widzą. |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 12:04
Pacemakerzy często popełniają błąd który polega na tym że tempo które "podają" dla nich jest to spacerek ( no po za tym gdy ktoś prowadzi na jakiś bardzo dobry czas na danym dystansie ) a dla osób biegnących i oczekujących wsparcia to często tempo na granicy ich możliwości. Nie chcę cytować konkretnej imprezy aby nie podsycać jakieś ew. toksycznej dyskusji ale na pewnym biegu kilka soczystych wiązanek posypało się w kierunka Pajac-meikera. Chłopaczysko myślało że wszyscy będą go podziwiali jaki to on siłacz gdy tymczasem robił kiepską robotę. Przy okazji tego wątku chcę zapytać czy na zagranicznych biegach ten obyczaj panuje. Albo słabo się rozglądałem albo tak w Wiedniu jak i w Koszycach nie było pacemakerów. No możedla elity biegaczy tak ale mnie chodzi o amatorów. |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 12:19
2009-02-11, 12:04 - Ryszard N napisał/-a:
Pacemakerzy często popełniają błąd który polega na tym że tempo które "podają" dla nich jest to spacerek ( no po za tym gdy ktoś prowadzi na jakiś bardzo dobry czas na danym dystansie ) a dla osób biegnących i oczekujących wsparcia to często tempo na granicy ich możliwości. Nie chcę cytować konkretnej imprezy aby nie podsycać jakieś ew. toksycznej dyskusji ale na pewnym biegu kilka soczystych wiązanek posypało się w kierunka Pajac-meikera. Chłopaczysko myślało że wszyscy będą go podziwiali jaki to on siłacz gdy tymczasem robił kiepską robotę. Przy okazji tego wątku chcę zapytać czy na zagranicznych biegach ten obyczaj panuje. Albo słabo się rozglądałem albo tak w Wiedniu jak i w Koszycach nie było pacemakerów. No możedla elity biegaczy tak ale mnie chodzi o amatorów. |
Myślę, że tak jak każdej pracy tak i tej trzeba się po prostu nauczyć. Prócz tego wskazane są także pewne predyspozycje psychiczne. Trzy razy biegłem z pacemakerami
i chyba miałem szczęście, bo dobrze oceniłem ich pracę. |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 12:36 PaceMaker - ścigacz
2009-02-11, 12:04 - Ryszard N napisał/-a:
Pacemakerzy często popełniają błąd który polega na tym że tempo które "podają" dla nich jest to spacerek ( no po za tym gdy ktoś prowadzi na jakiś bardzo dobry czas na danym dystansie ) a dla osób biegnących i oczekujących wsparcia to często tempo na granicy ich możliwości. Nie chcę cytować konkretnej imprezy aby nie podsycać jakieś ew. toksycznej dyskusji ale na pewnym biegu kilka soczystych wiązanek posypało się w kierunka Pajac-meikera. Chłopaczysko myślało że wszyscy będą go podziwiali jaki to on siłacz gdy tymczasem robił kiepską robotę. Przy okazji tego wątku chcę zapytać czy na zagranicznych biegach ten obyczaj panuje. Albo słabo się rozglądałem albo tak w Wiedniu jak i w Koszycach nie było pacemakerów. No możedla elity biegaczy tak ale mnie chodzi o amatorów. |
Byłem świadkiem na jednym z maratonów, jak grupa prowadzona przez Pacemakera na 4:00 doganiała na 7 kilometrze grupę prowadzoną na 3:45 :-)
Nie chcemy psuć klimatu pacemakerowania - to on właśnie w tych grupach liczy się najbardziej. Chcemy natomiast udostępnić wsparcie medialne, technologiczne i sprzętowe. Trzeba załatwić koszulki, balony, czapeczki itd. Rozmawiamy także z ChampionChip Polska by PaceMakerzy byli wyposażeni w specjalne gprs'y które będą pokazywały on-line w internecie ich pozycje na trasie! |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 12:42
Bądźmy jednak realistami - pacemaker to nie zaprogramowany robot tylko zwykły człowiek. Biegacze również powinni posiadać własne zegarki i dostosowywać swoje tempo do aktualnej dyspozycji na trasie. Co będzie jeżeli np. pacemakerowi rozwiąże się but lub będzie musiał skorzystać z toalety - grupa staje ?
Sam pierwszy raz łamiąc trójkę biegłem z początku nieco za grupą pacemakera bo tak mi podpowiadał organizm. Grupę miałem jednak cały czas w zasięgu wzroku i doszedłem do niej dopiero ok.28 km. Pobiegłem z nią jakiś czas i później finiszowałem już sam. Wiele jednak zawdzięczam tej grupie gdyż cały czas była ona dla mnie jakby drogowskazem - punktem orientacyjnym na trasie, i takie było jej zadanie.
Biegnąc kumplem po przyjacielsku jako jego pacemaker robiliśmy pewne sekundowe odchyłki na kilometrach, tutaj mogliśmy sobie na to pozwolić - ja dostosowywałem się do niego gdy przeżywał kryzys. Cel jednak osiągnęliśmy ;-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 13:02
Wszystko się zgadza. Nikt nie oczekuje od pacemakera aby miał dokładność mierzoną w sekundach. Rozumie też że ktoś kto biega na poziomie 3h nie podejmuje się prowadzić biegu na takim poziomie anie pewnie na 3:15. Rozumie też słabość każdego człowieka, brak dyspozycji w danym dniu itp. Osobiście nie chciał bym aby biec w grupie na 3:45 ktoś mnie "doprowadził" na 3:30 ani na 3:40. Jednego, drugiego, trzeciego doprowadzi. Osmiu zarżnie. I w tym problem. Nikt nie ma pretensji do kogoś kto sięstarał i mu po prostu nie wyszło. po za tym zwykle tak bywa że nie jedna osoba prowadzi bieg. Generalnie jestem dobrej myśli. Uważam że ja na tym skorzystam |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 13:12 Pacemakerzy
Dokładnie, ponieważ grupę tworzą wyselekcjonowane z biegaczy osoby, godne zaufania, doświadczone i pełne pasji nie są oni przypadkowi i bez doświadczenia. Zawsze wspólnie ustalamy reguły prowadzenia i wzajemnie wspieramy w tym ważnym zadaniu. Bo najważniejsze by pomóc a nie przeszkadzać na trasie. Prowadzący są drogowskazem pokazującym jaki czas osiągnie się biegnąc ich tempem a tempo z uwagi za misję jest przez cały dystans równe. Oczywiście do pacemakerów można dołączyć w dowolnym momencie bieg, polecamy jednak już od samego początku gdyż zapewni to optymalne rozłożenie sił ;-) |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 14:10 Pacemaker
Biegłem z pacemakerami na maratonie w Mediolanie w 2007r ,prowadzili grupę na 3godz. było ich 3 ubrani w koszulki z napisem PACEMAKER 3:00. Biegło nas w tej grupie ze 30 osób tempo biegu było po 4:15 różnica na km +- 2-3s a jak oni opiekowali się naszą grupą na punktach pobierali wodę , którą rozdawali dla tych co nie zabrali ,to samo było z gąbkami. 2-ch z nich cały czas było na czele grupy więc można się było za nich schować (miejscami wiało dość mocno), jeden gdzieś w grupie motywował tych co słabli.Na półmetku czas grupy 1:29:28.Z tego co wywnioskowałem to grupa się rozwiązała na około 1km do mety i wtedy padło hasło kto ile ma sił to gna do mety. Większość tych co biegli w grupie złamała 3godz. (ja 2:58:35) i ogromna w tym zasługa ludzi w koszulce PACEMAKER 3:00. Był to mój pierwszy biek z pacemerkerami i byłem mile zaskoczony ich postawą bo o "naszych" to się troszkę nasłuchałem na biegach w polsce. Życz e wszystkim PACEMERKEROM aby biegacze byli z was zadowoleni na mecie biegu. |
|