Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  W.Zawalski TKKF Old Boys (2006-11-06)
  Ostatnio komentował  t.kraska (2006-11-09)
  Aktywnosc  Komentowano 7 razy, czytano 267 razy
  Lokalizacja
 Bukowa

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(W.Zawalski TKKF Old Boys)

 2006-11-06, 13:16
 Wspomnienie o Janku
... oczekiwał z ogromną radością na wejście w kategorię 60-latków...



Biegacz skromny, ułożony, ambitny, podchodzący do siebie i tego co robił, z dużym dystansem. Dla siebie nie potrzebował wiele, od siebie ambicją, wiarą, siłą, wolą walki w dążeniu do celu – mógł obdarować wielu, bez uszczerbku.
Jako jedyny, swym starym wysłużonym rowerem potrafił z Włoszczowy jechać do...
Dębna, Zamościa, Płocka, na Mazury, by tam przebiec maraton i po wypiciu herbaty, wrócić naprawionym rowerem do domu. Kochał las gdzie w podróży najczęściej znajdował schronienie na wypoczynek, którego nie zaznał do woli ze względu na niespotykaną pracowitość.
Był wielokrotnym Mistrzem Polski w biegach długodystansowych...i w ciężkiej chorobie do końca nawet na moment nie docierało do NIEGO, że zamyka się ten wspaniały ROZDZIAŁ. Mocno wierzył w powrót na trasy biegowe uważając to za kwestię chwili...i z tą nadzieją skromnie w ciszy odszedł – Janek TOBOREK, wielki-skromny maratończyk.

...z ogromnym żalem i smutkiem informuje;
Włodek Zawalski – TKKF”Old Boys”Bukowa.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2006-11-06, 14:35
 
Witam Włodku. Janka Toborka znałem dobrze biegaliśmy w jednej kategori. Ja też zbliżam się do 60 tki i zaczynam obserwować pewne zjawisko , które jest dla mnie i dla innych bardzo ważne. Jeśli w przykładowym biegu w miejscowości X startuje 100 -120 biegaczy to podział jest mniejwięcej taki nie licząc młodych. 40 latkowie największa grupa ponad 40 biegaczy, 50 latkowie trochę tylko mniej, ale w Kat + 60 lat przepaść 4 -7 biegaczy. U mnie w Kołaczkowie biegało ponad 100 i tylko 3 powyżej 60 lat. To jest bardzo ciekawe a zarazem smutne. Zawsze się mówiło o żelaznym zdrowiu biegaczy, jednak ta teoria zaczyna mi się nie sprawdzać. Coraz więcej ludzi także niestety biegaczy choruje lub umiera po pięćdziesiątce i to jest niepokojące. Ja osobiście także od 3 lat trochę choruję i co gorsza lekarze nie mogą mnie wyleczyć. Może niektórych zdziwi moje pisanie w tym temacie ale uważam iż jest to temat ważny i lepiej dyskutować tym niż o nagrodach dla pewnej Pani . Wiem , że wśród nas jest wielu lekarzy może ktoś się wypowie nawet anonimowo w tym temacie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)

 



ANONIM

(Martix aktywny)

 2006-11-06, 19:15
 
2006-11-06, 14:35 - henry napisał/-a:

Witam Włodku. Janka Toborka znałem dobrze biegaliśmy w jednej kategori. Ja też zbliżam się do 60 tki i zaczynam obserwować pewne zjawisko , które jest dla mnie i dla innych bardzo ważne. Jeśli w przykładowym biegu w miejscowości X startuje 100 -120 biegaczy to podział jest mniejwięcej taki nie licząc młodych. 40 latkowie największa grupa ponad 40 biegaczy, 50 latkowie trochę tylko mniej, ale w Kat + 60 lat przepaść 4 -7 biegaczy. U mnie w Kołaczkowie biegało ponad 100 i tylko 3 powyżej 60 lat. To jest bardzo ciekawe a zarazem smutne. Zawsze się mówiło o żelaznym zdrowiu biegaczy, jednak ta teoria zaczyna mi się nie sprawdzać. Coraz więcej ludzi także niestety biegaczy choruje lub umiera po pięćdziesiątce i to jest niepokojące. Ja osobiście także od 3 lat trochę choruję i co gorsza lekarze nie mogą mnie wyleczyć. Może niektórych zdziwi moje pisanie w tym temacie ale uważam iż jest to temat ważny i lepiej dyskutować tym niż o nagrodach dla pewnej Pani . Wiem , że wśród nas jest wielu lekarzy może ktoś się wypowie nawet anonimowo w tym temacie.
Czyżby biegacz z wiekowym potencjałem i pewnym doświadczeniem wątpiący w to czy bieganie jest zdrowe?z kąd ten kompleks? To że paru starszych biegaczy odeszło z tego świata to nie koniecznie to można wiązać z bieganiem,jest jeszcze coś takiego jak geny i nad tym się nie zapanuje,to przy nich mówimy że co komu przypisane to go nie minie.Z tąd znamy powiedzenie:"Bieganiem nie da się przedłużyć życia ale można życie znacznie urozmaicić" dlatego niektórzy z dowcipem mówią że wolą umrzeć biegając niż nic nie robiąc.Ja wierzę,że bieganiem można w wielu przypadkach jednak przedłużyć życie,choćby z tego względu że bieganie wymusza na biegaczu by ten się kontrolował,stosował dietę,nie używał używek a to może odmienić los człowieka.Znam wielu starszych biegaczy którzy biegają i cieszą się życiem i zdrowiem a wcześniej na coś narzekali.Sądzę,że wielu z tych biegaczy co wcześnie odeszli{nie wszyscy oczywiście}mogło się po prostu przeforsować,nie stosowali odpowiedniej diety,witamin co mocno mógł odczuć organizm który został przez to mocno wyniszczony.
Co do lekarzy to powiem tyle,że między nimi też są podzielone zdania co do eksploatowania organizmu biegacza i wpływu biegania na jego organizm.Ale jestem przekonany,że zdecydowana większość ma argumenty przekonujące,że bieganie jednak jest zdrowe.Ja mam przygotowany argument w razie gdyby trafił mi się jakiś nieprzychylny bieganiu lekarz,po prostu powiem,że nie jest udowodnione przez żadnych naukowców,nie jest to nigdzie potwierdzone że bieganie powoduje starzenie organizmu,że negatywnie wpływa na komórki człowieka.Co najwyżej powoduje kontuzje lub może być zagrożeniem dla chorego człowieka,człowieka z jakąś wadą np.serca.Na pewno wielu lekarzy potwierdza moje tezy.
Dlatego drogi poprzedniku biegaj dalej,ciesz się bieganiem niezależnie jaki osiągasz wynik bo nie każdy może mieć nawet takie wyniki jakie ty masz i taką wydolność organizmu.Ja sobie przysiagłem,że będę biegał ile mi tylko starczy sił bo to jest wspaniały sposób na życie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


jang
Jan Goleń

Ostatnio zalogowany
2017-05-15
13:04

 2006-11-06, 19:43
 Miałem okazję poznać...
Miałem okazję poznać Janka Toborka, kiedy jeździłem na półmaratony do Bukowej. Bardzo imponowały mi jego dwustukilometrowe (w jedną stronę) rowerowe wyprawy z Włoszczowy na nasze biegi w Lesie Kabackim, z noclegiem w... upatrzonym zagajniku. A po takiej jeździe mimo niemałego wieku biegł po Kabatach i łapał się często w pierwszej dzisiątce. A potem na rower i do domu 200 km. Bardzo fajny, sympatyczny facet.

[']

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (216 wpisów)


maratonczyk
Przemysław Torłop

Ostatnio zalogowany
2024-04-24
11:29

 2006-11-06, 20:00
 Chyle czoło
Nie znałem tej osoby osobiśćie ale bardzo mi żal że odszedł,niestety jego śmierć nie pociągnie mnie do tego by skończyć z bieganiem mam za sobą 142 maratony i 13 setek dlamnie to mało,bieganie to mój żywioł.Do tej pory nie miałem nic złamanego chyba że paznokieć.Tak zdażyło mi się zędleć przed biegiem w noćy ale mnie to nie zraziło tak jak Basie,która biegała dotą półki miała siły i ja też będe biegał aż do mety mojego życia.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (26 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


Hieronim
Hieronim Olejniczak

Ostatnio zalogowany
2024-03-28
17:59

 2006-11-07, 21:37
 Skromny i dzielny czlowiek
Poznałem Janka kilka lat temu. Był bardzo skromnym człowiekiem. Widziałem Go na wielu biegach, startowałem kilka razy w tych samych biegach. Podczas naszego ostatniego spotkania był jakis zgaszony , ale nic nie powiedział o swoich kłopotach ze zdrowiem. Pamiętam jego start w Jelczu-Laskowicach , gdzie zbyt ambitnie pobiegł i po trzech okrazeniach / 33 km / był w czołowce i zszedł z trasy gdzieś na 37 km. Był bardzo zasmucony i zawstydzony tym faktem - tak jak by zrobił cos niegodnego.
Razem z dyr. maratonu A.Mitkiem pocieszaliśmy Janka.
Zapamiętajmy Janka jako bardzo skromnego i dzielnego człowieka

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


t.kraska
Tadeusz Kraska

Ostatnio zalogowany
---


 2006-11-09, 22:12
 
2006-11-07, 21:37 - olej napisał/-a:

Poznałem Janka kilka lat temu. Był bardzo skromnym człowiekiem. Widziałem Go na wielu biegach, startowałem kilka razy w tych samych biegach. Podczas naszego ostatniego spotkania był jakis zgaszony , ale nic nie powiedział o swoich kłopotach ze zdrowiem. Pamiętam jego start w Jelczu-Laskowicach , gdzie zbyt ambitnie pobiegł i po trzech okrazeniach / 33 km / był w czołowce i zszedł z trasy gdzieś na 37 km. Był bardzo zasmucony i zawstydzony tym faktem - tak jak by zrobił cos niegodnego.
Razem z dyr. maratonu A.Mitkiem pocieszaliśmy Janka.
Zapamiętajmy Janka jako bardzo skromnego i dzielnego człowieka
Start w Jelczu-Laskowicach był chyba ostatnim startem Janka w maratonie.Pojechaliśmy tam razem.Był to mój smutny maraton-dżwięczą mi do dziś smutne słowa Basi:chłopcy kontynuujcie ten maraton,bo ja nie wiem czy tu w przyszłym roku pobiegnę.Długo czekaliśmy zaniepokojeni na Janka.Pojawił się blady i smutny-wracał z przychodni,gdzie został dowieziony karetką.Miał dwukrotnie wykonane EKG i diagnozę stanu przedzawałowego? Czy trafną-trudno powiedzieć/Jasiu wcześniej wymiotował na trasie/.W drodze powrotnej smutek Janka minął i planował już kolejny start bodajże w Ostrowcu,za 3-4 dni,na ok.5km.Fajny ,bardzo skromny kolega-szkoda,że nie ma go już wśród nas.Cześć Jego pamięci.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
gpnowak
11:40
martinn1980
11:31
szyper
11:23
CZARNA STRZAŁA
11:21
BOP55
11:14
MarcinMC
11:10
lachu
10:56
Stonechip
10:11
Admin
10:11
42.195
10:01
dammy
09:53
jakub738
09:45
Deja vu
09:34
marczy
09:29
basia1266
09:02
pbest
08:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |