Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  trew92 (2013-10-18)
  Ostatnio komentował  Martix (2014-06-28)
  Aktywnosc  Komentowano 21 razy, czytano 289 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



trew92
Marcin Stobiecki

Ostatnio zalogowany
2014-08-07
00:46

 2013-10-18, 20:42
 problemy z sercem a treningi
Dawno nikt nie poruszał tutaj tego problemu a jest to moim zdaniem jedna z istotniejszych spraw jeśli chodzi o zdrowe bieganie.
Otóż ostatnio, podczas treningów(wcale nie mocnych)zdarzało mi się, że akcja mojego serca przyspieszyła w ciągu 1-2 s do wartości ekstremalnych po czym po zatrzymaniu się wolno zwalniała(ok minutę) do wart 140-150 po czym w sekunde zeskakiwało na poziom 70-75. Podczas tego nagłego skoku czułem jakby nagle serce podskoczyło mi do gardła a potem nic oprócz szybkiego bicia. Zero bólu, dusznosci itp. FAkt ten miał miejsce:
25.09(od ok 135 do 188 HR)
5.10 (od ok 130 do 196 HR)
9.10 (od ok 170 do 226 HR!! i od 125 do 208HR!)
Coraz częstsze przypadki i coraz większe wartości wskazywane przez pulsometr mocno mnie zaniepokoiły i postanowiłem udać się do lekarza medycyny sportowej, przerwać treningi i poddać sie szeregom badań. Dodam, że wcześniej tego typu incydenty zdarzały się sporadycznie(śr raz na 2-3mies.) przez co nie zwracałem za bardzo na to uwagę. Na ten moment mam za sobą całodobowe badanie holterem, USG i echo serca oraz morfologie krwi oraz spiroergometrię. Czekaja mnie jeszcze badania w poradni zaburzeń rytmu.
USG i echo serca wyszły w porządku, krew także, próba wysiłkowa także choć tutaj nie mam jeszcze oficjalnych wynikow.
Holter wskazał mi bradykardię. Średni puls w ciągu doby wyszeł 44( nie byłem przykuty do łóżka) a min nad ranem 27! Najdłuższa pauza (czas w ktorym serce nie biło) to aż 2,72s rowniez nad ranem.
Teraz troszke o mnie:
biegam od nieco ponad roku (śr tygodniowo 70km) wcześniej 5lat treningów w piłce nożnej na pozycji bramkarza, a wyniki w biegach obiecujące bo po zaledwie 3 miesiącach treningów potrafiłem pobiec 10km w czasie 36"07".
Jak narazie trenuje bo nie jestem wstanie usiedziec w domu, ale ograniczyłem to do minumum.
Czy macie może problemy tego typu, czy znacie jakieś podobne przypadki? Bo na ten moment nie jestem wstanie odpowiedzieć na pytanie czy te problemy zagrażają zdrowiu czy życiu czy może jest to drobna sprawa która po zażyciu pewnych lekarstw nie będzie miała miejsca.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-10-18, 21:17
 
Na forum dosyć obszernie rozmawiano na ten temat, spróbuj poszukać. Ogólnie, przy wykazaniu bradykardii, ostatecznością jest zabieg chirurgiczny, który podobno nie jest skomplikowany a po nim serce pika jak ta lala. Ponieważ jesteś młody i dopiero masz zamiar biegać więcej i szybciej, to musisz liczyć się z tym, że to raczej samo nie przejdzie. Dobrze rozejrzyj się w internecie i sprawdź forum, zdobądź jak najwięcej informacji, byś po udaniu się do lekarza (prędzej czy później może to być nieuniknione) mógł rozmawiać z nim konkretnie i żeby nie mógł Cię ściemnić a rozmowa dotyczyła konkretów. Życzę zdrowia.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)

 





Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2013-10-19, 00:01
 
Temat był omawiany zupełnie nie dawno. Przy okazji śmierci biegacza na trasie biegu Biegnij Warszawo. Co prawda, dyskusja miała innych charakter i nie odnosiła się do porad w tych kwestiach, ale ogólny wniosek był taki, że należy się badać. Materia jest na tyle delikatna i poważna, że trudno coś w sposób odpowiedzialny doradzać, po za sugestią aby się konsultować to nadal z lekarzem.
Warto jednak zwrócić uwagę na pojawiające się w związku z tragedią biegacza, komentarzy fachowców.. Szczególnie zaszokowała mnie informacja, że 99% biegaczy, którzy mieli stany zasłabnięcia podczas różnych imprez sportowych, miało prawidłowe wyniki z EKG. Można z tego wyciągnąć wniosek, że badania serca i całego układu krążenia, powinny mieć charakter pogłębiony.
Powracają do sprawy bradykardii. Istotne jest to, czy jest to bradykardia sportowa. Z poziomu Twojego tętna wynika, że spoczynkowe tętno masz bardzo niskie. Nawet jak na wytrenowaną osobę.
W ostatniej publikacji dot. biegania, BIEGAJ ZDROWO, jest rozdział poświęcony wypadkom zasłabnięć podczas biegu. W treści autor podkreśla prawdopodobną szkodliwość kofeiny i jej bezpośredni związek z problemami krążeniowymi. Warto poczytać.
Zachowaj daleko idącą ostrożność.
Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2013-10-19, 00:07
 
2013-10-18, 21:17 - Hung napisał/-a:

Na forum dosyć obszernie rozmawiano na ten temat, spróbuj poszukać. Ogólnie, przy wykazaniu bradykardii, ostatecznością jest zabieg chirurgiczny, który podobno nie jest skomplikowany a po nim serce pika jak ta lala. Ponieważ jesteś młody i dopiero masz zamiar biegać więcej i szybciej, to musisz liczyć się z tym, że to raczej samo nie przejdzie. Dobrze rozejrzyj się w internecie i sprawdź forum, zdobądź jak najwięcej informacji, byś po udaniu się do lekarza (prędzej czy później może to być nieuniknione) mógł rozmawiać z nim konkretnie i żeby nie mógł Cię ściemnić a rozmowa dotyczyła konkretów. Życzę zdrowia.
"...zabieg chirurgiczny, który podobno nie jest skomplikowany..., dobrze rozejrzyj się w internecie byś po udaniu się do lekarza...nie mógł Cię ściemnić..."
To może w swoich radach idź na całość ? Np. rozejrzyj się na forum i sam sobie zrób zabieg kardiochirurgiczny ?

Nie wiem skąd się w ludzkich głowach biorą takie brednie , swoimi pseudoradami zrobisz komuś krzywdę.
Za grosz poczucia odpowiedzialności.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2013-10-19, 00:11
 
2013-10-18, 20:42 - trew92 napisał/-a:

Dawno nikt nie poruszał tutaj tego problemu a jest to moim zdaniem jedna z istotniejszych spraw jeśli chodzi o zdrowe bieganie.
Otóż ostatnio, podczas treningów(wcale nie mocnych)zdarzało mi się, że akcja mojego serca przyspieszyła w ciągu 1-2 s do wartości ekstremalnych po czym po zatrzymaniu się wolno zwalniała(ok minutę) do wart 140-150 po czym w sekunde zeskakiwało na poziom 70-75. Podczas tego nagłego skoku czułem jakby nagle serce podskoczyło mi do gardła a potem nic oprócz szybkiego bicia. Zero bólu, dusznosci itp. FAkt ten miał miejsce:
25.09(od ok 135 do 188 HR)
5.10 (od ok 130 do 196 HR)
9.10 (od ok 170 do 226 HR!! i od 125 do 208HR!)
Coraz częstsze przypadki i coraz większe wartości wskazywane przez pulsometr mocno mnie zaniepokoiły i postanowiłem udać się do lekarza medycyny sportowej, przerwać treningi i poddać sie szeregom badań. Dodam, że wcześniej tego typu incydenty zdarzały się sporadycznie(śr raz na 2-3mies.) przez co nie zwracałem za bardzo na to uwagę. Na ten moment mam za sobą całodobowe badanie holterem, USG i echo serca oraz morfologie krwi oraz spiroergometrię. Czekaja mnie jeszcze badania w poradni zaburzeń rytmu.
USG i echo serca wyszły w porządku, krew także, próba wysiłkowa także choć tutaj nie mam jeszcze oficjalnych wynikow.
Holter wskazał mi bradykardię. Średni puls w ciągu doby wyszeł 44( nie byłem przykuty do łóżka) a min nad ranem 27! Najdłuższa pauza (czas w ktorym serce nie biło) to aż 2,72s rowniez nad ranem.
Teraz troszke o mnie:
biegam od nieco ponad roku (śr tygodniowo 70km) wcześniej 5lat treningów w piłce nożnej na pozycji bramkarza, a wyniki w biegach obiecujące bo po zaledwie 3 miesiącach treningów potrafiłem pobiec 10km w czasie 36"07".
Jak narazie trenuje bo nie jestem wstanie usiedziec w domu, ale ograniczyłem to do minumum.
Czy macie może problemy tego typu, czy znacie jakieś podobne przypadki? Bo na ten moment nie jestem wstanie odpowiedzieć na pytanie czy te problemy zagrażają zdrowiu czy życiu czy może jest to drobna sprawa która po zażyciu pewnych lekarstw nie będzie miała miejsca.
Z tego co piszesz widzę, że jesteś bardzo profesjonalnie prowadzony i tego się trzymaj. Nikt bardziej odkrywczego Ci na forum nie napisze.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


trew92
Marcin Stobiecki

Ostatnio zalogowany
2014-08-07
00:46

 2013-10-19, 01:49
 
Jakoś trudno mi znaleźć na forum czy w internecie podobny przypadek. Co do bradykardii i niskiego pulsu to nie przejmuje się tym bardzo. Już za nim zacząłem biegać miałem puls spoczynkowy rzędu 35-45HR/min. Obecnie codziennie w czasie spoczynku mam poniżej 40, a w nocy czy nad ranem gdy jestem wypoczęty spada mi do nawet do 25-30 co z resztą potwierdził holter. Jakos nie mdleję, żyję z tym i normalnie funkcjonuję. Bardziej martwią mnie te nagłe "ataki" serca podczas wysiłku, bo nawet dzień po tym mierząc sobie ciśnienie trzykrotnie w ciągu doby aż 2 pomiary wskazały nierówny rytm serca a sam czułem, że coś jest nie w porządku.
Co gorsze wszelkie dotychczasowe badania niczego w związku z tym nie wykazały i nadal nie mam pojęcia o jakichkolwiek przyczynach czy następstwach tychże "ataków". Wiem, że każdy przypadek jest indywidualny, ale może jednak ktos wie lub słyszał cos na ten temat.
Serce to czuly narząd i bijąc grubo ponad max (>200HR)może po prostu nie wytrzymać, a nie ma nic gorszego niż właśnie taka myśl, która siedzi gdzieś w głowie podczas każdego pokonywanego metra :(

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-10-19, 15:55
 
2013-10-19, 00:07 - emka64 napisał/-a:

"...zabieg chirurgiczny, który podobno nie jest skomplikowany..., dobrze rozejrzyj się w internecie byś po udaniu się do lekarza...nie mógł Cię ściemnić..."
To może w swoich radach idź na całość ? Np. rozejrzyj się na forum i sam sobie zrób zabieg kardiochirurgiczny ?

Nie wiem skąd się w ludzkich głowach biorą takie brednie , swoimi pseudoradami zrobisz komuś krzywdę.
Za grosz poczucia odpowiedzialności.
Trzydzieści kilka lat temu, we Wrocławiu była tylko jedna przychodnia zajmująca się alergią i oczywiście bardzo trudno było się do niej dostać. Gdybym wcześniej nie zorientował sie w temacie mojej choroby, to lekarze nadal odprawialiby mnie z kwitkiem. W momencie, kiedy podczas rozmowy z lekarzem dałem do zrozumienia (zasugerowałem), ze wiem o co chodzi i co może być przyczyną moich dolegliwości, to momentalnie dostałem skierowanie do specjalistycznego gabinetu.
I o to mi chodziło w poradzie młodemu człowiekowi, o to, by sam się dobrze zorientował (co zresztą robi) i nie dał się zbyć byle jakiemu lekarzowi, których aż nadto w Polsce a nie, by sam się leczył i operował.
Opierdziel tego chłopaka, że w ogóle pyta, bo po co? bo przecież sami głupcy mu odpowiadają a tacy mądrale jak ty tylko krytykują a pomocy żadnej. Czy to jest forum lekarskie, że tylko lekarze mogą się wypowiadać (a zresztą gdzie ich rady)? Puknij się w swoją zarozumiałą pałę i jak potrafisz, to doradź chłopakowi a nie filozofuj.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)

 



emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2013-10-20, 11:49
 
2013-10-19, 15:55 - Hung napisał/-a:

Trzydzieści kilka lat temu, we Wrocławiu była tylko jedna przychodnia zajmująca się alergią i oczywiście bardzo trudno było się do niej dostać. Gdybym wcześniej nie zorientował sie w temacie mojej choroby, to lekarze nadal odprawialiby mnie z kwitkiem. W momencie, kiedy podczas rozmowy z lekarzem dałem do zrozumienia (zasugerowałem), ze wiem o co chodzi i co może być przyczyną moich dolegliwości, to momentalnie dostałem skierowanie do specjalistycznego gabinetu.
I o to mi chodziło w poradzie młodemu człowiekowi, o to, by sam się dobrze zorientował (co zresztą robi) i nie dał się zbyć byle jakiemu lekarzowi, których aż nadto w Polsce a nie, by sam się leczył i operował.
Opierdziel tego chłopaka, że w ogóle pyta, bo po co? bo przecież sami głupcy mu odpowiadają a tacy mądrale jak ty tylko krytykują a pomocy żadnej. Czy to jest forum lekarskie, że tylko lekarze mogą się wypowiadać (a zresztą gdzie ich rady)? Puknij się w swoją zarozumiałą pałę i jak potrafisz, to doradź chłopakowi a nie filozofuj.
Dałem radę Marcinowi i jest to bardzo dobra rada.
Tobie też dam bardzo dobrą. Znajdź sobie neurochirurga i się zoperuj, w Twoim przypadku to nie będzie skomplikowana operacja , tylko najpierw poszukaj sobie w internecie , żeby Ci nie naściemniał.
A jak uznasz to sam się zoperuj.
Podoba Ci się ?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-10-20, 12:30
 
2013-10-20, 11:49 - emka64 napisał/-a:

Dałem radę Marcinowi i jest to bardzo dobra rada.
Tobie też dam bardzo dobrą. Znajdź sobie neurochirurga i się zoperuj, w Twoim przypadku to nie będzie skomplikowana operacja , tylko najpierw poszukaj sobie w internecie , żeby Ci nie naściemniał.
A jak uznasz to sam się zoperuj.
Podoba Ci się ?
Nigdzie w mojej wypowiedzi nie ma stwierdzenia o samoleczeniu a jedynie rada o dobrym zapoznaniu się z problemem. Przypominam, ze zainteresowany cały czas właśnie tak czyni. Jednak zarozumiały doktorek poczuł się urażony określeniem, że lekarz może go ściemnić. Doktorek nigdy nie słyszał o tym, jak wielu lekarzy nieładnie postępuje względem pacjentów a już standardem stają się gadki typu: - po co pan tu przychodzi z takimi drobiazgami, tu nie ma nic poważnego; a po kilku miesiącach: - dlaczego pan przychodzi tak późno, to już zaawansowana choroba; Nawet na tym forum jest wiele opowieści o lekarzach, np. w kwestii odczytu zapisu EKG, lekarza sportowego itp. Ostatnio forumowicz opisał swój problem z kolanem, któremu nie pomagał kilkutygodniowy odpoczynek a po udaniu się do lekarza i wydaniu kilkuset złotych dowiedział się, że ma zdrowe kolano. Ulga przyszła po ćwiczeniach ale nie serwowanych przez tego lekarza. Oczywiście nadal nie twierdzę, że trzeba leczyć się samemu, tylko trzeba mieć ograniczone zaufanie do lekarzy, którzy bardzo często lekceważą sobie pacjenta. Oczywiście ty do takich nie należysz, ty jesteś lekarzen "do rany przyłóż" i masz tylko aroganckie wypowiedzi na forum, co nie umniejsza twojej fachowości a tylko świadczy o zarozumiałości. Zmartwię cię, prawie wszyscy tak o sobie myślą. Udzieliłeś "bardzo dobrej rady" Marcinowi, tylko czy Marcin wie, że jesteś lekarzem, bo jesli nie, to twoją radę można potraktować równie nijak, jak każdą inną? Podoba ci się?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2013-10-20, 21:42
 
2013-10-20, 12:30 - Hung napisał/-a:

Nigdzie w mojej wypowiedzi nie ma stwierdzenia o samoleczeniu a jedynie rada o dobrym zapoznaniu się z problemem. Przypominam, ze zainteresowany cały czas właśnie tak czyni. Jednak zarozumiały doktorek poczuł się urażony określeniem, że lekarz może go ściemnić. Doktorek nigdy nie słyszał o tym, jak wielu lekarzy nieładnie postępuje względem pacjentów a już standardem stają się gadki typu: - po co pan tu przychodzi z takimi drobiazgami, tu nie ma nic poważnego; a po kilku miesiącach: - dlaczego pan przychodzi tak późno, to już zaawansowana choroba; Nawet na tym forum jest wiele opowieści o lekarzach, np. w kwestii odczytu zapisu EKG, lekarza sportowego itp. Ostatnio forumowicz opisał swój problem z kolanem, któremu nie pomagał kilkutygodniowy odpoczynek a po udaniu się do lekarza i wydaniu kilkuset złotych dowiedział się, że ma zdrowe kolano. Ulga przyszła po ćwiczeniach ale nie serwowanych przez tego lekarza. Oczywiście nadal nie twierdzę, że trzeba leczyć się samemu, tylko trzeba mieć ograniczone zaufanie do lekarzy, którzy bardzo często lekceważą sobie pacjenta. Oczywiście ty do takich nie należysz, ty jesteś lekarzen "do rany przyłóż" i masz tylko aroganckie wypowiedzi na forum, co nie umniejsza twojej fachowości a tylko świadczy o zarozumiałości. Zmartwię cię, prawie wszyscy tak o sobie myślą. Udzieliłeś "bardzo dobrej rady" Marcinowi, tylko czy Marcin wie, że jesteś lekarzem, bo jesli nie, to twoją radę można potraktować równie nijak, jak każdą inną? Podoba ci się?
Mój Drogi !
Kultury Cię nie będę uczył skoro Twoim rodzicom się nie udało.
Jeśli chcesz dyskutować to krytykuj poglądy , a nie ludzi - taka jest podstawowa zasada dyskusji. Ja Cię w żadnym miejscu nie obraziłem mimo Twoich prowokacji , natomiast Ty mnie kilkukrotnie.
Jeśli to Cię nie przekonuje i nadal będziesz to robił to weź pod uwagę, że obrażanie w internecie jest karalne.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-10-20, 22:38
 
2013-10-20, 21:42 - emka64 napisał/-a:

Mój Drogi !
Kultury Cię nie będę uczył skoro Twoim rodzicom się nie udało.
Jeśli chcesz dyskutować to krytykuj poglądy , a nie ludzi - taka jest podstawowa zasada dyskusji. Ja Cię w żadnym miejscu nie obraziłem mimo Twoich prowokacji , natomiast Ty mnie kilkukrotnie.
Jeśli to Cię nie przekonuje i nadal będziesz to robił to weź pod uwagę, że obrażanie w internecie jest karalne.
Mój Drogi? Bez przesady. Cytując mnie napisałeś o bredniach i pseudoradach. Nie wiem co ja takiego złego doradziłem, żebyś tak mnie opisał? Dalej proponujesz mi zabieg kardiochirurgiczny, na jakiej podstawie, co chciałeś przez to powiedzieć? To było kulturalne? Mówisz o obrażaniu, a ty jesteś od tego wolny? Pamiętaj, że kij ma dwa końce. Dwa razy tłumaczyłem o co mi chodziło i nie dotarło do ciebie, czy to też są jakieś braki z przeszłości?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


Magda
Magdalena R-C

Ostatnio zalogowany
---


 2013-10-20, 23:04
 
bazując na wypowiedzi hunga z jakiegoś innego wątku to widzę wojnę na długość prącia :)


hungu jak to było? bo pamiętam że pisałeś coś o stykaniu się czubkami? możesz przypomnieć? to było takie słodziutkie

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (91 sztuk)

 



Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-10-21, 23:24
 
2013-10-20, 23:04 - Magda napisał/-a:

bazując na wypowiedzi hunga z jakiegoś innego wątku to widzę wojnę na długość prącia :)


hungu jak to było? bo pamiętam że pisałeś coś o stykaniu się czubkami? możesz przypomnieć? to było takie słodziutkie
Już u zarania ludzkości kobieta namawiała mężczyznę do grzechu. Ktoś powie, że to nie Ewa a wąż, czyli facet. Ale czy mamy pewność, że to nie była żmija, czyli kobieta? Dlatego, czując podstęp, odpowiem Ci Magdo: nie pamiętam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


trew92
Marcin Stobiecki

Ostatnio zalogowany
2014-08-07
00:46

 2014-06-23, 11:14
 wyjasnienie
LINK: http://www.kardioserwis.pl/page.php/1/0/show/383/nawrotny_cz%C4%99stoskurcz_w%C4%99z%C5%82owy_avnrt
Minęło sporo czasu, ale chcialbym wyjaśnić co się ze mną działo do tej pory i co wykryto.
Od momentu zaostrzenia moich problemow z sercem nie rzuciłem całkowicie biegania lecz ograniczyłem się jedynie do swobodnych wybiegań (śr. 200-250km/miesiac)i w tym czasie większych przygod nie mialem.
Przeszedłem wiele badań w poradni kardiologicznej. Niestety z uwagi na fakt, że nie badałem sie prywatnie odstęp między każdym badaniem trwał bardzo długo. Były to badania wykonane już wcześniej lecz pod okiem kardiologów. W skrócie żadnej arytmii nie wykryto a większość wyników była dobra.
Po wykonaniu wszystkich możliwych badań mało brakowało, że potraktowano mnie jako całkowicie zdrowego czlowieka. Pod moją namową lekarz sprawdził drugi raz wyniki próby wysiłkowej i dopatrył się jakiś niewielkich prawidłowości i jednak skierował mnie do szpitala.
Pobyt w szpitalu trwał 5 dni. Wykonano w tym czasie wszystkie badania ktore wykonywałem w kilka miesiecy i nadal nic nie wykryto. Aby jednak nie lekceważyć pacjenta wykonali mi jeszcze zabieg EPS i ablację przeskórną co było strzałem w dziesiątke.
Zabieg do przyjemności nie należał.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ablacja_przezsk%C3%B3rna
W skrócie przez aortę do serca wprowadzana została rurka wraz z elektrodami i poruszając nimi nastepuje proba wywolania arytmii, po czym w razie potrzeby jest wypalane jej źródło.
W moim przypadku wykryto arytmię avnrt o której szczegóły w głównym linku. Wykonano skuteczną ablację i od tygodnia dochodze do siebie po zabiegu ale już wiem, że wrócę do bezpiecznych treningów gdyż skuteczność tego zabiegu jest bardzo wysoka.
Podsumowując przypadek tej arytmii ma 0,2 % ludzi w tym więszkosc to kobiety. W zdecydowanej większości jest to widoczne dość częśto i niemalże codziennie więc mój przypadek można zakwalifikować jako wybryk natury i zapewne ma go tylko kilkudziesięciu może kilkuset mężczyzn w Polsce. Mimo to radzę nie lekceważyć takich lub podobnych objawów, bo wiem że jest to bardzo częste zwłaszcza wsród młodych ludzi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2014-06-23, 13:57
 
Napisałem o sobie w innym widocznym wątku-ARYTMIOGENNA KARDIOMOPATIA. Z tego co czytam wyżej to widzę, że nie wiem czy każdą ale arytmię można leczyć. Znam osobę {ktoś z LUPUSA OLEŚNICA} która ma tę chorobę {czy wadę, nie wiem jak to ująć} i startuje w biegach na 10 km, odpuściła sobie maratoniki, nie zupełnie połówki.
Czy ktoś z was ma też jakieś choroby i wady serca i mimo tego idzie "pod prąd" i biega, czy ktoś jest po zawale. Niech napisze,jak to odczuwa, czy się boi i jak sobie radzi?
Warto uświadomić że choroby serca nie koniecznie wynikają z nieodpowiedniego trybu życia,mogą być następstwem genetycznym,ktoś z rodziny mógł chorować a nawet umrzeć a wielu może o tym nie wiedzieć. Warto serce badać choć fatalny system w Polsce związany z dostaniem się do lekarza może do tego zniechęcać.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


trew92
Marcin Stobiecki

Ostatnio zalogowany
2014-08-07
00:46

 2014-06-24, 12:19
 
2014-06-23, 13:57 - Martix napisał/-a:

Napisałem o sobie w innym widocznym wątku-ARYTMIOGENNA KARDIOMOPATIA. Z tego co czytam wyżej to widzę, że nie wiem czy każdą ale arytmię można leczyć. Znam osobę {ktoś z LUPUSA OLEŚNICA} która ma tę chorobę {czy wadę, nie wiem jak to ująć} i startuje w biegach na 10 km, odpuściła sobie maratoniki, nie zupełnie połówki.
Czy ktoś z was ma też jakieś choroby i wady serca i mimo tego idzie "pod prąd" i biega, czy ktoś jest po zawale. Niech napisze,jak to odczuwa, czy się boi i jak sobie radzi?
Warto uświadomić że choroby serca nie koniecznie wynikają z nieodpowiedniego trybu życia,mogą być następstwem genetycznym,ktoś z rodziny mógł chorować a nawet umrzeć a wielu może o tym nie wiedzieć. Warto serce badać choć fatalny system w Polsce związany z dostaniem się do lekarza może do tego zniechęcać.
Może niezbyt wyraźnie to napisałem ale moja arytmia została na 99% gdyż wykonano skuteczną ablację :) Wogóle uważam że większość arytmii jest zdecydowanie uleczalnych i to niekoniecznie tak drastycznymi metodami jak w moim przypadku.
Jeśli chodzi jeszcze o mnie to problemy z sercem mialy z pewnością związek z genetyką. Co do samych odczuć to nic przyjemnego jak serce w jedną sekundę przekracza nawet maksymalny próg. Towarzyszy temu pewne uczucie lęku ale naszczęcie to już za mną.
Jestem jedynie ciekaw czy po tym zabiegu będę wstanie biegać na podobnym poziomie co przed. Czas pokaże :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2014-06-24, 14:47
 
2014-06-24, 12:19 - trew92 napisał/-a:

Może niezbyt wyraźnie to napisałem ale moja arytmia została na 99% gdyż wykonano skuteczną ablację :) Wogóle uważam że większość arytmii jest zdecydowanie uleczalnych i to niekoniecznie tak drastycznymi metodami jak w moim przypadku.
Jeśli chodzi jeszcze o mnie to problemy z sercem mialy z pewnością związek z genetyką. Co do samych odczuć to nic przyjemnego jak serce w jedną sekundę przekracza nawet maksymalny próg. Towarzyszy temu pewne uczucie lęku ale naszczęcie to już za mną.
Jestem jedynie ciekaw czy po tym zabiegu będę wstanie biegać na podobnym poziomie co przed. Czas pokaże :)
Możesz czuć się szczęśliwy że w ogóle możesz biegać. Jak już jest u ciebie dobrze to być może powrócisz do dawnej wydolności. Nastraszyłeś mnie tym zabiegiem ale mówi się że co ma wisieć nie utonie i też być może przez to będzie trzeba przejść. Trzeba przez wiele w życiu przejść. Napisz ile wynosiło u ciebie tętno normalne przed zabiegiem i czy jest nadal takie same. U mnie cały czas jest normalne 120/7-135-80, w tych granicach. Tak czy siak na razie buty biegowe "zawiesiłem na kołku",nie zapisuję się i nie startuję w żadnych biegach, żyję tylko tymi sprawami.Mam nadzieję że wszystkie obawy będą wkrótce rozwiane i powrócę na biegowe szlaki.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2014-06-24, 18:35
 
2014-06-23, 11:14 - trew92 napisał/-a:

Minęło sporo czasu, ale chcialbym wyjaśnić co się ze mną działo do tej pory i co wykryto.
Od momentu zaostrzenia moich problemow z sercem nie rzuciłem całkowicie biegania lecz ograniczyłem się jedynie do swobodnych wybiegań (śr. 200-250km/miesiac)i w tym czasie większych przygod nie mialem.
Przeszedłem wiele badań w poradni kardiologicznej. Niestety z uwagi na fakt, że nie badałem sie prywatnie odstęp między każdym badaniem trwał bardzo długo. Były to badania wykonane już wcześniej lecz pod okiem kardiologów. W skrócie żadnej arytmii nie wykryto a większość wyników była dobra.
Po wykonaniu wszystkich możliwych badań mało brakowało, że potraktowano mnie jako całkowicie zdrowego czlowieka. Pod moją namową lekarz sprawdził drugi raz wyniki próby wysiłkowej i dopatrył się jakiś niewielkich prawidłowości i jednak skierował mnie do szpitala.
Pobyt w szpitalu trwał 5 dni. Wykonano w tym czasie wszystkie badania ktore wykonywałem w kilka miesiecy i nadal nic nie wykryto. Aby jednak nie lekceważyć pacjenta wykonali mi jeszcze zabieg EPS i ablację przeskórną co było strzałem w dziesiątke.
Zabieg do przyjemności nie należał.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ablacja_przezsk%C3%B3rna
W skrócie przez aortę do serca wprowadzana została rurka wraz z elektrodami i poruszając nimi nastepuje proba wywolania arytmii, po czym w razie potrzeby jest wypalane jej źródło.
W moim przypadku wykryto arytmię avnrt o której szczegóły w głównym linku. Wykonano skuteczną ablację i od tygodnia dochodze do siebie po zabiegu ale już wiem, że wrócę do bezpiecznych treningów gdyż skuteczność tego zabiegu jest bardzo wysoka.
Podsumowując przypadek tej arytmii ma 0,2 % ludzi w tym więszkosc to kobiety. W zdecydowanej większości jest to widoczne dość częśto i niemalże codziennie więc mój przypadek można zakwalifikować jako wybryk natury i zapewne ma go tylko kilkudziesięciu może kilkuset mężczyzn w Polsce. Mimo to radzę nie lekceważyć takich lub podobnych objawów, bo wiem że jest to bardzo częste zwłaszcza wsród młodych ludzi.
No właśnie, droga do dobrego zdiagnozowania była długa, nie wspomnę, że czekanie na badania z funduszu trwały wiele miesięcy a o mały włos okazałoby się, że jesteś zdrowy. Gdybyś nie upierał się o ponowne sprawdzenie wyników, to poszedłbyś do domu z mieszanymi uczuciami kto tu ma rację. Jednak to nadal nie był koniec, i dopiero w szpitalu trafili i – mam nadzieję – naprawili.
Cóż, okazuje się, że wyszło tak, jak na samym początku mówiłem, a co emkę64 tak strasznie zbulwersowało.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2014-06-25, 11:43
 
2014-06-24, 18:35 - Hung napisał/-a:

No właśnie, droga do dobrego zdiagnozowania była długa, nie wspomnę, że czekanie na badania z funduszu trwały wiele miesięcy a o mały włos okazałoby się, że jesteś zdrowy. Gdybyś nie upierał się o ponowne sprawdzenie wyników, to poszedłbyś do domu z mieszanymi uczuciami kto tu ma rację. Jednak to nadal nie był koniec, i dopiero w szpitalu trafili i – mam nadzieję – naprawili.
Cóż, okazuje się, że wyszło tak, jak na samym początku mówiłem, a co emkę64 tak strasznie zbulwersowało.
Mnie w szpitalu wcześniej zanim zostałem przyjęty trzymali wcześniej na SORZE, byłem pod obserwacją przez kilka godzin i dwukrotnie mi pobrano krew na obecność troponin wskazujące na zawał co wyszło oczywiście ujemnie. To robiono mi w poprzednim szpitalu i było dobrze. Chcieli mnie wypuścić ale się upierałem że nie jest jak być powinno i z pewnym oporem przyjęto na oddział. Jak ktoś ma po szpitalu nadal podobne incydenty to powinien być szczególnie przebadany i powinno się z uporem szukać tego przyczyny. No ale w naszych realiach jak jest każdy wie i może tak być że cię wypuszcza a potem upadniesz za progiem szpitala i więcej nie wstaniesz.
W warunkach pozaszpitalnych nie ma szans na przeprowadzenie szybkich badań poza badaniami krwi, jak do samego kardiologa czeka się nawet dłużej niż 1 rok.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2014-06-25, 16:54
 
2014-06-25, 11:43 - Martix napisał/-a:

Mnie w szpitalu wcześniej zanim zostałem przyjęty trzymali wcześniej na SORZE, byłem pod obserwacją przez kilka godzin i dwukrotnie mi pobrano krew na obecność troponin wskazujące na zawał co wyszło oczywiście ujemnie. To robiono mi w poprzednim szpitalu i było dobrze. Chcieli mnie wypuścić ale się upierałem że nie jest jak być powinno i z pewnym oporem przyjęto na oddział. Jak ktoś ma po szpitalu nadal podobne incydenty to powinien być szczególnie przebadany i powinno się z uporem szukać tego przyczyny. No ale w naszych realiach jak jest każdy wie i może tak być że cię wypuszcza a potem upadniesz za progiem szpitala i więcej nie wstaniesz.
W warunkach pozaszpitalnych nie ma szans na przeprowadzenie szybkich badań poza badaniami krwi, jak do samego kardiologa czeka się nawet dłużej niż 1 rok.
Otóż to, pomimo (chcę w to wierzyć) szczerej chęci pomocy lekarze nie bardzo są w stanie ocenić sytuację. Możliwe, że to jest aż tak bardzo trudne zadanie, nie znam się a widzę i słyszę jedynie efekty. Jesteś następnym, który dzięki uporowi ma szanse na prawidłową diagnozę i wyleczenie. Pytam tylko: dlaczego pacjent musi być tak uparty? Przecież nie każdy ma tyle siły na przekonywanie – wydawałoby się – mądrzejszego lekarza. Tym bardziej, że przeciętny człowiek nie zauważa pierwszych objawów a jeśli nawet, to po ustaniu (czasowo) ich zapomina, że nadal może być niebezpiecznie. Tak umarł mój kolega, który z problemem sercowym karetką dostał się do szpitala ale po kilku dniach, gdy poczuł się dobrze, to na własną prośbę opuścił szpital. Następna karetka zawiozła go do lecznicy już tylko po to, by umarł zapytany wcześniej przez lekarza: pan tu chyba był niedawno? Sam podjął to ryzyko ale czy nie powinien być dokładnie poinformowany czym to może grozić? Może lekarz też nie przypuszczał, że to się tak skończy? Ale jeśli też nie wiedział, to kto ma wiedzieć? Jestem ciekaw jak miałyby wyglądać badania przedbiegowe zaproponowane przez Korzeniowskiego, skoro Ty i nie tylko Ty mieliście wiele różnych, specjalistycznych badań, i lekarze nie potrafili dociec co w sercu piszczy

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
grzedym
15:23
crespo9077
15:10
Stonechip
15:07
biegacz54
15:05
macius73
15:01
Ziuju
14:58
mariuszkurlej1968@gmail.c
14:48
conditor
14:27
zsuidakra
13:44
maraton56
13:42
Admin
13:25
Duchu
12:48
kostekmar
12:12
saul
11:31
eferde
11:23
42.195
10:50
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |