| | | |
|
| 2013-01-07, 10:02 Amator pobiegł 2 maratony po 2:10 w dwa tygodnie
To naprawdę niesamowite, ale jednak się wydarzyło :)
Dla mnie ten Pan jest Mistrzem :) |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 10:11
A jednak w tym roku ma chyba już spadek formy wynikający z przestartowania. Wcześniej 2:08 a teraz 2:10... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 10:13
2013-01-07, 10:11 - Admin napisał/-a:
A jednak w tym roku ma chyba już spadek formy wynikający z przestartowania. Wcześniej 2:08 a teraz 2:10... |
Jak pobiegł 2:08 to wówczas miał mniej maratonów w roku |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 10:18
warto zwrócić uwagę jak mocną ma ten Japończyk psychikę, widziałem jego filmik z ostatnich 5km w Tokio, to na mecie potrzebował reanimacji, przypomina mi to mój finisz z Wrocławia...:)
Dla mnie to maratoński kamikadze |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 10:23
"Amator", który biega od dziecka i teraz kręci jedynie 600 kilosów podczas raptem porannego i wieczornego truchtania ;)
no i te krótkie wybiegania, które nie dobijają do 50km... ;)
ładny mi amator :) |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 10:25
2013-01-07, 10:18 - Krzysiek_biega napisał/-a:
warto zwrócić uwagę jak mocną ma ten Japończyk psychikę, widziałem jego filmik z ostatnich 5km w Tokio, to na mecie potrzebował reanimacji, przypomina mi to mój finisz z Wrocławia...:)
Dla mnie to maratoński kamikadze |
O to tak jak ja "W pozostałe dni, po prostu biega od 75 do 100 minut."
Objetość miesięczna powala na kolana.
A pisałeś że on nie ma czasu na trening ? |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 10:33
2013-01-07, 10:25 - tomek20064 napisał/-a:
O to tak jak ja "W pozostałe dni, po prostu biega od 75 do 100 minut."
Objetość miesięczna powala na kolana.
A pisałeś że on nie ma czasu na trening ? |
każdy ma z nas czas, tylko inaczej go gospodaruje. Jedni wolą po pracy wypocząć, inni dłużej pospać, a On zrywa nockę i na trening...
600km miesięcznie to bardzo mało, nasi zwykle tłuką minimum 800km miesięcznie i nie biegają tego co ten Japończyk...
Zapytaj się naszych zawodników o której idą na pierwszy trening... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 10:39
LINK: http://www.youtube.com/watch?v=StGekhxY-qg&feature=player_embedded | W linku wspomniana przez Krzyska końcówka z Tokio 2011, maratonu, który uczynił go sławnym, bo wyprzedziło go tylko dwóch czarnych a cała elita japońska dobiegła do mety za nim. Wtedy sporo o nim czytałem i pamiętam, że miał wystartować w Pekinie, do czego chyba jednak nie doszło. Przed mistrzostwami Japonii (2:08) trenował tylko rano, bo potem aż do nocy miał szkolenia dla pracowników magistratu. Opowiadał, że rekord zdołał pobić dzięki bieganiu na luzie: run and fun :) |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 10:49
2013-01-07, 10:33 - Krzysiek_biega napisał/-a:
każdy ma z nas czas, tylko inaczej go gospodaruje. Jedni wolą po pracy wypocząć, inni dłużej pospać, a On zrywa nockę i na trening...
600km miesięcznie to bardzo mało, nasi zwykle tłuką minimum 800km miesięcznie i nie biegają tego co ten Japończyk...
Zapytaj się naszych zawodników o której idą na pierwszy trening... |
Mowiąc Nasi masz na myśli zawodowców.A tu Japoniec jest podobno amatorem. 600 km dla amatora który ma dom dzieci pracę i całą resztę to moim zdaniem sporo.
Tyle to może nabiegać miesięcznie ktoś komu bieganie przesłoniło resztę obowiazków domowych.
Bo sam trening to nie tylko bieganie.Trzeba się przygotować ubrać, pokupować i zapakować na trening picie coś na przegryzkę potem wracasz zmasakrowany po tych 30 km trzeba się umyć ciuchy poprać. Przez jakiś czas dochodzisz do siebie wiec nic fizycznego w chałupie już nie zrobisz.Coś zjesz trochę odpoczniesz i do pracy.A po pracy już czeka wieczorny trening i to samo.Ogrom pracy.
Jak ktoś z nas amatorów biega miesięcznie w okolicach 600km a dzieci i żona go jeszcze poznają to szacun dla niego. |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 10:51
Oby to nie był fenomen jednego roku!!! |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 13:10 my way
polecam film MY WAY (o żółtych maratończykach) |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 13:15
Fajny, motywujący materiał. Dwa razy 2.10 w 2 tygodnie - zdumiewające. W przypadku Kawauchiego zdaje się nie znajdować zastosowania jeden z podstawowych dogmatów maratońskich dotyczący maksymalizacji wyniku przy minimalizacji startów maratońskich, choć słusznie zauważył Admin, że w 2012 nie pobiegł już 2:08.
Podoba mi się to, że filozofię Yukiego cechuje nie tylko wielka determinacja, ale i czerpanie radości z biegania. Yuki dla Japan Running News rzecze m.in. tak: "I train while working full-time. I think there are a lot of runners like me around the world to do this. Even if you are working full-time, if you don"t give up you can still run good times. Whenever you feel like you"re about to give up, keep believing you can still do it. Keep running and racing and trying to improve, but at the same time keep your enjoyment of it and keep doing it all your life. I intend to keep doing this for the rest of my life too".
http://www.youtube.com/watch?v=CprU8tIAjiY
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 18:06 Mamy swoich gigantów, choć na 100 km :)
Nie tylko znawcy tematu orientują się, że bieganie 100 km w okolicach 6:30-6:40 to wynik światowy, moim zdaniem nie mniej cenny niż 2:08 w maratonie. Otóż w 1995 r. Jarek Janicki najpierw wygrał setkę we Francji (6:28:36), a trzy tygodnie potem był drugi w Belgii (6:42:13). Wtedy był w gazie, bo jesienią pobił rekord Polski.
W tym samym świetnym dla Polski 95 r. roku Rysiu Płochocki poleciał w Holandii 6:51:20, a miesiąc potem w Kaliszu 6:49:36. |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 18:29
2013-01-07, 18:06 - Mirza napisał/-a:
Nie tylko znawcy tematu orientują się, że bieganie 100 km w okolicach 6:30-6:40 to wynik światowy, moim zdaniem nie mniej cenny niż 2:08 w maratonie. Otóż w 1995 r. Jarek Janicki najpierw wygrał setkę we Francji (6:28:36), a trzy tygodnie potem był drugi w Belgii (6:42:13). Wtedy był w gazie, bo jesienią pobił rekord Polski.
W tym samym świetnym dla Polski 95 r. roku Rysiu Płochocki poleciał w Holandii 6:51:20, a miesiąc potem w Kaliszu 6:49:36. |
Mirza: różnica jest tak że Jarek nigdy by nie pobiegł 2:08, ale ten Japończyk za to na setkę ma szanse pobiec z tego nawet poniżej 6h..
Co do Jarka o wiele dla mnie cenniejszym był wynik z RPA gdzie pobiegł znacznie mocniej zajmując drugie miejsce i zaledwie tydzień później pobiegł w Hiszpanii wygrywając bieg sześcio godzinnym z wynikiem coś ok 93km
Czy też Jesionią pobiegł 100km i zaledwie tydzień później 2:20 na maratonie w Poznaniu.. |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 18:45
2013-01-07, 10:49 - tomek20064 napisał/-a:
Mowiąc Nasi masz na myśli zawodowców.A tu Japoniec jest podobno amatorem. 600 km dla amatora który ma dom dzieci pracę i całą resztę to moim zdaniem sporo.
Tyle to może nabiegać miesięcznie ktoś komu bieganie przesłoniło resztę obowiazków domowych.
Bo sam trening to nie tylko bieganie.Trzeba się przygotować ubrać, pokupować i zapakować na trening picie coś na przegryzkę potem wracasz zmasakrowany po tych 30 km trzeba się umyć ciuchy poprać. Przez jakiś czas dochodzisz do siebie wiec nic fizycznego w chałupie już nie zrobisz.Coś zjesz trochę odpoczniesz i do pracy.A po pracy już czeka wieczorny trening i to samo.Ogrom pracy.
Jak ktoś z nas amatorów biega miesięcznie w okolicach 600km a dzieci i żona go jeszcze poznają to szacun dla niego. |
Święte słowa Tomciu. Przy 600km to chyba lepiej od razu wystąpić o rozwód;)) |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 22:19
A ja biegam 600 km w ciągu pół roku, a nawet więcej i dwa maratony w ciągu roku muszą być. W tych 600 km jest jeden maraton.Bo niestety praca, praca , dom, dom, dzieci, dzieci, nie pozwalają mi na częstsze treningi i wybiegania. |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 22:27
2013-01-07, 10:02 - renia_42195 napisał/-a:
To naprawdę niesamowite, ale jednak się wydarzyło :)
Dla mnie ten Pan jest Mistrzem :) |
To Japończyk. To znaczy nie-człowiek. Cyborg. Taki człowiek guma. Ma płytki z neodymu i dlatego może biegać 2:10
Nie zdziwię się jak zejdzie do: 1:58 w maratonie. ;-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 22:36
dyche biega zaledwie 29.02 a maraton 2.08. Zastanawia mnie jak ten czlowiek trenowal zaczynając karierę. Czy biegał bieżnie czy jak wielu amatorów od razu szosę. Jeśli ten czlowiek biegal bieżnię i to pod okiem trenera to nie dziwie sie ze teraz jako amator biega tak maraton. A czy wogole praca lekka jest przeszkodą w osiąganiu dobrych wyników, wątpię. Rano robi trening na wypoczęciu wieczorem trochę podmęczony na psychice robi trening. Może wyrobil tą psychikę bieganiem po pracy kiedy to czlowiekowi sie po prostu nie chce, choć ma sily. |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 22:43
według informacji jakich posiadam z bieżnią miał niewiele wspólnego, wszak u nich w szkołach jest bieżnia, ale nie należał do klubu. Jak widzisz życiówki na krótszych dystansach ma z ubiegłego roku, gdyby faktycznie biegał kiedyś na bieżni, to wynik na 1500m sądzę miałby znacznie lepszy... |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 22:43
Autor podal ze Japonczycy biegają po 1200 km/mies, niewyobrażalne. Jestem ciekaw jak ten zawodnik trenuje przed maratonem a jak trenuja ini Japończycy zawodowi |
|