| | | |
|
| 2011-04-14, 10:11 Najczęstsze błędy biegaczy
Bardzo dobry artykuł.Jestem jednym z tych co wracają po kilku latach przerwy,ale już mądrzejsi;)Teraz mnie cieszy to bieganie;)Polecam tę lekturę wszystkim tym co stanęli w miejscu zadając sobie pytanie-Co jest??Czemu skończyła mi się para??Pozdrawiam;) |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 10:23 Witek
"Biegasz zbyt dużo?
- Zamiast liczyć kilometry, licz minuty treningu!"
Ile zatem powinien trwać trening maratończyka (nie licząc fazy rozgrzewki i uspokojenia)? Myślę, że na to pytanie początkujący chcieliby znać odpowiedź :) (chociaż moim zdaniem nie ma jednej "złotej" rady - odpowiedzi.
Artykuł bardzo dobry i potrzebny. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 10:25 Najczęstsze błędy biegaczy
Bardzo dobre rady dla biegaczy, tylko że u nas większość to nie biegacze. Ludzie za punkt honoru postanowili sobie pokonać maraton, napisałem pokonać nie przebiec. |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 10:45
Zgadzam się z tym co Pan Darek napisał, ja swój pierwszy maraton pobiegłem po trzech latach trenowania. Treningi dostosowuję do swoich możliwości a nie pod "bicie" kolejnej życiówki. |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 10:49 Mędrzec Europy się znalazł.
2011-04-14, 10:25 - henry napisał/-a:
Bardzo dobre rady dla biegaczy, tylko że u nas większość to nie biegacze. Ludzie za punkt honoru postanowili sobie pokonać maraton, napisałem pokonać nie przebiec. |
Jeśli już koniecznie chcesz uchodzić za autorytet, to odpuść sobie te złośliwości w stosunku do amatorów biegania Mędrcze Europy. Przypominasz jednego elektryka, co też chce za takiego uchodzić. |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 10:56 pokonanie maratonu...
faktycznie tak jest że modne stało się bieganie dla pokonania maratonu...dlatego na trasie widać tego skutki...padających kolegów...bieganie dla przyjemności to jedno...a dla wyniku to drugie-bardziej niebezpieczne dla zdrowia...artykuł oczywiście prowokuje do dyskusji..Darek jak mistrz- zebrał w tabletce-podstawy biegania...dosłownie znaczy to po prostu BIEGACZU MYŚL... |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 11:00
Uwagi słuszne a rady dobre. Oczywiście nikt nikogo nie zmusza żeby to robić. Na szczęście wielu wie, że warto:-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 11:01
tezy w artykule nie wzięły się z sufitu. na forach mnóstwo jest wątków z worka za dużo, za szybko, za często, natychmiast. niestety |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 11:03
2011-04-14, 10:25 - henry napisał/-a:
Bardzo dobre rady dla biegaczy, tylko że u nas większość to nie biegacze. Ludzie za punkt honoru postanowili sobie pokonać maraton, napisałem pokonać nie przebiec. |
No tak, trochę w tym racji jest. Tylko trzeba byłoby jeszcze zdefiniować kogo uznać za biegacza, a kogo nie? ;)
Ja osobiście bardzo długo czułem respekt przed maratonem i latami się "rozkręcałem" zwiększając stopniowo liczbę oraz długość (dystans i czas) treningów. Podobnie miałem ze startami w zawodach - początkowo 5-10 km w zupełności mi wystarczało. Po kilku latach spróbowałem połówki (biegowej!!!) :P Ale nawet po przebiegnięciu 10 półmaratonów czułem respekt przed samym maratonem...
Dzisiaj wszyscy chcą wszystko szybko. Byle udowodnić, że pokonanie maratonu to "pikuś"... Świat zwariował ;) |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 11:12
Ludzie idą na ilość, nie na jakość. Niestety:( |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 11:18
"nie biegacze" - może to ci którzy nie ukończyli maratonu?
ale się uśmiałem
a moda na maratony... no cóż jak dla mnie to super-moda
|
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 11:19 Fajnie jest biegać dla siebie !!!
Tak naprawdę to biegam już drugi rok pierwszy i jedyny jak na razie mój maraton przebiegłem po trochę ponad roku biegania.
Przede mną maraton w Krakowie będzie to drugi mój maraton i chciałbym go przebiec dla siebie tak jak i poprzedni w Poznaniu bez bólu a z radością na twarzy. Wynik też ważny ale najważniejsze to udział. Przecież chciałbym jeszcze pobiec w kilku w różnych miastach a może i gdzieś poza krajem. Rady rewelacja. Ja sam staram się biegać tak 3-4 razy w tygodniu tak aby nie na pełny gaz i w sumie żeby było około 40-50km (tygodniowo - tak kiedyś przeczytałem w jakiejś poradzie o maratonach). Zawsze przed śniadankiem i racze jednorazowo do 15km, a w niedzielę tak do 30km. Fajnie jest tak wstać i wybiec do lasku na godzinkę do dwóch jak potem smakuje śniadanko !!! A głód biegania dalej zastanie - mam nadzieję !!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 12:13
Rady, być może, dobre ale nie można ich stosować do wszystkich. Jeśli chodzi o maratony, to ja swój pierwszy przebiegłen po czterech miesiącach treningu, a drugi miesiąc po pierwszym. Wprawdzie czas miałem gorszy lecz był to wynik raczej złego rozłożenia sił niż przemęczenia. |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 12:20
Komentarz w porządku.
Na własnej skórze przekonałem się, gdy po dwóch tygodniach krótkich biegów zimą spuchła mi kostka. Miesiąc przerwy, próba treningu i znów to samo. Tydzień przerwy, dwa razy po 4km i Sobótka. Wiem, wiem zaraz powiecie, że nie powinienem. Ale skoro miałem wszystko opłacone to postanowiłem pobiec. Czas średni utrzymywałem poniżej 6min/km. Do mety dotarłem, zmęczenie było również następnego dnia. W następnym stracie na 10km postanowiłem spróbować zmieścić się w godzinie. Udało się. Po godzinie od ukończenia organizm był wypoczęty. Cieszę się z niższej ukończonej poprzeczki niż porażki. Owszem mam zamiar wystartować w maratonie we Wrocławiu, przy założeniu 5godz. Dla smakoszy tego dystansu tacy jak ja zawadzają na trasie i nie powinni się tam znaleźć. Biegi traktuję jako rekreację, do wyniku z lat wcześniejszych raczej nie powrócę, mimo to co jakiś czas wystartuję by gdzieś na końcu tabeli odczytać swoje nazwisko. M-40, truchcik 2-3 razy w tygodniu. Test Coopera 2500m.
Jeszcze wiele zostało do przetruchtania... |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 12:26
może trochę skromności. Podaj swoje czasy w Maratonie a nie w wiosłach. Ludzie się bawią sportem i niech tak zostanie Profesjonalisto)))) |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 12:37
bardzo dobre rady, sam trenuje spokojnie, bez szaleństw :) biegam 2 lata, we wrześniu wystartuje w pierwszym półmaratonie, na sam maraton jeszcze raczej za wcześnie, najpierw muszę zdobyć więcej doświadczenia na krótszych dystansach |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 12:40 Mędrzec odpowiada.
2011-04-14, 10:49 - Oczko napisał/-a:
Jeśli już koniecznie chcesz uchodzić za autorytet, to odpuść sobie te złośliwości w stosunku do amatorów biegania Mędrcze Europy. Przypominasz jednego elektryka, co też chce za takiego uchodzić. |
Drogi kolego , to co napisałem jest przestrogą dla innych. Biegam 40 lat i nigdy nie miałem kontuzji nigdy. Pierwszy maraton przebiegłem po kilku latach biegania. Dzisiaj tez biegam 2 rocznie i pomimo 63 lat mogę przebiec w 3,30 - 3,45. Przecież już w tej dyskusji kolega napisał , że maraton przebiegł po 3 miesiącach biegania a następny po miesiącu. Ta droga prowadzi do kalectwa a nie do zdrowia. Jerzy Skarżyński w jednej ze swych książek napisał Bieganie maratonów nie prowadzi do zdrowia , tylko przygotowania do maratonu. A co do tego elektryka to jest to postać uznana na całym świecie ale do ciebie widocznie to nie dotarło. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 12:56
2011-04-14, 12:40 - henry napisał/-a:
Drogi kolego , to co napisałem jest przestrogą dla innych. Biegam 40 lat i nigdy nie miałem kontuzji nigdy. Pierwszy maraton przebiegłem po kilku latach biegania. Dzisiaj tez biegam 2 rocznie i pomimo 63 lat mogę przebiec w 3,30 - 3,45. Przecież już w tej dyskusji kolega napisał , że maraton przebiegł po 3 miesiącach biegania a następny po miesiącu. Ta droga prowadzi do kalectwa a nie do zdrowia. Jerzy Skarżyński w jednej ze swych książek napisał Bieganie maratonów nie prowadzi do zdrowia , tylko przygotowania do maratonu. A co do tego elektryka to jest to postać uznana na całym świecie ale do ciebie widocznie to nie dotarło. |
Przeczytaj sobie jeszcze raz swój pierwszy post, a może pojmiesz moją reakcją na niego. Ja nie neguję mądrych rad D.Sidora. Może jeszcze stwierdzisz, że biegaczami są tylko ci co biegają maraton 3,30-3,45.
A co do elektryka, to rozumem on nie grzeszy.
|
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 13:23 mentorzy...poszukiwani...
2011-04-14, 12:40 - henry napisał/-a:
Drogi kolego , to co napisałem jest przestrogą dla innych. Biegam 40 lat i nigdy nie miałem kontuzji nigdy. Pierwszy maraton przebiegłem po kilku latach biegania. Dzisiaj tez biegam 2 rocznie i pomimo 63 lat mogę przebiec w 3,30 - 3,45. Przecież już w tej dyskusji kolega napisał , że maraton przebiegł po 3 miesiącach biegania a następny po miesiącu. Ta droga prowadzi do kalectwa a nie do zdrowia. Jerzy Skarżyński w jednej ze swych książek napisał Bieganie maratonów nie prowadzi do zdrowia , tylko przygotowania do maratonu. A co do tego elektryka to jest to postać uznana na całym świecie ale do ciebie widocznie to nie dotarło. |
Henry ma rację w 100%...ja co prawda 30 lat trenowałem karate i mógłbym też poopowiadać jak to sport prowadzi do kalectwa..ale to nie to forum....brać przykład z doświadczeń..innych to jest cenna rzecz-dla młodziaków dobre są wyzwania biegania co miesiąc maratonów...TO Jest Łatwe ale jak długo?
i czy będziecie jeszcze biegać po 50,60,70 i to jest prawdziwe wyzwanie...biegać w zdrowiu jak Braun.,Niedżwiecki,Parusiński |
|
| | | |
|
| 2011-04-14, 13:48
2011-04-14, 12:40 - henry napisał/-a:
Drogi kolego , to co napisałem jest przestrogą dla innych. Biegam 40 lat i nigdy nie miałem kontuzji nigdy. Pierwszy maraton przebiegłem po kilku latach biegania. Dzisiaj tez biegam 2 rocznie i pomimo 63 lat mogę przebiec w 3,30 - 3,45. Przecież już w tej dyskusji kolega napisał , że maraton przebiegł po 3 miesiącach biegania a następny po miesiącu. Ta droga prowadzi do kalectwa a nie do zdrowia. Jerzy Skarżyński w jednej ze swych książek napisał Bieganie maratonów nie prowadzi do zdrowia , tylko przygotowania do maratonu. A co do tego elektryka to jest to postać uznana na całym świecie ale do ciebie widocznie to nie dotarło. |
Po pierwsze pierwszy maraton przebiegłem po czterech miesiącach z rezultatem 03:09:24. Po drugie nie miałem żadnych komplikacji po biegu. Nie twierdzę, że mój sposób jest dobry dla innych, on ma być dobry dla mnie. |
|