Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  KKFM (2008-02-22)
  Ostatnio komentował  Zulus (2008-07-01)
  Aktywnosc  Komentowano 270 razy, czytano 1056 razy
  Lokalizacja
 Komańcza - Ustrzyki Górne
  Podpięte zawody  Bieg RzeĽnika
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  


Zdjęcie pochodzi z newsa
Wyniki V Biegu Rzeźnika

Do tego tematu podpięte są newsy:
Wyniki V Biegu Rzeźnika(Janusz Jancer, 2008-05-29)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2008-05-19, 22:29
 Regeneracja
Polecam Wam basen (świetny masaż dla wszystkich partii mięśniowych) i jacuzzi, bicze wodne itp. ew. suchy masaż też. A nazajutrz rozbieganie koniecznie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


Petefijalk...
Piotr Fijałkowski

Ostatnio zalogowany
2021-11-10
21:40

 2008-05-19, 23:36
 
Heh, w sobotę w trakcie biegu myślałem sobie - "Ok Pete, zrobisz to raz i starczy, marzenie spełniłeś, nie rób takich głupstw więcej" :) No ale w niedzielę gdy wracałem z moim partnerem z zespołu Michałem zaczęliśmy analizować i rozważać...

Pierwsze nadrobienie zrobibiliśmy tuż za skrętem z Duszatyna - pobiegliśmy tak, jak Mirek ostrzegał żebyśmy nie biegli, czyli tym głupio oznaczonym "szlakiem" do góry w lewo, zamiast prosto do Jeziorek Duszatyńskich... Hardość zdecydowała, że pobiegliśmy przez kszal na Dział, do szlaku niebieskiego i dopiero na Chryszczatą, na Żebrak ledwo co się zmieściliśmy w limicie (niecałe 2.5h). Jakieś 3-4km więcej na pewno się póżniej odbiło na kondycji...

Na Odcinku do Cisnej przycisnęliśmy i przesunęliśmy się o jakieś dwadzieściaparę ekip do przodu, ale zaraz połowę z tego straciliśmy za Cisną na tej głupiej szutrówce (zamiast skręcić po 50m w górę w las, my pobiegliśmy ok 1-1,5km w górę, potem powrót, bez komentarza....)

Jestem bardzo ciekaw Zulus i Treborus Waszych przemyśleń odnośnie zaniechań i błędów, ja na razie zlokalizowałem że jak dobiegałem do punktu żywieniowego i się najadłem/napiłem, to wiadomo, że trochę czasu musiało ułynąć zanim to weszło w organizm, a zaraz było podejście, które we wszystkich trzech przypadkach (Jasło,Wetlińska,Caryńska) kiepsko nam szło... Nauczka na przyszłość, że trzeba moim zdaniem więcej zabrać na trasę, by nie być bezpośrednio zależnym od przepaków. Tak wychodziło, że siłę odzwyskiwałem dopiero po wejściu na górę, wyraźnie za późno.

Bieg RZeźnika... dla mnie to bardzo dziwne, ale właśnie "odeszło" jedno z moich marzeń. Tak naprawdę zacząłem myśleć o nim 2 lata temu, ale nie byłem wtedy gotów, w międzyczasie zaliczyłem dwa razy Gorce i wreszcie Rzeźnię... Najdziwniejsze jest to, że czuję się jakbym stracił to marzenie specjalnie się nim nie delektując czy nie cierpiąc( zero skurczów, prawie wogóle kolek na trasie....), a teraz przyjdzie tylko czas na myślenie o hard-core....

A może to tak właśnie czasem jest z marzeniami, że jak spełnisz jedno, to specjalnie się nie roztkliwiasz nad nim tylko wyszukujesz nastęny, wyższy punkt odniesienia?

dziękuję Wam bardzo za ten bieg, to było coś niesamowitego...

Piotrek

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)

 



TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-20, 09:15
 
Ja się lekko zdziwiłem zaraz po starcie jak ludziska ruszyli sprintem do przodu. Ustaliliśmy wcześniej z Zulusem że aby nie pobłądzić w początkowym fragmencie biegu będziemy się trzymać Mel i Konrada bo znają trasę i mają doświadczenie. Kurde.. Ale tak zaiwaniali do przodu że musieliśmy po paru kilometrach odpuścić:)
Dopiero na drugim, etepie zaczęliśmy tak naprawdę wyprzedzać sporo par. Tzn. My biegliśmy cały czas swoim tempem tylko pozostali ewidentnie zwolnili.
Najgorzej wspominam dobieg szutrem do przepaku pod Smerekiem i wdrapywanie się na ten szczyt. Przeżywałem wtedy ewidentny kryzys. Póżniej ze mnie przeszło na Zulusa:)
Całą drogę od przepaku Smerek do schroniska na Wetlińskiej przeszliśmy ani razu nie biegnąc. Do biegu ruszyliśmy dopiero na zbiegu do Berehów. A ewidentnie w tym Nam pomógł Kazik z Lublińca którego wyprzedziliśmy zaraz za Żebrakiem a teraz Nas dopadł i wyprzedził. Odparliśmy atak, obudziliśmy się z letargu i własnie wtedy na nowo wróciliśmy do walki i dalszego biegu.
Generalnie uwazam ze jak w przyszłym roku bedę chciał przebiec hardcora a co się z tym wiąze przebiec szybciej(ok.12 godzin) zasadniczy dystans to wcześniej musze trochę więcej pobiegać lub przynajmniej pochodzić po konkretnych górkach. Najbardziej słaby bowiem byłem na podejściach . Coprawda nadrabiałem na zbiegach i płaskim ale chcąc myśleć
o dodatkowych 4-5 godzinach na trasie to nogi trzeba jednak do tego odpowiednio przygotować. Acha od przepaku na Smereku biegliśmy we trzech bo dołączył do Nas Janusz - mój ziomal z Rzeszowa który na skutek kontuzji stracił partnera.
Ja cały czas biegłem z kamelbagiem który sprawdził się super. Żadnych otarć i dyskomfortu. Jak tak sobie policzyłem teraz na spokojnie to podczas całego biegu w sumie wypiłem około 8 litrów płynów.
Zawaliłem trochę na przepaku w Cisnej bo powinienem już tam się przebrać na kotko i zrzucić długie rajtki i grubszą bluzę. Uczyniłem to niedługo pózniej na Jasle kiedy zacząłem sie gotować w tym ubranku:) i przez to praktycznie cały trzeci najdłuższy odcinek tachałem dodatkowo w plecaku jakieś 1,5 kg mokrego ciężkiego zbędnego balastu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)


MEL.
Basia Muzyka

Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-20, 10:02
 
2008-05-20, 09:15 - TREBORUS napisał/-a:

Ja się lekko zdziwiłem zaraz po starcie jak ludziska ruszyli sprintem do przodu. Ustaliliśmy wcześniej z Zulusem że aby nie pobłądzić w początkowym fragmencie biegu będziemy się trzymać Mel i Konrada bo znają trasę i mają doświadczenie. Kurde.. Ale tak zaiwaniali do przodu że musieliśmy po paru kilometrach odpuścić:)
Dopiero na drugim, etepie zaczęliśmy tak naprawdę wyprzedzać sporo par. Tzn. My biegliśmy cały czas swoim tempem tylko pozostali ewidentnie zwolnili.
Najgorzej wspominam dobieg szutrem do przepaku pod Smerekiem i wdrapywanie się na ten szczyt. Przeżywałem wtedy ewidentny kryzys. Póżniej ze mnie przeszło na Zulusa:)
Całą drogę od przepaku Smerek do schroniska na Wetlińskiej przeszliśmy ani razu nie biegnąc. Do biegu ruszyliśmy dopiero na zbiegu do Berehów. A ewidentnie w tym Nam pomógł Kazik z Lublińca którego wyprzedziliśmy zaraz za Żebrakiem a teraz Nas dopadł i wyprzedził. Odparliśmy atak, obudziliśmy się z letargu i własnie wtedy na nowo wróciliśmy do walki i dalszego biegu.
Generalnie uwazam ze jak w przyszłym roku bedę chciał przebiec hardcora a co się z tym wiąze przebiec szybciej(ok.12 godzin) zasadniczy dystans to wcześniej musze trochę więcej pobiegać lub przynajmniej pochodzić po konkretnych górkach. Najbardziej słaby bowiem byłem na podejściach . Coprawda nadrabiałem na zbiegach i płaskim ale chcąc myśleć
o dodatkowych 4-5 godzinach na trasie to nogi trzeba jednak do tego odpowiednio przygotować. Acha od przepaku na Smereku biegliśmy we trzech bo dołączył do Nas Janusz - mój ziomal z Rzeszowa który na skutek kontuzji stracił partnera.
Ja cały czas biegłem z kamelbagiem który sprawdził się super. Żadnych otarć i dyskomfortu. Jak tak sobie policzyłem teraz na spokojnie to podczas całego biegu w sumie wypiłem około 8 litrów płynów.
Zawaliłem trochę na przepaku w Cisnej bo powinienem już tam się przebrać na kotko i zrzucić długie rajtki i grubszą bluzę. Uczyniłem to niedługo pózniej na Jasle kiedy zacząłem sie gotować w tym ubranku:) i przez to praktycznie cały trzeci najdłuższy odcinek tachałem dodatkowo w plecaku jakieś 1,5 kg mokrego ciężkiego zbędnego balastu.
Robert, przebrałeś się "na kotko" na Rzeźniku? Kociak z Ciebie...
Aż tak to nie zaiwanialiśmy. W każdym razie jeszcze nie na tym odcinku. Na Żebraku byliśmy w 2:15. My na podejściach też sunęliśmy powoli, wszyscy nas wyprzedzali. Za to zbiegaliśmy jak lawina i tym nadrabialiśmy. A więc taktyka szybkich zbiegów sprawdza się bardzo dobrze.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (192 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-20, 10:23
 Miauuuuuuuu:)
2008-05-20, 10:02 - MEL. napisał/-a:

Robert, przebrałeś się "na kotko" na Rzeźniku? Kociak z Ciebie...
Aż tak to nie zaiwanialiśmy. W każdym razie jeszcze nie na tym odcinku. Na Żebraku byliśmy w 2:15. My na podejściach też sunęliśmy powoli, wszyscy nas wyprzedzali. Za to zbiegaliśmy jak lawina i tym nadrabialiśmy. A więc taktyka szybkich zbiegów sprawdza się bardzo dobrze.
Fakt niezaprzeczalny. Jeszcze jak by tak można było nogi zapasowe na przepakach zostawiać to byłaby rewelacja.
Może w końcu Orgowie się ugną i na to pozwolą:))

Gratki Mel za naprawdę piękny wynik i wielkie osiągnięcie jakim jest hardcore.
W tamtm roku zrobiłaś 12 godzin z haczykiem. I tak sobie przed startem analizowałem i wychodziło mi że jest to wynik w moim zasięgu o który i ja w tym roku będę mógł się pokusić. Tak sobie dedukwałem że przecież maraton biegam od Ciebie o prawie 30 minut szybciej to spokojnie powinienem dać radę;) Ale dopiero na tej arcytrudnej trasie i zaraz po biegu dotarło do mnie jak mocny jest ten twój ubiegłoroczny rezultat. Tym bardziej wielkie brawa za twoją postawę i poprawienie zeszłorocznego wyniku:))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)


MEL.
Basia Muzyka

Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-20, 10:40
 
2008-05-20, 10:23 - TREBORUS napisał/-a:

Fakt niezaprzeczalny. Jeszcze jak by tak można było nogi zapasowe na przepakach zostawiać to byłaby rewelacja.
Może w końcu Orgowie się ugną i na to pozwolą:))

Gratki Mel za naprawdę piękny wynik i wielkie osiągnięcie jakim jest hardcore.
W tamtm roku zrobiłaś 12 godzin z haczykiem. I tak sobie przed startem analizowałem i wychodziło mi że jest to wynik w moim zasięgu o który i ja w tym roku będę mógł się pokusić. Tak sobie dedukwałem że przecież maraton biegam od Ciebie o prawie 30 minut szybciej to spokojnie powinienem dać radę;) Ale dopiero na tej arcytrudnej trasie i zaraz po biegu dotarło do mnie jak mocny jest ten twój ubiegłoroczny rezultat. Tym bardziej wielkie brawa za twoją postawę i poprawienie zeszłorocznego wyniku:))
Kotku, wynik w maratonie czy jakimkolwiek innym nie ma tu nic do rzeczy. Dam głowę, że większość (jeśli nie wszyscy) z tych, którzy byli za mną na Rzeźniku ma lepsze (i duuużo lepsze) życówki na każdym możliwym dystansie. Góry to góry. Dlatego śmieszy mnie, gdy czasami widzę, jak pary dobierają się na podstawie życiówek w maratonie. Tu szybkość nie ma znaczenia. Wytrzymałość i siła oraz determinacja. I szczęście.
Ale samo ukończenie biegu w limicie jest osiągnięciem i to nie lada!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (192 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2008-05-20, 10:54
 
2008-05-20, 10:40 - MEL. napisał/-a:

Kotku, wynik w maratonie czy jakimkolwiek innym nie ma tu nic do rzeczy. Dam głowę, że większość (jeśli nie wszyscy) z tych, którzy byli za mną na Rzeźniku ma lepsze (i duuużo lepsze) życówki na każdym możliwym dystansie. Góry to góry. Dlatego śmieszy mnie, gdy czasami widzę, jak pary dobierają się na podstawie życiówek w maratonie. Tu szybkość nie ma znaczenia. Wytrzymałość i siła oraz determinacja. I szczęście.
Ale samo ukończenie biegu w limicie jest osiągnięciem i to nie lada!
jestem pod wrażeniem Waszych wyników w Rzeźniku... zwłaszcza, że pobróbowałem tego "chleba" w tym samym terminie na Kieracie... trzeba być szalonym! :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

 



GiganT

Ostatnio zalogowany
2018-04-08
21:04

 2008-05-20, 13:21
 
MEL, zabłądziłaś na trasie, czy może przebiegłaś BONUS, że wyszło Ci 105km? A może Bieg Rzeźnika taki ma teraz dystans?
A poza tym GRATULACJE dla wszystkich, którzy ukończyli!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


KKFM
KAZIMIERZ FM KORDZIŃSKI
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-17
16:38

 2008-05-20, 14:41
 ranking
No a teraz do rankingu i wystawiać ocenę.Startowało ok.200 osób,a ocen tylko 9 ???

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)


KKFM
KAZIMIERZ FM KORDZIŃSKI
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-17
16:38

 2008-05-20, 14:51
 
2008-05-20, 10:40 - MEL. napisał/-a:

Kotku, wynik w maratonie czy jakimkolwiek innym nie ma tu nic do rzeczy. Dam głowę, że większość (jeśli nie wszyscy) z tych, którzy byli za mną na Rzeźniku ma lepsze (i duuużo lepsze) życówki na każdym możliwym dystansie. Góry to góry. Dlatego śmieszy mnie, gdy czasami widzę, jak pary dobierają się na podstawie życiówek w maratonie. Tu szybkość nie ma znaczenia. Wytrzymałość i siła oraz determinacja. I szczęście.
Ale samo ukończenie biegu w limicie jest osiągnięciem i to nie lada!
Basia słusznie prawi.Można maraton przebiec w trzy godziny, a rzeźnik i tak to zweryfikuje.Tu liczy się kondycja,wytrzymałość,siła i właśnie determinacja.To marszobieg dla ludzi pragnących przygody,silnych psychicznie, bo psycha siadała myślę nie jednemu jak widział ciągle te strome podejścia. Tu trzeba wiedzieć czego się chce i dążyć do celu.Właśnie mój partner wykazał się duża determinacją, bo przyjechał skończyć rzeźnika i cieszę się że zrobiliśmy to razem.Mieliśmy na Połoninie Caryńskiej 4 drużyny w zasięgu, ale się nie udało, może w przyszłym roku ???

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)


MEL.
Basia Muzyka

Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-20, 16:14
 
2008-05-20, 13:21 - GiganT napisał/-a:

MEL, zabłądziłaś na trasie, czy może przebiegłaś BONUS, że wyszło Ci 105km? A może Bieg Rzeźnika taki ma teraz dystans?
A poza tym GRATULACJE dla wszystkich, którzy ukończyli!
Na razie ten dystans wpisałam sobie tak z głowy. Ktoś mówł, że podstawowa wesja zmierzona GPSem wykazała 82 km, a do tego dodałam jeszcze jakieś 23 km do Wołosatego (może tam jest więcej? może mniej?), więc wyszło mi tak pi razy oko 105.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (192 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


kuflandia ...
Paweł Dr.

Ostatnio zalogowany
2023-11-26
20:10

 2008-05-20, 20:33
 
2008-05-20, 14:41 - KKFM napisał/-a:

No a teraz do rankingu i wystawiać ocenę.Startowało ok.200 osób,a ocen tylko 9 ???
mówisz i masz
głos oddany

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (19 sztuk)

 



emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2008-05-20, 22:42
 
2008-05-20, 10:40 - MEL. napisał/-a:

Kotku, wynik w maratonie czy jakimkolwiek innym nie ma tu nic do rzeczy. Dam głowę, że większość (jeśli nie wszyscy) z tych, którzy byli za mną na Rzeźniku ma lepsze (i duuużo lepsze) życówki na każdym możliwym dystansie. Góry to góry. Dlatego śmieszy mnie, gdy czasami widzę, jak pary dobierają się na podstawie życiówek w maratonie. Tu szybkość nie ma znaczenia. Wytrzymałość i siła oraz determinacja. I szczęście.
Ale samo ukończenie biegu w limicie jest osiągnięciem i to nie lada!
Mel , a w jaki sposób powinny dobierać się pary do Rzeźnika ? Ja chciałbym znaleźć kogoś na taki bieg do pary , ale nie wiem jak się mierzy poziom determinacji przed dobraniem się ?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


MEL.
Basia Muzyka

Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-21, 05:46
 
2008-05-20, 22:42 - emka64 napisał/-a:

Mel , a w jaki sposób powinny dobierać się pary do Rzeźnika ? Ja chciałbym znaleźć kogoś na taki bieg do pary , ale nie wiem jak się mierzy poziom determinacji przed dobraniem się ?
Poziom determinacji można sobie zmierzyć podczas jakiegoś/jakiś wspólnych biegów (dłuższych, najlepiej w terenie pofałdowanym). Sądzę, że jedną z ważniejszych rzeczy jest określenie celu i trzymanie się założeń, przy czym pierwszy Rzeźnik powinien być "rozpoznawczy" (celem nie powinen być czas, lecz samo dobiegnięcie w limicie) - wtedy można znaleźć słabe punkty swoje i partnera, przez rok nad nimi popracować. Dobrze, gdy partnerzy się po prostu znają i dobrze rozumieją. "Łapanka" na podstawie wyniku w maratonie może doprowadzić do nieporozumień.
Poza tym trzeba zawsze wiedzieć, że mogą nastąpić sytuacje nieprzewidziane i rozważyć scenariusze w takich momentach - czy zostajemy ze sobą do końca (wleczemy się lub w ogóle rezygnujemy), czy rozdzielamy się (dobijamy do innych par) dając możliwość/szansę drugiej stronie na uzyskania lepszego czasu lub w ogóle ukończenie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (192 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-10
08:54

 2008-05-21, 06:00
 
2008-05-21, 05:46 - MEL. napisał/-a:

Poziom determinacji można sobie zmierzyć podczas jakiegoś/jakiś wspólnych biegów (dłuższych, najlepiej w terenie pofałdowanym). Sądzę, że jedną z ważniejszych rzeczy jest określenie celu i trzymanie się założeń, przy czym pierwszy Rzeźnik powinien być "rozpoznawczy" (celem nie powinen być czas, lecz samo dobiegnięcie w limicie) - wtedy można znaleźć słabe punkty swoje i partnera, przez rok nad nimi popracować. Dobrze, gdy partnerzy się po prostu znają i dobrze rozumieją. "Łapanka" na podstawie wyniku w maratonie może doprowadzić do nieporozumień.
Poza tym trzeba zawsze wiedzieć, że mogą nastąpić sytuacje nieprzewidziane i rozważyć scenariusze w takich momentach - czy zostajemy ze sobą do końca (wleczemy się lub w ogóle rezygnujemy), czy rozdzielamy się (dobijamy do innych par) dając możliwość/szansę drugiej stronie na uzyskania lepszego czasu lub w ogóle ukończenie.
Święte słowa Pani Basiu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)


LC
L C

Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-21, 10:52
 
2008-05-21, 05:46 - MEL. napisał/-a:

Poziom determinacji można sobie zmierzyć podczas jakiegoś/jakiś wspólnych biegów (dłuższych, najlepiej w terenie pofałdowanym). Sądzę, że jedną z ważniejszych rzeczy jest określenie celu i trzymanie się założeń, przy czym pierwszy Rzeźnik powinien być "rozpoznawczy" (celem nie powinen być czas, lecz samo dobiegnięcie w limicie) - wtedy można znaleźć słabe punkty swoje i partnera, przez rok nad nimi popracować. Dobrze, gdy partnerzy się po prostu znają i dobrze rozumieją. "Łapanka" na podstawie wyniku w maratonie może doprowadzić do nieporozumień.
Poza tym trzeba zawsze wiedzieć, że mogą nastąpić sytuacje nieprzewidziane i rozważyć scenariusze w takich momentach - czy zostajemy ze sobą do końca (wleczemy się lub w ogóle rezygnujemy), czy rozdzielamy się (dobijamy do innych par) dając możliwość/szansę drugiej stronie na uzyskania lepszego czasu lub w ogóle ukończenie.
Mel, właśnie tak podeszłam do biegu - bieg w celu rozpoznawczym - i w przyszłym roku zmierzę się z wersja hardcore. Wiem juz teraz, że sam dystans pokonam, tylko potrzebuję osoby, która w razie czego będzie wspomagała w z robieniu podstawowej trasy w 12 h, aby zmieścić się w limicie przy hardcorze. Rzeczywiście ciężko znaleźć jest kogoś, kto w podobny sposób pokonuje kolejne kilometry i ma ten sam poziom determinacji, ale mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się zgrać z kimś.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


MEL.
Basia Muzyka

Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-21, 12:05
 
2008-05-21, 10:52 - LauraLi napisał/-a:

Mel, właśnie tak podeszłam do biegu - bieg w celu rozpoznawczym - i w przyszłym roku zmierzę się z wersja hardcore. Wiem juz teraz, że sam dystans pokonam, tylko potrzebuję osoby, która w razie czego będzie wspomagała w z robieniu podstawowej trasy w 12 h, aby zmieścić się w limicie przy hardcorze. Rzeczywiście ciężko znaleźć jest kogoś, kto w podobny sposób pokonuje kolejne kilometry i ma ten sam poziom determinacji, ale mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się zgrać z kimś.
Na odcinek hard-core też nie możesz iść sama. Ale nie musi to być Twój partner/-ka z drużyny, ani w ogóle ktoś, kto zrobił właśnie podstawową wersję Rzeźnika. Może to być ktoś, kto na Ciebie czeka w Ustrzykach i jest "świeży". Powodzenia!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (192 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

 



Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-10
08:54

 2008-05-21, 17:59
 
2008-05-21, 10:52 - LauraLi napisał/-a:

Mel, właśnie tak podeszłam do biegu - bieg w celu rozpoznawczym - i w przyszłym roku zmierzę się z wersja hardcore. Wiem juz teraz, że sam dystans pokonam, tylko potrzebuję osoby, która w razie czego będzie wspomagała w z robieniu podstawowej trasy w 12 h, aby zmieścić się w limicie przy hardcorze. Rzeczywiście ciężko znaleźć jest kogoś, kto w podobny sposób pokonuje kolejne kilometry i ma ten sam poziom determinacji, ale mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się zgrać z kimś.
Myślałem,ze polecimy w czwórkę,Ty,Lena,Trebi i ja,od poczatku do końca.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)


LC
L C

Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-21, 18:13
 
2008-05-21, 17:59 - Zulus napisał/-a:

Myślałem,ze polecimy w czwórkę,Ty,Lena,Trebi i ja,od poczatku do końca.
Oooo, to jak tak daleko jeszcze nie wybiegłam myślami, ale jak najbardziej jestem za!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-10
08:54

 2008-05-21, 18:29
 
wydaje mi się,ze rozmawialismy o tym jeszcze w Biesach,musiałaś gadać przez sen/lol/.Lena rzuciła propozycję bodaj na Smerek'u.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Patriszja11
09:00
lotnik
09:00
Wojciech
08:51
StaryCop
08:33
Leno
08:27
benfika
08:18
chris_cros
08:10
jaro109
07:46
Hung
06:35
biegacz54
05:21
kornik
04:19
orfeusz1
01:22
alex
00:01
Snake
23:49
mieszek12a
23:23
mazurekwrc
23:20
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |