| | | |
|
| 2008-02-10, 01:07 prawie zgasła
dwie godziny temu całe życie w ułamku sekundy przebiegło przed moimi oczami. auto z podporządkowanej ulicy rąbnęło całym impetem w mój bok, widziałem jak jechał wprost w moje drzwi, trzask, wir w głowie i wielki szum. rozbita głowa ból w kręgach szyjnych, ale żyję. Za mna jechał człowiek fordem, zatrzymał się pomógł -dziękuję pięknie. Przyjechała karetka, szpital, prześwietlenia kregi wporzo ale coś w czaszce, umawiam się z lekarzem na konsultacje, teraz cierpliwie czekam, boje się...
Pani doktór, która mnie przyjmowała to biegaczka, dowiaduję sie, że mistrzyni lekarzy, dogadujemy sie, rozumiemy, wspaniały lekarz, cierpliwy, uprzejmy....odrobina dobra w tej złej sytuacji.
Kiedy będę biegał? Nie wiem jutro kołnierz...
Znowu wierzę w Ludzi....
|
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 01:24 prawie
2008-02-10, 01:07 - bialykrzys napisał/-a:
dwie godziny temu całe życie w ułamku sekundy przebiegło przed moimi oczami. auto z podporządkowanej ulicy rąbnęło całym impetem w mój bok, widziałem jak jechał wprost w moje drzwi, trzask, wir w głowie i wielki szum. rozbita głowa ból w kręgach szyjnych, ale żyję. Za mna jechał człowiek fordem, zatrzymał się pomógł -dziękuję pięknie. Przyjechała karetka, szpital, prześwietlenia kregi wporzo ale coś w czaszce, umawiam się z lekarzem na konsultacje, teraz cierpliwie czekam, boje się...
Pani doktór, która mnie przyjmowała to biegaczka, dowiaduję sie, że mistrzyni lekarzy, dogadujemy sie, rozumiemy, wspaniały lekarz, cierpliwy, uprzejmy....odrobina dobra w tej złej sytuacji.
Kiedy będę biegał? Nie wiem jutro kołnierz...
Znowu wierzę w Ludzi....
|
prawie nie znaczy to samo...........
kołnierz.. będziesz miał pewnie tylko przez chwile....
będziesz biegał.. na pewno....
Ludzie....... są i zawsze będą z Tobą:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 03:20
Krzysiek będzie Ok. Trzymaj się |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 07:41
"...damy radę, damy, radę dasz..." ;)
wracaj do zdrowia BRACIE !!! |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 08:40
trzymaj się. wracaj do zdrowia i na biegowe trasy. |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 09:40
2008-02-10, 01:07 - bialykrzys napisał/-a:
dwie godziny temu całe życie w ułamku sekundy przebiegło przed moimi oczami. auto z podporządkowanej ulicy rąbnęło całym impetem w mój bok, widziałem jak jechał wprost w moje drzwi, trzask, wir w głowie i wielki szum. rozbita głowa ból w kręgach szyjnych, ale żyję. Za mna jechał człowiek fordem, zatrzymał się pomógł -dziękuję pięknie. Przyjechała karetka, szpital, prześwietlenia kregi wporzo ale coś w czaszce, umawiam się z lekarzem na konsultacje, teraz cierpliwie czekam, boje się...
Pani doktór, która mnie przyjmowała to biegaczka, dowiaduję sie, że mistrzyni lekarzy, dogadujemy sie, rozumiemy, wspaniały lekarz, cierpliwy, uprzejmy....odrobina dobra w tej złej sytuacji.
Kiedy będę biegał? Nie wiem jutro kołnierz...
Znowu wierzę w Ludzi....
|
Zycze szybkiego powrotu do pelni zdrowia ,pamietaj ze sportowcom szybciej i latwiej jest osiagnac pelnie zdrowia niz szarym lezakom na fotelu pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 09:45
Będzie dobrze Krzychu bo innego wyjścia poprostu nie ma :)Szybkiego powrotu do zdrówka. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 09:55
Jesteś twardziel dlatego dasz radę. Trzymam kciuki. Pozdrawiam. |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 10:09
Z takich lekarzem biegaczem to szybko wrócisz do zdrowia. I staniesz znów na linii startu. |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 11:00
Ważne że wierzysz. Dasz radę i będzie ok. 3mamy kciuki |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 11:24
trzymaj sie Krzychu. Czekamy na Ciebie. |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 11:41 Optymizm leczy rany
Z optymizmem i uporem, który ma niejeden biegacz wrócisz szybciej do zdrowia. Grunt to nie tracic optymizmu.
Jeszcze nie jedną życiówkę zrobisz!!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 12:10 kto jak nie TY!
2008-02-10, 11:41 - Szymek06 napisał/-a:
Z optymizmem i uporem, który ma niejeden biegacz wrócisz szybciej do zdrowia. Grunt to nie tracic optymizmu.
Jeszcze nie jedną życiówkę zrobisz!!! |
Wierz! wierz i będzie dobrze! trzymam kciuki TEAM jest z Tobą!!! Ty jesteś z Team'em !
Zdrówka ponad wszystko, cierpliwości - linia startu czeka na Ciebie zawsze! |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 12:21
Długo się zastanawiałem czy napisać o tym wydarzeniu na forum, nyslałem, że to jest objaw jakiejś słabości, ale wczoraj właśnie tak się czułem. Niewiele jest osób, z którymi mogłem się tym podzielić, dziś wiem, ze z Wami napewno. Serdecznie dziekuje za miłe słowa, juz robi się lepiej, wczoraj troszkę się nad soba rozczuliłem ale...
wiecie sami. Fajnie mieć przyjaciół nawet Tych wirtualnych choć dzisiaj przekonuj sie, że to wspaniałe uczucie, jesteście blisko - dziękuję i do zobaczenia będę twardy i nabrałem dziś wiele optymizmu na przyszłość. pozdrawiam. |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 13:43
Drogi Krzysztofie. Jestem z Tobą. Masz dużo szczęścia i myślę, że dużo samozaparcia. Wszystko będzie ok. Ważne że się nie połamałeś. Wiem co to wypadek bo sam tego również doświadczyłem. Samochód był do kasacji a mnie tylko okulary spadły z nosa. To bardzo dziwne uczucie. Miałem czarną dziurę w głowie. Pamiętam jak facet walnął w mój lewy bok. Nastęone "zdjęcie" jakie odnotowałem to ...wiszę głową w dół zawieszony na pasach... i idiotyczne pytanie zadane mojemu kierowcy... Gdzie są moje okulary. Nie miałem ani ja ani kierowca jednego siniaka, zadrapani. Takie szczęście nie zawsze mi jednak w życiu towarzyszyło. Ale gdybyśmy w życiu mieli wyłącznie szczęście to były by same nudy. Tak naprawdę przeciwności losu mobilizują nas do rzeczy wielkich. To są sytuacje kiedy dowiadujemy się o sobie najwięcej. Pozdrawiam Cię z całego serca.
Ryszard |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 14:18
Krzychu - 3m się mocno ! Domyślam się , że po pierwszym szoku już się pozbierałeś . Jutro pewnie ból szyi będzie większy , ale to minie . Daj znać jak się czujesz i jak już zaczniesz biegać - też daj znać . Tylko spokojnie , nie spiesz się z tym , lepiej odpuścić kilka tygodni , treningów i startów , żeby nie narobić sobie kłopotu . Teraz pewnie też tak myślisz , ale jak za parę dni ból minie człowiek zaczyna się niecierpliwić i łatwo o błędy . Siemka ! |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 14:30
Krzysiu, życzę przede wszystkim duuuużo zdrówka :-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 14:33
I jeszcze dodam , że jak niedługo dostaniesz kurteczkę klubową MaratonyPolskie.PL TEAM to wszystkie troski pójdą w zapomnienie :) |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 14:44 Dasz radę
Krzysztof po małym szoku wszystko szybko minie i pięknie pofruniesz w Sobótce (jest jeszcze sporo czasu) i wszystko znowu będzie piękne.Trzymaj się , dasz radę ! , dużo zdrówka , cześć. |
|
| | | |
|
| 2008-02-10, 14:46
Jak Ty Krzysiu mnie wsparłeś w trudnym dla mnie czasie gdy chorowałem i byłem pozbawiony biegania a ból mi dokuczał tak i ja chcę Ci dodać otuchy przy tym pechowym przypadku jaki Ci się przytrafił.
Jestem z Tobą,jesteśmy z Tobą i musisz wyzdrowieć i wracać do biegania,bo to nasze powołanie!Wierzymy,że szybko się pozbierasz!
Mi się też zdarzyło wiele niebezpiecznych sytuacji za kierownicą,kiedyś parę razy miałem stłuczkę.Ale na szczęście Opatrzność nade mną jakoś czuwa i nie było nawet zadrapania.
Kiedyś w dzieciństwie również czuwała gdy wpadłem pod Fiata 126 p który dość szybko jechał.Było to tak:
Na ulicy na której mieszkam do dziś na łuku stał samochód cieżarowy,samochody omijały go jadąc lewym pasem.Nie wiem co mnie skłoniło,chyba jako dzieciakowi zabrakło mi wyobrażni.Przebiegałem na drugą stronę nie patrząc czy coś nie nadjeżdża.Jechał "maluch" i mnie trzepnął.Odbiło mnie obok,upadłem i będąc w szoku aż się dosłownie zsikałem,szybko wstałem i uciekałem w bramę.A kierowca za mną aż mnie dogonił i zdenerwowany zabrał na pogotowie gdzie mnie zbadano i póżniej do szkoły zgłosić zdarzenie.Miałem na szczęście tylko dość bolesnego siniaka,mogłem normalnie funkcjonować.A gdyby zamiast "malucha" nadjechał np.STAR to mogło by mnie już nie być na świecie.Miałem szczęście,raz że trafiłem na dobrego kierowcę co się przejął a nie uciekał z miejsca zdarzenia,po drugie że nie jechało właśnie coś większego.Była to dla mnie niezła i dość bolesna nauczka i od tamtej pory uważałem przechodząc przez jezdnię.
Nieszczęścia chodzą po ludziach ale my tu musimy sobie Krzysiek powiedzieć że mieliśmy "szczęście w nieszczęściu" bo zawsze może być gorzej a tak to niedługo zapomnisz o tym przykrym zdarzeniu i będziesz wesoło z nami śmigał na biegach i maratonach.
|
|