Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [50]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
aktywny_maciejB
Pamiętnik internetowy
OD BIEGANIA DO MARSZU z KIJAMI NW I TRUDNY POWRÓT DO BIEGANIA

Józef Maciej BRZEZINA
Urodzony: 1959--2-23
Miejsce zamieszkania: Sochaczew
120 / 139


2023-07-18

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Jednorożec i Przedbórz (czytano: 1228 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: https://radomsko.naszemiasto.pl/przedborska-dycha-2023-piata-edycja-biegu-w-przedborzu/ar/c2-939277

 

Dwa starty w urokliwych miejscach na mapie Polski. W Jednorożcu i Przedborzu. Może dla tych, którzy nie kojarzą tych nazw miejscowości malutka podpowiedź.
Jednorożec niewielka miejscowość w drodze z Mazowsza na Mazury, 10 km na północny wschód od Przasznysza, położona w spokojnej zielonej okolicy.
Za to Przedbórz leżący w województwie łódzkim (południowy-wschód województwa, 40 km na zachód od Końskich) rozpościera się nad piękną rzeką Pilicą na trasie samochodowej i kajakowej z Sulejowa do Włoszczowy. Ta druga miejscowość jest od dwóch lat moją obowiązkową i ulubioną destynacją. Same miłe wspomnienia i dobre wyniki sportowe. Z kolei Jednorożec po raz pierwszy odkryty w związku z startem w Pogoni za Jednorożcem (w moim i Ewy przypadku to start na 5 km NW) zaskoczył nas rozmachem imprezy jakiej się nie spodziewaliśmy.
Najpierw kilka ciepłych słów o niesamowitych wrażeniach z maleńkiego Jednorożca. Upał nie przeszkadzał w zorganizowaniu na bardzo dobrym poziomie zawodów dla biegaczy (około 200 osób) oraz kijkarzy (coś pod 100 osób) i licznych dzieciaków (lista startowa około 550 osób). Należałoby wszystkim uczestnikom imprez sportowych życzyć aby byli tak ugoszczeni jak w tej niewielkiej miejscowości. Długo by wymieniać wszystkie zalety startu w Pogoni. Teraz wiemy dlaczego trudno było się zgłosić do tych zawodów. Pomimo tego, że już po 200 metrach poczułem ból mięśnia i musiałem zwolnić i w zasadzie odpuścić sobie walkę o podium to taka sytuacja pozwoliła mi na kontynuowanie marszu na poziomie o 2-3 min wolniejszym. A tam spotkałem się z najpierw z bezpośrednimi rywalkami żony i z samą Ewą, którą wspierałem na ostatnim kilometrze. W sumie nie wdrapaliśmy się tym razem na podium w generalce ale Ewa była czwartą kobietą na mecie na więcej jak pół setki startujących dziewczyn.
Wygraliśmy kategorię K60 i M60. Ale nie zawsze wszystko wychodzi na 100 procent. U mnie zawiodło przygotowanie przed startem. Słaba rozgrzewka i zabezpieczenie już wcześniej narażonych na kontuzję mięśni. Obiecałem sobie p tym starcie, że ostatni raz podszedłem do startu z marszu. Trzeba następnym razem dużo więcej wysiłku poświęcić na zabezpieczenie się przed urazami (rolowanie, masaż, maść rozgrzewająca ,,,,,
Ale podsumowując udany wyjazd zapoznawczy z tym wspaniałym miejscem na mapie już za rok na pewno będziemy starali się tam być i liczymy na jeszcze lepsze wyniki niż 36,13 min Ewa i 36,14 min ja.
Przeskakujemy na południe województwa łódzkiego do Przedborza nad Pilicą. A tam trudne zadanie. Po raz pierwszy widziałem taki regulamin, gdzie nagradzani za 10 km marsz NW są tam tylko pierwsza kobieta i pierwszy mężczyzna.
Spore wyzwanie szczególnie dla Ewy. Dwadzieścia parę kobiet a w zasadzie młodych dziewczyn (wiek na oko 18-45 lat). Ewa wyraźnie najstarsza na starcie.
Rywalki na pierwszej linii wyglądają na wysportowane i zdeterminowane do walki o te nagradzane pierwsze miejsce. Upał - 33 stopnie C. Ale po starcie rozegrał się najlepszy scenariusz z możliwych. Ja, który z reguły ostro startuję po pierwszym kilometrze zdobyłem 100 m przewagi i ku mojemu zaskoczeniu jedyną osobą, która rzuciła się za mną w pogoń była Ewa.
Zwolniłem i mając pod kontrolą resztę stawki powoli powiększaliśmy już razem przewagę nad rywalami.
Po pokonaniu całej ciekawej trasy z asfaltem (w mieście), łąkami nad rzeką, lasem i znowu asfaltem, niezagrożeni dotarliśmy wspólnie do mety na rynku w Przedborzu. Bajka.
W sumie udało się wyprzedzić kolejną parę o około 5 min. Nie otrzymaliśmy na starcie chipów dlatego muszę podać orientacyjny czas. Na podium stanęliśmy na najwyższym stopniu razem. Cóż za miła przygoda po 42 latach od ślubu. Nie tylko dlatego, że po raz kolejny zanotowałem udany start w tej miejscowości i okolicy na pewno za rok staniemy na starcie.
Okoliczności przyrody, charakter tych zawodów, trasa, ratujące życie kurtyny wodne i wiele innych szczegółów bardzo nam się spodobały. Polecamy te dwie miejscowości podczas lipcowych wycieczek na zawody w środku Polski.
Na zdjęciu Start do marszu na 10 km NW w ramach Przedborskiej Dychy 15.07.2023 r. Zdjęcie ZmierzymyCzas galeria


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
adam71
11:39
kkazmier
11:38
INVEST
11:28
anielskooki
11:15
rychu18625
11:09
damwoj
11:06
Henryk W.
10:56
flatlander
10:43
ksieciuniu1973
10:35
dwiercin
10:23
Wojciech
10:09
Ziuju
09:59
13
09:44
chris_cros
09:32
keemun
09:12
drago
08:56
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |