Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
312 / 355


2019-10-25

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Mój poziomy świat (czytano: 723 razy)

 

Kolejny przystanek w bieganiu. Maraton poznański „zaliczony” od strony kibicowania :) Przypatrywałem się setkom biegaczy, którzy walczyli nie z byle czym, bo z 42,197 km trasy. To już musieli być pasjonaci biegania. Kibicowałem na 40 km, na którym szczególnie widać ten ból, zmęczenie, tę walkę z sobą i to biegnięcie nie nogami tylko głową. Niezwykły widok.

Dla mnie pasja biegania, uprawiania sportów to jest to, czego szukałem przez połowę życia :) To zmaganie się z sobą, te trudności, które trzeba pokonać w czasie biegu, to ocieranie się o granice wytrzymałości, te krople potu spływające po całym ciele to jest to, czego potrzebuję w życiu. Dla mnie nieodzowne, by życie nabrało większej barwy. To jest jak szukanie smaku naszego szarego życia. To dodaje pikanterii, łagodzi napięcia, łagodzi obyczaje.

W końcu liczą się wyzwania, które sam sobie wyznaczam. Moim zdaniem szaleństwa sportowe i te małe i te wielkie mają cudowny urok. Moje amatorskie w szczególności. Można o nich śnić, marzyć, tęsknić, a w dniu zawodów je realizować.

Pięknie ujął „szaleńców” Jacek Kerouack w swojej książce „W drodze”: „(…) bo dla mnie prawdziwymi ludźmi są szaleńcy ogarnięci chęcią życia… szałem rozmowy… pragnący wszystkiego naraz, ci, co nigdy nie ziewają, nie plotą banałów, ale płoną, płoną, płoną, jak bajeczne race eksplodujące niczym pająki na tle gwiazd, aż nagle strzela niebiańskie jądro i tłum krzyczy Oooo!”

Bieganie to lekarstwo wielu chorób. Lekarstwo na ból, cierpienie, tęsknotę, tudzież stres i zmartwienia. Po nim zazwyczaj zawsze rodzi się pozytywna zmiana. Moje biegi to spokój umysłu, który wciąż trenuję. Lubię biegać sam. Rozmawiam wtedy ze sobą. Uciekam w inny wymiar. Uważam, że jeśli biegniemy swoim tempem to już jesteśmy zwycięzcami. Kończąc każdy swój bieg, uśmiecham się, bo to następny dzień zwycięstwa.

Dzięki endorfinom zyskuję większą odporność na zmęczenie i ból i od razu nastrój jest zdecydowanie lepszy. Oby tylko biegać rozumnie, aby ta maszyna, która nazywa się ciałem nie odmówiła posłuszeństwa. Można co prawda pójść do mechanika (lekarza), ale lepiej go unikać stosując się do tego, co podpowiada rozsądek. Może się uda zatem tak biec do końca życia ? :)



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


insetto (2019-10-26,23:18): Właśnie się zastanawiałem, gdzie będziesz stał, bo pisałeś, że doping planujesz. Akurat 40. kilometr to ten fragment maratonu, gdy już mało szczegółów z zewnątrz do mnie dociera, więc chyba Cię nie widziałem. ;) Ale oczywiście dzięki za wsparcie! Obyśmy następnym razem spotkali się na trasie biegu mając przed sobą to samo - biegowe - wyzwanie. :)
Hung (2019-10-27,14:14): Człowiek musi sobie od czasu do czasu odpuścić, popatrzeć, pownioskować i pobiec dalej.
paulo (2019-10-28,07:45): Marku. będę dwa razy w lutym w Biedrusku na Warta Challenge, więc może tam się spotkamy ? Pozdrawiam
paulo (2019-10-28,07:47): Marku, odpuszczam i zaczynam intensywniej pływać :) Może w końcu się w tym poprawię :)
jacdzi (2019-10-31,07:56): Podoba mi sie zdanie o poszukiwaniu tej pasji (bieganie) przez pol zycia. Mam tak samo, teraz nie wyobrazam sobie zycia bez niej i to czego mi zal to ze nie znalazlem jej z dziesiec lat wczesniej.
paulo (2019-11-01,08:01): Jacku, najważniejsze, że mamy tę piękną pasję w garści :)







 Ostatnio zalogowani
scianka
00:13
Marcin Kaliski
22:49
Bartaz1922
22:49
BemolMD
22:43
Mircoh
22:38
witul60
22:25
Namor 13
22:17
henry
22:13
Szymonidius
21:58
arco75
21:40
JolaPe
21:37
jakub738
21:34
gpnowak
21:31
roobg
21:26
dammy
21:25
INGL66
21:22
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |