Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
206 / 355


2017-01-05

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
z wagi półciężkiej do półśredniej (czytano: 394 razy)

 

Nie wiem, czy lubię okresy świąteczne i sylwestrowo-noworoczne. Z jednej strony fajnie jest mieć więcej czasu dla siebie, ale z drugiej, przestaje mi się to podobać :( Bo jak się cieszyć skoro licznik na wadze zbliżył się do wagi półciężkiej :( Sprawdziłem i jest to ciężar ciała w boksie od 75 do 81 kg :) Przestaje być to mało zabawne. Tym bardziej, że człowiek nie leniuchował, wychodził często z tej swojej strefy komfortu, czyli wstawał z fotela czy kanapy, ubierał się ciepło i ruszał do walki z sobą, najczęściej w zimnie, chłodzie, mrozie lub ciemnościach. Jak zatem to się dzieje, że zbliżam się do wagi półciężkiej ? :(

Czasami sobie myślę, że jest parę rzeczy, które najlepiej, żeby zostały takie same, jak w czasach szkoły średniej albo studiów :) Choćby na przykład ilość włosów na głowie, odporność na brak snu czy super metabolizm. Człowiek mógł jeść co popadnie i ile oczy zapragną i nic :) Waga najczęściej pozostała niewzruszona. To były czasy :) Och, miło powspominać. Dzisiaj może jeszcze tragedii nie ma, ale dobrze nie jest. Wystarczy zjeść blachę makowca i blachę sernika na święta i już jest człowiek ugotowany :)

Za oknem szaro, buro i ponuro, a tu trzeba się ubrać i znów walczyć nie tylko o dobrą kondycję ale też zrzucić zbędne kilogramy :) Często to się udaje, ale czasami jednak nie. Dlaczego ? Przyczyny mogą być przynajmniej dwie. Po pierwsze, nie wystarczy biegać. Trzeba biegać regularnie. I z tym zimą mam czasami problem. Po drugie często uważa się, że treningi usprawiedliwiają każdą kulinarną zachciankę, łącznie z blachą ciasta na raz :)

Czasami jednak brak sukcesu o dobrą sylwetkę może mieć swoje źródło na całkowicie przeciwnym biegunie: bieganie bez odpowiedniego paliwa, czyli jedzenia. Jasne, że najlepiej wysokogatunkowego, by na niewielkiej ilości zrobić spory kilometraż, przez co masa własna pojazdu będzie coraz mniejsza :) Ponoć jazda na pustym baku grozi awarią, a wtedy proces przejścia z wagi półciężkiej do półśredniej skończy się, zanim tak naprawdę na dobre się zacznie :)

Może zatem z tym naszym jedzeniem jest tak jak z mądrym podejściem do biegania, w którym zaakceptujemy sinusoidę. W bieganiu jest to akceptacja czasów również na poziomie minimalnym, by osiągać te maksymalne, a w jedzeniu będzie to zimą wagą półciężka albo ciężka, a latem waga półśrednia albo średnia ? :) Może takie podejście jest też nieodłącznym czynnikiem naszego biegania ? :)

Po wielu latach biegania jedno wiem na pewno: ruch na świeżym powietrzu jest o wiele skuteczniejszy i zdrowszy niż jakakolwiek dieta cud :) Pozostaje mi zatem wrócić intensywniej do tego co najbardziej lubię, czyli do biegania :)



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Hung (2017-01-05,14:54): Każdy człowiek jest inny, ma inny metabolizm. Dlatego dobry trener każdego swojego zawodnika "ustawia" inaczej, nie ma sentymentów do tego, co było kiedyś. Nie martw się, że waga nieco podskoczyła, tylko wspominaj, jak smakowała "blacha". Poza tym: starość nie radość, młodość nie wieczność.
paulo (2017-01-05,15:02): Dobrze, że takie "blachy" są tylko od czasu do czasu :) Może da się jakoś przeżyć :) Niemniej chwila przyjemności a teraz tygodnie pilnowania się i odmawiania sobie :(
snipster (2017-01-06,15:40): też tak mam, że jak widzę ciasto przed oczami... to ciężko odmówić ;]
Mahor (2017-01-06,19:39): Opychanie się słodkościami wszelkiej maści to mój największy grzech ale tak naprawdę bardzo lubię tak grzeszyć.Taki to proceder jest,nękający nie tylko biegaczy.No cóż milutki jest...
paulo (2017-01-06,22:27): OCH TE CIACHA :) Jak z nimi walczyć?
paulo (2017-01-06,22:28): te milutkie procedery nas kiedyś wykończą Macieju :)
Inek (2017-01-08,08:51): Sinusoida jest ciekawsza, niemniej to linia prosta kojarzy się z kierunkiem, oby dobrym, reasumując obydwie należy zaakceptować w życiu, a nawet wręcz pielęgnować!
paulo (2017-01-08,16:35): Inku, z życzliwymi ludźmi wokół damy radę ze wszystkim :)
żiżi (2017-01-11,09:11): Paulo przede wszystkim z wiekiem spowalnia też nasz metabolizm:)))no i co się dziwisz skoro po całej blaszce makowca zjadasz i innych pyszności:)))z drugiej strony po to jest ten okres i nie ma bata coś tam musi się odłożyć-chociaż ja od paru lat inaczej podchodzę do świąt,strasznie nie lubię marnować jedzenia,dlatego szykujemy tyle ile normalnie byśmy zjedli,czego oczy nie widzą itd itd...zrzucisz szybciutko:)
paulo (2017-01-11,10:49): Angelino, to co Ty na święta robisz czyli jest tyle ile potrzeba ja to staram się praktykować przez cały rok :) Czyli praktycznie nic nie jest słodkiego w domu, albo prawie nic :) bo od razu to by zniknęło :) Już mam 1 kg mniej :)







 Ostatnio zalogowani
Fred53
04:36
keemun
02:17
Bartuś
00:10
janusz9876543213
23:52
gpdanis
23:47
Borrro
23:23
Yazomb
23:21
Henryk W.
22:36
Zając poziomka
22:07
jakub738
22:00
japaszk
21:32
Chudzik
21:17
edpokorny
21:14
AntonAusTirol
21:12
edik19
21:06
łuki86
20:13
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |