Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [87]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
snipster
Pamiętnik internetowy
rozrewolweryzowany rewolwer, stół z powyłamywanymi nogami...

Piotr Łużyński
Urodzony: 1977-05-23
Miejsce zamieszkania: Zielona Góra
236 / 338


2015-07-24

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
ten głos w Twojej głowie... (czytano: 706 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: youtu.be/zoGOgfnQeWM?t=22m35s

 

"Ten głos w Twojej głowie, który mówi, że nie dasz rady... Kłamie!"
niby banalne, ale niestety również to nie jest takie proste.

Wczoraj odebrałem wyniki badania krwi, które w sumie nie wiem czemu, dopiero teraz zrobiłem, a nie na wiosnę, czy zimę.
Od zimy czuję, że się staczam, cofam, jest coraz gorzej, wręcz marnieje niczym niepodlewany kaktus, flaczeje jak przebita dętka.

Poniżej normy mam

Hemoglobina: 12.1 (norma 14.0-18.0)
Hematokryt: 36 (norma 40-54)
MCV: 78 (norma 80-99)
MCH: 26 (norma 27-35)
Żelazo: 41.0 (norma 65-175)
OB: 7 (zawsze miałem 1-2, tym bardziej, że nie jestem chory, podziębiony, itp.)

według różnych teorii mam jakąś anemię

Przeglądając to, kiedy wracałem sobie powoli z buta przez miasto... chciałem sobie zawyć, na pełnej k..wie, niczym Freddie Mercury na koncercie na stadionie Wembley. Sam już nie wiem, czy to wnerw, czy obojętność, bo tak naprawdę te wyniki nie są w sumie zaskoczeniem, tylko potwierdzeniem tego, że czuję się tragicznie, słabo i tak dalej.
Ostatnie badania na koniec października wykazywały zmniejszoną hemoglobinę, ale myślałem, że jest to efektem pomaratońskim, na dodatek żelazo miałem w normie, jak i pozostałe minerały.
Nie jest jednak dobrze.

Dziwnie zabrzmi, ale w przeciągu tych paru miesięcy przyzwyczaiłem się do tego, że jak wstaje z krzesła to mam zawroty w głowie, często-gęsto w przeciągu dnia mam stan ZOMBI, mam problemy żeby zasnąć, albo w ogóle się nie wysypiam. Przy bieganiu nie mogę rozpędzić się, wejść na obroty, bieg spokojny niby wg tętna jest truchtem, a dla mnie powoduje często zadyszkę. Czasem po bieganiu jest lepiej, niż przed, szczególnie po pracy, po której wracam często jak zdechły bociek po powrocie z Afryki, jednak mimo wszystko jest dramat.
Nie panikowałem, bo czuję, że to nie tak, że nie zawsze można był High, wszak życie to sinusoida i nie można przecież wiecznie łamać życiówki za życiówkami. No ale k..wa ile można trwać w takim stanie? ;)


Szkoda, że nie robiłem wcześniej tych badań, bo teraz jedyna zagadka jest taka, czy to jest trend w dół, czy w górę. Zobaczę za miesiąc, 54 zeta taki rozszerzony zestaw, gdzie poza morfologią są minerały, magnez, sód, potas, żelazo, cukier, cholesterol i coś tam jeszcze ogólnie.

Niestety... ale wydaje mi się, że wszystko przez małą, głupią, wredną grypę żołądkową, która zbiera swoje pokłosie w postaci problemów z bebechami, którą dostałem w prezencie na Zjeździe Rodzinnym na koniec września.
Szkoda mi jedynie tego, że kolejny rok w zasadzie jest już stracony.
Nie wiem co dalej ze startami. Jak będzie gorzej, to starty mijają się z celem, o maratonie czy innych chyba nawet na razie nie mam co myśleć.

Ech...

hemoglobina, mistyfikacja, woda, ziemia, taka sytuacja...


Jak tu teraz znowu dojść do stanu, kiedy można było i się wiedziało, że ten głos w Twojej głowie... kłamie, że można poszaleć bardziej, dalej, więcej, mocniej, och i ach? ;)
Na razie muszę przystopować ze wszystkim, wrzucić totalny luz, myśleć przede wszystkim o statkach na niebie i mieć dobrą karmę, a w zasadzie karmy, nie tylko mentalną ale i fizyczną.



Aloha

pl

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


haruki (2015-07-24,13:39): Mam nadzieje, ze empirycznie dotrzesz do tego co nalezy zrobic, zeby te wyniki wrocily do normy i podzielisz sie na blogu ta wiedza...
snipster (2015-07-24,13:57): na razie testuje kolejny probiotyk (Multilac) na poprawę... odbudowę flory bakteryjnej. Przy okazji piszą mi o jakiejś Spirulinie i Chlorelli, natkach pietruchy, burakach, szpinaku, wątróbce(?), cytrynie, truskawkach, fasoli... :)
krunner (2015-07-25,11:05): Taak, Piotrze, ty już od 3 lat wrzucasz luz i luzujesz łydkę ;-) ;-) Zdrowia życzę przede wszystkim. Hmmm... Aaaa może by tak isc do lekarza :) ?
paulo (2015-07-27,09:26): życzę więc zdrowia i dbania o niego. Pozdrawiam
(2015-07-27,12:21): Proponuję codziennie wypijać szklaneczke świeżo wyciśniętego soku z buraków. Ponoć działa cuda.
snipster (2015-07-27,13:09): wizytę u lekarza mam w planie... ale cienko na razie z czasem, w pracy sajgon i urwać się na dłużej nidyrydy. Odnośnie buraków to nie ma siły, abym mógł wypić sok z nich, co najwyżej buraki do schaboszczaka ;) na razie mam jakiś odpowiednik z Herbapolu odnośnie tego czegoś ;)
Joseph (2015-07-27,22:58): No tak, musisz na razie pogodzić się z przejściowym kryzysem formy (z naciskiem na słowo "przejściowy"), w myśl starego powiedzenia: "Parasola w d...ie nie otworzysz"... ps. biegałem tym łikendem w Twojej Zielonej Górze. No płasko to Ty tu tam nie masz, oj nie masz.
snipster (2015-07-28,09:03): Joseph, w zasadzie to ja się godzę na ten kryzys formy i zdrówka od dłuższego czasu... ostatnio jednak jest tragicznie słabo, na razie nie biegam i jest równie słabo, no ale... Odnośnie ZG i fałdowatości to tak, wszędzie jest pod górkę i płaskiego dłuższego odcinka tutaj w zasadzie to nie ma ;)
żiżi (2015-08-05,22:32): Może warto żebyś dietę swoją zmienił,może coś dodał,jakieś soki,więcej warzyw...
snipster (2015-08-06,09:16): z dietą trochę już zmieniam, w zasadzie to ja się dobrze raczej odżywiam... problemem jest chyba niezbyt dobre przyswajanie z racji problemów z bebechami, ale nad tym też pracuję. Zobaczymy







 Ostatnio zalogowani
kornik
19:05
tete
19:02
benfika
18:48
mieszek12a
18:44
Ty-Krys
18:40
michu77
18:37
Piotr Czesław
18:35
jacek50
18:23
Jaro43
18:16
gol
18:11
wooli81
18:02
tadeusz.w
17:53
VaderSWDN
17:47
niedzielny truchtacz
17:41
janusz9876543213
17:18
smszpyrka
16:59
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |