2012-11-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| coś z zupełnie innej beczki (czytano: 608 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://youtu.be/3cnQCk0u49w
Przyszła zima a ja w sumie nie wiem czy się cieszyć, czy się nie cieszyć.
No, może nie tak od razu przyszła, ale zapukała i zaraz otworzy wspomniane przez niektórych Syberyjskie mrozy ;)
Z jednej stronie się nie cieszę, wszak trzeba podkręcić temperaturę w kotle c.o. i mimo zapowiadanych obniżek wszystkich śniętych z najwyższego szczebla to moje rachunki z roku na rok maleć nie chcą.
Nie cieszę się również dlatego, że ulubione krótkie spodenki wyjmowane są teraz wyłącznie raz w tygodniu, i to nie dla biegania, a z okazji robienia z siebie pośmiewiska na Kettlebells. Przynajmniej jest śmiesznie ;)
Liściopad bardzo mi się podobał, prawie nie padało, było ciepło, latało się w samej bluzie z kapturem. Było najsss, więc czemu tak nie mogło być do marca?
Mając jednak na uwadze czaderską skrzypieniowatość sniegową, jestem RAD jak to mawiają Syberyjskie Misie :)
Nie mogę się już wręcz doczekać, kiedy to przyjdzie delikatny mrozik powodujący niesprawność wszelakich gruchotów, tak z -15C, albo jeszcze więcej, no i te skrzypienie pod buciksami w lesie... Ajjj.
Niektórym by się przydało lekkie zmrożenie, bo jak czytam tu i ówdzie, to niektóre głowy wręcz rozpalone i kipią dziwnym zwrotami ku bliźniemu.
A tak w ogóle to liczę na mój syndrom głupiego konia, czy jakoś tak.
Przeważnie jest tak, że jak się gdzieś odezwę... to zaraz nastaje głucha cisza i większość myśli, co ten głupek miał na myśli i jak mu w ogóle odpowiedzieć. Tak czasem padają wszelkie konwenanse i ogniste rozmowy na fejsie u znajomych, czy drobne żarciki tu na forum. To chyba uroki tego, że urodziłem się nad ranem w poniedziałek, nie tak jak Franek Dolas... ;)
Well (czytać łel, jak hamerykanie), chodzi mi o wstrzymanie co u niektórych jakiś dziwnych zapędów. Ten taki, taka owaka, ten to, a tamten tamto. Coraz więcej osób skupia się na innych zapominając, że idzie zima i czeka nas najlepsze śmiganie w roku :)
Zeszłego roku zima nie wygrała ze mną, wszak nie było takiego mrozu, który by mnie powstrzymał. Liczę, że zima coś więcej pokaże w nadchodzącym okresie... ;)
Jako wariat mam w planie w końcu zagospodarowanie swojego ciałka w jakimś przeręblu i pokazanie Marysience, że nie tylko ona może tam rozmawiać z rybami pod lodem ;)
Sprawdzę jak to się ma do zamrażania w Krio przy -140, ale zapewne odczucia będą tyci inne ;)
Może nawet spróbuję jak Dario nacierania się śniegiem na zewnątrz, tylko nie wiem czy sąsiedzi wokół są gotowi do tak drastycznych scen :)
Nie wiem w sumie jeszcze czego dziwnego by tu spróbować, ale jak przyjdzie mrozik coś się wymyśli :)
Tymczasem "Koko dżambo i do przodu", nie można brać życia nad wyraz poważnie, o czym niektórzy chyba zapominają.
Ja już zaliczyłem przywitanie z zimą podczas śniegu, pluchy i wiatru. Było czadersko, no i te kaki psie poznikały, albo tym razem miałem tyle szczęścia i żadnej nie zaliczyłem ;)
Pozdro PEACE
pl
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Truskawa (2012-11-30,00:55): Co Ty tak tą zimą straszysz?? Posypało Ci tam coś?? Jak tak, to zaraz do mnie też to przylezie.. :D jacdzi (2012-11-30,06:55): Syberyjskie mrozy w Zielonej Gorze? To niemozliwe, przeciez to polski biegun ciepla. A morsowanie kusi, mnie juz od dwoch lat, zbieram sie i ... na razie na tym sie konczy. Moze w tym roku obaj pokazemy Marysience swoje nagie torsy w przerebli. Marysieńka (2012-11-30,07:21): Snipi....mam nadzieję, że zaprosisz mnie na Swoją....inicjację "morsową" :)) renia_42195 (2012-11-30,07:26): Oj będę mieć śmiganie w Jakuszycach :) Już mi się gęba śmieje na tę myśl :))) Ja będę mieć pierwszą zimę przebieganą, ciekawe jak będzie? Ale do morsowania jeszcze nie dorosłam :( snipster (2012-11-30,08:48): Monia, jak spadnie śnieg to będę bezpieczny, w innym wypadku może być... ślisko i minowato hehe ;) snipster (2012-11-30,08:50): Iza, wczoraj pół dnia waliło śniegiem z deszczem i śniegiem, rano poznikało ;) zapewne do was to bankowo dojdzie ;) snipster (2012-11-30,08:51): Jacku hehe, słyszałem o zimowym biegunie ciepła o zakątku Rzeszów/Tarnów. W ZG biegun ciepła wypada od wiosny do jesieni ;) a Marysience trzeba pokazać :) snipster (2012-11-30,08:52): Maryś, nie ma problemu :))) aczkolwiek ten mój krzyk usłyszy zapewne pół Polandii podczas wchodzenia do wody ;) snipster (2012-11-30,08:53): Renia, biegówek po części zazdraszczam, ale za dwa tygodnie będę zjeżdżać w Alpach :p paulo (2012-11-30,09:07): też się cieszę na to skrzypienie pod stopami. Plany Piotrze super!!! Postaraj się to udokumentować :) snipster (2012-11-30,09:12): Paulo, hehe na pewno nie omieszkam (czy coś w tym stylu) ;) wlodara (2012-11-30,11:54): nie marudź już tyle i nie denerwuj wyjazdem na narty ! snipster (2012-11-30,12:00): jak pięknie będzie szusować z góry na dół... :) wlodara (2012-11-30,12:25): uważaj abyś Yeti nie spotkał na swojej trasie ;)) dario_7 (2012-12-02,23:10): Nie narzekaj na sąsiadów - wytrzymują Twój permanentny remont, to i nacieranie śnieżkiem ich nie rozłoży ;)) ... No właśnie, nie tak mrozu mi trza zimą, co odrobinę tego białego fantastycznego puchu do nacierania :P snipster (2012-12-02,23:20): jakbyś musiał odśnieżać chodnik przed chawirą, to byś tak na te wielkie ilości śniegu nie czekał... ;) aczkolwiek, trochę popadać by mogło, ale tak tyci
|