Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [87]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
snipster
Pamiętnik internetowy
rozrewolweryzowany rewolwer, stół z powyłamywanymi nogami...

Piotr Łużyński
Urodzony: 1977-05-23
Miejsce zamieszkania: Zielona Góra
88 / 338


2012-12-03

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
poweekendowe BeBLanie (czytano: 704 razy)

 

Konicziłła


drogi Mikołaju, mimo iż nie biegłem z innymi Mikołajami z powodu powrotu po roztrenowaniu mam do Ciebie żal.
Żal o to, że nie dane mi było przeczytać info z moim imieniem i nazwiskiem opatrzonej nagłówkiem "You are the Winner" w związku z poczynaniem Asicsa odnośnie wyjazdu na Maratonu w Tokyo.

Zrobię ostentacyjne BUUUUU :P

a tak mi się marzy stanięcie w kraju kwitnącej wiśni na wprost przemiłych japonek i wypowiedzenie sławetnego

KONICZIŁŁŁA


no nic, trza z tym jakoś żyć ;)
A raczej trza dalej zapierniczać. Coś jak w kawale

"Producenci lodów modlą się żeby lato było upalne.
Producenci kremów modlą się o to, aby lato było słoneczne.
Producenci parasoli modlą się o deszczowe lato, a producenci wódki się nie modlą?
nie mają czasu, muszą produkować" ;)))

powroty po przerwie to droga przez mękę. Trzeba produkować i produkować, a końca produkcji nie widać, ba lepiej, nie wiem czy nawet początek widać. Po dwóch tygodniach wejścia nie ma już początkowej zadyszki, która to nie występuje po 20 metrach, a po 520 metrach. Jest postęp ;)

Na razie moje bieganie przypomina jazdę jakimś gąsienicowcem. Łydki mi chyba ktoś podmienił w jakimś śnie, a przecież nie przysnąłem ostatnio na żadnej imprezie... Długie wybieganie w tygodniu zaczyna się w momencie dobicia do 10 kilosów. Szok :) oczywiście szok łydkowy... a wcale luźna łydka to nie jest ;)

Na weekend postanowiłem trochę poBeBLać, tak mawiają znajomi z BBL (BeBoLe) :) chodzi o wolne pykanie, znaczy się wolne bieganie. Przyznaję, że bardzo wolno człowiek się uczy biegać wolno, aż wolno się myśli o tym wolnym bieganiu na wolno.
Na jednym treningu nawet ustawiłem sobie wirtualny bat w postaci wirtual partnera w Gremlinie na ileś tam wolne tempo. Może udało mi się ze dwa, trzy kiloski tempem około tego zrobić, reszta za chiny nie chciała wyjść wolniej. A alarmy jak wyły, tak udawałem, że to ptaszki ćwiergolą... ;)

Z drugiej strony, to fajne takie wolne Bieganie Bo Lubię. Zawsze Lubię, więc Bieganie Lubię, bo Lubię. Jakoś tak. Zaskakujące jest to, że człowiek widzi tyle rzeczy dookoła, że szok. Czasem trafiają się jakieś uchybienia w postaci psiej kaki, ale wyjątek potwierdza regułę. Nie wiedziałem na przykład, że na niektórych drzewach są jakieś wymalowane pamperki, albo cyferki. Normalnie leciało się i wziuuuu. A tu... każde drzewo zanim się minie, to można portret psychologiczny danego krzewu zrobić w międzyczasie.

Wszystko fajnie, pięknie i w ogóle, ale martwi mnie jedna rzecz.
Jak ułożyć sobie plan, żeby połączyć Kettle w poniedziałek, Spinning we Wtorek, z bieganiem nie tylko wolnoobrotowym, wszak kiedyś trzeba się rozpędzić.
Na razie intensywnie o tym myślę, bo parę razy w tym roku zrobiłem sobie kuku nieodpowiednim treningiem w nieodpowiednim momencie.

Spróbowałem wczoraj pyknąć pod koniec średniego wybiegania tempo maratońskie. He he he...
na razie jestem cienki, jak chińskie trampki z podstawówki, bo pod koniec kilkuset metrowego odcinka kipiałem jak ruski czajnik


ooo masakra, to będzie ciężka zima, trzeba (się) produkować! :)




PS. z tym Mikołajem to taki żarcik... ;)


pl

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Truskawa (2012-12-03,17:03): Znajdziesz jakis sposób żeby to połączyć. A co do roztrenowania to powroty bywają bolesne. Wiem coś o tym. :)
snipster (2012-12-03,17:09): Iza, po 5 tygodniach przerwy i 2 tygodniach ponownego biegania to jakaś masakra :))) prawie jakbym zaczynał od zera ;)
Marysieńka (2012-12-03,17:09): Snipi....po roztrenowaniu nawet nie próbuje się w maratońskim tempie choćby kilometra przebiec...znaczy nie powinno się...:))
snipster (2012-12-03,17:12): Maryś, no tak, trzeba mozolnie zrobić sobie bazę, tylko nie wiem czemu ja mam ciągle w podświadomości, że coś nad szybkością również muszę poczynić... i że nie ma czasu ;) wiem, głupie myślenie. Muszę się najpierw wybiegać aby łydki się przyzwyczaiły, potem nad skuterkiem można pomyśleć
jacdzi (2012-12-03,17:41): Powrot po przerwie to istny horror. Na pocieszenie Ci powiem, ze za tydzien, no moze 10 dni wszystko wroci do normy.
snipster (2012-12-03,17:55): Jacku, czyli do Sylwestra... ;)
renia_42195 (2012-12-03,20:37): Zgadzam się Snipi :( To jakaś masakra "piłą mechaniczną" ;)
snipster (2012-12-03,21:18): ale jaka fajna masakra :)
wlodara (2012-12-04,07:59): Pada śnieżek, śnieżek prószy, marzną nosy marzną uszy ;) i już nie BeBeeLe tylko Zielona Góra zacznij biegać ;)
snipster (2012-12-04,08:48): dżyn dżyn dżyn, pada śnieg, będzie fajne bieganie, dżyn dżyn dżyn ;)
dario_7 (2012-12-04,15:21): Pada śnieg, rozbierać się!! - będzie nacieranko! :))) ... Moja prędkość też drastycznie spadła. Ale powiadają, że to zimą normalne :P
snipster (2012-12-04,15:28): nacieranko pluchą :)))) to jak nacieranie zimną zupą ;)







 Ostatnio zalogowani
Patriszja11
09:00
lotnik
09:00
Wojciech
08:51
StaryCop
08:33
Leno
08:27
benfika
08:18
chris_cros
08:10
jaro109
07:46
Hung
06:35
biegacz54
05:21
kornik
04:19
orfeusz1
01:22
alex
00:01
Snake
23:49
mieszek12a
23:23
mazurekwrc
23:20
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |