Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [117]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
gerappa Poznań
Pamiętnik internetowy
gerappa

Agnieszka
Urodzony: 1979-10-29
Miejsce zamieszkania: POZNAŃ
137 / 180


2012-10-01

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
w puszczy się puszczam ... (czytano: 1156 razy)

 

myślałam, że już nic mnie nie zdziwi… a tymczasem to co działo się z moim ciałem w sobotę można porównać tylko do jednego : jazda z zawiązanymi oczami bryczką z dwoma osłami w zaprzęgu z których każdy chce w inną stronę… zapragnęłam potruchtać w lesie. Zakochana na zabój w Puszczy Zielonce postanowiłam zrobić tam lekkie truchtanie, wybieganie, rozbieganie [niepotrzebne skreślić, nazwać sobie jak kto chce] przy okazji przetestować buciki, które przeznaczone są na trudne tereny np. biegi górskie lub błotne trasy : salomon XT wings 2. Biegałam już w nich dwa razy ale za każdym razem mniejsze dystanse: 10 i 12 km.

Przed treningiem postanowiłam się porozciągać, rozgrzać w miejscu i naprawdę nie wiem co mi do głowy strzeliło, żeby robić tzw. ‘grzyby’. To bardzo fajne ćwiczenie… ale chyba za dużo ich zrobiłam, bo tyłek a popularnie mówiąc cała dupa boli mnie drugi dzień niemiłosiernie. Siadam jak bym wczoraj rodziła a wstaję jak połamana babcia.

Wycieczka biegowa – jak zwykle skład doborowy – znamy się wszyscy jak łyse konie :) humory dopisywały :) jednak jedna osoba się spóźniała… czekaliśmy studencki kwadrans… i go ! ruszyliśmy w las. Pogoda CUDowna, Polska Złota Jesień. Na 5tym kilometrze… dzwoni Śpioch jeden! Jak można zaspać na trening, który jest o 9tej, nie o 8mej, nie o 7dmej tylko dopiero o 9tej :) - Michał potrafi :) byliśmy na końcu 4tego kilometra… jak zaczął nas gonić :) - zadzwonił : ‘dzięki że za mną poczekaliście’… nie zauważyłam smsa…

zadanie było dość trudne… bo gonił nas po lesie… a drogowskazami były kamienie, drzewa i ‘łąka po lewej, skraj lasu po prawej’, … Michał… z parkingu biegnij w lewo, prosto ok1,5 km, potem przy dużym kamieniu skręć w lewo, biegnij do końca aż Ci się droga skończy i będzie łąka, potem w prawo, skrajem lasu okrążysz łąkę, a potem prosto – jak tam dobiegniesz – zadzwoń. Biegliśmy średnio wolno, a on podążał naszymi śladami. Od chwili w której do nas zadzwonił rysowaliśmy mu strzałki na drodze. Dzięki temu wiedział, że podąża we właściwym kierunku :)

… następny telefon około końca [naszego] 6 km – potwierdzenie trasy – widzi strzałki – biegnie zgodnie z ich wskazaniem :) - nawet zaczęła mi się podobać ta zabawa w pochody :) bieg z patykiem w ręku – na każdym rozwidleniu zostawiasz swój ślad :) znów miałam 10 lat. Kolejny kontakt był na ok. 8mym km – miał do nas 1,5 km. Wtedy to już zwolniliśmy do marszobiegu… po kilku minutach w oddali pojawiła się sylwetka Biegacza, który ma w sobie tyle spokoju i lusuuu, że mu zazdroszczę… bo nie znam innej osoby, która przyjeżdża na trening [spóźniona] i podąża [ufając nam że się dobrze zapuszcza w puszczę] naszymi śladami wg tego co ja [osoba nie mająca orientacji w terenie – ale on chyba tego jeszcze nie wie] mu powiem i narysuję na piaszczystej drodze :) dobiega do nas i wita się ze stoickim spokojem jakby nic się nie stało, zero wkurzenia, nerw, podenerwowania, podbiega radośnie i resztę treningu zagaduje nas jak zawsze… to tylko może być Matląg! Szacun!

Sceneria na trening bajeczna, powietrze mega fajne a ja na 13stym km zdechłam… nogi chciały iść, głowa też ale w klatce piersiowej płytko, brak mocy… wcześniej zjadłam żel [to miała być próba żywienia przed maratonem w Poznaniu – powiem od razu: nieudana], paliwo powinno być… a tu zamiast powera pojawiła się ‘jazda na rezerwie’. Próba mobilizacji, zmiana rytmu biegu, techniki, kolana wyżej, pięty podciągam za sobą i nadal nic… ciągle gorzej. Dobra, zwalniam, drobny krok, zrobię jak Jarek mówił: potem go przyspieszę i się rozpędzę :) Marne szanse. Rozpędzałam się, owszem przez chwilę było dobrze, by po chwili zgasnąć, zdechnąć, jak stare auto, któremu psuje się rozrusznik… szczotki się kręcą ale nie łapie… nie ma zapłonu. Odstawiłam grupę do przodu – biegłam za nimi sama szukając własnego tempa, własnego rytmu – ciężko ale znalazłam :)

Pomyślałam może to buty… jeden Salomon waży 316 gram… Saucony 198 lub 208 gram… czyżbym się taka wygodnisia zrobiła… . Może to, ze w poprzednim tygodniu przeszłam zapalenie zatok i jako twardzielka łaziłam z nim i leczyłam się wszędzie tylko zdecydowanie za mało w łóżku. Może dlatego, że teraz jestem na deficycie węglowodanowym… między zawodami, na krótkie okresy włączam tryb SPAlanie kalorii … może może może…
Morze jest szerokie i głębokie . Może po prostu nie miałam dnia…

…wróciłam z tego treningu [całe 22 km w 2:36] zmęczona bardziej niż maratonem. Gorąca kąpiel, dobre jedzonko i spać. Szczęśliwie udało mi się przespać do wieczora. Potem znów dobre jedzonko witaminki i LB [termin zapożyczony z bogatego słownictwa kolegi Snipiego :) w wolnym tłumaczeniu: leżenie brzuchem]
Wczoraj LB do południa, potem znów odżywianie, wspaniała zupka Macieja i ciastko jabłkowe Piotrka postawiło mnie na nogi, porcja witamin i energia powoli wraca… ale tyłek nadal cierpi :) jeden z tego morał : trzeba częściej robić grzyby :)

Na zdjęciu: w puszczy się puszczam :) z kijem przez las :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


cander (2012-10-01,11:36): Okoliczności przyrody rzeczywiście były rewelacyjne, nie mogę się doczekać kolejnego puszczania się, korzystajmy z tej temperatury, z tych kolorów i zapachów jesieni..
snail (2012-10-01,14:37): Pomysł ze strzałkami był super!!! Nawet nie musiałem mocno zwalniać przed kolejnymi rozgałęzieniami drogi żeby je wypatrzyć. Ale następnym zamiast pisać sms-y będę dzwonić ;-))
snipster (2012-10-01,15:29): no to nieźle się zapuściliście ;)
Marysieńka (2012-10-01,17:29): Tia....ten kij to niby do znakowania trasy....:)))
jacdzi (2012-10-01,23:06): Taka sliczna i porzadna dziewczyna i sie puszcza. A fe! I to gdzie i z kim, w puszczy z kijkiem.
Honda (2012-10-02,12:32): Ależ zazdroszczę takich przygód... :)
miriano (2012-10-30,06:58): Las pieści ciało , syci oczy i koi duszę :))







 Ostatnio zalogowani
rys-tas
12:10
i_cyt
12:08
dejwid13
12:02
janusz9876543213
12:01
benfika
11:40
luki8484
11:34
ArturSz
11:27
jery
11:25
Szura
11:24
lemo-51
10:18
kostekmar
10:14
Wojciech
10:01
tarzan
09:39
gdarek7
09:33
bielu72
09:30
mieszek12a
09:18
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |