Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [87]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
snipster
Pamiętnik internetowy
rozrewolweryzowany rewolwer, stół z powyłamywanymi nogami...

Piotr Łużyński
Urodzony: 1977-05-23
Miejsce zamieszkania: Zielona Góra
58 / 338


2012-06-22

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Tajemnicza otchłań snu (czytano: 467 razy)

 

Muszę przyznać, że pociągają mnie takie rzeczy i sprawki, czasem lubię czegoś dotknąć i sprawdzić "jak to w końcu jest ?", niestety w większości to są nienamacalne sprawy, a szkoda...
Jedną z takich rzeczy jest SEN. Zagadka umysłu, niezbadana tak naprawdę jak piorun. Wiemy, że jest, że coś tam się dzieje, ale nikt nie potrafi tego rozłożyć na czynniki pierwsze od A do Z w pełnej doskonałości i kompletności. Z piorunem również naukowcy i nie tylko oni wiedzą, że jest, niby wiedzą jak powstaje, ale nikt nie może przewidzieć i wyjaśnić wszystkich kwestii ;) takie szukanie dziury w całym ;)

Przedwczoraj, kiedy to uskuteczniałem dzień bez biegania, tak całkiem niewinnie spojrzałem na pasek od Gremlinka od pulsu, a że pora była już wieczorowa i... no właśnie. Przecież nie polecę biegać (tak sobie pomyślałem), ale... wpadłem na pomysł założenia opaski na noc. Trochę walczyłem z tą myślą przewodnią, bo przecież super komfortowe to ustrojstwo nie jest - w innym przypadku sprzedawali by to razem z bułkami rano i każdy by to nosił ;)
Pamiętam, że w Lęborku nawet miałem jedną myśl, żeby zdjąć tę opaskę bo mnie "wnerwiała", ale to są uroki myśli maratońskich. Czasem jest taki foch na wszystko wokół, śmieszne rzeczy w tym maratonie są ogólnie :)

wracając do opaski i snu... ;)
przedwczoraj założyłem opaskę i zaległem w wyrze, włączyłem Gremlina jakoś 20 min. przed północą, budzik w kom 6:50, w tv jeszcze coś tam leciało. Po paru minutach wyłączyłem tv i zacząłem swoją rytualną ceremonia układania się w wyrze :)
Jako, że nie jestem typem który zasypia na "trzyyy-czteeee-ryyyy", trwa to u mnie długo, no cóż, nikt nie jest idealny ;)
Chyba zasnąłem, potem się przebudziłem nad ranem, po chwili znowu zasnąłem i BIM BOM komóra zaczęła gdakać. Wyłączyłem dzwonek, włączyłem pilotem tvn24 i zamknąłem oko jedno z drugim, bo przecież bezcenne są te chwile zaraz po przebudzeniu "JESZCZE TYLKO CHWILUNIĘĘĘĘĘ" :) Chwilunia przeciągnęła się lekko nadplanowo, więc trzeba było już się zrywać z łóżka, wyłączyłem wtedy Gremlinka.

W pracy podłączyłem Gremlinka do kompa i zrzuciłem dane do garmina. Hmmm całkiem śmiesznie i interesująco to wyglądało :)
uśmiałem się nieźle, bo jednak było sporo momentów, kiedy to pikawa sobie robiła "hopla" nieco szybciej :) Nie pamiętam co mi się śniło, ale widać na początku jak odpływam na przestrzeni minut, a potem już jest western. Nad ranem też widać pobudkę i walkę z wstaniem :) Wczoraj powtórzyłem wyczyn włączając równiutko o północy zestaw, tylko że podniosłem się z wyra dzisiaj szybciej - to jest tak zwany poranny pierwszy cud ;)

Oba zestawy są podobne, aczkolwiek tylko na początku, potem już nieco się różnią. Coś dzisiaj mi się sniło, tak piąte przez dziesiąte pamiętam, niestety żadne erotyki :( hihi :)
Nie wiem kiedy był okres snu, czy zaraz na początku, czy w środku, czy jednak na końcu. Niby sny są w bardzo małym przedziale czasu, niby podczas głębokiego odpłynięcia, czyli kiedy mózg pracuje na wolnych obrotach... ale czy to jest wtedy, kiedy serce bije najwolniej ? Nie jestem tego do końca pewny. Szczególnie, kiedy porównuję wykresy, a najbardziej ten drugi jest zaprzeczeniem pierwszego.
Dawno temu czytałem książkę Silvy (Jose Silva), który opisywał różne stany pracy mózgu i jego fazy. Mam wrażenie jednak, że każdy sen i każda noc to coś innego (głupi odkrywa oczywistość ;)) ale pod kątem, że nie da się tego określić "o tu teraz było to i to". No tak, przecież to wykres tylko serducha a nie mózgu :)

Jak to wszystko ma się do biegania ? właśnie nie wiem jeszcze, ale wczoraj rano byłem bardziej zmęczony, niż dzisiaj rano. Teraz nie wiem, czy to jest sprawką tego, że dzisiaj jest Piątunio, czy jednak spokojniejszego wykresu z dzisiejszej nocki ;)

a może to przez to, że wczoraj popołudniu biegałem a przedwczoraj nie ? hmmm :)


takie tam filozoficzne rozmyślania o niczym... ;)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Truskawa (2012-06-22,10:06): Mózg jest fascynujący. To pewne. I w ogóle wszystko to co się dzieje z nami, o czym wiadomo że jest a nie da się tego dotknąć i zbadać. Uwielbiam ten temat, a pomysł z garminem fajny.
snipster (2012-06-22,10:10): Iza, tylko niestety dużo rzeczy nie da się przewidzieć, szkoda i nie szkoda, nieprzewidywalność jest czasem fajna, taka spontaniczna, ale czasem... niestety przykra i nie fajna (kontuzje) ;)
gerappa Poznań (2012-06-22,11:05): Analizer Ci się włączył :) szkoda, że nie posiadasz urządzenia, które zakładałoby się na penisa:)w czasie snu... podejrzewam, że wiele by tu wyjaśniło. p.s. po przeczytaniu usuń ten komentarz :] jeżeli ujawniłam fakty, o których nie chcesz rozważać:)
snipster (2012-06-22,11:10): Aga, muszę Ciebie rozczarować, ale nie posiadam takich zabawek hehe ;)
Marysieńka (2012-06-22,12:32): "Teraz nie wiem, czy to jest sprawką tego, że dzisiaj jest Piątunio, czy jednak spokojniejszego wykresu z dzisiejszej nocki ;)"....ja mam jeszcze inne wytłumaczenie...:))
snipster (2012-06-22,12:39): Maryś, ciekawe haha :)
Marysieńka (2012-06-22,12:48): Jasne, że ciekawe...dodam jeszcze że kojarzy się z czymś baaaardzo przyjemnym...a co!!! :)))
snipster (2012-06-22,12:49): no i zrobiło się ciekawie i przyjemnie :)) no pięknie ;)
Marysieńka (2012-06-22,13:12): Pięknie, obiecująco i....że aż chętka mnie bierze...hahaha:))
snipster (2012-06-22,13:15): hehe ;)
Marysieńka (2012-06-22,13:16): Chętka na....coś słodkiego:))
snipster (2012-06-22,13:18): ja już jestem po porannej drożdżóweczce... i niedawno południowym francuskim trójkącie... było pysznie :)
jacdzi (2012-06-22,15:07): To bardzo intrygijace, coz to musialo Ci sie snic ze pikawa dostawala takiego animuszu? Chyba sie domyslam...
snipster (2012-06-22,15:18): hehe ;) nie, to nie było to... wtedy pikawa by bardziej szalała ;)
Honda (2012-06-22,15:35): "... a potem już jest western:)" hahaha. Mnie również bardzo interesują takie tematy, które w pewien sposób są niewytłumaczalne i dlatego tak bardzo fascynują ;) Dziwne, że serducho tak nagle wjeżdża na wysokie obroty, ale ja też tak mam, bo często budzę się w nocy i nawet gdy nie śnią mi się wielkie koszmary to pikawa jest niezła ;) ciekawe od czego takie cuś...:)
snipster (2012-06-22,15:50): Hondza, dokładnie... niezbadane rzeczy są intrygujące i ciekawe ;) hmm w sumie to to nie są wysokie obroty, tylko na wykresie wychodzi, jakby to był prawie zawał :)
dario_7 (2012-06-23,23:50): A ja mam takie wrażenie, że to: "jednak było sporo momentów" - wszystkim nam się kojarzy z seksem :))) Ech... zazdroszczę koledze takiego "spanka" :P ... Co do pomysłu Agi zastanawiam się nad tym, że jakby takie "cóś" by wynaleziono i trza by przed snem zakładać, to bolesne pobudki czekałyby nas w tych "pikach"!!! :)))
snipster (2012-06-24,09:41): wariaci ;)







 Ostatnio zalogowani
Lektor443
23:43
Wojciech
23:00
marczy
22:51
INVEST
21:57
Prezol
21:41
Zając poziomka
21:27
42.195
21:05
BOP55
21:03
kryz
20:59
kasar
20:44
dejwid13
20:30
mar_ek
20:17
marcinLG2
20:03
Bartaz1922
19:53
gandhi88
19:12
kubawsw
18:54
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |