| | | |
|
| 2015-10-25, 20:24 Biegi w mieście i blokowanie ulic
Dziś znów ulice Gdańska były zamknięte, bo odbył się II AmberExpo Półmaraton Gdańsk. Zamknięte ulice, korki, sporo poirytowanych ludzi, policja.
Mam pytanie: dlaczego grupa ludzi utrudnia życie jeszcze większej grupie ludzi, uniemożliwiając im zwykłe, codzienne czynności jak dojazd do domu, sklepu czy cokolwiek innego?
Czy naprawdę nie ma gdzie biegać? Czy nie dało się takiej imprezy urządzić gdzie indziej, choćby na bulwarze nadmorskim, nawet chodnikami, czy za miastem?
Jedyne powody to chyba:
- zysk miasta z reklamy sponsora
- promowanie sportu (ale to wątpliwe. Tysiące ludzi są wkurzeni. Była garstka widzów z rodzin biegaczy, parę przypadkowych osób). Nic na siłę!
Zdaje się, że szacunek dla innych, wyobraźnia, to nie są cechy ludzi uczestniczących w takich imprezach czy je organizujących.
Ja naprawdę lubię sport, szanuję czyjeś hobby, ale nie kosztem innych. |
|
| | | |
|
| 2015-10-25, 20:59 Logowanie na Portalu Maratony Polskie
Może by administrator portalu wyjaśnił na czym polega obecnie logowanie na portalu. Jak widać obecnie chyba każdy może się tu zalogować i pisać bzdury. Proszę zobaczyć ile osób jest zalogowanych bez nazwiska zdjęcia adresu itp. , a później właściwie anonimowo piszą co im się chce bez ,żadnego skrępowania bo to są anonimy. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2015-10-26, 10:06
W moim odczuciu to merytoryczny post. Faktycznie dla sporej grupy ludzi blokowanie miasta jest problemem i niemal wszędzie pojawiają się komentarze negatywne mieszkańców, którzy nie mogą wyjechać ze swoich posesji bo garstka biegaczy (w porównaniu do liczby mieszkańców Gdańska) biega koło ich domu. |
|
| | | |
|
| 2015-10-26, 10:22 nie troll
2015-10-25, 20:59 - henry napisał/-a:
Może by administrator portalu wyjaśnił na czym polega obecnie logowanie na portalu. Jak widać obecnie chyba każdy może się tu zalogować i pisać bzdury. Proszę zobaczyć ile osób jest zalogowanych bez nazwiska zdjęcia adresu itp. , a później właściwie anonimowo piszą co im się chce bez ,żadnego skrępowania bo to są anonimy. |
"bez nazwiska adresu". Jarosław Pietras, Gdańsk. Adresu Ci nie podam, choć jestem dostępny do dyskusji czy tu czy w realu.
"bzdury" Odnieś się z argumentami łaskawie.
|
|
| | | |
|
| 2015-10-26, 11:33
Jeśli raz w roku pojedziesz do ukochanego sklepu inną drogą, to nic ci się nie stanie. Termin i trasa każdego biegu są znane parę miesięcy wcześniej i przy odrobinie dobrej woli wszystko można sobie zaplanować. |
|
| | | |
|
| 2015-10-26, 11:45
kościelne procesje i pielgrzymki również blokują ulice i jakoś nikt nie ubolewa nad tym, zawsze można zostawić sobie samochód trochę dalej od domu lub na niedzielny shopping pójść na nogach :) |
|
| | | |
|
| 2015-10-26, 11:59 Proponuję przeczytać
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2015-10-26, 13:17
Nie trafiają do mnie argumenty typu - "Było już dawno o tym wiadomo" lub "Można zaplanować sobie wyjazd w inny dzień do sklepu itp."
I pisze to jako ten, który miasta blokuje :) Jestem też często blokowany np. przez Masę Krytyczną, manifestacje pod sejmem i na ulicach Warszawy, wyścigi kolarskie czy pielgrzymki...
Paraliż miast w tym okresie kiedy jest bieg jest sporym problemem dla mieszkańców, którzy nie muszą co chwila szukać informacji czy w pobliżu ich domu nie przebiega właśnie maraton.
Co można zrobić by zminimalizować skutki takich biegów?
- zmienić godziny startów na bardzo wcześnie rano np. 5-6. Raz startowałem tak w Nowym Jorku głównymi ulicami Manhatanu;
- postawić na mocniejsze powiadomienie mieszkańców (informacje na osiedlach, w skrzynkach pocztowych, które są przecież ogólnodostępne, komunikaty sms do mieszkańców np. w Poznaniu takie coś można zrobić;
- dawać mniej uciążliwe dla mieszkańców trasy np. jak w Toruniu; |
|
| | | |
|
| 2015-10-26, 14:32
Informacja, i jeszcze raz informacja... znaki, że odbywa się w danych dniach bieg maratoński pojawiają się przynajmniej w Poznaniu na wiele dni przed imprezą. W zasadzie media i gazety też o tym trąbią... i wydaje mi się, że przez te lata świadomość mieszkańców znacznie wzrosła.
jeden stoi z powodu takich czy innych uroczystości państwowych, kościelnych. Stoimy gdy odbywa się mecz piłkarski, i na tą okoliczność zmieniana jest organizacja ruchu. No iw końcu stoimy... z powodu imprez sportowych (biegowych, kolarskich).
|
|
| | | |
|
| 2015-10-26, 15:38 Podzielam
2015-10-26, 10:06 - benek napisał/-a:
W moim odczuciu to merytoryczny post. Faktycznie dla sporej grupy ludzi blokowanie miasta jest problemem i niemal wszędzie pojawiają się komentarze negatywne mieszkańców, którzy nie mogą wyjechać ze swoich posesji bo garstka biegaczy (w porównaniu do liczby mieszkańców Gdańska) biega koło ich domu. |
Pomimo fajnej biegowej atmosfery, przekonuje mnie argument, że bieganie w mieście jest zabawą trochę kosztem innych niebiegających mieszkańców. Jesteśmy w większości istotami lubiącymi ,,zgromadzenia,, choć często deklarujemy coś innego i z lekką zazdrością mówimy o maratonach w NJ, czy Berlinie, chociażby ze względu na frekwencję. Pomimo fajnej organizacji półmaratonu w Gdańsku, też nawdychałem się spalin. Zapłata kierowców za blokowanie ?. Oczywiście to taki ukłon w stronę organizatorów. Sam ograniczę do minimum bieganie w mieści z tych dwóch ww powodów. |
|
| | | |
|
| 2015-10-26, 17:47 Wszystko można pogodzić !
U nas jest po prostu za dużo tych imprez w centrach miast. Oczywiście maraton i powiedzmy półmaraton ( jeden wiosna drugi jesień ) powinien być poprowadzony najbardziej spektakularną trasą na jaką stać organizujące go miasto. Przecież to wielka promocja tychże miast. I te daty powinni znać wszyscy mieszkańcy i tworzyć na wzór innych zachodnich miast atmosferę święta i zabawy. Natomiast reszta biegów powinna być przeniesiona na obrzeża miast, do parków na łono natury.I wszyscy będą zadowoleni . |
|
| | | |
|
| 2015-10-26, 18:52
Jest to problem dla wielu mieszkańców i to nie tylko tych, których prześmiewczo określa się jako tych, którzy chcą dojechać do sklepów. Dwa lata temu miałem problem by dojechać na rajd Nordic Walking do podpoznańskiej miejscowości ponieważ miasto zablokowane zostało już godzinę przed startem także tam, gdzie biegacze mogli dobiec najwcześniej po następnych 30-40 minutach. Co gorsze policjant blokujący przejazd nie umiał wskazać możliwości objazdu i tzw śluzy. Sprawa dotyczyła przejazdu w poprzek jednej nitki ulicy Zamenhoffa (co zajęłoby pewnie 5 sekund) by dostać się na drugą nitkę, po której biegacze nie biegli i po której można było jechać. W tym roku zrezygnowałem z udziału z takiegoż rajdu bo pewnie wyruszyć musiałbym przed świtem, a wrócić wieczorem. Zastanawia mnie też to że mimo, że regulamin określa limit czasu to jednak jest grupa uczestników którzy osiągają metę pół godziny po upływie tego limitu. Biegną czy raczej należałoby powiedzieć idą między samochodami czy po chodnikach? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2015-10-26, 20:10 Trochę wyrozumiałości z obu stron
2015-10-26, 10:06 - benek napisał/-a:
W moim odczuciu to merytoryczny post. Faktycznie dla sporej grupy ludzi blokowanie miasta jest problemem i niemal wszędzie pojawiają się komentarze negatywne mieszkańców, którzy nie mogą wyjechać ze swoich posesji bo garstka biegaczy (w porównaniu do liczby mieszkańców Gdańska) biega koło ich domu. |
Na wstępie pragnę zaznaczyć że nie jestem zwolennikiem teorii "Jaki to ja jestem fajny bo biegam więc mnie wszyscy lubcie" .
Drodzy biegacze nikt nas biegaczy nie musi lubić i aprobować tylko za to że biegamy!
Z drugiej strony , biegi w dużych miastach organizowane są zazwyczaj w niedziele gdy natężenie ruchu samochodowego jest dużo mniejsze niż w godzinach szczytu w dni powszednie.
Wiem z doświadczenia że o wiele łatwiej wtedy znaleźć objazd ,sam tego doświadczyłem robiąc zdjęcia zawodnikom w kilku miejscach podczas maratonu ,z dojazdem autem w różne punkty na trasie nie miałem większych problemów.
Życie w dużym mieście wiąże się też z utrudnieniami innego typu jak : demonstracje uliczne,parady,mecze piłkarskie,wyścigi kolarskie ,festiwale muzyczne itp.
W zamian za to mieszkańcy miast dostają dostępność do Kin, teatrów ,pływalni i czego tam dusza zapragnie.
I proszę z tego nie wyciągać wniosków że jak się komuś nie podoba to niech się przeprowadzi na wieś tylko o nieco zrozumienia i tolerancji.
|
|