Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Jerzy BEDNARZ (2002-10-18)
  Ostatnio komentował  morito (2002-10-20)
  Aktywnosc  Komentowano 14 razy, czytano 161 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Jacek KARCZMITOWICZ, data publikacji: 2002-10-18

(P)Opis szaleństwa


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(Jerzy BEDNARZ)

 2002-10-18, 21:31
 (P)Opis szaleństwa
... stary rep biegacz mowi nastepujaco: spokoj Jacku, nie daj sie wciagnac w ... bzdety, nie denerwuj sie, bierz tych malkontentiow na dlugi dystans - przynajmniej 100 km, nie dzialaj jak nozyce i stol, poradz sie mnie, wznies ponad ... nie do konca pasujacych do nas normalnych wyksztalconych, nie zlosc sie na nich, wybacz im ...
dlugodystansoweic Jurek BEDNARZ

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(kroch)

 2002-10-19, 09:48
 (P)Opis szaleństwa
Na głupotę nie marady. Swoją drogą przejżałem całą dyskusję o suplementach i ni jak z niej nie wynika, że jesteś specem od dopingu, więc pewnio temu koledze oprócz EPO przydałaby się jeszcze olejarka do mózgownicy (nie będę podawał e-maila bo pewno zaraz dostanę pytanie czy olej ma być słonecznikowy czy syntetyczny).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Admin)

 2002-10-19, 11:49
 (P)Opis szaleństwa
Zaczęłem czytać twój artykuł i mi się nie podobało. Jakoś nie w twoim stylu. Wyraz na K, którego użyłeś przekonał mnie o tym, że coś z tobą nie tak - to nie ten sam, rzetelny i obiektywny Morito którego znam. Ale czytałem dalej i powoli zaczeło mi się rozjaśniać w głowie. To jednak ten sam Morito, wzniesiony tylko jeszcze wyżej, ponad swój codzienny talent. Kontretnie, fachowo, z zachowaną kolejnością i dynamiką. Iście po amerykańsku - i do śmiechu, i do płaczu, i do zamyślenia. Cholera Morito - myślałem że już mnie niczym nie zaskoczysz, a tu okazało się że mało Cię znam. Jesteś kontrowersyjny jak zwykle, ale to kontrowersyjność pozytywna, pobudzająca do myślenia.

Jesteś mistrzem pióra, w dodatku takim, któremu o mistrzostwo nie chodzi, który mistrzostwo wykorzystuje nie dla samego mistrzostwa ale dla osiągnięcia celu.

POZDRO

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Grzegorz Ożdżyński Kraków)

 2002-10-19, 14:53
 (P)Opis szaleństwa
Kochani Panowie!
Mniej elektronicznej pisaniny - więcej biegania. Gwarantuję lepsze wyniki.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Bigfut)

 2002-10-19, 16:00
 (P)Opis szaleństwa
Bardzo dobry artykuł. W każdym względzie się zgadzam z Tobą Morito.
Niemal podobnie robię jak opisujesz w tym artykule. Jest to podstawa racjonalnego odżywiania się przy bardzo dużych obciążeniach organizmu. Piszesz, ze można by było zastąpić preparaty jak magnez, witamina C naturalną żywnością ( nać pietruszki, buraczki, marchew itd.,), ale z drugiej strony biorąc pod uwagę fakt, ze nie wiemy z jakiej są źródła ( np. wyhodowane na chemii ) mogą dać efekt całkiem odwrotny. I dlatego nie eksperymentuję na swoim organizmie, lecz posługuję się sprawdzonymi odżywkami, bo wiadomo każdy organizm jest inny i inaczej reaguje.
Jak już pisałem na Dyskusjach: "Swego czasu ( lata 80-te ) biegałem, nie kontrolując wcale swego organizmu i zaczęły wychodzić różne numery jak: przeziębienia, skurcze, osłabienia, przytrafiały się różne kontuzje itd.
Był na pewno efekt złego odżywiania, brak witamin i soli mineralnych w organizmie. Krótko mówiąc była to rabunkowa gospodarka organizmu. Były to czasy w których dość ograniczony był dostęp do materiałów na temat odżywiania się w sporcie amatorskim. A biegi przeciesz to tez ( czy to ktoś chce, czy nie ) jest sportem. Z wiekiem człowiek mądrzeje ( ? ), tez z latami biegania powinniśmy nabierać doświadczenia. Tak było w moim wypadku. Do tego większy dostęp do literatury medycznej i skończyły się wyżej opisane "niespodzianki". Sprawy te wpajałem od razu moim dzieciom, które rozpoczynały przygodę z joggingiem, żeby nie zrobiły takich samych błędów jakie ja "przetestowałem" na własnej skórze :-((( " Koniec cytatu
Przytoczyłem go dlatego żeby pokazać jak kiedyś biegałem, a jak teraz. Dbam o swój organizm według przysłowia: "Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz". I widać ze dobrze na tym wychodzę. Nie będę się zbytnio rozpisywał, bo Jacek wszystko już napisał i nie ma sensu po nim tematy powtarzać.
Jacek nie przejmuj się tym wszystkim, tylko rób swoją
"robotę". A robisz ja bardzo dobrze. Zawsze znają się tacy, którzy "zamieszają" w środowisku biegaczy. Na to już nie poradzisz!!!
Dużo zdrowia i wytrwałości w swoich poczynaniach dla środowiska biegowego ( i nie tylko ).

Pozdrawiam


  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek)

 2002-10-19, 16:34
 pomieszanie z poplataniem
Mysle , ze cale zamieszanie ma zrodlo w rozumieniu pojec .
Chodzi mi o slowo "koks" . Dla niedouczonych amatorow kazda substancja witaminowo - mineralna bedzie takim wlasnie "koksem" . Dla zawodowow - glownie specyfiki z zakazanej listy .Ale im dalej w las tym wiecej drzew .
Lykanie witaminek i mineralow jest w zasadzie ogolnie akceptowane i logiczne . Zawyzanie zalecanych dawek juz duzo mniej . Jeszcze bardziej podejrzane jest branie zastrzykow ( cokolwiek by to nie bylo ) . No ale podlaczanie sie pod kroplowke na linii startu jak to sie widuje w niektorych zawodach to po prostu szok .
Zdecydowane rozgraniczenie pomiedzy wspomaganiem a dopingiem wydaje mi sie niemozliwe . Granica jest nazbyt plynna a historia ostatnich olimpiad wydaje sie to potwierdzac .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Prezes)

 2002-10-19, 16:38
 (P)Opis szaleństwa
Ktoś kiedyś pisał że niekonieczne jest branie witamin, wystarczy zjęść... wiadro ziemniaków. Życzę powodzenia. Głupio się kiedyś czułem z tymi bąkami (pierdzeniem) i jak radzi Morito przyjmowałem węgel. Efekt był taki że już po kilku kilometrach pojawiała się nieustająca kolka.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(wojtek)

 2002-10-19, 16:55
 (P)Opis szaleństwa
No ale wiadomo no body is perfekt /na marginesie jaki film kończy się tym zdaniem- nagroda lokalne piwo na najbliższym maratonie?/

Taki tekst ogladalem w serialu Seinfeld . Czy ten serial leci w kraju ?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Edward B)

 2002-10-19, 19:52
 (P)Opis szalenstwa
Do Pana Grzegorza Ozdzynskiego z Krakowa. Sluszna uwaga; mniej pisaniny, wiecej biegania. Moje hobby biegowe zaczelo sie od ukonczenia sluzby wojskowej w Niepolomicach/Krakowa, w '71 roku, zapewne Pan wie jaka tam byla jednostka. To juz trzydziesci jeden lat 1-go pazdziernika br jak biegam. Kiedy czytam rozne artykuly o bieganiu, to mlodzi chca przy pomocy jedzenia rozmaitych cudakow, osiagac wspaniale wyniki biegowe. Zycze wszyskim WIELKIEJ cierpliwosci, wytrwalosci i rozsadku w treningach. To zabiera czas rozlozony w latach. Mniej pisaniny - wiecej biegania.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(morito)

 2002-10-19, 20:17
 martwy sezon
Leze zlozony grypa i odpoczywam po sezonie wiec pisze ale od poniedzilaku ruszam do boju!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Jarro)

 2002-10-20, 00:26
 Tu Cię mam kochany kolego !.
Oto pozornie słuszne zdanie, a przecież pod kazdym względem do podważenia. 1/ Więcej biegania nie gwarantuje wcale lepszych wyników, tak jak jedzenie większej ilości witamin i minerałów nie gwarantuje lepszego zdrowia. 2/ Mniej elektronicznej pisaniny - więcej biegania. Nie widzę związku przyczynowo-skutkowego. Przy klawiaturze zajmuję się pisaniem, na trasie bieganiem, co gorsza zauważyłem zależność wprost proporcjonalną tych dwóch czynności. Zjawisko znane w przyrodzie jako synergizm. 3/ Wnioski są następujące: rzadko wiem coś do końca i na pewno, dlatego jak pisał Jacek, najczęściej widuję Rację spokojnie leżącą gdzieś pośrodku z naciskiem na słowo gdzieś. Tych zaś, którzy mają patent na jedynie słuszne poglądy traktuję z wyrozumiałym uśmiechem. Niestety w sprzyjających okolicznościach potrafią oni być nieprzyjemni o czym świadczą durne i złośliwe maile o których pisze Jacek . W przypadku naszej dyskusji o wspomaganiu organizmu sportowca-amatora dyskutujący niechętnie koncentrują swoją uwagę na tym co cenne w opinii adwersarza, odnoszą się głównie do swojej idei. Szkoda, bo wymiana doswiadczeń bez emocji związanych z udowadnianiem swoich racji byłaby bardziej pouczająca. 4/ Na koniec przepraszam Jacku, bowiem nie mam zwyczaju oceniać tekstów innych autorów, ale skoro Admin tak Cię chwali ja zgłoszę jedną drobną uwagę. Gdybyś skrócił artykuł o połowę byłby ciekawszy, bowiem zainteresownie czytelnika maleje wraz ze wzrostem długości tekstu w postępie geometrycznym. Wiem krew nie woda, ale maratończyk musi panować nad emocjami. Naturalnie mogę się mylić. Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek)

 2002-10-20, 04:07
 wyraz na "k"
Wyklad Profesora Miodka

Kiedy sie czlowiek potknie albo skaleczy wola "O kurwa!". To cudowne, lapidarne slowo wyraza jakze wiele uczuc poczawszy od zdenerwowania,rozczarowania poprzez zdziwienie, fascynacje a na radosci i satysfakcji konczac. Przecietny Polak w rozmowie z przyjacielem opowiada np.: "Ide sobie stary przez ulice, patrze, a tam taka dupa, ze o kuuurrrwa". Kurwa moze rowniez wystepowac w charakterze interpunktora czyli zwyklego przecinka, np.: "Przychodze kurwa do niego, patrze kurwa a tam jego zona, no i sie kurwa wkurwilem no nie?". Czasem kurwa zastepuje tytul naukowy lub sluzbowy, gdy nie wiemy, jak sie zwrocic do jakiejs osoby plci zenskiej ("chodz tu kurwo jedna!").

Uzywamy kurwy do charakteryzowania osob ("brzydka, kurwa nie jest", "o, kurwa, takiej kurwie na pewno nie pozycze"), czy jako przerwy na zastanowienie ("czekaj, czy ja, kurwa lubie poziomki?"). Wyobrazmy sobie jak ubogi bylby slownik przecietnego Polaka bez prostej kurwy. Idziemy sobie przez ulice, potykamy sie nagle i mowimy do siebie: "bardzo mnie irytuja nierownosci chodnika, ktore znienacka narazaja mnie na upadek. Nasuwa mi to zle mysli o wladzach gminy". Wszystkie te i o wiele jeszcze bogatsze tresci i emocje wyraza proste "O kurwa!", ktore wyczerpuje sprawe.

Gdyby Polakom zakazac kurwy, niektorzy z nich przestaliby w ogole mowic, gdyz nie umieliby wyrazac inaczej swoich uczuc. Cala Polska zaczelaby porozumiewac sie na gesty i migi. Doprowadziloby to do nerwic, niezrozumien,niepewnosci i niepotrzebnych naprezen w Narodzie Polskim. A wszystko przez jedna mala kurwe. Spojrzmy jednak na rodowod tego slowa. Kurwa wywodzi sie z laciny od wyrazu curva czyli krzywa. Pierwotnie w jezyku polskim kurwa oznaczala kobiete lekkich obyczajow, czyli po prostu dziwke. Dzis kurwe stosujemy rowniez i w tym kontekscie, ale mnogosc innych znaczen przykrywa calkowicie to jedno.

Mozna z powodzeniem stwierdzic, ze kurwa jest najczesciej uzywanym przez Polakow slowem. Dziwi jednak jedno - dlaczego slowo to nie jest uzywane publicznie (nie liczac filmow typu "PSY", gdzie aktorzy przescigaja sie w rzucaniu kurwami), praktycznie nie slyszymy aby politycy czy dziennikarze wplatali w swe zdania zgrabne kurwy. Pomyslmy o ile piekniej wygladalaby prognoza pogody wygloszona w nastepujacy sposob: "Na zachodzie zachmurzenie bedzie kurwa umiarkowane, wiatr raczej kurwa silny. Temperatura maksymalna ok. 2 st. Celsjusza, a wiec kurewsko zimno kurwa bedzie. Ogolnie, to kurwa jesien idzie".


  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Jang)

 2002-10-20, 19:13
 Lokalne piwo powiadasz...
"Pół żartem pół serio" to tytuł filmu kończącego się sentencją "No body is perfect...".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(morito)

 2002-10-20, 21:21
 brawo
pivo przy najblizszej okazji

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Wojciech
18:16
evaci57
18:13
Jarek42
18:03
lida401
18:01
kasjer
17:58
alex
17:39
s0uthHipHop
17:21
soniksoniks
17:05
Lektor443
16:59
Piotr Czesław
16:52
Darek102
16:32
romangla
16:28
INVEST
16:12
BTK
16:04
Stonechip
16:03
chris_cros
15:53
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |