|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | jaworek36 (2012-01-06) | Ostatnio komentował | 176fm (2012-01-07) | Aktywnosc | Komentowano 6 razy, czytano 387 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
ANONIM
(jaworek36) | 2012-01-06, 22:50 Prosić, apelować, ustawiać w sektorach ???
Każdy biegający zna swoje możliwości na dystansach na których startuje.
Obserwując kilka ostatnich biegów w których brałem udział, zauważyłem jednak że wielu uczestników o tym zapomina być może będąc pod wrażeniem startu w biegu, lub dzieje się to z innych przyczyn. Przykład pierwszy z brzegu - Bieg Sylwestrowy w Trzebnicy. Jest godzina 11.50 i większość zawodników jest już na ulicy skąd odbywa się start. Część jeszcze się rozgrzewa, ale widać że to zawodnicy którzy pobiegną 10 km w granicach 31 - 33 minuty - wiadomo że dla nich najlepszą pozycją startową jest pierwszy rząd. Trudno jest im go zająć bo tam już okupują go zawodnicy którzy biegają "dyszkę" o 20-30 min wolniej ! Oczekując w 6-tym rządzie na start - słyszę rozmowę dwóch młodych chłopaków stojących przede mną: "do Rynku lecimy na maxa, a później zobaczymy bo to nasz pierwszy raz". Za nimi stoją ściśnięte w tłoku dziewczyny które biegają "grubo" poniżej 40 minut na 10 km - aby dotarły bliżej czoła nie ma szans.Panowie udają że ich nie widzą. Wreszcie start i zaczęło się - panowie "nowicjusze" pomimo swojego "maxa", skutecznie blokują szybszym zawodnikom bieg. Jedna z dziewczyn próbując wyprzedzić panów - została skutecznie odepchana na chodnik (dobrze że nic się nie stało). Patrzę z tyłu i myślę ; czy panowie nie mogli realnie popatrzeć na swoje możliwości i poszukać właściwego miejsca w biegowym peletonie ? Było by wygodniej dla wszystkich i bezpieczniej - bo później to panowie byli popychani przez wyprzedzających ich szybszych biegaczy.
Może zorganizować jakąś ogólnopolską akcję np. "ZNAM SWOJE MOŻLIWOŚCI" - tak aby każdy znalazł swoje miejsce startowe nie przeszkadzając innym ? A może organizować specjalne sektory "czasowe" i apelować o stosowanie się do wskazówek organizatora ?
Czy jest jakieś rozwiązanie tej sytuacji - może ktoś ma jakiś pomysł ? |
| | | | | |
| 2012-01-07, 08:25
problem stary i ciut nierozwiązywalny, na większych biegach są strefy startowe, chociaż tu też można pooszukiwać
jeszcze zabawniej jest w biegach łączonych z NW |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-01-07, 12:17
kiedyś słyszałem na jakimś biegu "ustawmy się bliżej linii startu to będziemy szybciej na mecie"
wg mnie nie ma nic bardziej deprymującego niż to jak na pierwszym kilometrze wszyscy nas wyprzedzają.
|
| | | | | |
| 2012-01-07, 12:51
2012-01-06, 22:50 - jaworek36 napisał/-a:
Każdy biegający zna swoje możliwości na dystansach na których startuje.
Obserwując kilka ostatnich biegów w których brałem udział, zauważyłem jednak że wielu uczestników o tym zapomina być może będąc pod wrażeniem startu w biegu, lub dzieje się to z innych przyczyn. Przykład pierwszy z brzegu - Bieg Sylwestrowy w Trzebnicy. Jest godzina 11.50 i większość zawodników jest już na ulicy skąd odbywa się start. Część jeszcze się rozgrzewa, ale widać że to zawodnicy którzy pobiegną 10 km w granicach 31 - 33 minuty - wiadomo że dla nich najlepszą pozycją startową jest pierwszy rząd. Trudno jest im go zająć bo tam już okupują go zawodnicy którzy biegają "dyszkę" o 20-30 min wolniej ! Oczekując w 6-tym rządzie na start - słyszę rozmowę dwóch młodych chłopaków stojących przede mną: "do Rynku lecimy na maxa, a później zobaczymy bo to nasz pierwszy raz". Za nimi stoją ściśnięte w tłoku dziewczyny które biegają "grubo" poniżej 40 minut na 10 km - aby dotarły bliżej czoła nie ma szans.Panowie udają że ich nie widzą. Wreszcie start i zaczęło się - panowie "nowicjusze" pomimo swojego "maxa", skutecznie blokują szybszym zawodnikom bieg. Jedna z dziewczyn próbując wyprzedzić panów - została skutecznie odepchana na chodnik (dobrze że nic się nie stało). Patrzę z tyłu i myślę ; czy panowie nie mogli realnie popatrzeć na swoje możliwości i poszukać właściwego miejsca w biegowym peletonie ? Było by wygodniej dla wszystkich i bezpieczniej - bo później to panowie byli popychani przez wyprzedzających ich szybszych biegaczy.
Może zorganizować jakąś ogólnopolską akcję np. "ZNAM SWOJE MOŻLIWOŚCI" - tak aby każdy znalazł swoje miejsce startowe nie przeszkadzając innym ? A może organizować specjalne sektory "czasowe" i apelować o stosowanie się do wskazówek organizatora ?
Czy jest jakieś rozwiązanie tej sytuacji - może ktoś ma jakiś pomysł ? |
Przyłączam się do tych uwag, też byłem na tym biegu, więc uwagi mam podobne. Byłem totalnie "zabetonowany", stojąc dosyć blisko linii startu (ok. 3 rzędu), potem po starcie totalna masakra i obawa że się wywrócę na tych co przecenili swoje startowe możliwości... Pomijając kwestie opóźnienia szybszego zawodnika i braku możliwości podpięcia się pod czołówkę, to jest po prostu niebezpieczne - wyobraźmy sobie sytuację że ktoś z przodu się wywraca, ulica wąska, tłum z tyłu napiera, kilkaset osób się przewala - chyba niedawno było coś takiego w Niemczech, a bywa często na pielgrzymkach do Mekki...
Mam nadzieję że niektórym dojdzie do łba w końcu taka myśl i staną gdzie powinni, "upłynniając" start. Bo innych słów niż BEZMYŚLNOŚĆ trudno tutaj szukać.
A jak to rozwiązać? Pytać ludzi obok siebie, na ile latają dany dystans i zwracać uwagę, strefy startowe to rzadkość niestety... |
| | | | | |
| 2012-01-07, 14:01
Choc to denerwujące dla szybszych biegaczy to ustawianie się bliżej linii startu by zyskac cenny czas na mecie ma sens gdy jest właśnie wąski start. W Trzebnicy wielu rywali na mój czas byli dlatego lepsi że stali prawie z przodu. Gdy ustawiłem się bardziej z tyłu i oni sobie już biegli to ja się nadal przeciskałem z tłumem który na początku dziwnie zwalniał. Strefy czasowe mają sens ale gdy się je przestrzega i wówczas na pewno było by inne rozciągnięcie na starcie. |
| | | | | |
| 2012-01-07, 15:14
Spojrzałem na wyniki z Trzebnicy.
Do wyniku 38 minut , który to wynik trudno uznać za wynik elitarny (dalej mi się nie chciało) tylko jeden zawodnik miał różnicę między czasem netto i brutto 4sekundy, reszta poniżej.
Czyli tak czy owak wielcy i mali ścigacze byli z przodu.
Przy wąskim starcie niestety tak to wygląda.
Nie wiem czy tak jeszcze jest teraz, ale Ci co przebiegli wszystkie maratony wrocławskie byli puszczani z pierwszej linii- współczułem im bo wyglądało to jak w Pampelunie na gonitwie byków :-}
|
|
|
|
| |
|