Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Multi-Forum  mBank Łódz Maraton
  Wątek założył  Biegam dla zdrowia (2009-05-21)
  Ostatnio komentował  agawa71 (2009-05-23)
  Aktywnosc  Komentowano 19 razy, czytano 140 razy
  Lokalizacja
 ŁódĽ
  Podpięte zawody  mBank ŁódĽ Maraton - Półmaraton
  6 mBank ŁódĽ Maraton
  Bieg charytatywny mBank Maraton

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Biegam dla...
Michał Biernat

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-21, 07:56
 Artykuł: 6 lat pajacowania
Panie Jacku, wszystkie uwagi i wnioski to sedno sprawy. Świetny artykuł. Niestety, również bardzo ubolewam, że w moim mieście, które na prawdę ma się czym pochwalić, w taki sposób grzebie się szansę na promocję biegania i miasta. Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Aussie
Piotr Szczepaniak

Ostatnio zalogowany
2021-04-21
11:33

 2009-05-21, 12:09
 
Lepiej tego nie można było ująć. Panie Jacku, bardzo celnie naświetlił Pan istotę problemu. Merytorycznie, treściwie, dosadnie, uczciwie do bólu. Szacunek dla Pana i marzenie, by ktoś z decydentów pochylił się nad treścią Pańskich uwag.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

 



Mirza
Mariusz Kurzajczyk

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-21, 13:36
 bez przesadyzmu
Biegałem w Łodzi bodaj trzy razy i zwykle bardzo mi się podobało. Najgorszy był zeszłoroczny maraton, ale w tym roku nie startowałem :) Wcześniej fajnie było. Zawsze mozna przyczepić się do jakiegoś drobiazgu, ale - uwierz - biegałem w gorszych maratonach. Także takich co nazywają się "najlepszymi" i "największymi". ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (73 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (18 sztuk)


szwecu
Szwec Pawel
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2015-10-18
08:46

 2009-05-21, 20:09
 
2009-05-21, 07:56 - Biegam dla zdrowia napisał/-a:

Panie Jacku, wszystkie uwagi i wnioski to sedno sprawy. Świetny artykuł. Niestety, również bardzo ubolewam, że w moim mieście, które na prawdę ma się czym pochwalić, w taki sposób grzebie się szansę na promocję biegania i miasta. Pozdrawiam.
Ludzie choc nie jestem z Łodzi to bardzo mi się ;odonała ta impreza. Był to mój pierwszy maraton w waszym miescie i napewno nie ostatni. chce podziekowac wszystkim za stworzenie maratońskiego święta i wam łodzianom za to ze przyszliście na kibicować. Każdy uczy się na błedach za rok bedzie napewno lepiej i napewno odwiedze wasze miasto. głowa do góry było super

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (2 sztuk)


zen
Zenon Ciemski

Ostatnio zalogowany
2015-11-22
20:19

 2009-05-21, 23:59
 
Dałem Ci 1 (pałę) za ten artykuł. I pamiętaj, następnym razem udając się na zawody koniecznie zabierz ze sobą chipa i numer startowy, który dostaniesz w biurze zawodów. Tym przyczynisz się do ograniczenia problemów Organizatorom. Bo to zwykle beztroska uczestników dużych imprez powoduje chaos organizacyjny trudny do opanowania.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-10
08:54

 2009-05-22, 05:50
 
Dużo w tym racji,ja sam nagminnie nie czytuję regulaminów i np.poprzednim razem nie zgłosiłem się po nagrodę(wygrałem kategorię),bo nie wiedziałem,że takowe są(oczywiście dosłali).Teraz też nie zapoznałem się z mapką,ale jakoś nie pobłądziłem,choć oznaczenia co kilometr,to nie taki wielki trud organizacyjny,a biegnie się dużo łatwiej.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)


dareq
Dariusz Koszałka

Ostatnio zalogowany
2024-01-30
13:16

 2009-05-22, 09:13
 tak tego pana znamy z innego forum
2009-05-21, 23:59 - zen napisał/-a:

Dałem Ci 1 (pałę) za ten artykuł. I pamiętaj, następnym razem udając się na zawody koniecznie zabierz ze sobą chipa i numer startowy, który dostaniesz w biurze zawodów. Tym przyczynisz się do ograniczenia problemów Organizatorom. Bo to zwykle beztroska uczestników dużych imprez powoduje chaos organizacyjny trudny do opanowania.
no jasne bo to sama nieprawda była. Człowieku obudź się bo wstyd przynosisz organizatorom jeszcze bardziej wkurzając biegaczy. Bo to co przeżyli na trasie to dlugo tego nie zapomną. A autor artykułu przecież przyznał się, że popełnił błąd nie zabierając numeru startowego i chipa. Ty jako człowiek pewnie z organizatorami jakoś powiązany (piszę to śledząc twoje wypowiedzi) do błędu oczywiście się przyznać nie możesz bo "duma" nie pozwala. Gorzej niż gówniarze z gimnazjum. Nie obrażając gówniarzy oczywiście.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)

 



jarema
Jarema Dubiecki

Ostatnio zalogowany
2015-11-17
21:52

 2009-05-22, 13:59
 
Moim zdaniem artykuł bardzo nierówny.
Jest wiele cennych uwag, ale tez dużo nieścisłości.
1) Piszesz, że cieżko ustalić kto jest organizatorem, a przecież wystarczy wejść na główną stronę maratonu by przeczytać, że mBank jest organizatorem tytularnym (pomysłodawcą i sponsorem), a Walk Group jest organizatorem wykonawczym, więc odpowiadajacym za organizację i przebieg imprezy. Odpowiedzialność mBank-u kończy się na terminowym wywiązaniu z obietnic finansowych.
Zastanawiam sie też jak doliczyłeś się (na biegajznami.pl)4 dyrektorów?. Mozesz ich wymienić? Dla mnie byli to Przemysław Walewski (sportowy) i Walk Group z jej włascicielem na czele. Fakt że podział ich kompetencji był bardzo niejasny.
2)Trasa.
Przepraszam jeśli źle Cię zrozumiałem, ale odnoszę wrażenie, że sugerujesz iż trasa maratonu wyznaczona przez organizatora była za krótka. Moim zdaniem absolutnie nie ma ku temu podstaw. Przeciaż trasa maratonu była mierzona przez atestatora PZL-a. Poza tym rozmawiałem z kilkoma osobami które miały GPS-y i wszystkim wyszło ponad 42,2 km (mnie 42,260). Oczywiście jeśli ktoś nie pomylił trasy.
Pewnie twój znajomy skrócił ją na początku, nie skręcając w Lutomierską, lub robiąc na niej wawrót po kilkudziesieciu metrach. W dalszej części nie dało się skrócic trasy
tak by się w tym nie zorientować. Teoretycznie była by taka możliwość w parku, ale wtedy widać by było poza trasą punkt żywnościowy. Poza tym pętle przebiegało sie trzy razy, czyli błąd trzeba py powielać na każdej z nich
3) O której byłeś w biurze zawodów? Sam pisałeś, że do Manufaktury przyjechałeś o ósmej.
Mam jeszcze parę innych drobnych uwag, ale nie chce mi się juz o nich pisać.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


golem
Mariusz Gołębiowski

Ostatnio zalogowany
2018-06-01
13:01

 2009-05-22, 19:12
 
Pozwolę sobie trochę nie nie zgodzić się z autorem i chciałbym odnieść się do kilku głównych wątków z artykułu.

Inicjatorem maratonu był były szef mBanku, sam maratończyk, który był bardzo zaangażowany w bieg. Trudno więc się dziwić, że mBank traktuje imprezę jako swoją. Nikt przecież do nich nie przyszedł i nie powiedział organizujemy maraton, może posponsorujecie? Inicjatywa i wola organizacyjna wyszła z mBanku i na tyle zakorzeniła się, że ciągną to już 5 lat. Chyba nie jest łatwo zrezygnować z projektu, który się ciągnie tak długo, z którym sporo ludzi się związało i na który sporo ludzi czeka. Nie uważam także, że byłoby możliwe tak łatwe przeniesienie imprezy gdzieś w Polskę (np 7 mBank Maraton w Kielcach). Ta impreza za bardzo wrosła w Łódź.
Czy maraton jest aż tak bardzo potrzebny mBankowi do promocji? W marketingu są pewnie jakieś wskaźniki efektywności reklamy, ale chyba te związane z promocją na tym biegu nie są zbyt wysokie. Z tonu artykułu wynika, że biegacze, są wykorzystywani przez mBank, którego jedynym celem jest rozreklamowanie za wszelką cenę swojej marki. Oczywiście, że taka impreza musi zostać wykorzystana przez sponsora. Nie zauważyłem jednak, żeby było więcej banerów niż zwykle (a i tak były to tylko banery dotyczące maratonu). Nikt nie rozdawał ulotek, nie otwierał rachunków itp. (chyba, że się komuś źle skojarzył namiot z napisem "depozyty"). Dla mnie wątpliwy jest skutek reklamowy na biegu, w którym bierze udział 1000 uczestników, a po biegu cztery razy więcej osób jest niezadowolonych z powodu utrudnień, a i wśród tego 1000 biegaczy znajdą sie malkontenci. W Polsce jeszcze nie ma klimatu na tego rodzaju marketing.
Przez pięć lat impreza była dobrze odbierana pojawiały się nowe pomysły (oczywiście były uwagi, ale można twierdzić, że imprezy jako całość były udane) W tym roku organizacja imprezy szła tym samym torem co w ostatnich latach choć zmienił się organizator wykonawczy. Agencja mająca doświadczenie w organizacji dużych imprez nie budząca wątpliwości pod względem profesjonalizmu. Do tego organizator korzystał z usług firm doświadczonych w organizacji imprez sportowych i proponował współpracę biegaczom. Dyrektorem maratonu została też osoba znana w środowisku jako dobry organizator biegów (pomijam to wszystko co wyszło po biegu), sędziowie z PZLA. To chyba dobra podstawa, by sądzić, że bieg się uda. Moim zdaniem dobry potencjał do organizacji dobrej imprezy biegowej.
Teraz parę słów o zaangażowanie Urzędu Miasta.
Stwierdzenie, że maraton jest wyłącznie sprawą mBanku jest bardzo wygodne dla władz miasta. Wydaje się, że łódzcy urzędnicy nie są wcale zainteresowani tak dużą imprezą
biegową w naszym mieście. Oczywiście jest wkład finansowy Urzędu Miasta w organizację, ale brak jest wsparcia logistycznego (chodzi mi głównie o trasę). Nie widać także
żadnych działań z ich strony, żeby mBank Maraton stał się jeszcze bardziej łódzki. Mam wrażenie, że urzędnicy zajmujący się sportem po zorganizowaniu biegu na ulicy
Piotrkowskiej są już tak z siebie zadowoleni, że już im więcej nie trzeba. A przecież wymiar maratonu jest o wiele większy choćby z uwagi na to, że przyjeżdża sporo biegaczy
spoza Łodzi. Porażka tegorocznej edycji maratonu godzi w mBank, ale takze w Łódź jako miasto, które nie potrafi zapewnić biegaczom nic więcej niż ścieżki rowerowe i
rozkopana ulica Lutomierska. Zdaję sobie sprawę, nie jest łatwo wytyczyć trasę z uwagi na drogi krajowe i międzynarodowe. Nie ma maratonu w Polsce, którego trasa nie odcinałaby jakiegoś osiedla, jakiejś galerii handlowej. W Łodzi markety są co kilometr, więc wszystkim się nie dogodzi. Poza tym to niedziela rano, jeden dzień w roku, dlaczego nie poświęcić go biegającym. Trzymanie organizatorów w niepewności co do przebiegu trasy powoduje, że potem wychodzą takie rzeczy, że sędziowie nie znają trasy, piloci nie znają trasy, mieszkańcy nie są poinformowani itd. Stąd do bałaganu jeden krok.
Ja jestem bardzo związany z tym maratonem (i półmaratonem) to na nim debiutowałem trzy lata temu. O ile tylko mogę, to zawsze biorę udział. Bardzo zależy mi na tym, żeby w
moim mieście była duża impreza biegowa. Szkoda marnować to co już osiągnięto w popularyzacji biegania w Łodzi. Nie uważam, zeby to było jakieś pajacowanie. W tym roku bardziej przypominało to bicie głową w mur. Przykro mi, że tegoroczna edycja tak się zakończyła, bo może się to odbić na przyszłości tej imprezy

Przygód z zapomnianym numerem, chipem i kłopotami z powtórną rejestracją nie będę komentował, nie wiem, czy na jakimkolwiek maratonie byłoby to możliwe. Ja na szczęście nie zapomniałem swoich i udało mi się przebiec dystans jaki zamierzałem.

Nie do końca rozumiem też intencję tego artykułu. Czy ma on na celu dołożenie mBankowi, czy Walk Group, czy mBank ma porzucić organizację maratonu, czy przekazać go kpmuś innemu, czy Łódź ma mieć maraton?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


morito
Jacek Karczmitowicz

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-22, 19:14
 
2009-05-21, 13:36 - Mirza napisał/-a:

Biegałem w Łodzi bodaj trzy razy i zwykle bardzo mi się podobało. Najgorszy był zeszłoroczny maraton, ale w tym roku nie startowałem :) Wcześniej fajnie było. Zawsze mozna przyczepić się do jakiegoś drobiazgu, ale - uwierz - biegałem w gorszych maratonach. Także takich co nazywają się "najlepszymi" i "największymi". ;)
Ja po ubr imprezie mBank ujrzałem światełko nadziei. Wydawało się, że błędy początkującego orga już są za nimi. Jak się okazało w tym roku był "popis". Byłem na gorszych imprezach. Ale nie na tym rzecz polega. Ja wydaje mi się nie mam wielkich oczekiwań od imprez biegowych. Oczekuję tylko tego co zapisano w regulaminie. Za nie przestrzeganie regulaminu zawodnik jest dyskwalifikowany, natomiast organizator za nieprzestrzeganie regulaminu, który sam napisał ....

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (11 sztuk)


morito
Jacek Karczmitowicz

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-22, 19:17
 
2009-05-21, 23:59 - zen napisał/-a:

Dałem Ci 1 (pałę) za ten artykuł. I pamiętaj, następnym razem udając się na zawody koniecznie zabierz ze sobą chipa i numer startowy, który dostaniesz w biurze zawodów. Tym przyczynisz się do ograniczenia problemów Organizatorom. Bo to zwykle beztroska uczestników dużych imprez powoduje chaos organizacyjny trudny do opanowania.
Dając mi PAŁĘ dajesz ją organizatorom za organizację BIEGU CHARYTATYWNEGO. Ja byłem gotów wnieśc ponownie opłatę startową jednak jak telefonicznie przekazał dziewczynie jeden z decydentów mam spier.... a oficjalnie zostałem skierowany do sędziół aby "COŚ" załatwić. A gdyby odebrano odemnie kolejne 25 zł kolejne BIEDNE czy UBOGIE dziecko miałoby szansę na wakacyjny wypoczynek.Dziwny przypadek "charytatywności w stylu impreza mBank".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (11 sztuk)


morito
Jacek Karczmitowicz

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-22, 19:35
 
2009-05-22, 13:59 - jarema napisał/-a:

Moim zdaniem artykuł bardzo nierówny.
Jest wiele cennych uwag, ale tez dużo nieścisłości.
1) Piszesz, że cieżko ustalić kto jest organizatorem, a przecież wystarczy wejść na główną stronę maratonu by przeczytać, że mBank jest organizatorem tytularnym (pomysłodawcą i sponsorem), a Walk Group jest organizatorem wykonawczym, więc odpowiadajacym za organizację i przebieg imprezy. Odpowiedzialność mBank-u kończy się na terminowym wywiązaniu z obietnic finansowych.
Zastanawiam sie też jak doliczyłeś się (na biegajznami.pl)4 dyrektorów?. Mozesz ich wymienić? Dla mnie byli to Przemysław Walewski (sportowy) i Walk Group z jej włascicielem na czele. Fakt że podział ich kompetencji był bardzo niejasny.
2)Trasa.
Przepraszam jeśli źle Cię zrozumiałem, ale odnoszę wrażenie, że sugerujesz iż trasa maratonu wyznaczona przez organizatora była za krótka. Moim zdaniem absolutnie nie ma ku temu podstaw. Przeciaż trasa maratonu była mierzona przez atestatora PZL-a. Poza tym rozmawiałem z kilkoma osobami które miały GPS-y i wszystkim wyszło ponad 42,2 km (mnie 42,260). Oczywiście jeśli ktoś nie pomylił trasy.
Pewnie twój znajomy skrócił ją na początku, nie skręcając w Lutomierską, lub robiąc na niej wawrót po kilkudziesieciu metrach. W dalszej części nie dało się skrócic trasy
tak by się w tym nie zorientować. Teoretycznie była by taka możliwość w parku, ale wtedy widać by było poza trasą punkt żywnościowy. Poza tym pętle przebiegało sie trzy razy, czyli błąd trzeba py powielać na każdej z nich
3) O której byłeś w biurze zawodów? Sam pisałeś, że do Manufaktury przyjechałeś o ósmej.
Mam jeszcze parę innych drobnych uwag, ale nie chce mi się juz o nich pisać.
1. Okazuje się, że jakiś wkład w porażkę ma oprócz wydawałoby się oczywistych organizatorów firma SPORT GÓRSKI. Hm. Natomiast sam regulamin należy traktować w sposób jaki traktował go sam organizator /organizatorzy. Drogi Jaremo czy nie uważasz, że kolejne terminy wzrostu wpisowego, gdy nadal nie była znana trasa maratonu i kilka mniejszych spraw są lekkim przegięciem. NIejako zostaliśmy przymuszani do zakupu kota w worku. Piszący regulamin jednak zadbał o swoje interesy zastrzegając, że wniesiona opłata nie podlega zwrotowi w żadnej sytuacji. W reguleminie zapisane przez wiele tygodni było, że zawody zostaną rozegrane na ATESTOWANEJ TRASIE. Atest miały przeprowadzić PZLA i IFAA. Czy te dystanse miały jakikolwiek atest???
Co do organizatorów to poza p. Walewskim i jakimś człowiekiem z Walk Group /przepraszam nie pamiętam nazwiska/ występował również Tomasz Czudowski oraz mignęły mi jeszcze dwie kobiety. Jednak jak szukałem w necie niestety ich wypowiedzi o sukcesie wyparowały. Co dla mnie nawet jest zrozumiałe.
2. TRASA
Trasa maratonu moim zdaniem była ok. Mój kolega w swoim gapiostwie mająć numer ponad 1000 prawdopodobnie dał się wepchnąc w ul. Teresy i tak nalezy tłumaczyć "jego życiówkę" i na tym koniec. Co do pozostałych dystansów. O półmaratonie chyba już wszystko powiedziano. Natomiast sprawę 10km wg rozumienia organizatorów pozostawiam bez komentarza. Można napisać, że trasa ma dystans około, można zapisać to na wiele różnych sposobół, a nie trąbić o atestach nie robiąc nic w tym kierunku albo robiąc niewiele.
Wysiadłęm z tramwaju o 7.42. Z biura zawodów wyszedłem z kwitkiem o 8.12 /wtedy wykonałem telefon dlatego mogę tą godzinę podać tak dokładnie.
Myślę, że resztę spraw wyjaśnimy sobie przy najbliższej okazji.
Do zobaczenia i jeszcze raz gratuluję!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (11 sztuk)

 



morito
Jacek Karczmitowicz

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-22, 19:49
 
2009-05-22, 19:12 - golem napisał/-a:

Pozwolę sobie trochę nie nie zgodzić się z autorem i chciałbym odnieść się do kilku głównych wątków z artykułu.

Inicjatorem maratonu był były szef mBanku, sam maratończyk, który był bardzo zaangażowany w bieg. Trudno więc się dziwić, że mBank traktuje imprezę jako swoją. Nikt przecież do nich nie przyszedł i nie powiedział organizujemy maraton, może posponsorujecie? Inicjatywa i wola organizacyjna wyszła z mBanku i na tyle zakorzeniła się, że ciągną to już 5 lat. Chyba nie jest łatwo zrezygnować z projektu, który się ciągnie tak długo, z którym sporo ludzi się związało i na który sporo ludzi czeka. Nie uważam także, że byłoby możliwe tak łatwe przeniesienie imprezy gdzieś w Polskę (np 7 mBank Maraton w Kielcach). Ta impreza za bardzo wrosła w Łódź.
Czy maraton jest aż tak bardzo potrzebny mBankowi do promocji? W marketingu są pewnie jakieś wskaźniki efektywności reklamy, ale chyba te związane z promocją na tym biegu nie są zbyt wysokie. Z tonu artykułu wynika, że biegacze, są wykorzystywani przez mBank, którego jedynym celem jest rozreklamowanie za wszelką cenę swojej marki. Oczywiście, że taka impreza musi zostać wykorzystana przez sponsora. Nie zauważyłem jednak, żeby było więcej banerów niż zwykle (a i tak były to tylko banery dotyczące maratonu). Nikt nie rozdawał ulotek, nie otwierał rachunków itp. (chyba, że się komuś źle skojarzył namiot z napisem "depozyty"). Dla mnie wątpliwy jest skutek reklamowy na biegu, w którym bierze udział 1000 uczestników, a po biegu cztery razy więcej osób jest niezadowolonych z powodu utrudnień, a i wśród tego 1000 biegaczy znajdą sie malkontenci. W Polsce jeszcze nie ma klimatu na tego rodzaju marketing.
Przez pięć lat impreza była dobrze odbierana pojawiały się nowe pomysły (oczywiście były uwagi, ale można twierdzić, że imprezy jako całość były udane) W tym roku organizacja imprezy szła tym samym torem co w ostatnich latach choć zmienił się organizator wykonawczy. Agencja mająca doświadczenie w organizacji dużych imprez nie budząca wątpliwości pod względem profesjonalizmu. Do tego organizator korzystał z usług firm doświadczonych w organizacji imprez sportowych i proponował współpracę biegaczom. Dyrektorem maratonu została też osoba znana w środowisku jako dobry organizator biegów (pomijam to wszystko co wyszło po biegu), sędziowie z PZLA. To chyba dobra podstawa, by sądzić, że bieg się uda. Moim zdaniem dobry potencjał do organizacji dobrej imprezy biegowej.
Teraz parę słów o zaangażowanie Urzędu Miasta.
Stwierdzenie, że maraton jest wyłącznie sprawą mBanku jest bardzo wygodne dla władz miasta. Wydaje się, że łódzcy urzędnicy nie są wcale zainteresowani tak dużą imprezą
biegową w naszym mieście. Oczywiście jest wkład finansowy Urzędu Miasta w organizację, ale brak jest wsparcia logistycznego (chodzi mi głównie o trasę). Nie widać także
żadnych działań z ich strony, żeby mBank Maraton stał się jeszcze bardziej łódzki. Mam wrażenie, że urzędnicy zajmujący się sportem po zorganizowaniu biegu na ulicy
Piotrkowskiej są już tak z siebie zadowoleni, że już im więcej nie trzeba. A przecież wymiar maratonu jest o wiele większy choćby z uwagi na to, że przyjeżdża sporo biegaczy
spoza Łodzi. Porażka tegorocznej edycji maratonu godzi w mBank, ale takze w Łódź jako miasto, które nie potrafi zapewnić biegaczom nic więcej niż ścieżki rowerowe i
rozkopana ulica Lutomierska. Zdaję sobie sprawę, nie jest łatwo wytyczyć trasę z uwagi na drogi krajowe i międzynarodowe. Nie ma maratonu w Polsce, którego trasa nie odcinałaby jakiegoś osiedla, jakiejś galerii handlowej. W Łodzi markety są co kilometr, więc wszystkim się nie dogodzi. Poza tym to niedziela rano, jeden dzień w roku, dlaczego nie poświęcić go biegającym. Trzymanie organizatorów w niepewności co do przebiegu trasy powoduje, że potem wychodzą takie rzeczy, że sędziowie nie znają trasy, piloci nie znają trasy, mieszkańcy nie są poinformowani itd. Stąd do bałaganu jeden krok.
Ja jestem bardzo związany z tym maratonem (i półmaratonem) to na nim debiutowałem trzy lata temu. O ile tylko mogę, to zawsze biorę udział. Bardzo zależy mi na tym, żeby w
moim mieście była duża impreza biegowa. Szkoda marnować to co już osiągnięto w popularyzacji biegania w Łodzi. Nie uważam, zeby to było jakieś pajacowanie. W tym roku bardziej przypominało to bicie głową w mur. Przykro mi, że tegoroczna edycja tak się zakończyła, bo może się to odbić na przyszłości tej imprezy

Przygód z zapomnianym numerem, chipem i kłopotami z powtórną rejestracją nie będę komentował, nie wiem, czy na jakimkolwiek maratonie byłoby to możliwe. Ja na szczęście nie zapomniałem swoich i udało mi się przebiec dystans jaki zamierzałem.

Nie do końca rozumiem też intencję tego artykułu. Czy ma on na celu dołożenie mBankowi, czy Walk Group, czy mBank ma porzucić organizację maratonu, czy przekazać go kpmuś innemu, czy Łódź ma mieć maraton?
Twoje stanowisko jest zaskakująco zgodne z tezami z mojego artykułu co mi podwójnie schlebia, gdy autorem jest biegacz reprezentujący barwy BRE Banku właściciela marki mBank. Różnimy się tylko wnioskami co w tej sytuacji jest oczywiste.
Artykuł jest przedstawieniem stanu faktycznego i niczym ponad. Jest mi niezmiernie przykro, że akurat taka sytuacja zdarza się niemal corocznie w Łodzi. Jak już wcześniej wspomniałem, ubr edycja "dobrze rokowałą na przyszłość". Jednak w tym roku impreza wróciła a nawet znacznie obiżyła "średnią krajową". W mediach pojawiła się informacja czy Łódź MUSI mieć maraton. BO tak szczerze powiedziawszy biorąc pod uwagę łódzką sieć dróg, brak obwodnicy etc. przeprowadzenie maratonu bez blokowania dróg krajowych możliwe jest chyba tylko na terenie Arturówka. Jednak może warto zastanowić się i zaplanować w ROZSĄDNYM TERMINIE bieg na innym dystansie. Jak pokazuje przykład półmaratonu PUCHATKA można zorganizować imprezę "z głową" w przemyślanym terminie, która będzie skazana na sukces frekwencyjny. Organizowanie maratonu, półmaratonu, "tzw. 10km" i diabli wiedzą czego jeszcze w maju nie jest najszczęśliwszym pomysłem. MOżna tu podać naprawdę długą listę "przeciw" majowi. Proszę zauważyć, że organizatorzy uciekają z majowego kalendarza i wychodzą na tym dobrze. Jako przykład podam Toruń i Kraków. Wiele lat temu w maju rozgrywany bywał również maraton Wrocławski i Warszawski. I również z tego terminu uciekły, bo to jest zły okres. NAPRAWDĘ.
Co zaś się tyczy mojego gapiostwa z chipem i numerem wyjaśniłem to kilka wąrków wcześniej i na tym koniec. Mam nadzieję, że te pieniądze jednak trafią do zainteresowanych.
Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (11 sztuk)


golem
Mariusz Gołębiowski

Ostatnio zalogowany
2018-06-01
13:01

 2009-05-22, 20:57
 
Faktem jest, biegam w BRE Runners, prezentuję tu jednak wyłącznie swoje opinie. Nie miałem też nic wspólnego z organizowaniem imprezy. Jeśli uważasz, że mamy podobne stanowisko to może nie dośc dokładnie zrozumiałem Twój artykuł. Już samym tytułem dyskredytujesz 6 lat wysiłków włożonych w organizację imprezy (choc piszesz tylko o tegorocznej edycji) . Taka forma mógłaby by byc, jakbyś w ostatnim akapicie umieścił to co odpisałeś mnie, bo tylko to jest w miarę konkretne i konstruktywne. Sama krytyka i wytykanie błędów do niczego nie doprowadzą. Trzeba się teraz zastanowic co dalej. Jeśli chcemy w Łodzi dużą imprezę, to musi byc to maraton (pewnie razem z półmaratonem), musi byc w centrum, nawet w maju. Inaczej impreza bedzie marginalizowana i tak jak wielu chce wypchną nas do lasu.
Mnie chodzi o rozwój imprez biegowych w Polsce, dlatego ściskałem kciuki, zeby sie udało. Niestety bieg nie wyszedł. Po takiej fali krytyki wszystko może się zdażyc. Najpewniej nie znajdzie się odważny w mBanku, żeby sprobowac jeszcze raz. Na władze miasta też nie ma co liczyc. Zostaje Bieg po Piotrkowskiej i Grand Prix Arturówka. A na maratony sobie pojeździmy. Kto na tym zyska? Kto na tym straci? Odpowiedzmy sobie sami

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2009-05-22, 21:11
 
2009-05-22, 19:49 - morito napisał/-a:

Twoje stanowisko jest zaskakująco zgodne z tezami z mojego artykułu co mi podwójnie schlebia, gdy autorem jest biegacz reprezentujący barwy BRE Banku właściciela marki mBank. Różnimy się tylko wnioskami co w tej sytuacji jest oczywiste.
Artykuł jest przedstawieniem stanu faktycznego i niczym ponad. Jest mi niezmiernie przykro, że akurat taka sytuacja zdarza się niemal corocznie w Łodzi. Jak już wcześniej wspomniałem, ubr edycja "dobrze rokowałą na przyszłość". Jednak w tym roku impreza wróciła a nawet znacznie obiżyła "średnią krajową". W mediach pojawiła się informacja czy Łódź MUSI mieć maraton. BO tak szczerze powiedziawszy biorąc pod uwagę łódzką sieć dróg, brak obwodnicy etc. przeprowadzenie maratonu bez blokowania dróg krajowych możliwe jest chyba tylko na terenie Arturówka. Jednak może warto zastanowić się i zaplanować w ROZSĄDNYM TERMINIE bieg na innym dystansie. Jak pokazuje przykład półmaratonu PUCHATKA można zorganizować imprezę "z głową" w przemyślanym terminie, która będzie skazana na sukces frekwencyjny. Organizowanie maratonu, półmaratonu, "tzw. 10km" i diabli wiedzą czego jeszcze w maju nie jest najszczęśliwszym pomysłem. MOżna tu podać naprawdę długą listę "przeciw" majowi. Proszę zauważyć, że organizatorzy uciekają z majowego kalendarza i wychodzą na tym dobrze. Jako przykład podam Toruń i Kraków. Wiele lat temu w maju rozgrywany bywał również maraton Wrocławski i Warszawski. I również z tego terminu uciekły, bo to jest zły okres. NAPRAWDĘ.
Co zaś się tyczy mojego gapiostwa z chipem i numerem wyjaśniłem to kilka wąrków wcześniej i na tym koniec. Mam nadzieję, że te pieniądze jednak trafią do zainteresowanych.
Pozdrawiam.
Długa lista przeciw majowi ?
A co na przykład?
To już jest czepianie się.
Kraków nie uciekł z maja, w tym roku pierwsza niedziela maja przypadała na rocznicę Konstystucji (3 maj) , dlatego przesunięto o tydzień do przodu, za rok wróci maj.
A Toruń uciekł o tydzień, więc nie jest to wielka ucieczka.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


jarema
Jarema Dubiecki

Ostatnio zalogowany
2015-11-17
21:52

 2009-05-22, 22:06
 
Jacku, zastanawiam sie dlaczego akurat maj jest twoim zdaniem gorszy od czerwca czy np. września? Jeśli chodzi o pogodę, to naprawdę gorąco było raz na sześć edycji, W tym roku pogoda była sprzyjająca, mimo słońca które troche dokuczało w późniejszej czści biegu.
Co do komuni, to w tym roku trasa była zmieniona na pewnych odcinkach (np. Zgierska) po to by jak najmniej uciążliwa dla jadących do kosciołów. Zresztą gdyby trasa i termin były znane na rok wcześniej może dało by sie przełozyć terminy komuni w niektórych kościołach.
Zaskoczyłeś mnie mówiąc, że podobała ci się ubiegłoroczna edycja. Moim zdaniem błędy były bardzo podobne, a to że nie było takiego zamieszania jak w tym roku zawdzięczamy w dużym stopniu szczęściu. Pod pewnymi względami w tamtym roku było łatwiej, np. remont Kosciuszki sprawił, że nie było problemu z jej udostępnieniem biegaczom.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


morito
Jacek Karczmitowicz

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-22, 22:34
 
Maj jest niefajny:
Trudno na ten okres namowic kogos do biegania maratonu z czolowki, bo praktycznie oznacza to start w 1 maratonie w roku.
Maj oznacza rywalizacje z wieloma naprawde dobrymi, o ustalonej marce biegami.
Maj jest niepewny pogodowo. Moze sie zdarzyc, ze start bedzie w temp. okolo 5 st a finisz ponad 30 /tzw. Zimna Zoska/
Sezon komunii u mieszkancow, biegaczy i kibicow.
Sezon dzialkowca i wedkarza w pełni;-)
W wielu miasteczkach odbywaja sie festyny czy tzw. Dni tych miast, ktore same w sobie stanowia bodziec do neicheci opuszczania wlasnie w tym dniu swojego miast.
I dalej mi sie juz nie chce pisac.
Pozdrawiam i na tym koncze rozwazania o 6 mBank maratonie. Zycie idzie dalej.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (11 sztuk)

 



golem
Mariusz Gołębiowski

Ostatnio zalogowany
2018-06-01
13:01

 2009-05-23, 00:56
 
Maj nie jest wcale taki zły.
Z czołówki może nikt nie przyjedzie, ale nagrody zawsze były na tyle wysokie, że chętni się znajdą. zresztą czołówka nie musi biegac całego maratonu, tak jak w tym roku. Przykro mi, że w tym roku potencjał mBank maraton team został tak roztrwoniony. Jednocześnie cieszę się, że nagrody za zwycięstwo przypadły polskim zawodnikom. Może w Łodzi rekord nie jest wyśrubowany tak jak w innych miastach, ale to nie umniejsza wysiłku zawodników.
Pogoda? Czasem w maju na Kasprowym jeszcze leży śnieg. A przeciez to "Kwiecień plecień co przeplata trochę zimy trochę lata" Jaką mamy gwarancję pogody w Dębnie? 6 edycji tej imprezy nauczyło nas, ze może by różnie.
Co do komunii. Sam miałem w ubiegłym roku. Ilu biegaczy przez to nie będzie mogło wziąśc udziału w biegu? Nie jest to chyba aż taka przeszkoda. Najważniejsza jest odrobina dobrej woli. Jeśli parafie zostaną poinformowane, to każdy może się przygotowac. Jeżdżąc w sierpniu po Polsce można się natknąc na pielgrzymki i też są utrudnienia. Powtórzę, zajważniejsza jest odrobina dobrej woli
Co było dalej? Acha, działka! No więc albo grill, albo bieganie, jeśli już to jednak bardziej w dlugi weekend, więc to na Silesia Maraton powinni się martwic. Wędkowanie? No tak, maj to sezon na szczupaki, gratka dla wędkarza, ale czy 17 maja lepiej ryby biorą
Festyny? Dla biegacza festyn, to poczuc atmosferę startów w zawodach, pobiec razem z 1000 innych zapaleńców.
Jakby na to nie spojrzec, zawsze przy odrobinie dobrej woli można znaleśc jakieś rozwiązanie.
Życie idzie dalej, ale co ono przyniesie? Czy mBankowi będzie się jeszcze chciało? Czy miasto (ktokolwiek) będzie partnerem dla organizacji maratonu? (w przyszłym roku będą wybory samorządowe, więc będą inne priorytety).
A może zrobimy 8 kółek w Arturówku i powiemy to była edycja 7!
Zobaczymy! Pozdrawiam!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


agawa
Agnieszka Drzewiecka

Ostatnio zalogowany
2017-08-11
09:37

 2009-05-23, 17:13
 Maj
2009-05-23, 00:56 - golem napisał/-a:

Maj nie jest wcale taki zły.
Z czołówki może nikt nie przyjedzie, ale nagrody zawsze były na tyle wysokie, że chętni się znajdą. zresztą czołówka nie musi biegac całego maratonu, tak jak w tym roku. Przykro mi, że w tym roku potencjał mBank maraton team został tak roztrwoniony. Jednocześnie cieszę się, że nagrody za zwycięstwo przypadły polskim zawodnikom. Może w Łodzi rekord nie jest wyśrubowany tak jak w innych miastach, ale to nie umniejsza wysiłku zawodników.
Pogoda? Czasem w maju na Kasprowym jeszcze leży śnieg. A przeciez to "Kwiecień plecień co przeplata trochę zimy trochę lata" Jaką mamy gwarancję pogody w Dębnie? 6 edycji tej imprezy nauczyło nas, ze może by różnie.
Co do komunii. Sam miałem w ubiegłym roku. Ilu biegaczy przez to nie będzie mogło wziąśc udziału w biegu? Nie jest to chyba aż taka przeszkoda. Najważniejsza jest odrobina dobrej woli. Jeśli parafie zostaną poinformowane, to każdy może się przygotowac. Jeżdżąc w sierpniu po Polsce można się natknąc na pielgrzymki i też są utrudnienia. Powtórzę, zajważniejsza jest odrobina dobrej woli
Co było dalej? Acha, działka! No więc albo grill, albo bieganie, jeśli już to jednak bardziej w dlugi weekend, więc to na Silesia Maraton powinni się martwic. Wędkowanie? No tak, maj to sezon na szczupaki, gratka dla wędkarza, ale czy 17 maja lepiej ryby biorą
Festyny? Dla biegacza festyn, to poczuc atmosferę startów w zawodach, pobiec razem z 1000 innych zapaleńców.
Jakby na to nie spojrzec, zawsze przy odrobinie dobrej woli można znaleśc jakieś rozwiązanie.
Życie idzie dalej, ale co ono przyniesie? Czy mBankowi będzie się jeszcze chciało? Czy miasto (ktokolwiek) będzie partnerem dla organizacji maratonu? (w przyszłym roku będą wybory samorządowe, więc będą inne priorytety).
A może zrobimy 8 kółek w Arturówku i powiemy to była edycja 7!
Zobaczymy! Pozdrawiam!
Maj jest ok. Dużo gorzej biega się w czerwcu (wyższe temperatury) a poza tym sezon rowerowy, wędkarski oraz sezon na festyny również jest w czerwcu, lipcu i sierpniu. Nie czepiajmy się wszystkiego. W maju odbywa się wiele imprez biegowych w tym maratony, półmaratony i jakoś tam nikomu nie przeszkadza termin zawodów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (46 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (2 sztuk)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
maste
23:14
lordedward
22:56
aktywny_maciejB
22:45
alex
22:30
Patriszja11
22:23
Januszz
22:08
kirc
21:54
heniek001
21:48
BOP55
21:39
Falko
21:33
eldorox
21:25
Ziuju
21:13
miszcz przez szcz
20:55
s0uthHipHop
20:54
kornik
20:49
Admin
20:46
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |