Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Cross Maraton przez Piekło do Nieba
  Wątek założył  Admin (2008-02-19)
  Ostatnio komentował  ursel_44 (2008-05-29)
  Aktywnosc  Komentowano 72 razy, czytano 542 razy
  Lokalizacja
 Sielpia
  Sponsor watku  
  Podpięte zawody  III Cross Maraton
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  4  


Zdjęcie pochodzi z newsa
Wyniki III CrossMaratonu Przez Piekło do Nieba

Do tego tematu podpięte są newsy:
Wyniki III CrossMaratonu Przez Piekło do Nieba(Wojciech Pasek, 2008-05-20)
W najbliższą sobotę III CrossMaraton Przez Piekło do Nieba(Wojciech Pasek, 2008-05-14)
 

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



kos 88
STANISŁAW O R L I C K I

Ostatnio zalogowany
2024-05-01
21:16

 2008-05-19, 22:28
 
Wojtuś-Mam nadzieję że za rok wreszcie na Twoją imprezę uda
Mi się wreszcie dojechac,oczywiście tylko po to żeby wygrać
bo podobno super bieg,ale patrząc na średnia wieku Tych którzy dobiegli to był Maraton Leśnych Dziadków.
Pozdrawiam z Tych -st.O.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (18 sztuk)


Dinozaur
Wojtek Pasek

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
19:36

 2008-05-20, 10:13
 "Maraton Leśnych Dziadków" - relacja z punktu odświeżania
2008-05-19, 22:28 - kos88 napisał/-a:

Wojtuś-Mam nadzieję że za rok wreszcie na Twoją imprezę uda
Mi się wreszcie dojechac,oczywiście tylko po to żeby wygrać
bo podobno super bieg,ale patrząc na średnia wieku Tych którzy dobiegli to był Maraton Leśnych Dziadków.
Pozdrawiam z Tych -st.O.
Stasiu, jest coś prawdziwego w Twoim spostrzeżeniu. Poniżej przytoczę kilka zdań z relacji jaką sobie pisali chłopcy zabezpieczający punkty odżywiania i odswieżania. Robili to zapewne w wolnych chwilach pomiedzy obsługiwaniem maratończyków.

"Z rana nie było siły do działania. Po dotarciu na miejsce z profesorem mieliśmy super komfortowe miejsce w busie na drzwiach. Nie załamujac sie przeciwnościami losu postanowiliśmy wykonać tą arcywaźną misję. Miedzy koło 8.00 dotarliśmy na miejsce warty. Porozstawialiśmy kubki i laliśmy w nie wodę. Po godzinie zaczął dopierdzielać straszny skwar i cieły nas komary. Zaczął się wielki młyn. Wciąż trzeba było nalewać wody do kubków z których pili POMARSZCZENI EMERYCI i rzucali na ziemię, a my skrupulatnie je podnosiliśmy... Kreciło nam się z gorąca w głowach, a sikania naszego nie było końca. Po 6 godzinach tej mordęgi woda i prowiant kończyły się i upoceni czekaliśmy na przybycie ratunku... Gdy ostatni maratończyk pochłonął wodę z zakurzonego kubka zdaliśmy sobie sprawę, że jeszcze tu posiedzimy. Ogarnęła nas cholerna nuda. Naszym jedynym sprzymierzeńcem była fauna, która nie dość, że nie dawała wystarczającej ilości cienia, to jeszcze truła powietrze pyląc. A teraz lecimy na ciepłe prazoki i chłodny kompocik. Jedyną przyjemnością jaka nam pozostała to posprzątanie śmieci po tych paraolimpijczykach. Cała droga do Sielpi była w tym szicie."

Te słowa zostały napisane na odwrocie komunikatu z ostatniego punktu kontrolnego przy wsi Gatniki.

Opiekunowi i młodzieży z ZSP nr 1 w Końskich bardzo dziękuję za pomoc w przeprowadzeniu imprezy.

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2008-05-20, 13:30
 Rozlewinieni wolontariusze.
2008-05-20, 10:13 - wojownik napisał/-a:

Stasiu, jest coś prawdziwego w Twoim spostrzeżeniu. Poniżej przytoczę kilka zdań z relacji jaką sobie pisali chłopcy zabezpieczający punkty odżywiania i odswieżania. Robili to zapewne w wolnych chwilach pomiedzy obsługiwaniem maratończyków.

"Z rana nie było siły do działania. Po dotarciu na miejsce z profesorem mieliśmy super komfortowe miejsce w busie na drzwiach. Nie załamujac sie przeciwnościami losu postanowiliśmy wykonać tą arcywaźną misję. Miedzy koło 8.00 dotarliśmy na miejsce warty. Porozstawialiśmy kubki i laliśmy w nie wodę. Po godzinie zaczął dopierdzielać straszny skwar i cieły nas komary. Zaczął się wielki młyn. Wciąż trzeba było nalewać wody do kubków z których pili POMARSZCZENI EMERYCI i rzucali na ziemię, a my skrupulatnie je podnosiliśmy... Kreciło nam się z gorąca w głowach, a sikania naszego nie było końca. Po 6 godzinach tej mordęgi woda i prowiant kończyły się i upoceni czekaliśmy na przybycie ratunku... Gdy ostatni maratończyk pochłonął wodę z zakurzonego kubka zdaliśmy sobie sprawę, że jeszcze tu posiedzimy. Ogarnęła nas cholerna nuda. Naszym jedynym sprzymierzeńcem była fauna, która nie dość, że nie dawała wystarczającej ilości cienia, to jeszcze truła powietrze pyląc. A teraz lecimy na ciepłe prazoki i chłodny kompocik. Jedyną przyjemnością jaka nam pozostała to posprzątanie śmieci po tych paraolimpijczykach. Cała droga do Sielpi była w tym szicie."

Te słowa zostały napisane na odwrocie komunikatu z ostatniego punktu kontrolnego przy wsi Gatniki.

Opiekunowi i młodzieży z ZSP nr 1 w Końskich bardzo dziękuję za pomoc w przeprowadzeniu imprezy.
Panie Wojtku - byłem jednym z tych "pomarszczonych".Ciekawe czy to pisał rodzaj męski,czy żeński.Zresztą jakie to ma znaczenie? Wcześniej, czy później to samo go czeka.No chyba,że podda się operacji plastycznej.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)


Dinozaur
Wojtek Pasek

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
19:36

 2008-05-21, 08:37
 Życzenia i prezenty dla solenizantów
W gronie 250 uczestników imprezy było 2 solenizantów. Zamiast świętować swoje urodziny w domowych pieleszach
TOMEK CZARNECKI z Koła i GRZESIEK MALICKI z Kazanowa
obchodzili swoje urodziny na biegowej trasie pomiedzy Piekłem, a Niebem. Dla Tomka dodatkowo był to udany debiut maratoński. Gratuluję.

Mam nadzieję, że nie obrazicie się i przyjmiecie dopiero dziś spóźnione, ale bardzo szczere życzenia : samych sukcesów sportowych, przyjemności i satysfakcji z pokonywanych dystansów, zadowolenia z pracy i awansów zawodowych oraz wiele, wiele szczęścia w życiu osobistym.
Mam dla Was jeszcze prezenciki.
Dla Tomka wysyłam pocztą zaproszenie do spędzenia z osobą towarzyszącą tygodnia w Pensjonacie OSiR w Sielpi, a Grzesiowi, jako że blisko dostarczę osobiście zaproszenie na pobyt weekendowy z wyżywieniem dla dwóch osób w Ośrodku MSW w Sielpi.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


MoBy
Paweł Nowak

Ostatnio zalogowany
2008-05-22
15:52

 2008-05-22, 15:49
 Po maratonie
I ja wypowiem się na temat III Crossa.
Dla mnie impreza była bardzo pozytywna i zorganizowana bez większych problemów... Pracy było sporo, ale obstawa techniczna dawała z siebie ostatnie siły...
Niestety to, co mnie boli to brak wdzięczności od niektórych uczestników imprezy ( człowieku jak nie widzisz, który jest Twój napój to pobiegaj sobie po okulistach a nie na maratonach)... Co do zakończenia imprezy się nie wypowiem ponieważ jush mnie nie było (niestety), musiałem jechać do pracy. Ale ogólnie powiem, ze dałbym najwyższą notę za organizacje i przebieg imprezy a także chciałbym zaprosić na inne tego typu imprezy w Końskich i okolicach...

Pozdrawiam...

  NAPISZ LIST DO AUTORA


FunThomas
Tomasz Czarnecki

Ostatnio zalogowany
2019-06-06
12:36

 2008-05-23, 15:24
 Sielpia i okolice
Pięknie dziękuję za życzenia i wspaniały prezent. Z przyjemnością skorzystamy razem z Agnieszką. Mam nadzieję panie Wojtku, że wkrótce się zobaczymy i pogrilujemy :)
Sielpia to bardzo malownicza miejscowość, Jak żyję 29 lat i kilka dni nigdy wcześniej o niej nie słyszałem i żałuję! Szlaki piesze, rowerowe, wypożyczalnie rowerów wodnych, rowerów, quadów, stadnina koni to te atrakcje które zdążyłem zobaczyć przez kilka godzin, a na pewno jest ich więcej. Dla mnie bardzo fajnym miejscem i pouczającym (jako,że jest to moja dziedzina) jest również Muzeum Staropolskiego Zagłębia Przemysłowego z kołem wodnym o średnicy 9m (niektóre książki piszą, że największym na świecie). Dlatego namawiam wszystkich forumowiczów do odwiedzenia tego miejsca i oczywiście startu w cross maratonie (odcinek z piekła do nieba był dla mnie najcięższy :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


ursel_44
Urszula Wojtecka

Ostatnio zalogowany
2020-10-26
10:09

 2008-05-24, 08:32
 Maraton Leśnych Dziadków
2008-05-20, 10:13 - wojownik napisał/-a:

Stasiu, jest coś prawdziwego w Twoim spostrzeżeniu. Poniżej przytoczę kilka zdań z relacji jaką sobie pisali chłopcy zabezpieczający punkty odżywiania i odswieżania. Robili to zapewne w wolnych chwilach pomiedzy obsługiwaniem maratończyków.

"Z rana nie było siły do działania. Po dotarciu na miejsce z profesorem mieliśmy super komfortowe miejsce w busie na drzwiach. Nie załamujac sie przeciwnościami losu postanowiliśmy wykonać tą arcywaźną misję. Miedzy koło 8.00 dotarliśmy na miejsce warty. Porozstawialiśmy kubki i laliśmy w nie wodę. Po godzinie zaczął dopierdzielać straszny skwar i cieły nas komary. Zaczął się wielki młyn. Wciąż trzeba było nalewać wody do kubków z których pili POMARSZCZENI EMERYCI i rzucali na ziemię, a my skrupulatnie je podnosiliśmy... Kreciło nam się z gorąca w głowach, a sikania naszego nie było końca. Po 6 godzinach tej mordęgi woda i prowiant kończyły się i upoceni czekaliśmy na przybycie ratunku... Gdy ostatni maratończyk pochłonął wodę z zakurzonego kubka zdaliśmy sobie sprawę, że jeszcze tu posiedzimy. Ogarnęła nas cholerna nuda. Naszym jedynym sprzymierzeńcem była fauna, która nie dość, że nie dawała wystarczającej ilości cienia, to jeszcze truła powietrze pyląc. A teraz lecimy na ciepłe prazoki i chłodny kompocik. Jedyną przyjemnością jaka nam pozostała to posprzątanie śmieci po tych paraolimpijczykach. Cała droga do Sielpi była w tym szicie."

Te słowa zostały napisane na odwrocie komunikatu z ostatniego punktu kontrolnego przy wsi Gatniki.

Opiekunowi i młodzieży z ZSP nr 1 w Końskich bardzo dziękuję za pomoc w przeprowadzeniu imprezy.
Panie Wojtku, przytaczając tę relację obsługi technicznej chyba nie przysporzy Pan sympatyków swej, jak dotąd uważałam, sympatycznej imprezie biegowej. A młodzież zamiast ustawiać na punktach należałoby przegonić po trasie, może wtedy potrafiliby docenić i uszanować trud i poświęcenie tych "Leśnych dziadków", czy "Pomarszczonych emerytów", "Paraolimpijczyków", albo tej starszej pani z Kielc, która z rozrusznikiem w sercu pokonywała trasę marszobiegu, albo tej pani w białym kapeluszu, której nie udało mi się dogonić na trasie (szacunek:))...Ja, w każdym razie, jeśli znów przyjadę do Sielpi na Cross czy inną imprezkę biegową będę miała w pamięci ten przykry komentarz i chyba nie sięgnę po ten zakurzony kubek wody, bo po co narażać się na podobne uwagi...

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)

 



emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2008-05-24, 10:07
 
2008-05-24, 08:32 - ursel_44 napisał/-a:

Panie Wojtku, przytaczając tę relację obsługi technicznej chyba nie przysporzy Pan sympatyków swej, jak dotąd uważałam, sympatycznej imprezie biegowej. A młodzież zamiast ustawiać na punktach należałoby przegonić po trasie, może wtedy potrafiliby docenić i uszanować trud i poświęcenie tych "Leśnych dziadków", czy "Pomarszczonych emerytów", "Paraolimpijczyków", albo tej starszej pani z Kielc, która z rozrusznikiem w sercu pokonywała trasę marszobiegu, albo tej pani w białym kapeluszu, której nie udało mi się dogonić na trasie (szacunek:))...Ja, w każdym razie, jeśli znów przyjadę do Sielpi na Cross czy inną imprezkę biegową będę miała w pamięci ten przykry komentarz i chyba nie sięgnę po ten zakurzony kubek wody, bo po co narażać się na podobne uwagi...
Nie przesadzajcie z tą nadwrażliwością. Wolonatriusze często bardzo sie namęczą i nikt im nie podziękuje. A że ktoś coś trzepnął to trzeba pominąć.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


ursel_44
Urszula Wojtecka

Ostatnio zalogowany
2020-10-26
10:09

 2008-05-24, 10:25
 Maraton Leśnych Dziadków cd.
2008-05-24, 10:07 - emka64 napisał/-a:

Nie przesadzajcie z tą nadwrażliwością. Wolonatriusze często bardzo sie namęczą i nikt im nie podziękuje. A że ktoś coś trzepnął to trzeba pominąć.
To nie nadwrażliwość proszę pana. Mnie na szczęście jeszcze nie dotyczą te obraźliwe określenia, może za kilka - naście lat) Potrafię tylko współodczuwać i jest mi przykro, gdy czytam takie komentarze, a co dopiero takiemu "Dziadkowi" czy "Pomarszczonemu emerytowi"... A młodzieży jeśli tak ciężko obsługiwać imprezy...to nie czasy komunizmu i nikt ich chyba do czynów społecznych nie zmusza, niech się nie podejmują czegoś co sprawia im przykrość. Ale to już pan Wojtek i pan Zbyszek muszą na przyszłość zweryfikować swych pomocników, aby nie było podobnych zgrzytów...

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)


Dinozaur
Wojtek Pasek

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
19:36

 2008-05-29, 13:36
 
2008-05-23, 15:24 - FunThomas napisał/-a:

Pięknie dziękuję za życzenia i wspaniały prezent. Z przyjemnością skorzystamy razem z Agnieszką. Mam nadzieję panie Wojtku, że wkrótce się zobaczymy i pogrilujemy :)
Sielpia to bardzo malownicza miejscowość, Jak żyję 29 lat i kilka dni nigdy wcześniej o niej nie słyszałem i żałuję! Szlaki piesze, rowerowe, wypożyczalnie rowerów wodnych, rowerów, quadów, stadnina koni to te atrakcje które zdążyłem zobaczyć przez kilka godzin, a na pewno jest ich więcej. Dla mnie bardzo fajnym miejscem i pouczającym (jako,że jest to moja dziedzina) jest również Muzeum Staropolskiego Zagłębia Przemysłowego z kołem wodnym o średnicy 9m (niektóre książki piszą, że największym na świecie). Dlatego namawiam wszystkich forumowiczów do odwiedzenia tego miejsca i oczywiście startu w cross maratonie (odcinek z piekła do nieba był dla mnie najcięższy :)
A ja dziękuję za zaproszenie na grilla. Mam nadzieję, że będzie okazja do podzielenia się wrażeniami z biegu.
Co do trasy maratonu, to dla normalnego śmiertelnika (nie mylić z grzesznikiem) oczywiste powinny być trudności z wydostaniem się z Piekła i szczęśliwym dotarciem do Nieba. Na taki finał trzeba przecież sobie solidnie zapracować.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Dinozaur
Wojtek Pasek

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
19:36

 2008-05-29, 14:54
 
2008-05-24, 10:25 - ursel_44 napisał/-a:

To nie nadwrażliwość proszę pana. Mnie na szczęście jeszcze nie dotyczą te obraźliwe określenia, może za kilka - naście lat) Potrafię tylko współodczuwać i jest mi przykro, gdy czytam takie komentarze, a co dopiero takiemu "Dziadkowi" czy "Pomarszczonemu emerytowi"... A młodzieży jeśli tak ciężko obsługiwać imprezy...to nie czasy komunizmu i nikt ich chyba do czynów społecznych nie zmusza, niech się nie podejmują czegoś co sprawia im przykrość. Ale to już pan Wojtek i pan Zbyszek muszą na przyszłość zweryfikować swych pomocników, aby nie było podobnych zgrzytów...
Na szczęście nie jest tak źle. Przed przytoczeniem cytatu z punktu kontrolnego rozmawiałem z kilkoma "dojrzałymi" uczestnikami maratonu. Mieli poczucie humoru i słowa niby obraźliwe traktowali w kategoriach dobrego żartu młodych ludzi.
Ten tekst odnosi się też do mojej osoby. Zamykałem stawkę biegaczy połykając wodę z tych zakurzonych kubków. Bo był to cross i biegało się po piaszczystych duktach leśnych. Poza tym z ciekawości zacząłem się oglądać w lusterku. I co stwierdziłem ? Ano to, że także moje aksamitne kiedyś ciało wymaga obecnie prasowania. Czas galopuje. Pomimo, iż czuję się stosunkowo młodym, to w lutym przyszłego roku czeka mnie okrąła rocznica urodzin. Może spędzę ją w gronie przyjaciół biegaczy na alejkach Sielpi w okolicznościowym biegu maratońskim. Może. To zależy od wielu okoliczności. Także od tych młodych ludzi, którzy spędzili ponad 10 godzin w lesie, aby nam dogodzić. Myślę, że w tym roku spełnili właściwie swoją rolę. Pracowali nie okazując zmęczenia i lekceważenia biegających.
Co do weryfikacji pomocników to nie jest taka prosta sprawa. Maraton w Sielpi jest imprezą organizowaną przez grono zapaleńców. Ma charakter koleżeński. Posiada jak na swoją rangę bardzo, bardzo skromny budżet. Wszyscy, włącznie z komisja sędziowską, pracują całkowicie społecznie. Do pomocy w organizacji i przprowadzeniu zawodów zapraszam wszystkich. Bez żdnego wyjątku. Grono doświadczonych działaczy skupionych przy PTTK i Klubie Biegacza w żaden sposób nie byłoby w stanie ogarnąć samemu zamierzonych działań organizacyjnych. Podobnie dzieje się na innych, małych i wielkich przedsięwzięciach sportowych. Organizatorzy zmuszeni są sięgać po pomoc do szkół czy jednostek wojskowych. Całe szczęście, że można jeszcze spotkać ludzie chętnych do udzielenia pomocy.
Jeszcze raz składam serdeczne podziękowania wszystkim wolontariuszom. Zarówno tym pracującym poczas maratonu w Sielpi jak i wszystkim innym, którzy pomagają w organizacji imprez biegowych na terenie całego kraju. Organizowane z ich udziałem biegi pozwalają nam aktywnie spędzać wolny czas. Są źródłem wielu doznań. Prowokują do odbywania podróży. Pozwalają poznać nowe miejsca i dają szansę nawiązania nowych przyjaźni. Nie psujmy tego co mamy. Bądźmy wyrozumiali dla organizatorów. Przede wszystkim dla tych, często anonimowych, pomocników, bez których nie odbędzie się żadna impreza.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


ursel_44
Urszula Wojtecka

Ostatnio zalogowany
2020-10-26
10:09

 2008-05-29, 17:02
 Maraton Leśnych Dziadków::)
2008-05-29, 14:54 - wojownik napisał/-a:

Na szczęście nie jest tak źle. Przed przytoczeniem cytatu z punktu kontrolnego rozmawiałem z kilkoma "dojrzałymi" uczestnikami maratonu. Mieli poczucie humoru i słowa niby obraźliwe traktowali w kategoriach dobrego żartu młodych ludzi.
Ten tekst odnosi się też do mojej osoby. Zamykałem stawkę biegaczy połykając wodę z tych zakurzonych kubków. Bo był to cross i biegało się po piaszczystych duktach leśnych. Poza tym z ciekawości zacząłem się oglądać w lusterku. I co stwierdziłem ? Ano to, że także moje aksamitne kiedyś ciało wymaga obecnie prasowania. Czas galopuje. Pomimo, iż czuję się stosunkowo młodym, to w lutym przyszłego roku czeka mnie okrąła rocznica urodzin. Może spędzę ją w gronie przyjaciół biegaczy na alejkach Sielpi w okolicznościowym biegu maratońskim. Może. To zależy od wielu okoliczności. Także od tych młodych ludzi, którzy spędzili ponad 10 godzin w lesie, aby nam dogodzić. Myślę, że w tym roku spełnili właściwie swoją rolę. Pracowali nie okazując zmęczenia i lekceważenia biegających.
Co do weryfikacji pomocników to nie jest taka prosta sprawa. Maraton w Sielpi jest imprezą organizowaną przez grono zapaleńców. Ma charakter koleżeński. Posiada jak na swoją rangę bardzo, bardzo skromny budżet. Wszyscy, włącznie z komisja sędziowską, pracują całkowicie społecznie. Do pomocy w organizacji i przprowadzeniu zawodów zapraszam wszystkich. Bez żdnego wyjątku. Grono doświadczonych działaczy skupionych przy PTTK i Klubie Biegacza w żaden sposób nie byłoby w stanie ogarnąć samemu zamierzonych działań organizacyjnych. Podobnie dzieje się na innych, małych i wielkich przedsięwzięciach sportowych. Organizatorzy zmuszeni są sięgać po pomoc do szkół czy jednostek wojskowych. Całe szczęście, że można jeszcze spotkać ludzie chętnych do udzielenia pomocy.
Jeszcze raz składam serdeczne podziękowania wszystkim wolontariuszom. Zarówno tym pracującym poczas maratonu w Sielpi jak i wszystkim innym, którzy pomagają w organizacji imprez biegowych na terenie całego kraju. Organizowane z ich udziałem biegi pozwalają nam aktywnie spędzać wolny czas. Są źródłem wielu doznań. Prowokują do odbywania podróży. Pozwalają poznać nowe miejsca i dają szansę nawiązania nowych przyjaźni. Nie psujmy tego co mamy. Bądźmy wyrozumiali dla organizatorów. Przede wszystkim dla tych, często anonimowych, pomocników, bez których nie odbędzie się żadna impreza.
Dziękuję Panie Wojtku za obszerny komentarz. Na szczęście ja też spotkałam w Sielpi wspaniałych młodych ludzi, jak choćby Roksana:)cała ekipa gowarczowska:)Starszych zresztą też (wspomniana pani z Kielc) i średnich, takich jak ja:) To, że ustosunkowałam się do słów młodzieży wynika także ze skrzywienia zawodowego:):);)Może jak wytrwam w postanowieniu i okrzepnę w chodzeniu (tylko niestety:()przyjadę kiedyś do Sielpi z własną ekipą "młodych". A wogóle to Pana imprezki biegowe są super, kameralne, sympatyczne... i ten teren, te lasy...to powietrze:)))))))Nowe znajomości, może przyjaźnie też (?). Tylko miejsce już dobrze znane:) Oj, bywało się w Sielpi na przełomie lat 70-80-tych. Pozdrawiam pana i wszystkich organizatorów biegów "Sielpiańskich". Dziękuję za miłe przeżycia z trasy przez Piekło do Nieba:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Marco7776
16:42
pol1948
16:42
orfeusz1
16:38
Tomek71
16:30
wwdo
16:30
janusz9876543213
16:29
Artur z Błonia
16:24
marian
16:15
Tyberiusz
16:13
Darasek
16:12
timdor
16:09
Stru¶ Emu
15:26
Kravis
15:21
jacek w±sik
14:59
CZARNA STRZAŁA
14:50
Leno
14:48
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |