|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Elkanah (2008-01-06) | Ostatnio komentował | Roberto (2008-01-09) | Aktywnosc | Komentowano 10 razy, czytano 97 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-01-06, 15:56 gołoledź
-3...mżawka...lód wszędzie i ja wychodzący na trening.W planach miało być wb2 ale na tym lodzie nie ma szans na nabranie prędkości (chyba, że ma się chęć wylądować w szpitalu).Chyba drugi raz w życiu biegłem w takich warunkach,głównie poboczem i po jakiejkolwiek nawierzchni, by było trochę "tarcia" dla stopy.Łącznie machnąłem 12km ze średnim tempem 6'/km, ale satysfakcji miałem sporo bo nie zaliczyłem gleby a jak wszedłem do domu do zaczął ze mnie odpadac lód... :)Czy dzisiaj też znalazł się ktoś taki jak ja, tzn. wariat, by biec w takich warunkach? |
| | | | | |
| 2008-01-06, 16:02
2008-01-06, 15:56 - Elkanah napisał/-a:
-3...mżawka...lód wszędzie i ja wychodzący na trening.W planach miało być wb2 ale na tym lodzie nie ma szans na nabranie prędkości (chyba, że ma się chęć wylądować w szpitalu).Chyba drugi raz w życiu biegłem w takich warunkach,głównie poboczem i po jakiejkolwiek nawierzchni, by było trochę "tarcia" dla stopy.Łącznie machnąłem 12km ze średnim tempem 6'/km, ale satysfakcji miałem sporo bo nie zaliczyłem gleby a jak wszedłem do domu do zaczął ze mnie odpadac lód... :)Czy dzisiaj też znalazł się ktoś taki jak ja, tzn. wariat, by biec w takich warunkach? |
Wiem co to znaczy w pirwsze swieto bieglem w tych samych warunkach niezbyt ciekawie sie biegnie ani predkosci ,ani przyjemnosci juz lepiej w sniegu u mnie wlasnie zacza padac snieg Ale niestety musze jeszcze poczekac bo jeszcze mam slady grypy pozdrawiam |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-01-06, 16:52
2008-01-06, 15:56 - Elkanah napisał/-a:
-3...mżawka...lód wszędzie i ja wychodzący na trening.W planach miało być wb2 ale na tym lodzie nie ma szans na nabranie prędkości (chyba, że ma się chęć wylądować w szpitalu).Chyba drugi raz w życiu biegłem w takich warunkach,głównie poboczem i po jakiejkolwiek nawierzchni, by było trochę "tarcia" dla stopy.Łącznie machnąłem 12km ze średnim tempem 6'/km, ale satysfakcji miałem sporo bo nie zaliczyłem gleby a jak wszedłem do domu do zaczął ze mnie odpadac lód... :)Czy dzisiaj też znalazł się ktoś taki jak ja, tzn. wariat, by biec w takich warunkach? |
Oczywiście, że tak - ja dziś jeszcze wychodzę na trening. Od prawie 3 tygodnie nie ćwiczę (kontuzja a potem przeziębienie), więc wygłodniały jestem tak, że nic mnie nie powtrzyma :))) |
| | | | | |
| 2008-01-06, 17:02
2008-01-06, 15:56 - Elkanah napisał/-a:
-3...mżawka...lód wszędzie i ja wychodzący na trening.W planach miało być wb2 ale na tym lodzie nie ma szans na nabranie prędkości (chyba, że ma się chęć wylądować w szpitalu).Chyba drugi raz w życiu biegłem w takich warunkach,głównie poboczem i po jakiejkolwiek nawierzchni, by było trochę "tarcia" dla stopy.Łącznie machnąłem 12km ze średnim tempem 6'/km, ale satysfakcji miałem sporo bo nie zaliczyłem gleby a jak wszedłem do domu do zaczął ze mnie odpadac lód... :)Czy dzisiaj też znalazł się ktoś taki jak ja, tzn. wariat, by biec w takich warunkach? |
Ja dziś walnąłem w lesie rozbieganko 34km -cały czas w padającym obficie śniegu.Uwielbiam to!!!:-))). |
| | | | | |
| 2008-01-06, 17:03
2008-01-06, 15:56 - Elkanah napisał/-a:
-3...mżawka...lód wszędzie i ja wychodzący na trening.W planach miało być wb2 ale na tym lodzie nie ma szans na nabranie prędkości (chyba, że ma się chęć wylądować w szpitalu).Chyba drugi raz w życiu biegłem w takich warunkach,głównie poboczem i po jakiejkolwiek nawierzchni, by było trochę "tarcia" dla stopy.Łącznie machnąłem 12km ze średnim tempem 6'/km, ale satysfakcji miałem sporo bo nie zaliczyłem gleby a jak wszedłem do domu do zaczął ze mnie odpadac lód... :)Czy dzisiaj też znalazł się ktoś taki jak ja, tzn. wariat, by biec w takich warunkach? |
Ja dzisiaj machnąłem 29 km . Pobiełem lajcikwo po łokolicznych góreckach. Tylko tyle że u Mnie nie było ślizgawicy:)
Dzisiaj nastąpiła łodwilż. Więc poraz pierwszy od dłuższego czasu biegło sie na plusie:)Ale jeszcze nie na krótko:) |
| | | | | |
| 2008-01-06, 18:41
2008-01-06, 17:03 - TREBORUS napisał/-a:
Ja dzisiaj machnąłem 29 km . Pobiełem lajcikwo po łokolicznych góreckach. Tylko tyle że u Mnie nie było ślizgawicy:)
Dzisiaj nastąpiła łodwilż. Więc poraz pierwszy od dłuższego czasu biegło sie na plusie:)Ale jeszcze nie na krótko:) |
a ja z całym Klubem śmigałem płasko po lesie i ze ślizgawicą nie było żadnych problemów - totalne spoko przez 2o km. Za to wracając autem (szczęśliwie) byłem świadkiem dwóch stłuczek na stacji Bp - ciekawqe, kto zapłaci za nieposypaną kostkę na stacji paliw? |
| | | | | |
| 2008-01-06, 19:30
2008-01-06, 15:56 - Elkanah napisał/-a:
-3...mżawka...lód wszędzie i ja wychodzący na trening.W planach miało być wb2 ale na tym lodzie nie ma szans na nabranie prędkości (chyba, że ma się chęć wylądować w szpitalu).Chyba drugi raz w życiu biegłem w takich warunkach,głównie poboczem i po jakiejkolwiek nawierzchni, by było trochę "tarcia" dla stopy.Łącznie machnąłem 12km ze średnim tempem 6'/km, ale satysfakcji miałem sporo bo nie zaliczyłem gleby a jak wszedłem do domu do zaczął ze mnie odpadac lód... :)Czy dzisiaj też znalazł się ktoś taki jak ja, tzn. wariat, by biec w takich warunkach? |
hi hi a my w taką pogodę przy padajacym śniegu biegliśmy w Mogilnie i było rewelacyjnie a i wyniki niczego sobie...powrót do Wrocławia natomiast strasznie trudny. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-01-09, 21:31 krzych zgadzam sie z toba...
2008-01-06, 19:30 - bialykrzys napisał/-a:
hi hi a my w taką pogodę przy padajacym śniegu biegliśmy w Mogilnie i było rewelacyjnie a i wyniki niczego sobie...powrót do Wrocławia natomiast strasznie trudny. |
Nio w mogilnie było bardzo fajnie,a co do powrotu nio to ja tez miałem trudno,nawet ze wracałem pociagiem.miałem byc w pile o 18 a byłem przed 22.Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2008-01-09, 21:46
2008-01-09, 21:31 - Roberto napisał/-a:
Nio w mogilnie było bardzo fajnie,a co do powrotu nio to ja tez miałem trudno,nawet ze wracałem pociagiem.miałem byc w pile o 18 a byłem przed 22.Pozdrawiam |
Powrót to był koszmar. Jak wracaliśmy to samo ślizganko. Naprawdę niebezpiecznie, no i spóźnienie było duże. Nie chciałbym znowu tak podróżowac. |
| | | | | |
| 2008-01-09, 21:51
2008-01-09, 21:46 - Łuniu napisał/-a:
Powrót to był koszmar. Jak wracaliśmy to samo ślizganko. Naprawdę niebezpiecznie, no i spóźnienie było duże. Nie chciałbym znowu tak podróżowac. |
no ja tez nie chciał bym juz tak więcej.Ale wszyscy chyba bezpiecznie dotarli do domów,i bardzo dobrze |
|
|
|
| |
|