Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Katan (2007-12-14)
  Ostatnio komentował  henry (2007-12-19)
  Aktywnosc  Komentowano 13 razy, czytano 200 razy
  Lokalizacja
 Zagranica - Ameryka Północna
Do tego tematu podpięte są newsy:
Triumf Wioletty Kryzy, życiówka Jacka Borala w Sacramento(Krzysztof Bartkiewicz, 2007-12-02)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Katan
Tomasz Katan

Ostatnio zalogowany
2023-06-24
09:42

 2007-12-14, 20:57
 Triumf Wioletty Kryzy, życiówka Jacka Borala w Sacramento
Jacek bije taki wynik 2.27 - pytanie do trenerów jaka trudność jest z tego wyniku jest zejśc poniżej 2.11. czy to to samo co w 100m powyżej 10s a poniżej. wydaje sie to tak niewiele. zdje sobie sprawe ze to koszmarna róznica; ale to wszystko chyba dalej zalezy od trenera co nowgo wymysli jaki bodziec. chciałbym kiedyś obejrzeć maraton olimpijski z udziąłem 5 polaków z których cala piątka znajduje się w pierwszej 10 a najlepszy wygrywa bieg. to wzruszylo by mnie bardziej niż wczorajszy medal i rekord Otylii . mojej idoliki - bo to Zatopek - hart ducha i cieżki trening i psyche że ja pierdziu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (296 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-08
22:16

 2007-12-14, 21:17
 
2007-12-14, 20:57 - Katan napisał/-a:

Jacek bije taki wynik 2.27 - pytanie do trenerów jaka trudność jest z tego wyniku jest zejśc poniżej 2.11. czy to to samo co w 100m powyżej 10s a poniżej. wydaje sie to tak niewiele. zdje sobie sprawe ze to koszmarna róznica; ale to wszystko chyba dalej zalezy od trenera co nowgo wymysli jaki bodziec. chciałbym kiedyś obejrzeć maraton olimpijski z udziąłem 5 polaków z których cala piątka znajduje się w pierwszej 10 a najlepszy wygrywa bieg. to wzruszylo by mnie bardziej niż wczorajszy medal i rekord Otylii . mojej idoliki - bo to Zatopek - hart ducha i cieżki trening i psyche że ja pierdziu.
Maraton Olimpijski - nigdy żaden Polak o ile mi wiadomo nie był w pierwszej dziesiątce na Olimpiadzie-a tu nagle piszesz aż o trzech. Największą sławę miał Jan Huruk będąc czwarty w Mistrzostwach Świata.
Dla mnie jest to kolosalna przepaść pomiędzy 2:27 - a 2:11 , są to dwie - trzy klasy sportowe różnicy. Trener, odnowa, konstrukcja i silna wola zawodnika może zmobilizować do wyników - a i to nie jest gwarancją sukcesu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)

 



Katan
Tomasz Katan

Ostatnio zalogowany
2023-06-24
09:42

 2007-12-14, 21:56
 dobra niech i tak będzie
że to roznica 2 klas sportowych - jak w podanym przykladzie jeśli chodzi o sprint - ale co za cudne marzenie. co zrobic żeby je zrealizowac - przecież ktoś musi pokonać kenijczyków dlaczego nie mamy to być my polacy - mamy gory na siłe; plaże na technike ; mazury na róznorodnosc treningu i wreszcie dla każdego jest to biala karta do zapisania. czego mozna chcieć więcej. kazdy dystans jest obsadzony legendami od szewińskiej po malinowskiego aż do korzeniowskiego a maraton jest pusty - prócz pani wandy panfil - czyli pole do popisu jest ogromne.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (296 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)


GrandF
Panfil Łukasz

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:25

 2007-12-15, 08:45
 To nie takie proste...
Możemy sobie oczywiście snuć marzenia i bujać w obłokach bo tego nikt nam nie zabroni. Jeżeli jednak zejdziemy na ziemię to niestety doświadczymy mało przyjemnego spotkania z glebą. Zwodnicy z czarnego lądu biją nas na łeb na szyję i nic nie zapowiada aby kiedykolwiek ten stan rzeczy się zmienił. Najnowsze opracowania naukowe całkowicie rewolucjonizują dotychczasowy pogląd na temat genialnych "czarnych lwów". W kółko powtarza się, że nasi czarnoskórzy koledzy mieszkają na płaskowyżach i oddychają rozrzedzonym powietrzem. Komentatorzy sportowi snują bajki o biednych chłopcach którzy mają po 20km do szkoły (w niektórych przypadkach , w pewnym stopniu jest tu gdzieś cień, ale podkreślam cień prawdy). Te czynniki to na pewno spory handicap, ale czy wystarczający żeby wręcz miażdżyć pozostałych? Okazuje się, że przepaść biegowa która istnieje między nimi a resztą świata spowodowana jest tym iż mają o 15% dłuższe włókna mięśni podudzia. Te banalne 15% dyskwalifikuje nas zupełnie jako równorzędnych rywali. Zdarza się, choć niezwykle rzadko, że jakiś biały wmiesza się w walkę o medale jednak kiedy to się dzieje? Wyłącznie gdy bieg prowadzony jest w wolnym tempie i taki delikwent dysponuje niesamowitym finiszem, tak jak Baumann zrobił to w Barcelonie. Podniecamy się faktem iż Baumann, Mottram i Kennedy zeszli na 5km poniżej 13min (odpowiednio 12:54, 12:55, 12:58), ale odpowiedzmy sobie na pytanie - nad czym ten zachwyt jeżeli dla armii zawodników z Kenii, Etiopii, Maroka czy Tanzanii łamanie 13minut na piątkę jest trochę cięższe niż za przeproszeniem piernięcie. W walce o wyniki biali zawodnicy są gdzieś w latach 80-tych. Każdy miting, czy jakikolwiek bieg po rekord to pogrom i miazga dla białych biegaczy. Ani Mottram ani genialny Irlandczyk Alistair Cragg nie mają najmniejszych szans w wyścigu po wynik. Trochę inaczej to wygląda w przypadku biegu na 800m ale tu występuje diametralnie inny wysiłek. Mieliśmy w ostatnich latach kilku europejczyków na szczycie. Mistrz Olimpijski z Barcelony Norweg Rodal, Mistrz Olimpijski z Sydney Niemiec Shumann, Mistrz Świata z Edmonton Szwajcar Bucher, Mistrz Olimpijski z Aten Rosjanin Borżakowski, nasz brązowy medalista MŚ z Edmonton Paweł Czapiewski. Jest wielu dobrych zawodników w czołówce tej konkurencji. I sprawdzają się oni również w mocnych biegach. Wyniki białych nie odbiegają tutaj aż tak bardzo, rzekłbym nawet - wcale od czasów uzyskiwanych przez ciemnoskórych zawodników. Z rekordem świata Brytyjczyka Coe (1:41,73) rozprawił się jedynie genialny Wilson Kipketer męcząc się niemiłosiernie z poprawieniem tego wyniku. Ale zboczyłem teraz z tematu. Mówimy o długim bieganiu. A maraton? Tu sprawa wygląda identycznie. Czym jest wymęczone 2:07:22 Baldiniego czy 2:07:33 Kuzina przy gradzie wyników 2:06:00-2:07:00, których autorami są niestrudzeni biegacze kenijscy. Ktoś powie, Baldinii to aktualny Mistrz Olimpijski. Zgoda. Jednak przeanalizujmy sobie skład olimpijskiego maratonu z 2004r. Był tam nawet Tergat (10ty) czy Gert Thys, ale co wtedy robili Limo, Rutto, Korir, Rop czy Lel? To w końcu najbardziej wytrawni i najmożniejsi panowie maratonu na świecie! Przygotowywali się wówczas do Chicago, Amsterdamu czy Nowego Jorku, bo to się opłaca. Olimpijski maraton zawsze omijany był przez największe jego gwiazdy. Trochę to się w ostatnich latach zmieniło , ale niewiele. Dyskutując długo kilka miesięcy temu z Kenijczykiem prezentującym poziom 2:14-2:18 dałem się sprowokować. Wymienialiśmy się sportowymi sukcesami naszych krajów. Z lekką kpiną komentował moje opowieści na temat osiągnięć Malinowskiego, a parsknął wręcz śmiechem gdy podkreśliłem iż w Polsce 3 biegaczy zeszło poniżej magicznej bariery 2:10:00 w maratonie. Skwitował to stwierdzeniem iż Kenia miała wielu Mistrzów Olimpijskich na 3000m z przeszkodami i tłum zawodników którzy łamali 2:10:00.Niesiony patriotyczną falą obrony naszych rodaków nie odpuściłem ripostując: "jeśli jesteś taki bystry to powiedz czemu na ostatnich 4ech Igrzyskach Olimpijskich mieliście tylko jednego medalistę - Wainainę w dodatku tylko srebrnego". Odpowiedź była krótka - "MONEY". I wszystko jasne. Dałem się zapędzić w ślepy zaułek tej rozmowy, gdyż nie od dziś wiadomo, że maraton na Igrzyskach jest niepełnowartościowy. Jest po prostu nieopłacalny. Mój rozmówca podkreślił iż gdyby on pobiegł 2:07, nie miałby absolutnie potrzeby startu w Igrzyskach, stwierdził iż wolałby pobiec Boston czy cokolwiek innego co da mu... MONEY! (jeśli czytają to Zbyszek K. czy Paweł M., użytkownicy naszego serwisu to wiedzą o czym mówię, również w tej rozmowie brali udział). Prawda jest niewdzięczna. Gdyby państwa nie miały ograniczenia w wystawianiu zawodników i gdyby czołowi zawodnicy chcieli brać udział w Igrzyskach, to pewnie pierwszego białego zobaczylibyśmy poza pierwszą 30-tką. Maraton Olimpijski powinno się rozgrywać np w ramach maratonu londyńskiego gdzie średnia 50 najlepszych wyników jest niezwykle wartościowa.
Co do startów Polaków w Igrzyskach Olimpijskich to trzeba powiedzieć iż Jan Huruk był bardzo blisko medalu w Barcelonie. Do brązu brakło mu zaledwie 32 sekund, dobiegł 7. Konkurencja była bardzo wyrównana:

1. Young-Cho Hwang KOR - 2:13:23
2. Koichi Morishita JPN - 2:13:45
3. Stephan Timo Freigang GER - 2:14:00
4. Takeyuki Nakayama JPN - 2:14:02
5. Salvatore Bettiol ITA - 2:14:15
6. Salah Kokaich MAR - 2:14:25
7. Jan Huruk POL - 2:14:32
8. Hiromi Taniguchi JPN - 2:14:42
9. Diego Garcia Corrales ESP - 2:14:56

Szkoda...
Kończąc ten i tak za długi już wywód chcę dodać iż marzyć można, ale uważam że tylko to nam pozostaje. Żadna baza treningowa, żaden trener, żaden sztab ludzi nie jest w stanie pomóc dogonić czarnoskórych biegaczy. I tak nas zmiażdżą... To nie jest pesymizm - to realizm.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2007-12-15, 12:05
 Bieda Afryki
2007-12-15, 08:45 - GrandF napisał/-a:

Możemy sobie oczywiście snuć marzenia i bujać w obłokach bo tego nikt nam nie zabroni. Jeżeli jednak zejdziemy na ziemię to niestety doświadczymy mało przyjemnego spotkania z glebą. Zwodnicy z czarnego lądu biją nas na łeb na szyję i nic nie zapowiada aby kiedykolwiek ten stan rzeczy się zmienił. Najnowsze opracowania naukowe całkowicie rewolucjonizują dotychczasowy pogląd na temat genialnych "czarnych lwów". W kółko powtarza się, że nasi czarnoskórzy koledzy mieszkają na płaskowyżach i oddychają rozrzedzonym powietrzem. Komentatorzy sportowi snują bajki o biednych chłopcach którzy mają po 20km do szkoły (w niektórych przypadkach , w pewnym stopniu jest tu gdzieś cień, ale podkreślam cień prawdy). Te czynniki to na pewno spory handicap, ale czy wystarczający żeby wręcz miażdżyć pozostałych? Okazuje się, że przepaść biegowa która istnieje między nimi a resztą świata spowodowana jest tym iż mają o 15% dłuższe włókna mięśni podudzia. Te banalne 15% dyskwalifikuje nas zupełnie jako równorzędnych rywali. Zdarza się, choć niezwykle rzadko, że jakiś biały wmiesza się w walkę o medale jednak kiedy to się dzieje? Wyłącznie gdy bieg prowadzony jest w wolnym tempie i taki delikwent dysponuje niesamowitym finiszem, tak jak Baumann zrobił to w Barcelonie. Podniecamy się faktem iż Baumann, Mottram i Kennedy zeszli na 5km poniżej 13min (odpowiednio 12:54, 12:55, 12:58), ale odpowiedzmy sobie na pytanie - nad czym ten zachwyt jeżeli dla armii zawodników z Kenii, Etiopii, Maroka czy Tanzanii łamanie 13minut na piątkę jest trochę cięższe niż za przeproszeniem piernięcie. W walce o wyniki biali zawodnicy są gdzieś w latach 80-tych. Każdy miting, czy jakikolwiek bieg po rekord to pogrom i miazga dla białych biegaczy. Ani Mottram ani genialny Irlandczyk Alistair Cragg nie mają najmniejszych szans w wyścigu po wynik. Trochę inaczej to wygląda w przypadku biegu na 800m ale tu występuje diametralnie inny wysiłek. Mieliśmy w ostatnich latach kilku europejczyków na szczycie. Mistrz Olimpijski z Barcelony Norweg Rodal, Mistrz Olimpijski z Sydney Niemiec Shumann, Mistrz Świata z Edmonton Szwajcar Bucher, Mistrz Olimpijski z Aten Rosjanin Borżakowski, nasz brązowy medalista MŚ z Edmonton Paweł Czapiewski. Jest wielu dobrych zawodników w czołówce tej konkurencji. I sprawdzają się oni również w mocnych biegach. Wyniki białych nie odbiegają tutaj aż tak bardzo, rzekłbym nawet - wcale od czasów uzyskiwanych przez ciemnoskórych zawodników. Z rekordem świata Brytyjczyka Coe (1:41,73) rozprawił się jedynie genialny Wilson Kipketer męcząc się niemiłosiernie z poprawieniem tego wyniku. Ale zboczyłem teraz z tematu. Mówimy o długim bieganiu. A maraton? Tu sprawa wygląda identycznie. Czym jest wymęczone 2:07:22 Baldiniego czy 2:07:33 Kuzina przy gradzie wyników 2:06:00-2:07:00, których autorami są niestrudzeni biegacze kenijscy. Ktoś powie, Baldinii to aktualny Mistrz Olimpijski. Zgoda. Jednak przeanalizujmy sobie skład olimpijskiego maratonu z 2004r. Był tam nawet Tergat (10ty) czy Gert Thys, ale co wtedy robili Limo, Rutto, Korir, Rop czy Lel? To w końcu najbardziej wytrawni i najmożniejsi panowie maratonu na świecie! Przygotowywali się wówczas do Chicago, Amsterdamu czy Nowego Jorku, bo to się opłaca. Olimpijski maraton zawsze omijany był przez największe jego gwiazdy. Trochę to się w ostatnich latach zmieniło , ale niewiele. Dyskutując długo kilka miesięcy temu z Kenijczykiem prezentującym poziom 2:14-2:18 dałem się sprowokować. Wymienialiśmy się sportowymi sukcesami naszych krajów. Z lekką kpiną komentował moje opowieści na temat osiągnięć Malinowskiego, a parsknął wręcz śmiechem gdy podkreśliłem iż w Polsce 3 biegaczy zeszło poniżej magicznej bariery 2:10:00 w maratonie. Skwitował to stwierdzeniem iż Kenia miała wielu Mistrzów Olimpijskich na 3000m z przeszkodami i tłum zawodników którzy łamali 2:10:00.Niesiony patriotyczną falą obrony naszych rodaków nie odpuściłem ripostując: "jeśli jesteś taki bystry to powiedz czemu na ostatnich 4ech Igrzyskach Olimpijskich mieliście tylko jednego medalistę - Wainainę w dodatku tylko srebrnego". Odpowiedź była krótka - "MONEY". I wszystko jasne. Dałem się zapędzić w ślepy zaułek tej rozmowy, gdyż nie od dziś wiadomo, że maraton na Igrzyskach jest niepełnowartościowy. Jest po prostu nieopłacalny. Mój rozmówca podkreślił iż gdyby on pobiegł 2:07, nie miałby absolutnie potrzeby startu w Igrzyskach, stwierdził iż wolałby pobiec Boston czy cokolwiek innego co da mu... MONEY! (jeśli czytają to Zbyszek K. czy Paweł M., użytkownicy naszego serwisu to wiedzą o czym mówię, również w tej rozmowie brali udział). Prawda jest niewdzięczna. Gdyby państwa nie miały ograniczenia w wystawianiu zawodników i gdyby czołowi zawodnicy chcieli brać udział w Igrzyskach, to pewnie pierwszego białego zobaczylibyśmy poza pierwszą 30-tką. Maraton Olimpijski powinno się rozgrywać np w ramach maratonu londyńskiego gdzie średnia 50 najlepszych wyników jest niezwykle wartościowa.
Co do startów Polaków w Igrzyskach Olimpijskich to trzeba powiedzieć iż Jan Huruk był bardzo blisko medalu w Barcelonie. Do brązu brakło mu zaledwie 32 sekund, dobiegł 7. Konkurencja była bardzo wyrównana:

1. Young-Cho Hwang KOR - 2:13:23
2. Koichi Morishita JPN - 2:13:45
3. Stephan Timo Freigang GER - 2:14:00
4. Takeyuki Nakayama JPN - 2:14:02
5. Salvatore Bettiol ITA - 2:14:15
6. Salah Kokaich MAR - 2:14:25
7. Jan Huruk POL - 2:14:32
8. Hiromi Taniguchi JPN - 2:14:42
9. Diego Garcia Corrales ESP - 2:14:56

Szkoda...
Kończąc ten i tak za długi już wywód chcę dodać iż marzyć można, ale uważam że tylko to nam pozostaje. Żadna baza treningowa, żaden trener, żaden sztab ludzi nie jest w stanie pomóc dogonić czarnoskórych biegaczy. I tak nas zmiażdżą... To nie jest pesymizm - to realizm.
Jest jeszcze jeden powód sukcesów czarnoskórych biegaczy i to bardzo ważny. Otóż olbrzymia bieda krajów afrykańskich powoduje iż do biegania a także do innych sportów garnie się niesamowita ilość młodych ludzi. W mistrzostwach np. Kenii startują setki biegaczy a także juniorów i jeszcze młodszych. Z tych setek wielu ginie po drodze ale najlepsi i najwytrwalsi zostają , a po nich następują inni. Oni trenują do upadłego na granicy ludzkiej wytrzymałośći ponieważ wiedzą , że mają jedyną szanse wyjsć z biedy i wyruszyć w świat. Podobnie było kiedyś też i w Polsce. Do Oleśniczanki trafiali ludzie z całej Polski biegały i jeździły na obozy całe kompanie sportowe z tej masy wyłaniano najlepszych. Puźniej ta masa ludzi biegła w Dębnie a zwycięzca i zwyciężczyni mieli zagwarantowany wyjazd na maraton do Nowego Jorku. Pozostali kolejni także mieli wyjazdy na inne zagraniczne maratony. Miejscami tymi dzielili Wójcik mężczyźni i Wąsowski - kobiety. Taki wyjazd na zagraniczny maraton dawał wielkie profity. Nawet za jakieś kolejne miejsce zwrot kosztow podróży w twardzej walucie , kilka bar butów to był czasami roczny zarobek. Dlatego niektórzy poświecali sie naprawdę i poza bieganiem nic innego nie widzieli. Osobiście nigdy nie byłem światowym zawodnikiem, ale byłem zapraszany na prawie wszystkie ultramaratony. Oczywiscie po takim wyjeśdzie byłem kilka tysięcy do przodu nie licząc sprzetu i zobaczenia zachodu. Dzisiaj może sie to wydać młodzieży dziwne , poniewaz wyjazd do Londynu to kwestia paru set zł. , kiedyś rzecz dla normalnego śmiertelnika nieosiągalna ; paszport, znaczek w paszporcie na każdy wyjazd , wiza , wizy tranzytowe , ubezpieczenia itp.Obecnie w Europie i w Polsce żyją ludzie bogaci i już niewielu garnie sie do sportu a trudno osiągnąć światowy wynik w biegach wytrzymałościowych kiedy robi się to bez większych motywacji.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-08
22:16

 2007-12-15, 14:48
 
Kontynuując temat, zastanawiam sie czy przeciętnemu Europejczykowi będzie warto ganiać za kasą? Czy Kenijczycy z USA przeniosą się do nas? I nie chodzi mi o Europę Zachodnią-ale o Polskę. Jeszcze dwa trzy lata temu jak ktoś wygrał w maratonie inkasując 5000 euro - to było coś, dziś przy takiej sumie przeliczając na złotówki - taki delikwent jest o 5 tys. PLN w plecy. Euro spadło znacznie, nie wspominając o dolarach i innej walucie. Mocny Złoty spowodował że z czasem Polska może stać się wyjątkowo atrakcyjnym krajem dla zawodowców. Biegów ciągle przybywa, Budżety danych biegów są zbliżone... Jak na razie problem jest jedynie z podejściem organizatorów - do indywidualnych zaproszeń zawodników. Dla przeciętnego Polaka nie opłaca się biegać, gdyż w skali roku przeciętnie wszystko idzie do góry nawet o 20%, mocny złoty - osłabia inne waluty-więc o wyjeździe też raczej nie ma mowy. Więc zastanawiam się czy nie nadejdzie w najbliższym czasie inwazja Kenijskich biegaczy na Polskę?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


13
JANUSZ LENC

Ostatnio zalogowany
2024-05-12
12:40

 2007-12-15, 15:14
 maraton a sprawa polska.
LINK: http://www.ah
gdzie jest nasze miejsce w światowym maratonie pokazał ostatni 34 Berliński Maraton.Gdy na metę wbiegał nasz "as", który jak na polskie warunki nabiegał bardzo dobry wynik 2:12.00 to zwycięzca już chyba zapomniał, że biegał.Inaczej Gebrselassie ustanawił rekord świata
2;04,25. Ile nasz zawodnik mniał do mety? 2 km czy więcej?
Co ja mówię on nie widział jeszcze nawet 40 km, ledwo chyba przebiegł 39 km. Tam jest krajowy maraton.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)

 



GrandF
Panfil Łukasz

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:25

 2007-12-15, 16:30
 Błąd!
2007-12-15, 15:14 - kolejarz4 napisał/-a:

gdzie jest nasze miejsce w światowym maratonie pokazał ostatni 34 Berliński Maraton.Gdy na metę wbiegał nasz "as", który jak na polskie warunki nabiegał bardzo dobry wynik 2:12.00 to zwycięzca już chyba zapomniał, że biegał.Inaczej Gebrselassie ustanawił rekord świata
2;04,25. Ile nasz zawodnik mniał do mety? 2 km czy więcej?
Co ja mówię on nie widział jeszcze nawet 40 km, ledwo chyba przebiegł 39 km. Tam jest krajowy maraton.
Akurat w tym przypadku nie zgadzam się z przedmówcą. 7 miejsce w maratonie berlińskim to wielki wyczyn. Również uzyskany czas Sowy czy Ochala to niezwykle budujące wydarzenia. Jeżeli będziemy ocniać zawodników miarą H.Gebrselassie to najlepiej od razu spakować buty i iść do domu. To iż przedstawiłem surowe fakty dotyczące przewagi czarnych biegaczy to inna kwestia. Cieszyć się należy z każdego kroku do przodu a takim był na pewno sezon 2007 gdzie 4 zawodników uzyskało rezultaty nieoglądane od 2004 roku. Co najważniejsze Sowa i Ochal są jeszcze maratońskimi juniorami, jest jeszcze Szost, który na pewno nie raz zadziwi nas swoimi występami. Świata nie zawojujemy ale jest jeszcze taka impreza jak Mistrzostwa Europy. Łatwo jest krytykować, osobiście chciałbym zawsze oglądać Polaka na 7 pozycji jednego z największych maratonów świata. W tak prestiżowej maratońskiej imprezie, tak wysoko nie mieliśmy już dawno żadnego Polaka i naprawdę proponuję nie narzekać tylko mocno kibicować.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)


Miro
Mirosław Strzelecki

Ostatnio zalogowany
2024-05-03
15:05

 2007-12-17, 20:44
 
Polak potrafi

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (10 sztuk)


lopezz
Maciej Citko

Ostatnio zalogowany
2019-05-13
14:57

 2007-12-18, 22:26
 
Dzisiaj rano jadąc autobusem usłyszałem cos w radju... że francuscy naukowcy przeprowadzili badania i doszli do wniosku że ludzki organizm osiąga granice.... tylko że nie słyszałem wszystkiego?! może ktoś sie orientuje?? ja sie domyślam że to może chodziło o kenijskich biegaczy... ale ponad wszystko bieganie to sport w ktorym pokonuje sie granice:D

A co do pieniędzy, to są niewątpliwie bardzo motywujące!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (166 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


GrandF
Panfil Łukasz

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:25

 2007-12-19, 00:03
 Prognozy naukowców
2007-12-18, 22:26 - lopezz napisał/-a:

Dzisiaj rano jadąc autobusem usłyszałem cos w radju... że francuscy naukowcy przeprowadzili badania i doszli do wniosku że ludzki organizm osiąga granice.... tylko że nie słyszałem wszystkiego?! może ktoś sie orientuje?? ja sie domyślam że to może chodziło o kenijskich biegaczy... ale ponad wszystko bieganie to sport w ktorym pokonuje sie granice:D

A co do pieniędzy, to są niewątpliwie bardzo motywujące!!!
Też trafiłem na ten wątek. Facet mówił, że naukowiec czy naukowcy stwierdzili iż w 2060 roku nastąpi kres ludzkich możliwości w odniesieniu do bicia rekordów. Parsknąłem śmiechem gdy to usłyszałem, bo niby na jakiej podstawie wystawiają taką diagnozę? Jest to nierealne. Utwierdza mnie w tym fakt iż raz już takie prognozy widziałem. Ktoś niezwykle mądry (lub grupa ludzi) zaprezentował w 1985 roku prognozę lekkoatletycznych rekordów świata na rok 2000. Zestawienie to było podzielone na 2 kolumny, pierwsza była autorstwa naukowców, drugą układał komputer. Ogólnie można było się uśmiać. Przesadzone były wyniki w sprincie, a zdecydowanie zaniżone w biegach długich, chyba jeszcze nikt nie przypuszczał jaki ogromny potencjał drzemie w czarnoskórych biegaczach... Jeżeli znajdę gdzieś ten materiał, na pewno zamieszczę, bo wart jest analizy choćby ze względów humorystycznych. Jednak tak jak kolega zauważył "bieganie to sport w którym pokonuje się granice" - zdecydowanie panowie naukowcy nie wzięli tego pod uwagę wprowadzając swoje tajemnicze dane...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-08
22:16

 2007-12-19, 08:17
 
Na pewno z czasem nie będzie możliwe bicie rekordów na danym dystansie. Organizator żeby zrobić sobie reklamę odnośnie zapowiedzi iż będzie bieg na rekord dany zawodnik: to z czasem będzie musiał się zastanowić nad zmianą trasy lub innym dystansie-bo w niektórych dyscyplinach rekordy są tak wyśrubowane że trzeba coś z tym zrobić. Podobnie jak widze jest z pływaniem, gdyż wymyśla się różne style pływackie - by ciągle była możliwość bicia rekordów świata. Podobna przyszłość może być z maratonem. Zastanawiam się co postanowi Federacja AIMS jak uzna się iż rekord świata jest tak wyśrubowany i nie ma możliwości go pobić - to czy nie wrócą do pierwotnego dystansu maratonu, czy może wydłużą dystans do 50km? Ale to pewnie nastąpi w nastepnym stuleciu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)

 



henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2007-12-19, 09:38
 Wzrost człowieka
Nie wiem czy naukowcy brali pod uwagę wzrost człowieka. Ludzie rosną i to bardzo szybko. Proszę sobie zobaczyć jak wysocy byli panowie i panie na początku wieku. Był to wzrost od 150 cm wzwyż , obecnie nasze pokolenie ma ponad 170 cm i wyżej . Wystarczy popatrzec na ulicy zawsze dorosła córka jest wyższa od matki a syn od ojca. Niedługo ludzie będa mieli około 190 cm wzrostu przecietnie a wybitne jednostki ponad 2 metry. W skokach w dal, wzwyż, trójskok a nawet w sprintach wyżsi mają lepsze możliwości od niskich i tu beda padały kolejne rekordy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Jawi63
17:51
Admin
17:38
macius73
17:33
mariuszkurlej1968@gmail.c
17:24
Zielu
17:20
qbu¶
17:06
Wojciech
17:00
batoni
16:42
zbigniew0689
16:42
tomaszz99
16:41
kazik1948
16:39
bunioz
16:38
biegacz54
16:33
42.195
16:28
jery
16:21
przystan
16:18
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |