|
| 2007-09-03, 20:07 Fajny epizod filmowy o maratończyku
Oglądałem w niedzielę końcówkę jakiegoś filmu{nie znam tytułu}.Jest pokazany maraton w Nowym Jorku z góry,z przodu,z boku i z tyłu.Tysiące biegaczy,kibiców i wiele ulic.Biegnie dwóch biegaczy,jeden widać że jeden wytrzymalszy pomaga drugiemu podtrzymując go psychicznie na duchu.Wygląda to tak jak by to było po 30 kilometrze.Wyprzedza ich wiele biegaczy po czym tez słabszy słabnie,łapie się za serce.Kolego biegnie po karetkę.Karetka przyjeżdża...a kolegi nie ma.Obok niego siedział dziadek z laseczką i rzekł mu:"Co poddajesz się?",przypominały mu się chwile gdy przed laty wpadał na metę z niezłym wynikiem.Biegacz wstał i z uporem widać jak z resztką sił ale i tryumfem wpada na metę gdzie czekała na niego żona czy dziewczyna.Piękna to scenka i jak może być pomocna dla nas gdy sami będziemy odczuwać kryzys.Uczy uporu i wytrwałości oraz pokazuje piękno maratonu.
Jest on na tyle ciekawy,że nie za wiele jest filmów z biegaczami i maratonami. |
|