Data dodania: 2012-03-02
Ogladano: 676
Rozmiar: x

fot. R. Grabowska

IGUAZU - wodospad na rzecze Iguazu, na granicy Brazylii i Argentyny. Jest najpotężniejszy na ziemi. Składa się a aż 275 kaskad.

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.

Data dodania: 2012-03-02
Ogladano: 499
Rozmiar: x

fot. R. Grabowska

IPANEMA - plaża nr 2 w Rio. Stąd rozciąga się piękny widok na Głowę Cukru...

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.

Data dodania: 2012-03-02
Ogladano: 392
Rozmiar: x

fot. R. Grabowska

Plaża Copacabana w Rio de Janeiro - "królowa wszystkich plaż" (inna znaną plażą w Rio jest Ipanema). Tutaj są tłumy. Szczególnie w czasie karnawału, kiedy zajeżdżają imprezowicze z całego świata. Tutaj na plaży toczy się życie... Jest gorącą, ale zawsze można ochłodzić się w oceanie, który jest bbbbardzo zimny....

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.

Data dodania: 2012-03-02
Ogladano: 1035
Rozmiar: x

fot. R. Grabowska

Oto fawela Mineira w Rio, jedna z dzielnic zamieszkiwanych przez uboższych. Nie tylko resztą uboższych...
Wydawać by się mogło, że mieszkanie tam jest okropne... a jednak nie... to jest tylko złudzenie...
Wjazdu do faweli pilnuje policja.

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.

Data dodania: 2012-03-02
Ogladano: 636
Rozmiar: x


fot. R. Grabowska
Tykwa - to naczynko z którego pije się jerba mate.
W Urugwaju prawie każdy nosi ze sobą tykwę, a pod pachą - termosik, z którego dolewa się ciągle gorącą wodę (tam pije się an ciepło).
W Paragwaju natomiast wszędzie ludzie noszą duże termosy, z rączką, w których jest woda z lodem - bo tam dla odmiany pije się mate na zimno, z ziołami, z lemonką:)

Jerba matę pije się wszędzie, z jednego naczynia, jerba jednoczy ludzi:)

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.

Data dodania: 2012-01-08
Ogladano: 462
Rozmiar: x

fot. R.Grabowska

Oto Wenia. Jedno z najukochańszych stworzeń na świecie.

Wenia uwielbia bieganie. 10-15 km - to dla niej pikuś... Tak się na tym skupia, że nie zważa nawet na zaczepki napotykanych psów...

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.

Data dodania: 2012-01-08
Ogladano: 1019
Rozmiar: x

fot. R.Grabowska


Ani w Angkor Wat w Kambodży, ani w Machu Picchu w Peru nie jest tak Pięknie, jak nad Zatoką Słupiańską w Wigierskim Parku Narodowym, gdzie do tego są super trasy do biegania...

Na zdjęciu Zatoka Słupiańska spowita mleczną mgłą ...

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.

Data dodania: 2011-12-13
Ogladano: 535
Rozmiar: x

W Kambodży ludzie lubią jeść z grilla to, co upolują... czyli różnego rodzaju robaczki, pajączki....
Najgorszy jest pierwszy raz. Robaczki są pyszne. Napewno zdrowsze od chipsów, które kupuje się w naszych sklepach... Jednak brakuje mi jeszcze na tyle odwagi,a by spróbować jak smakuje tarantula...., albo takie duże chrabąszcze...

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.

Data dodania: 2011-12-13
Ogladano: 570
Rozmiar: x

fot. R.Grabowska


Nigdy nie jadłam nigdzie tak pysznych słodyczy, jak te, którymi poczęstowano nas w czasie wizyty w jednym z domów na wodzie, w Brunei...

Brunei - jest to małe państewko, którym zarządza dobry sułtan. Wszystko jest tam idealne. Luzie się uśmiechają, kierowcy zatrzymują z daleka na widok pieszych, nawet na 3-pasmowej drodze (max prędkość to chyba 50 km/h). Ceny są masakrycznie niskie. Benzyna kosztuje tyle samo co woda. Na drogach same wypaśne samochody... i w tym wszystkim absolutna prohibicja...

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.

Data dodania: 2011-12-12
Ogladano: 506
Rozmiar: x

fot. R.Grabowska


Najlepsze ośmiorniczki z grilla jakie kiedykolwiek w życiu kosztowałam - to te, które jadłam na jednej z małych rybackich wysepek w Chorwacji.
W Warszawie ośmiorniczki serwuje się w wielu miejscach, niestety, ani wysoka cena, ani smak nie przypominają tamtych z Chorwacji... :(

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.

Data dodania: 2011-12-12
Ogladano: 519
Rozmiar: x

fot. R.Grabowska

W Suwałkach jada się kartacze, w Poznaniu - pyry, na Litwie - kołduny, a w Peru - świnkę morską.
Na spróbowanie tej świnki czekaliśmy prawie 3 tygodnie (bo nie wszędzie przyrządzają ją dobrze).
W Peru świnkę spotyka się na każdym kroku, nawet na obrazie w którymś z kościołów w Cusco, ilustrującym ostatnią wieczerzę.
Ja nigdy nie byłam posiadaczką świnki morskiej - pewnie dlatego bardzo mi smakowała. Jedno jest pewne - jeśli kidyśkolwiek pojadę do Wietnamu, za nic nie dam się namówić na skosztowanie dania z psa...

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.

Data dodania: 2011-11-20
Ogladano: 757
Rozmiar: x

fot. R.Grabowska


START i META w Brunei;
ja, niestety, na ten bieg trochę się spóźniłam... :(:(:(

Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika.