Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
223 / 355


2017-05-08

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Wings for Life (czytano: 346 razy)

 

Czwarty Wings for Life Word Run przeszedł do historii. Po raz pierwszy zdecydowałem się w nim uczestniczyć, by doświadczyć czegoś innego i mieć satysfakcję, że zrobiło się coś dla innych. Jakie to jest fajne uczucie, gdy sobie pomyślisz, że w Australii, Chile, Brazylii, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, RPA, na Tajwanie, USA, Meksyku i w 15 państwach europejskich o tej samej godzinie został poderwany do biegu prawie cały świat w celu pomocy innym.

Jest to, uważam super sprawa, bo całe 100% opłat startowych zostaje przekazane bezpośrednio na projekty badawcze i testy kliniczne nad urazami rdzenia kręgowego prowadzone na różnych uniwersytetach i w instytucjach naukowych na całym świecie. W tym roku w biegu wzięło udział ponad 100 000 osób i z pewnością zebrano niezłą sumę.

W Poznaniu wzięło udział ok. 6000 osób. Z tym, że już pod koniec kwietnia limit został wyczerpany. Wszyscy spodziewali się ciepłej, majowej pogody, a tu zimno i chłód. Niemniej uważam, że jest to idealna pogoda do biegania kiedy na termometrach jest 9 stopni i czasami lekko pokropi :)

Punktualnie o 13 nastąpił start do biegu i uciekanie przed metą :) Wszystko to odbywało się na Malcie. Na początku było trochę ścisku i nie dało się biec na tyle, na ile by się chciało, ale okazało się to dla mnie zbawienne, bo zacząłem tak jak powinienem zaczynać; wolniej, by złapać właściwy rytm.

Pół godziny po starcie na trasę wyruszył samochód pościgowy. Za kierownicą sam Adam Małysz. Sama jego obecność dodawała ciepła i uroku tej imprezie. Samochód ten miał tylko jedną wadę; ciągle przyśpieszał :), co w rezultacie musiało skończyć się, że zostałeś wyprzedzony przez niego.

Niektórzy uciekali przed tą pościgową metą kilka czy kilkanaście kilometrów. Byli też tacy, co uciekali kilkadziesiąt (szacun), a zwycięzca, Tomek Walerowicz uciekał ponad 85 kilometrów. Trudno mi sobie to wyobrazić, bo jego tempo na kilometr wynosiło 3:46 :) Uplasował się ostatecznie na 5 miejscu na świecie. Zwyciężył globalnie Aron Anderson ze Szwecji, który pokonał dystans ponad 92 km w Dubaju. Uczynił to na zwykłym wózku inwalidzkim. Drugim zawodnikiem na świecie był Polak, Bartosz Olszewski, który we Włoszech "wykręcił" 88 km.

Mnie Małysz minął na 24 km i 870 m, co ostatecznie dało mi 8930 miejsce na świecie :). Fajna zabawa, szczytny cel i warto było być uczestnikiem. Fajnie byłoby też za rok znów wziąć w tym udział :)



- na zdjęciu przed linią startu dzień przed zawodami po odebraniu pakietu :)



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Hung (2017-05-08,14:26): Ten bieg dodaje skrzydeł. Gratuluję, Pawle.
żiżi (2017-06-03,19:45): Coś nowego,innego-super!







 Ostatnio zalogowani
JW3463
14:34
Dziolek
14:31
Wojciech
14:28
Jurek D
14:22
tomasso023
14:13
Citos
13:54
pyrek
13:49
biegacz54
13:41
ozzy
13:12
StaryCop
13:12
Kazim
13:06
Admin
13:01
puszczyk
12:44
marczy
11:55
arco75
11:48
MarcinMC
11:46
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |