Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
187 / 355


2016-07-06

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
ostatnia prosta (czytano: 605 razy)

 

Emocje i podniecenie wzrasta. Jakże może być inaczej, skoro za dwa i pół tygodnia czeka na mnie pełny Ironman. Ależ to miało dynamiczny charakter.

Jeszcze cztery lata temu tylko sobie o tym marzyłem, by rok później w 2013 wprowadzić w czyn i zmierzyć się w ćwiartce. Ileż wtedy było spontaniczności i przypadkowości, a nade wszystko ogromnej chęci ukończenia, mimo iż umiejętności miałem prawie zerowe :) Pływałem wtedy tylko rozpaczliwą żabką. Nie wspomnę o rowerze, który leżał odłogiem przez 20 lat i w niczym nie przypominał wyczynowej wyścigówki. Na tę okoliczność kupiłem sobie przechodzony rower trekkingowy z netu za 700 zł. Pomyślałem, że jak nie zaskoczę w triatlonie to przynajmniej się przyda do normalnego jeżdżenia. Piankę natomiast nabyłem za 99 zł taką do windsurfingu, bo była o wiele tańsza :) I tak ukończyłem pierwszy mój triathlon :)

Potem były następne, które potęgowały moją miłość do tej dyscypliny i powoli rosła też chęć kompletowania sobie porządnego sprzętu. Zacząłem też chodzić na kursy pływania kraulem. Dzisiaj pływanie kraulem, podobnie jak chodzenie nie sprawia mi żadnych trudności. Parę dni temu przepływając na basenie 2,5 km trudno mi było powiedzieć o jakimkolwiek zmęczeniu :)

Jestem zatem sam pod dużym wrażeniem tego, czego dokonałem w pływaniu i na rowerze. Jest to kapitał na lata. Niemniej byłem i jestem zdeterminowany, by osiągnąć cel, który sobie postawiłem i wymarzyłem. Jak nie dzisiaj to jutro, ale to osiągnę. Fajnie mieć takie cele. Bez tego nie wyobrażam sobie już teraz żyć. Niektórzy moi znajomi w sobotę i niedzielę do południa leczą kaca, a ja najczęściej już jestem w te dni i o tej porze po duathlonie myśląc , co ja zrobię z tak długą jeszcze pozostałą częścią dnia? :)

Przede mną ostatni intensywny weekend treningowy. Zrezygnowałem ze startu w Pobiedziskach w półmaratonie w najbliższą niedzielę. Kiedy się zapisywałem i płaciłem nie byłem świadomy, że będę potrzebował tego weekendu na bardziej intensywną pracę treningową, głównie na rower i jakieś przynajmniej 30 km. W zasadzie jadąc tam miałbym „wyciętą” sobotę i niedzielę i tylko przebiegnięty półmaraton, a gdzie reszta? Jak na Ironmana to trochę mało :) Nawiasem mówiąc, byłby to już mój jubileuszowy 50 półmaraton w czystej postaci, który muszę przełożyć na jesień może do Gdańska lub jeszcze innego miasta.

Ruszam zatem i wytężam siły zbliżając się do ostatniej prostej. Jakby co, to proszę o jakieś trzymanie kciuków lub przynajmniej jednego na chwileczkę :) Jak przeżyję, to się odezwę po 24 lipca :)



- na zdjęciu obok, „walka” na rowerze z czasem podczas tegorocznych, majowych zmagań w Sierakowie :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


snipster (2016-07-06,09:13): zdrówka i szerokości :)
andbo (2016-07-06,11:26): ...I niech moc będzie z Tobą!!
mariusz67 (2016-07-06,12:21): J-23 znów nadaje i cieszy mnie to,bo lubię czytać Paweł Twojego bloga.Powodzenia i odezwij się po 24 lipca z kolejną pasjonującą relacją-pozdrawiam :)
Hung (2016-07-06,15:01): Pawle, są tacy, którzy wypijając z ,rana na kaca, butelkę wina zastanawiają się co zrobić z tak pięknie rozpoczętym dniem i do głowy im nie przyjdzie, że można być już po duatlonie i mieć jeszcze deficyt sportowy,
Truskawa (2016-07-07,10:50): Paulo, trzymam mocno kciuki.







 Ostatnio zalogowani
marczy
00:07
bbudka
23:22
Namor 13
23:09
staszek63
22:50
pawlo
22:24
wieslaw44
22:16
tomasso023
21:46
drago
21:08
przemek300
21:05
przystan
20:58
Inek
20:55
kenji
20:46
kruszyna
20:43
widziu
20:32
BOP55
20:31
rezerwa
20:23
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |