Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [2]  PRZYJAC. [3]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
łowca
Pamiętnik internetowy
Łowiąc dystans

Łukasz Stawicki
Urodzony: 1976-02-16
Miejsce zamieszkania:
15 / 24


2016-06-17

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Ursynów i okolice (czytano: 803 razy)



Bieg Ursynowa - bardzo udany.
Nie było życiówki, i wcale nie jestem tym mocno przejęty.

Próbowałem złamać 23 minuty, ustawiłem się tuż za "balonikiem" (pamiętając kłopoty z Półmaratonu) - i ruszyliśmy. Pierwszy niecały kilometr był "z górki", z wiatrem, i musiałem zwalniać tempo, żeby "zająca" nie wyprzedzić. Źle. Niepotrzebnie. Skoro miałem zapas mocy, i prędkość prowadzącego nie była dla mnie optymalna - trzeba było lecieć.
Nawrót. Wiatr zwany po żeglarsku "wMordeWind", nie jakiś straszliwie mocny, ale jednak uciążliwy. Czaiłem się przez dłuższą chwilę za plecami kilku biegaczy szerszych ode mnie, ale jednak niewiele to pomogło, i prowadzący powolutku a skutecznie odjeżdżał. Na kolejnym nawrocie, dwa km przed metą, wiedziałem już że nie mam szans na urwanie 23 minut, że mam, owszem, możliwość pobicia życiówki. Tyle, że do tego potrzebowałbym zegarka, smartfona, lub innego urządzenia mierzącego czas i podającego mi przewidywania. A że takowego nie miałem - to i biegłem na wyczucie.
Ostatnie 400 metrów to już piekny finisz, dość przyzwoicie przeprowadzony. Być może trenerzy i eksperci wytknęliby mi, że tu za późno, tam za wolno, ale ja z siebie jestem zadowolony - na ostatnich 400 metrach wyprzedziłem chyba z piętnaście osób, ulegając tylko jednej.
Do życiówki zabrakło 20 sekund.
Dziecię młodsze pobiegło w swojej kategorii wiekowej, przybiegło w "drugiej połówce", ale zadowolone z biegu. Tak trzymać.

To teraz pomarudzę ;)
Medale dla dzieci mogłyby być jednak nieco "poważniejsze". A koszulka tegoroczna jest po prostu brzydka.
Koniec marudzenia, czeka mnie za tydzień bicie życiówki na dychę. Czas trenować.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Jarek42 (2016-06-17,16:03): Rekordy nie co dzień się pobija. Jak się nie ma formy na rekord to najbardziej wypasiony, pikający i gadający zegarek nie pomoże. Wręcz przeciwnie - może zaszkodzić. Ale zegarek trzeba mieć i śledzić międzyczasy.
Biegam dla zdrowia (2016-06-19,09:15): Też byłem i też biegałem i nawet na dwóch dystansach. Nie zgadzam się z opinią na temat koszulki, bo akurat w tym roku była bardzo dobrej jakości, z ładnym pastelowym napisem a hasło "Yes I KEN" wyjątkowo udane:) A skomentowałem bo miałem taką możliwość i pozdrawiam.
łowca (2016-06-20,10:07): W porównaniu z innymi koszulkami ursynowskimi (tymi sprzed kilku sezonów) to aktualna jest siermiężna. I gorsza od zeszłorocznej, a byłem pewien, że się nie da. ;)
(2016-06-20,20:30): podoba - nie podoba - to kwestia gustu - jak ktos lubi żarówiaste kolorki to na pewno mu się taka stonowana nie będzie podobać







 Ostatnio zalogowani
Brytan65
07:45
szyper
07:22
baderak
07:17
Elgebrin
06:58
cumaso
06:57
shymek01
05:20
biegacz54
05:12
orfeusz1
01:40
Isle del Force
00:49
benfika
00:35
romangla
00:26
mariachi25
00:18
przystan
00:13
flatlander
00:10
maciek93
00:03
m!k!
23:21
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |