Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [26]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Hung
Pamiętnik internetowy
Co w butach piszczy.

Marek Piotrowski
Urodzony: 1961-06-12
Miejsce zamieszkania: Wrocław
97 / 151


2016-01-20

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Dziwny jest ten czas. (czytano: 402 razy)



Dziwny jest ten czas. Właściwie, to dziwne jest poczucie czasu. Mój teść nawet zastanawiał się, czy czasem czas nie jest oszukany, czy każda minuta nie jest skrócona o kilka sekund.
- Nie powinna – powiedziałem – bo zauważylibyśmy to po porach roku.
Mimo to, teść ma wątpliwości, a i we mnie zasiał niepewność.
Ściągnęliśmy teściów na wieś z okazji świąt, przedświąt i poświąt. Dziadek bardzo lubi palić ognisko, a że możliwości siłowo – ruchowe ma ograniczone, to dorzucanie do ognia gałęzi, które czekały na niego dwa miesiące, jest dla niego w sam raz, nawet podczas chłodnych, zimowych dni. Problem w tym, że mamy różne poczucie czasu. Chłopina nie może się w nocy wyspać, bo jak go duchy nie nawiedzają, to ciągle chodzi do kibla (nie jest PROSTA TA PROSTATA). Tyle, że ja to słyszę i też nie śpię. Poza tym mnie też zaraził duchami, a do tego i ja chodzę, jeno w innych godzinach, ale on wówczas śpi, bo jest przygłuchy i mnie nie słyszy. Rano obaj jesteśmy niewyspani. Ja wstaję, zjadam śniadanie i idę na dwór. Znoszę drewno do domu, rozpalam ognisko przed domem, noszę gałęzie i czekam na dziadka, który w tym czasie wstaje i się szykuje (golenie - ja się nie golę, szukanie tabletek - ja nie szukam, i takie tam inne sprawy). Ale tu jest znowu problem, bo on wszystkie czynności wykonuje cztery razy wolniej niż zdrowy człowiek w średnim wieku. A gdy już chce wyjść, to mu jego córka (moja żona) mówi, że jest mróz i musi założyć dodatkowe ubranie. To mu zajmuje kolejne cenne minuty. Ostatnio dotarł do mnie, po prawie trzech godzinach, gdy ja już kończyłem. Stałem jeszcze i czekałem aż się dopalą rozżarzone węgielki z gałęzi. To trwało godzinę. Nie mogłem dłużej tam tkwić, bo już zmarzłem, a trening przede mną. Dobrze, że innym razem doszedł do ogniska wcześniej, to sobie nieźle popalił i się nagimnastykował, dzięki czemu z wersalki mógł się sam podnieść bez udziału pomocnej ręki. Wróciliśmy do domu, on się położył a ja poszedłem się przebrać i wyszedłem na bieganie. Gdy wróciłem do domu, on spytał mnie:
- Co tak szybko wróciłeś?
Szybko? - pomyślałem. Dla mnie to było długo, odpowiedziałem więc pytaniem:
- Pięćdziesiąt minut, to jest szybko?
- Pięćdziesiąt, tyle cię nie było? Ja myślałem, że tylko kilka minut.
No i co, czas go nie oszukuje? Zresztą mnie również, bo gdy biegnę, to minuty mi się wydłużają. Mam wrażenie, że ktoś dokłada kilka sekund do każdej minuty. Z naszych odczuć wynika, że chyba nikt nie poprzestawiał sekund w minucie, bo teściowi czas leci szybko, mnie powoli i średnia wychodzi tak jak trzeba. Ciekawe jest to, że on wszytko robi powoli a czas mu leci szybko, ja robię wszystko o wiele szybciej a czas upływa mi powoli. Dziwne.
Wiemy, że „pieniądze szczęścia nie dają”. A czy czas daje szczęście?
Myślę, że daje, tylko zawsze inaczej. Raz cieszymy się, gdy nasz czas pokonania dystansu biegowego jest krótki, innym razem, gdy nasz czas przebywania na tym padole biegowym (ziemskim) jest długi, bo możemy dłużej cieszyć się tym co już poznaliśmy lub mieć możliwość poznawania nowego, ciekawego. Oczywiście zdarza się też odwrotnie, że czas biegu jest długi i życie krótkie, co może nas martwić.

Jeszcze się taki nie urodził, który by czasem dogodził.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Varia (2016-01-21,07:23): Tak to już jest z tym czasem, że z czasem się skraca :( Prosta teoria względności.
paulo (2016-01-21,09:42): wiesz z tym czasem to jest różnie. Jak mam jakieś zadanie do wykonania (nie daj boże jakieś interwały :)) to czas się niemiłosiernie wlecze :), ale jak biegnę i nie spoglądam na zegarek (tak było wczoraj) to jest całkiem sympatycznie jeśli chodzi o czas :)
Hung (2016-01-21,12:26): Varia, ta teoria względności jest bezwzględna.
Hung (2016-01-21,12:27): Pawle, trzeba mieć silną wolę, by wytrzymać ciężki trening i nie spojrzeć na zegarek.
Mahor (2016-01-21,18:21): 5-letni małolat i 85-letni starzec razem mają 90-lat.Statystycznie po 45 wiosenek każdy.Lecz jeden jeszcze nie może a drugi już nie może...Jak widać każdy ma swój czas...:-) (dla mniej domyślnych chodzi o sex)
Hung (2016-01-21,18:27): Mahor, mój kolega mawiał: "Im szybciej zaczniesz, tym później skończysz". Średnie statystyczne często wprowadzają nas w błąd.







 Ostatnio zalogowani
42.195
14:47
kasjer
14:40
Borrro
14:33
marek1977
14:31
biegacz54
14:28
ronan51
14:23
marczy
14:18
benfika
14:18
rzemek1980
14:05
czewis3
14:01
gpnowak
13:58
BOP55
13:54
krzybocz
13:54
Wojciech
13:53
cinekmal
13:52
pawlo
13:49
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |