Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
103 / 355


2014-04-29

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
biegactwo religią ? (czytano: 1005 razy)

 

W weekend „wpadł” mi w ręce artykuł „Rzeczpospolitej” z dnia 5 kwietnia br. autorstwa Dominika Zdorta „Biegactwo i inne religie”. Bardzo ciekawy artykuł. Ile ważnych rzeczy dowiedziałem się z niego o sobie, np. że jestem osobą chociażby o niezbyt subtelnej umysłowości. Cytuję: „Nie chciałbym tu nikogo urazić, ale bieganie zawsze uważałem za rozrywkę dla ludzi o, powiedzmy sobie, niezbyt subtelnej umysłowości”.

Dowiedziałem się też że uprawianie tego sportu nie jest sportem, ale wyznaniem wiary. Cytuję: „Drażni mnie to, że w ostatnich latach zostało ono wyniesione do poziomu religii. To już nie bieganie, to raczej biegactwo, którego uprawianie nie jest sportem, ale wyznaniem wiary. Znam niezmiernie zapracowanych ludzi, którzy nie mają czasu, aby raz w tygodniu spędzić w kościele trzy kwadranse, za to wstają codziennie przed świtem, aby pobiegać sobie przez dwie godziny”.

Ponoć też moje biegactwo bardziej przesiąknięte jest świętymi przedmiotami niż samym bieganiem. Cytuję: „Jak każdy kult, ma biegactwo swoje święte przedmioty, których używa się przy sprawowaniu obrzędów. Ogromnie śmieszą mnie rozmowy biegaczy, na których trafiam czasem tu i ówdzie. Prowadzone w poważnym tonie długie dyskusje o najwyższej klasy gadżetach mierzących czas, puls i trasę za pomocą GPS, zakupionych w specjalistycznych sklepach za grube dziesiątki tysięcy złotych, o koszulkach i dresach z kosmicznych materiałów oddychających w tę i z powrotem, o kosztujących kilkaset dolarów superbutach ze skomplikowanymi systemami amortyzacji. … Tak ten, kto wymyślił wyniesienie biegania do roli religii, powinien otrzymać specjalną premię od wielkich firm produkujących sprzęt sportowy. Choć najpewniej to one same ową wiarę wymyśliły i wypromowały”.

Dowiedziałem się też, że moje półmaratony nie mają nic wspólnego z maratonem. Cytuję: „Jak rozumiem, nazwę „półmaraton” wymyślono w czasach politycznej poprawności po to, żeby nie urazić tych uczestników biegu, którzy na przebiegnięcie całej trasy nie mają siły”.

Dobrze, że mamy takich dziennikarzy i redaktorów, którzy potrafią sprowadzić mnie „szaraczka” na ziemię. Że dzięki takim jak Pan Zdort mogę właściwie ocenić swoją pasję życia i ile jest ona warta dla mojego zdrowia, radości i pogody ducha.

A ja „głupi” ciągle odczuwałem i odczuwam coś innego. Nie wyobrażam sobie, by bieganie nie miało strony duchowej, metafizycznej. Odkąd biegam regularnie nie muszę zadręczać się myślą, że moje życie duchowe spełzło na niczym, bo każdy bieg to dla mnie swoisty katharsis – rozładowanie rodzącego agresję pobudzenia, oczyszczenie. Moje bieganie to również czas relaksu, wytchnienia, czas zasłuchania się w życie przyrody. To też mój sposób wielbienia Siły Wyższej. Bieganie, które obdarowuje mnie dystansem do tego, co w życiu miałkie, powierzchowne i pozorne. Również kiedy występuję w zawodach musi chodzić o coś innego. Kiedy dobiegam do mety czuję się zazwyczaj ogromnie szczęśliwym człowiekiem. O dziwo setki przede mną na mecie też promieniują radością i euforią, mimo iż większość nie potrafi normalnie postawić kroku. Cały świat wokół wydaje się być piękniejszy, cudowniejszy, a Ty czujesz się błogo i pełen radości. Niezwykłe uczucie, niesamowite doznania, dostępne tylko maratończykowi. Nie wspominając o doświadczeniach bardzo bogatych wewnętrznie i duchowo podczas biegu.

Ale może to wszystko jest tylko moją niezdrową wyobraźnią ?


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


(2014-04-29,11:59): nie ma się co przejmować. Mamy demokrację i każdy ma prawo do własnej opinii na każdy temat, w tym na temat biegaczy. Nie jest to jednak rzecz jasna tożsame z prawem do obrażania kogokolwiek. Zaznaczam, że oczywiście z przytoczoną opinią dziennikarza nie zgadzam się, gdyż stanowi niezdrowe uogólnienie. Może ów dziennikarz otacza się tylko takimi ludźmi, o jakich pisze... cóż, pozostaje współczuć... Psy szczekają, karawana idzie dalej!
aspirka (2014-04-29,12:07): Też czytałam ten artykuł, emocje mi już trochę opadły,ale pamiętam, że komentarze były dla Pana redaktora bardzo surowe. Malkontentów na tym świecie nie brak...
andbo (2014-04-29,12:56): "gdy dobry Bóg chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera..." - musiał red Zdort "cuś" mocno przeskrobać!!!
krunner (2014-04-29,13:36): Mi takie rzeczy ciśnienia nie podnoszą, ludzie piszą różne rzeczy. Ale prawicowi publicyści rzeczywiście "zawzięli się" na bieganie, rower dla nich jest ok, ale bieganie już be.. Dlaczego ???? A co z pływaniem ???
aniabazylia (2014-04-29,15:09): ...a mnie to nawet bawią takie artykuły, ale pewnie dlatego, że i ja należę osób "o niezbyt subtelnej umysłowości".:):);)
Mahor (2014-04-29,17:20): Redaktorze!" zdorty mosz warstat" Wychodzę pobiegać.
maleńka26 (2014-04-29,20:39): Pawełku w niedziele do kościoła ,a nie na bieg....... żartowałam . Pozdrawiam.
Magda (2014-04-29,20:48): to tak jest, jak się pisze o czymś, czego się nie zna...
(2014-04-29,22:02): no cóż, troche prawdy w tym artykule też jest - zachłyśnięcie się euforią biegową można chyba przyrównać czasem do fanatyzmu neofitów - bo przecież biegacze, to zwykli ludzie, z całym bagażem wad i przywar a nie jacyś święci ;-)
jacdzi (2014-04-30,11:11): Idiotow nie sieja - sami rosna!
żiżi (2014-04-30,11:49): Co za głupotki czytasz:)))a tak serio każdy ma prawo do swojej racji i opinii my mamy swoją i tego się trzymajmy:))
insetto (2014-04-30,19:04): Też czytałem ten artykuł. Myślałem, że ukazał się 01.04, ale nie, 05.04. Może po prostu publikację przesunęli? Bo serio to chyba się nie da tak pisać, o nikim... Ale swoją drogą, ja biegnąc wyglądam faktycznie jak człowiek o niezbyt subtelnej umysłowości, ale cóż, to moja przypadłość indywidualna. ;)
piotrbp (2014-05-04,22:11): Co cóż czyli nie wyznaję żadnej religii dobrze bo i do kościoła mam czas i na bieganie ;). Czytałem i mam nadzieję, że zapomnę jak najszybciej. Powodzenia w startach Pawełku. Radości z każdego biegu :).







 Ostatnio zalogowani
LukaszL79
14:54
42.195
14:47
kasjer
14:40
Borrro
14:33
marek1977
14:31
biegacz54
14:28
ronan51
14:23
marczy
14:18
benfika
14:18
rzemek1980
14:05
czewis3
14:01
gpnowak
13:58
BOP55
13:54
krzybocz
13:54
Wojciech
13:53
cinekmal
13:52
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |