Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [364]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Krzysiek_biega
Pamiętnik internetowy


Krzysztof Bartkiewicz
Urodzony: 1975-04-05
Miejsce zamieszkania: Toruń
138 / 193


2013-07-06

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Podsumowanie czerwca (czytano: 872 razy)

 

Czas na podsumowanie Czerwca, w którym zaliczyłem 3 maratony i półmaraton. Przebiegniętych ok 410km w tym 140 km startowych. Cork i Gałkowo już opisywałem zatem w skrócie opisze maraton Visegrad i półmaraton nocny w Rybniku.

Visegrad. Na 3 dni przed maratonem (już trzecim w miesiącu czerwcu) postanowiłem gdzie jadę, zadecydowało o tym atmosfera jaka panuje na tutejszym maratonie. Motywację natomiast odbierał mi fakt iż o 50 % były okrojone nagrody w stosunku do lat w którym tam uczestniczyłem, to tak jakby iść do pracy i nagle za tą samą wykonywaną robotą mówią Ci że dostaniesz 50% mniejszego wynagrodzenia, ale co zrobić, jedynie co to miałem mniejsze nastawienie do rywalizacji. Na maraton jechałem pociągiem do Krakowa i następnie autem z innymi zawodnikami,
podróż strasznie mnie tym razem męczyła z racji panujących warunków atmosferycznych. Zwykle tego nie robię ale tym razem postanowiłem zakupić litrową maślankę i to prawdopodobnie ona zaczęła w żołądku mi buzować. Wieczorem miałem dosłownie rewolucje żołądkowe i gdyby ten bieg był bliżej mojego miejsca zamieszkania to najprawdopodobniej bym się wycofał i pojechał do domu. Rano już wszystko wróciło do normy, ale co z tego jak byłem blady i mocno osłabiony. Mimo że nie było obsady to moim rywalem była mocno wyprofilowana trasa. Do 14km prowadziłem mając 45 sekund przewagi nad dwójką zawodników następnie 4 kilometrowy podbieg i tutaj straciłem już moc. Straciłem pozycje lidera. Następnie w dół ok 8km i teoretycznie powinienem nadrobić, ale przy zbieganiu żołądek dostał mocnych wstrząsów i czułem że jak będę cisnął to źle na tym wyjdę. Zatem na 25km kiedy to miałem jeszcze kontakt wzrokowy z liderem, przestałem myśleć o rywalizacji, lecz jedynie o samym ukończeniu maratonu. Zatem dla mnie sukcesem było dobiegnięcie do mety mimo mocnych problemów zdrowotnych tego dnia. Po maratonie mocne zakwasy i 4 dni bez biegania, dopiero w piąty dzień ruszyłem na lekkie rozbieganie i wówczas postanowiłem jeszcze wystartować w Rybniku czyli w odstępie 6 dni od maratonu

Rybnik. Tego dnia czułem się wyjątkowo dobrze, nie wiedziałem tylko jak odczuje to że nie jestem wybiegany i fakt że mam 3 maratony w czerwcu. Zrobiłem ok 2 kilometry rozgrzewki i tuż przed 22 ustawiłem się na linii startu. Dwójka Kenijczyków która tego samego dnia biegła półmaraton w Ostrawie od razu mocno ruszyła wraz z Błazińskim i Okseniukiem.Ja początkowo ramie w ramie z innym Ukraińcem . Moje początkowe tempo to 3.20/km i zbyt mocno oddychałem żeby to wytrzymać, zatem spadłem na siódma pozycję
i od 3kilometra biegłem już samotnie. Trasa mocno pofałdowana z licznymi zakrętami mająca 3 pętle. Na trzecim okrążeniu doszedłem do siebie po trzech pierwszych kilometrach gdzie mocno się namęczyłem i miałem wrażenie że tym tempem teraz mógłbym biec i biec. Wynik końcowy to 1:14.50 i utrzymanie 7 miejsca open.
Podsumowując było to kapitalne jak dla mnie zakończenie sezonu biegowego i daje wiarę że na jesień już może być znacznie lepiej i być może powrót do formy sprzed roku. Zatem w lipcu bardziej skupie się na treningach. Maraton dopiero we wrześniu. W sierpniu udział może w jakimś półmaratonie.

Mam ciekawe propozycje startów na jesień, ale publicznie nie będę ujawniał szczegółów. Jak zdrowie pozwoli to mogę zdobywać dalsze doświadczenia z zakresu turystyki.Trochę żałuję że wcześniej nie zdecydowałem się na zrobienie własnej strony internetowej, teraz to trochę za późno

Taka mała ciekawostka (dot. półmaraton Rybnik)iż według regulaminu w dniu zawodów nie było możliwości zapisów. Zatem nie był zapisany Marcin Błazińki i już od godz 12-tej był w biurze zawodów prosząc o numer startowy. W takiej samej sytuacji był inny Ukrainiec który pokonał 1000km specjalnie na ten bieg. Marcinowi udało się dopiero po 21-wszej (czyli na godzinę przed startem) wskoczyć na czyjeś miejsce gdzie ktoś był na miejscu i zrezygnował z biegu oddając tym samym miejsce Marcinowi. Ukraińcowi się to już nie udało. Zatem kto wie jak to by się rozstrzygnęło gdyby Marcin miał ten komfort że od początku miałby możliwość startu i nie musiałby się martwić o to czy będzie dopuszczony do biegu...
Podoba mi się postawa organizatora gdzie elitę traktowano jednakowo i nie zwalniano z opłaty startowej, jak i nie dokładano do kosztów podróży (Jeden z managerów zażyczył sobie 600pln za Kenijczyka). Bo i po co wydawać niepotrzebna kasę na start dla Kenijczyków (jak to robią inni organizatorzy) skoro tutaj takich przywilejów nie było, a i tak się pojawili.





Wyniki maratonu Rytro
1. Bartosz GORCZYCA 2:38.47
2. Grzegorz CZYŻ 2:39.59
3. Ja 2:46.23

Wyniki półmaratonu Rybnik:
1. Henry KEMBOI KEN 1:07.19
2. Marcin BŁAZIŃSKI POL 1:07.30
3. Elisha SAWE KEN 1:08.33
4. Serdii OKSENIUK UKR 1:10.23
5. Oleksand LABZIUK UKR 1:12.00
6. Piotr MAGIERA POL 1:12.03
7 JA 1:14.49

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2013-07-06,21:43): Krzysztofie, czy Ty aby nie przesadzasz ? :)
Krzysiek_biega (2013-07-12,11:54): Paweł, chodzi Tobie o częste starty w maratonie? Zwróć uwagę jak trenują inni na podobnym poziomie. Ja przede wszystkim trenuje tylko pod maraton i nie skupiam się na szybkości wówczas taka bariera jest do pokonania. Jeżeli zaś chcesz dobrze pobiec maraton, jednocześnie bojąc się że utracisz szybkość to ciężko jest się realizować coś na wzór moich startów.







 Ostatnio zalogowani
Wojciech
13:53
cinekmal
13:52
pawlo
13:49
szymon.kalinowski
13:40
biegacz54
13:34
BOP55
13:33
Deja vu
13:28
Zikom
13:09
LukaszL79
12:58
Pudelek
12:21
maratonczyk
12:00
eldorox
11:51
anielskooki
11:22
Lektor443
11:02
Ihetman
10:53
michu77
10:46
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |