Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [18]  PRZYJAC. [278]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Truskawa
Pamiętnik internetowy
Biegam, więc żyję.

Izabela Weisman
Urodzony: 1972-02-
Miejsce zamieszkania: Żory
326 / 483


2012-05-05

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
od jakiegos czasu wyłącznie marudzę (czytano: 815 razy)

 

Od maratonu w Dębnie przebiegłam tylko 10 km w Cieszynie. Tak czy siak obiecywałam sobie, że odpocznę ale chyba nie przypuszczałam, że zrobią się z tego lenistwa aż trzy tygodnie. Nie mam pojęcia ile razy przez ten czas powiedziałam mojemu psu, to znaczy suce, że już dzisiaj na sto procent idziemy biegać. Pewnie mówiłam jej tak codziennie i codziennie kłamałam, bo nie chciało mi się biegać. Nie biegałam i nie robiłam nic jeśli nie liczyć paru niezbyt wymagających wycieczek rowerowych i pieszych. Po prostu nic. Na efekty oczywiście nie trzeba było długo czekać. Suka roznosi dom i podwórko. Wykopała teściowej cebulki i pożarła, a mi zniszczyła posadzone jesienią winorośle (żegnajcie winogrona). Wkurzyłam się i znowu jej obiecałam, że NA PEWNO już dzisiaj pójdziemy na trening. I doopa. Nadal nie biegam. Buty stoją nieużywane, ciuchy zaczynają służyć do wieczornych wyjść na plac albo do jazdy na rowerze. Trzeba więc publicznie kopnąć się w tyłek i tu obiecać, że czas lenistwa definitywnie się skończył i DZISIAJ idę na trening. Idę?
Już sama nie wiem czy to Dębno mnie tak zniszczyło, czy raczej chodzi o to, że od poniedziałku zacznę porządki w moim życiu i lekko zmieniły mi się potrzeby? Nawet jeśli tak, to bieganie może się przecież przydać kiedy już na nic nie będę miała ochoty.. I wtedy nie będzie łatwo do biegania wrócić, bo nie będzie z czym. Trzeba będzie wszystko zaczynać od początku. To chyba nie jest jednak dobry pomysł, żeby rezygnować.. I tak sobie siedzę, myślę i nie biegam.. :/

P.S. Zaczynam się też zastanawiać czy nie lepiej dodać ten wpis np. jutro albo w poniedziałek.. :))) O mmmatko jakie to życie jest ciężkie. :)))

Elusia, na razie nie mogę albo nie chcę. Nie wiem. Zacięło mi się. :/


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Inek (2012-05-05,10:16): No tak, życie może być ciężkie, a już szczególnie życie bez biegania. Zacznij więc Iza wreszcie biegać, a reszta się sama poukłada, trzymam Cię za słowo... :)
Truskawa (2012-05-05,10:17): Mam sporo roboty dzisiaj i dlatego siedzę i tu piszę. :)) Ale trzymaj za słowo. Może to mnie wreszcie zmobilizuje i wieczorem Duśka w końcu sie wybiega. :))
mariusz67 (2012-05-05,10:52): Odpoczynek od biegania też się Tobie przyda by się skutecznie zregenerować.Teraz jednak się zmotywuj włączając pozytywne myślenie i pomyśl jak to znowu będzie fajnie sobie pobiegać...
bodekem (2012-05-05,10:53): ejjj jak można tak męczyć psa , bo zadzwonię gdzie trzeba :):):)
kris0309 (2012-05-05,10:54): A wiesz jak jest teraz pięknie na Gihcie... Nic tylko biegać!
snipster (2012-05-05,11:11): IZA :) na YouTube oglądnij ze dwa kawałki "Rocky" jak wybiega o 4ej rano... i kilka kilosów zaraz zleci z uśmiechem na ustach psa, to znaczy Suki oraz oczywiście Twoich ;)
=Andrzej= (2012-05-05,11:31): TO Starość :D:D:D
jagódka (2012-05-05,11:49): syndrom pomaratoński, tak to sobie nazywam:) I nie chodzi tu o sam maraton, chodzi o długie przygotowania do niego,to one męczą najbardziej. Dlatego teraz odpocznij, a za chwilę zatęsknisz i wrócisz:)))
DamianSz (2012-05-05,13:57): Trzeba sobie pourozmaicać - ja po CM pojechałem na rolki, pojeżdziłem na rowerku,zaraz po SM pochodziłem z żoną po lesie w ramach NW, dziś pograłem w tenisa, a jutro na pewno nabiorę ochoty na bieganie.
Inek (2012-05-05,15:44): Rano biegałem 8km, ale wieczorem też idę pobiegać zeby Wam towarzyszyć; i nie będę się odzywał... :))
mamusiajakubaijasia (2012-05-05,18:30): No dobra; rozumiem! Ale co z Rzeźnikiem? I z Waszym wspólnym z Krysią biegiem?!
Truskawa (2012-05-05,18:36): W sumie fakt Mariusz. Na szczęście jeszcze wciąż mam dzisiaj szansę. :)
Truskawa (2012-05-05,18:39): Ale w sensie, że ją męczę bo nie biegam Bogdan? :))
Truskawa (2012-05-05,18:40): Wiem Krzysiek, w końcu trzeci rok udeptuję tam ścieżki. :))) Ech.. no pójdę wreszcie.. najpóźniej w poniedziałek. :D
Truskawa (2012-05-05,18:41): Jezu Piotrek! Sylwestra to ja na trzeźwo nie mogę oglądać więc nie wiem czy to taki dobry pomysł. :)))
Truskawa (2012-05-05,18:42): :)))))) no starość Andrzejku. Masz rację! :))))
Truskawa (2012-05-05,18:43): Chyba tak właśnie jest Karolina. Jestem zmęczona. Po prostu. :) Mam nadzieję, że to przejdzie. :)
Truskawa (2012-05-05,18:44): A mi się nie chce nawet urozmaicać Damek. :] Ale się pozbieram w końcu.. może jeszcze dzisiaj. ;)
Truskawa (2012-05-05,18:45): O dzięki Ignacy. Ale pogadać to nie jest zła rzecz. :)
Truskawa (2012-05-05,18:46): Matko Bosko Gaba co to za ksywa?? :))) Rzeźnik i Krysia nie są zagrozeni. Nawet na kolanach a polecę. Tego bym Krysi nei zrobiła. :)
Truskawa (2012-05-05,21:02): W sumie to jednak nie.. :DD Ale bo wiesz co? Burza była. Gdzieś tu w okolicy na pewno była burza bo takie czarne niebo nad domem widziałam i jeszcze się błyskało.. To w burzy nie da się biegać chyba.. :DD
KR (2012-05-05,21:51): Zawsze po starcie trzeba dojść do ładu z samym sobą, organizm musi wytchnąć nie tylko fizycznie ale i psychicznie , trochę wyciszyć się i zacząć od nowa bo po dwóch , trzech tygodniach człowiekowi zaczyna być żle ze swoim nieróbstwem (zresztą całkowicie w w takiej sytuacji uzasadnionym). Dla mnie Twoja reakcja całkowicie zdrowa i normalna.
Maria (2012-05-05,22:01): tak a propos marudzenia: super zdjęcie:)
jacdzi (2012-05-05,23:44): Izuniu, mozesz! Mozesz!!!
tytus :) (2012-05-05,23:52): to nie jest marudzenie to jest głupie ...lenie
Truskawa (2012-05-06,07:14): A wiesz co Kazik. To ja się bardzo cieszę. Jak długo biegam, jak trzynaście maratonów zrobiłam nie miałam jeszcze takiej sytuacji. Dla mnie to nowe ale może tak własnie musi czasami być.
Truskawa (2012-05-06,07:15): Dziękuję. :D A szkoda, że Wika nie chciała dać głowy. :D
Truskawa (2012-05-06,07:16): :) Zobaczymy od poniedziałku czy mogę. :D
Truskawa (2012-05-06,07:17): :)))) brakuje mi czasami "lubię to" tak jak na fejsie Tytus. Nie wykluczone, że jesteś najbliżej prawdy. :))))
renia_42195 (2012-05-06,07:31): Porządki w życiu najlepiej zacząć na treningach. Nic tak nie dodaje pozytywnej energii jak porządny trening. Sama rozpłaszczyłam tyłek na 3 m-ce i teraz po powrocie do treningów widzę ile straciłam pozytywnej energii :))) Będzie dobrze w życiu (cokolwiek chcesz zmienić) i powodzenia w bieganiu :)))
Truskawa (2012-05-06,08:20): Najchętniej to zmieniłabym wszystko naraz, ale tak się nie da, więc będę zmieniała po kolei, aż zmienię wszystko. I bieganie na pewno się do tego przyda. Muszę tylko znaleźć chęci. :)
e.i. (2012-05-06,09:17): Nie wiem czemu, ale coś mi się zdaje, że kluczowe w tym są właśnie te porządki w życiu i zmiana potrzeb :). Izuś, Ty lepiej napisz czy dziś biegłaś, hę? Dałaś sobie publicznie kopniak, coś obiecałaś, więc wiesz jak jest ;). Ty nie analizuj czemu Ci się nie chce, tylko wkładaj gatki i buty i go! A jak wrócisz, zmęczona, to pomyślisz: o jak dobrze, że jednak się zmusiłam. A pamiętasz co powiedział J.F.Kennedy? Nie pytaj co bieganie może zrobić dla Ciebie, pytaj co Ty możesz zrobić dla biegania ;)). I jeszcze Ci powiem, że właśnie motywowałaś mnie do niedzielnego biegania zaraz po porannej kawie, czego zwyczajowo nie robię, bo mi się nie chce. To lecę, póki nie pada!
Marysieńka (2012-05-08,07:19): Wystaw "dupsko" nawet za darmo "zasadzę" Tobie takiego kopala....że od razu wyjdziesz pobiegać:))
kokrobite (2012-05-08,08:54): Trzeba się czasem zresetować. Potem będzie bieganie smakowało.
e.i. (2012-05-08,09:34): Leszku, toż Truskawusia się już dawno zresetowała. Trza Ją teraz odpalić, bo zardzewieje, zakurzy się i będzie kicha ;). Tak się zresetowała, że nawet tu nie wpada. O! A może tu jej nie ma, bo jak się za siebie w końcu wzięła i wyszła biegać, to jeszcze do tej pory nie wróciła z trasy ;). Izuuuuś, gdzie żeś? :)
Rufi (2012-05-08,10:50): mi też się zacięło :-(
Truskawa (2012-05-08,13:13): A ja idę Ewuś dopiero dziasiaj ale IDĘ! To już postanowione. Dusia za niedgługo zmiecie dom z powierzchni ziemi i o ile bez cebulek da sie jakoś żyć, podobnie jak bez winorośli o tyle bez domu mogłoby być ciężko. :))
Truskawa (2012-05-08,13:49): Ja nie umiem siebie oszukać ale za to dzisiaj już biorę psinę na bieganie. Koniec lenistwa. :)
Truskawa (2012-05-08,13:50): No nie, samobójczynią nie jestem Marysiu. Jak trafisz w dupsko to oczyście przyjmę kopniaka ale nie mogę się sama nadstawiać. :))) To niehumanitarne w stosunku do siebie. :))
Truskawa (2012-05-08,13:51): Na to dzisiaj liczę Leszku. Już nie mogę się doczekać wieczora. :)
Truskawa (2012-05-08,13:52): Wsytd mi tu zagląać jak nie biegam ale już jestem i będę biegać dalej. NO i trochę musiałam się pozajmować sobą i jeszcze paroma innymi rzeczami. :)))
Truskawa (2012-05-08,13:53): Przejdzie nam Ela. JEstem tego pewna.
=Andrzej= (2012-05-10,23:04): Marudo ale dałaś ciała ,żeś do Łopola nie przyjechała ;)
Truskawa (2012-05-10,23:08): :))) pewnie fajnie było :)







 Ostatnio zalogowani
Admin
11:14
Grzegorz Kita
11:01
Leno
10:57
martinn1980
10:55
edgar24
10:50
INVEST
10:49
Paw
10:45
szyper
10:43
michu77
10:30
ruski22
10:22
Wojciech
09:56
dorotaiarek1
09:48
uro69
09:30
arturtrzcinski
08:58
Lego2006
08:42
OSiR Władysławowo
08:10
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |