Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [9]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
camel1989
Pamiętnik internetowy
Gonitwa życia...

Kamil Morawiak
Urodzony: 1989-07-18
Miejsce zamieszkania: Strojec (woj.opolskie) / Wrocław
5 / 9


2011-10-10

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Przewietrzony... (czytano: 1315 razy)



Wczoraj, niedziela 9 października na stadionie olimpijskim wrocławskiego AWFu pokonałem trasę 8,1km biegu. Wystartowało 273 uczestników, z czego uplasowałem się na 68 miejscu. Wystartowałem w celu sprawdzenia się. Testowałem moje możliwości utrzymania tempa równego 4:00min/km. Szczęśliwie się to udało. Po 8km biegu czułem się dobrze, to dobry prognostyk przed Ostrowem Wielkopolskim. To tam, gdzie będzie atest zamierzam ustanowić oficjalny na ten sezon rekord życiowy na dystansie 10km... Jak do tej pory w startach liczących nieco więcej niż 10km (10.650, 10.250, 10.300) osiągnąłem najlepszy 43:26 w Parzymiechach, nie posiadały one atestu. Byłem z tego niezmiernie zadowolony. Gdy dowiedziałem się o Ostrowie Wielkopolskim, tamtejszym ateście na 10km postanowiłem uwieńczyć ten sezon rekordem. Do startu jeszcze miesiąc, mam trochę czasu na poprawę szybkości i przede wszystkim dostosowanie organizmu do tempa 4:00min/km przez całą dychę. Mam nadzieję, że się to uda. W planach połamanie 43:00min, trzymajcie kciuki i do zobaczenia w Ostrowie Wielkopolskim!

A co do samego biegu "Przewietrz się na Olimpijskim" - całkiem sympatyczny. Jako student AWFu nie płaciłem startowego. Co do organizacji powiem, co mi się podobało. Co było nie fajne pomijam, ponieważ nie płaciłem, więc nie chcę być wybredny :)

Start i meta odbywały się na bieżni lekkoatletycznej, co dawało dobre możliwości przyspieszenia na początku, przebicie się do czołówki oraz ostatnie 200m na wyprzedzenie rywali, których uczepiłem się na ostatnich 2km. Na każdym zakręcie, ścieżce czy niebezpiecznym miejscu ustanowiona była osoba z obsługi, co zapewniało psychiczny komfort pewności kierunku biegu. Czuwali oni nad biegaczami, co podobało mi się bardzo. Jak do tej pory nie spotkałem takiej ilości obsługi. Po biegu możliwość wymasowania, w czym pomagali studenci fizjoterapii AWFu. Wafle ryżowe i woda bardzo mi się spodobały, fajnie się wchłonęło na podmęczony żołądek po biegu. Trasa miła, przyjemna, schowani za wałami przed wiatrem byliśmy w stanie biec dość szybko. Gdybyśmy biegli po nasypie wiatr znacznie utrudniałby bieg, szczególnie, że wszystko działo się wzdłuż rzeki. Dzięki temu biegowi poznałem fajną ścieżkę biegową niedaleko mojego mieszkanka, gdzie na pewno będę się wybierał na treningi. Generalnie jestem zadowolony, gdyby tylko ciut cieplej było...

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
m!k!
23:21
lordedward
23:12
zdziennik
23:09
Nicpoń
22:59
Pathfinder
22:28
Citos
22:16
soniksoniks
22:15
szymk
22:09
jantor
21:53
zgrzecho
21:53
Wojciech
21:25
przemek300
21:24
mieszek12a
21:21
rolkarz
21:14
dionizy62
21:07
Stonechip
20:57
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |