Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [55]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kokrobite
Pamiętnik internetowy
Widziane z tyłu

Leszek Kosiorowski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Jelenia Góra
186 / 300


2011-10-02

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Przegląd maratonów (czytano: 1141 razy)



W Tel Awiwie dają zniżki dla grup, w Tokio losują, w Berlinie liczą, ile zarabiają, w Ammanie budzą przed świtem, we Freiburgu grają, w Podgoricy darują wpisowe, w Linzu szykują świetne pakiety pobytowe, w Łodzi przesuwają termin, a w Karkonoszach trasę... Roztrenowuję się, więc mam czas na wirtualne wędrowanie po maratonach. I zbrojenie się. Zamówiłem nowe mizunki.

Przez chwilę po Berlinie miałem szalony pomysł, by pomścić go w Dreźnie, ale ponieważ dobra passa mnie nie opuszcza, parę dni po berlińskiej lekcji pokory przeziębiłem się, poczułem się podle i z zemsty nici. Muszę z nią poczekać do wiosny, a teraz zresetować się, dokończyć kurację udka, które po maratonie znowu o sobie przypomniało. Jak źle idzie, to nie ma co z tym walczyć. Lepiej przeczekać. Jak to mówią ludzie giełdy – nie walcz z trendem, ale staraj się z niego skorzystać.

Roztrenowuję się więc i zajmuję tym, na co zwykle nie mam czasu. Poczytałem materiały reklamowe o maratonach, które wpadły mi w oko na expo w Berlinie. Jest trochę nowości i ciekawostek. Czeska firma, która organizuje biegi długie w Pradze, Ołomuńcu i Usti, w 2012 dołoży do nich połówkę w Czeskich Budziejowicach. Bodaj 22 września. Z innej beczki - we wpisowym na maraton i połówkę w Pradze nie będzie już koszulki oddychającej. Wysokość wpisowego nie zmieni się, a koszulkę będzie można dokupić. Będzie jak w Berlinie.

Nie wiem gdzie biec wiosną, planowałem Katowice, ale są trochę późno. Nie wytrzymam do maja. W kwietniu w kraju jest Dębno, Kraków i Łódź, blisko też Bratysława. W ten sam weekend, co Bratysława, jest Fryburg w Niemczech – reklamuje się jako muzyczny maraton, z 42 zespołami na trasie. Zważywszy, że biega się tam dwa razy 21-kilometrową pętlę, zespoły grają średnio co 500 metrów. Pewnie jest super. Tym bardziej, że miasto należy do najpiękniejszych w Niemczech.

30 marca jest Tel Awiw. Mocno reklamuje się w różnych miejscach, przypuszczam, że to część szerszej promocji turystycznej Izraela, widocznej nawet w polskiej prasie.

Sprawdziłem samolot – najtańszy za tysiąc złotych. Wpisowe 200 szekli, czyli 170 złotych, ale przy grupie 5 osób można liczyć na rabat. Dość zabawnie piszą o pakiecie startowym (jest w nim m.in. koszulka adidasa) – uprzedzają, że jeśli ktoś nie będzie biec, może sobie wziąć koszulkę i numer, ale czipa musi oddać, bo inaczej ściągną z niego pieniądze. Oferują się nawet, że jak ktoś chce, to mu pakiet wyślą do domu, za słoną opłatą oczywiście. Nie napisali niestety (niestety dla łowców pakietów), czy wysyłają pakiety bez czipa.

Niedaleko Tel Awiwu, ale już w Jordanii, jest Amman – też zaprasza na maraton. To wspaniałe miasto (byłem kiedyś) z bardzo gościnnymi i przyjacielsko nastawionymi mieszkańcami. Start maratonu o 6 rano, a zbiórka już o 4.30. Limit: 8 godzin.

Pod koniec lutego maraton w Tokio, które już nie zaprasza. Zapisy trwały w sierpniu. Zgłosiły się 284 tysiące ludzi. W połowie października dowiedzą się, kto wylosował udział. Szanse są jak 1:9,6.
Chyba, że kogoś stać na skorzystanie z oferty pakietowej partnerów biznesowych maratonu – przywiozą, przenocują, nakarmią, odwiozą, ale oczywiście za większe pieniądze.

W kwietniu maraton organizuje Linz – austriackie miasto blisko granicy z Czechami. Chwali się trasą szybszą od wiedeńskiej i oferuje interesujące pakiety – nocleg w 4-gwiazdkowym hotelu ze śniadaniem maratońskim i wymeldowaniem po maratonie (do godz. 16), dwa dni darmowe na komunikację miejską i bezpłatny garaż – wszystko za 59 euro. To tylko przykład – oferta pakietowa obejmuje też inne zestawy, także dwunoclegowe dla dwóch osób.

W Berlinie z kolei – o czym dowiedziałem się z gazety, która była patronem maratonu i każdy ją dostał w pakiecie (Berliner Morgenpost) – zwracali uwagę, ile milionów euro zostawiają w mieście uczestnicy maratonu i osoby towarzyszące. Niemal cała baza noclegowa była zajęta. Wpływ na to miał nie tylko maraton, ale i papież, który odwiedził Berlin bodaj dwa dni przed maratonem.

Tak, my, maratończycy, jak zjedziemy w dużej sile, dajemy miastu zarobić. W Podgoricy w Czarnogórze tak nas zachęcają, że wpisowego na maraton nie ma (z wyjątkiem zgłaszających się tuż przed zawodami), a na półmaraton jest. Na połówkę pewnie mają sporo chętnych. Maraton pragną rozkręcić.

Z mojego lokalnego podwórka nowością jest częściowo nowa trasa Maratonu Karkonoskiego. By zadowolić panów ze światowej federacji, którzy przyznali MK mistrzostwa świata w 2013, będzie dłuższa i trudniejsza, ze startem w Szklarskiej i podbiegiem po stoku Puchatek do drogi w lewo pod Łabski, dalej górą bez zmian. Tak będzie już w 2012. Nowa trasa mi się podoba, ale szkoda schroniskowej atmosfery tego maratonu. Meta ma wprawdzie pozostać na Szrenicy, jednak to nie będzie już to samo. Zabraknie fajnych schroniskowych rozmów i emocji dzień przed, pobudki i innych bardzo sympatycznych klimatów. W Szklarskiej impreza ta trochę się porozłazi, choć samo miasto biznesowo zyska – ludzie będą spać na dole, a nie na górze, zwiększony zostanie limit zgłoszeń. Miejscowi będą mogli przenocować w domach. Na start będę miał tylko 25 km.

Łódź potwierdziła datę 15 kwietnia. Na dziś jest moim faworytem w temacie wiosennym. Ale może się to zmienić.



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


jacdzi (2011-10-02,23:11): Cenny tekst, czas już planować starty na przyszły rok.
Truskawa (2011-10-02,23:14): W tym roku miały być Ateny. Nie wyszło. A Tel Awiw zrócił moją uwagę.. choć może jeśli tamten kierunek to jednak w innym mieście.. Lepiej nic nie pisać, bo się zapesza i nie wychodzi:) I gdzie link do mizunków? :)
kokrobite (2011-10-02,23:19): Mizunki tam, gdzie poprzednio - biegshop.pl. Damskich cała masa.
mamusiajakubaijasia (2011-10-03,05:33): Ta nowa trasa Karkonoskiego mnie szczerze zmartwiła:( Po pierwsze - nie lubię w górę na Szrenicę (ale to mój problem), a po drugie - i ważniejsze - szkoda tej schroniskowej atmosfery:(
kokrobite (2011-10-03,07:52): Jeszcze jedno, Gabrysiu, na końcu tego pierwszego, morderczego podbiegu będzie obowiązywał limit czasu. Trzeba będzie się na nim mocno sprężyć, by zostać sklasyfikowanym.
Hepatica (2011-10-03,09:18): A ja jeszcze niczego nie planowałam ale od dwóch lat mysle o MK, kto wie moze sie odważe:))). A teraz tez musze kupić sobie nowe buty biegowe:)))
kokrobite (2011-10-03,09:24): Cieszę się, że Was inspiruję, bo planowanie maratonów to też przecież przyjemność. Nie ma co sobie jej odmawiać :-)







 Ostatnio zalogowani
Wojciech
08:51
StaryCop
08:33
Leno
08:27
benfika
08:18
chris_cros
08:10
lotnik
08:10
jaro109
07:46
Hung
06:35
biegacz54
05:21
kornik
04:19
orfeusz1
01:22
alex
00:01
Snake
23:49
mieszek12a
23:23
mazurekwrc
23:20
ula_s
23:09
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |