Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [23]  PRZYJAC. [1]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
rymierz
Pamiętnik internetowy
Samotno¶ć maratończyka

Ryszard Mierzejewski
Urodzony: 1954-08-16
Miejsce zamieszkania: Pieszyce
4 / 5


2007-09-06

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Wspomnienia nieco starszego maratończyka II. Moje maratony (czytano: 1188 razy)



Przebiegłem ich w sumie 10. Pierwszym - o którym już wspominałem - był IV Międzynarodowy Maraton ¦lężan. 18 maja 1986 roku na Rynku w Sobótce, u stóp malowniczej góry ¦lęży, ustawiło się blisko 400 biegaczy, w większo¶ci amatorów, miło¶ników systematycznego truchtania. 370 z nich ukończyło bieg na Rynku we Wrocławiu, w¶ród nich ja, z czasem 3:51,47. Byłem ¶miertelnie wykończony, podczas biegu straciłem aż 7 kg, o moich stopach wolę nawet nie wspominać, dodam tylko, że biegłem - podobnie jak większo¶ć moich kolegów - w polskich butach, udaj±cych zachodnie adidasy. Byłem jednak szczę¶liwy, że w wieku 32 lat zaliczyłem swoje pierwsze prawdziwe zawody sportowe i jednocze¶nie wszedłem do "rodziny" maratończyków. Pomimo szczerych chęci wystartowania jeszcze w tym samym roku w innym maratonie, sprawy zawodowe zakłóciły za bardzo rytm moich treningów i musiałem sobie "odpu¶cić" dalsze starty w 1986 roku. W następnym roku ukończyłem za to 4 maratony: w Toruniu, Gorzowie Wielkopolskim, Warszawie i Kędzierzynie KoĽlu. Bardzo mile wspominam V Maraton Chełmno-Toruń i chociaż nie udało mi się poprawić swego życiowego rekordu (uzyskałem: 3:58,51), nabyłem kolejne ważne do¶wiadczenie sportowe. W Toruniu była wspaniała atmosfera i ¶wietna organizacja. Z Torunia przywiozłem też swój pierwszy maratoński medal. Potem biegłem w Gorzowie Wielkopolskim, Warszawie i Kędzierzynie KoĽlu, poprawiaj±c za każdym razem swoje "życiówki" do wyniku 3:22,16, uzyskanym w II Odrzańskim Maratonie PrzyjaĽni. W kolejnym 1988 roku również zaliczyłem 4 biegi maratońskie: we Wrocławiu, Toruniu, Warszawie i Kędzierzynie KoĽlu. I tym razem najszczę¶liwszy był dla mnie maraton w Kędzierzynie, gdzie nabiegałem swoj± "życiówkę" - 3:12,44. Potem znów miałem dług±, prawie 3-letni± przerwę w startach, więc mój wynik z XIII Międzynarodowego Maratonu Pokoju we wrze¶niu 1991 roku nie mógł być lepszy. W rezultacie był najgorszy i wynosił 3:59,09. Nie wyniki jednak były dla mnie najważniejsze. To, co wspominam najmilej, to wspaniała atmosfera, spotkania z kolegami i koleżankami poznanymi na innych zawodach, rado¶ć z życia etc. Bardzo mi tego brakowało przez ostatnie lata, kiedy zaprzestałem startów na imprezach biegowych. Dzisiaj jestem już starszy o 20 lat, jednak chciałbym wrócić do mojego aktywnego biegania, startów na zawodach, koleżanek i kolegów owładniętych t± sam± pasj± biegania. Mój najlepszy przyjaciel poznany na maratonach był ode mnie starszy o równe 20 lat i biegał lepiej ode mnie. Może uda mi się powtórzyć jego wyczyn i biegać równie dobrze, jak on wówczas. A tak na marginesie, to bardzo się za panem stęskniłem Panie Janie.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Małgorzata Osak
12:03
CZARNA STRZAŁA
11:59
inka
11:49
adam71
11:39
kkazmier
11:38
INVEST
11:28
anielskooki
11:15
rychu18625
11:09
damwoj
11:06
Henryk W.
10:56
flatlander
10:43
ksieciuniu1973
10:35
dwiercin
10:23
Wojciech
10:09
Ziuju
09:59
13
09:44
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |