Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Ziębice, 16 sierpnia 2012, 11:25, 1508/187401
puchacz
Andrzej
Puchacz
Półmaraton Henrykowski, czyżby debiut roku?

LINK 1: STRONA INTERNETOWA BIEGU
LINK 2: WYSTAW OCENĘ W RANKINGU
LINK 3: WYNIKI OPEN - PDF
LINK 4: WYNIKI KOBIET - PDF
LINK 5: GALERIA ZDJĘĆ - M.URBAŃSKI
LINK 6: MAPA UCZESTNIKÓW BIEGU
LINK 7: ARCHIWUM: ZIęBICE



      

Deszczem i chłodem powitał Henryków uczestników 1. Półmaratonu Henrykowskiego. Niespełna 500 osób stanęło na starcie tej imprezy choć zgłosiło się ponad 750. Część zapewne zrezygnowała ostatecznie ze startu obawiając się deszczu i zimna, ale jak to w Sudetach bywa poranny, a właściwie całonocny deszcz przestał padać przed godziną 10 i cały bieg odbywał się w bardzo przyjaznych dla biegaczy warunkach i temperaturze.

Nie ziściły się przepowiednie fałszywych proroków o masakrze, która czeka biegaczy podczas tego biegu. Pierwszy punkt z wodą czekał na biegaczy już na 3 km, a takich punktów było na trasie 8, co oznacza, że średnio co 2,6 km mieliśmy punkt odświeżania. Norma godna trasy olimpijskiego maratonu.

Od początku ze startu wyszedł na prowadzenie Tomasz Sobczyk w stylu, który pamiętaliśmy jeszcze z Maratonu Ślężańskiego. Po pierwszym kilometrze doszedł go Bartosz Mazerski, który spóźnił się kilkanaście sekund na start. Obaj biegli razem przez 2 kilometry, po czym na podbiegu Bartosz uciekł do przodu i od tej pory biegł niezagrożony do mety. „Biegam swoje” krótko skomentował swoją taktykę Tomek Sobczyk. Na trzecim miejscu usadowił się Grzegorz Gronostaj, a za nim biegła trójka, w której znajdowała się pierwsza kobieta - Kasia Durak.

Pomimo, że od 3 km rozpoczął się stromy podbieg tempo czołówki było imponujące. Bartosz Mazerski wyraźnie dobrze czuł się na podbiegu z momentami 7-10% nachyleniem, a Kasia Durak na przekór jej twierdzeniom, że biegać po górach nie lubi tez radziła sobie doskonale. Daleko z tyłu (na mecie było to 3 min 29 sekund) została druga kobieta Tatiana Kozubowa z Ukrainy, która tydzień wcześniej, podczas piętnastki w Jaworznie nie dała szans afrykańsko-zabużańskiej koalicji biegaczek.

Po 4-kilometrowym podbiegu przyszedł czas na zbieg i na... rewelacyjne widoki. Jeszcze nigdy nie widziałem, aby prowadząca zawodniczka przestała zajmować się biegiem, a wraz z biegnącym z nią zawodnikiem skoncentrowała się na pokazywaniu co ciekawszych elementów widoku, który ukazał się oczom biegaczy. Było co podziwiać, co większość uczestników może z całą pewnością potwierdzić. Co ważne, na zbiegu poprawiła się zdecydowanie jakość nawierzchni i można było kontynuować bieg w szybkim tempie.

Część uczestników zapewne zdziwiła się, że po zbiegu, gdy końcówka była na płaskiej trasie „noga przestała się kręcić”. Jest to fakt powszechnie znany w biegach górskich typu anglosaskiego, że po trudnym zbiegu po płaskim biec się właściwie nie da. Niejedna tragedia rozegrała się tego powodu na imprezach rangi mistrzowskiej. Niejeden medal ze szlachetnego kruszcu zmienił się w tych warunkach na „bramborowy”.

Na ostatnich dwóch kilometrach tempo czołówki spadło. Przyczyną była najpierw nawierzchnia z kostki brukowej, a potem droga przez park, która nasiąknęła mocno wodą po obfitych opadach deszczu. W czołówce żadnych znaczących zmian nie zanotowano. Bieg kończył się na terenie klasztoru cystersów, Klasztoru Księgi Henrykowskiej, w której zanotowano pierwsze zdanie w języku polskim „day ut ia pobrusa, a ti poziwai”, które to zdanie zostało umieszczone na pamiątkowym medalu, wręczonego wszystkim zawodnikom na mecie tego wyjątkowego biegu.

Bieg ten jest doskonałą propozycją dla tych, którzy szukają innych wrażeń niż udział w miejskich półmaratonach. Zaliczyć go można bez wątpienia do biegów krajoznawczych i to nie tylko ze względu na trasę, ale i na otoczenie – Klasztor Cystersów, zabytek wyjątkowej klasy. Trasa dla osób lubiących wyzwania, ale mimo wszystko w opinii wielu biegaczy dość szybka. Kiepska jakość nawierzchni na podbiegu nie stanowi problemu, natomiast na końcówce taka ta nawierzchnia po prostu jest jakie są nasze drogi w Polsce. Ostatnie 1,5 km w parku będzie zupełnie inaczej wyglądało przy innych warunkach pogodowych.

Transportu z biura zawodów na metę nie będzie. Ile autobusów trzeba byłoby zamówić, aby przewieźć wszystkich uczestników z biura na start ? Minimum 10 przy obecnej frekwencji, a 15-20 przy frekwencji prognozowanej na przyszły rok. Czy uczestnicy 2. Półmaratonu Henrykowskiego chcieliby ten wydatek wliczyć w koszt wpisowego ? Chyba raczej pozostańmy przy wersji przedstartowego przetruchtania na start.

Rzut oka na Ranking sprawia, że kandydaturę Półmaratonu Henrykowskiego trzeba poważnie brać pod uwagę w kontekście wyboru imprezy będącej Debiutem Roku. A wszystko to za przyczyną Arkadiusza Trojana, który bez żadnych wątpliwości mógłby powiedzieć: Jam to nie chwaląc się uczynił.

Andrzej Puchacz



INFORMACJA POSIADA MULTI-FORUM
POROZMAWIAJ
Biegi / Biegi - polmaraton

VII Półmaraton Henrykowski - Henryków k.Ziębic, 11...

3
2018-07-20
Biegi / Biegi - polmaraton

2017 - VI Półmaraton Henrykowski

1
2017-04-24
Biegi / Biegi - polmaraton

2016 - V Półmaraton Henrykowski

5
2016-08-15
Biegi / Biegi - polmaraton

2015 - IV Półmaraton Henrykowski

28
2015-08-23
Biegi / Biegi - polmaraton

2014 - III Półmaraton Henrykowski

39
2014-08-10
Biegi / Biegi - polmaraton

2013 - II Półmaraton Henrykowski

93
2013-08-25
Biegi / Biegi - polmaraton

2012 - I Półmaraton Henrykowski

136
2012-08-16



















 Ostatnio zalogowani
dejwid13
07:21
jaro109
07:13
Zedwa
06:56
Admin
06:51
alex
06:48
jann
06:48
Januszz
06:39
BemolMD
06:36
Tyberiusz
06:13
Stani
05:35
biegacz54
04:43
orfeusz1
03:59
scianka
00:13
conditor
23:26
bask
23:13
Wojciech
23:06
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |