Tegoroczną już 35 edycję historycznego biegu z Aten do Sparty wygrał Aleksandr Sorokin z Litwy. Do pokonania 246km potrzebował 22h 04min i 4s. W historii zawodów szybciej na tej trasie biegał tylko Yiannis Kouros. To były "szybkie" zawody nie tylko dla Sorokina, ale także dla Nas Polaków.
My byliśmy zwróceni na rywalizacji w kategorii kobiet. Patrycja Berezowska - facebook - mistrzyni, a zarazem rekordzistka świata w biegu 24-godzinnym zakończyła rywalizację na 6 miejscu w kategorii generalnej. To już może szokować, ale to nie koniec informacji. Rekord trasy Spartathlonu wśród kobiet też padł jej łupem. Od tej edycji dziewczyny muszą biegać poniżej 24:48:18, żeby myśleć o rekordzie trasy! Dodam jeszcze fakt, że dla Patrycji był to debiut w biegu z Aten do Sparty. To tylko pokazuje jak wysokiej klasy jest sportowcem.
Prawie godzinę za Patrycją dobiegła druga z Pań Zsuzsanna Maras z Węgier (25:42:33). Natomiast na 3 miejscu dobiegła polka Aleksandra Niwińska -
facebook - z czasem 26:27:52. Patrycji oraz Aleksandrze bardzo dziękujemy za wspaniałe wyniki!
Polskie dziewczyny na podium - w środku Patrycja Berezowska, po prawej Aleksandra Niwińska. Foto: Aneta Mikulska
To fakt, że pierwsza trójka pobiegła poniżej 23 godzin. To fakt, że Sorokin pobiegł szybciej niż Scott Jurek – postać legendarna. Faktem jest, że Patrycja Berezowska ma rekord trasy. To budzi emocje, ale emocje dają także indywidualne życiówki zawodników spoza podium. Łukasz Sagan związany z firmą Salco -
facebook - od 3 lat próbuje swoich sił z 246 km trasą. Powiem więcej, nieziemsko mu to wychodzi. W ciągu 3 edycji poprawił się blisko 10 godzin! Obecnie jego życiówka to 24:51:00. Daje to piąty najlepszy czas wśród występów Polaków.
Rodacy pomału przyzwyczajają Nas do rewelacyjnych wyników w Spartathlonie. Przecież to właśnie Polak, Andrzej Radzikowski wygrał zeszłoroczną edycję! W tym roku także, nie odpuszczaliśmy z tonu nie tylko w klasyfikacji kobiet. W polskiej ekipie najlepiej spisał się Sebastian Białobrzeski - facebook - dobiegając do stóp Leonidasa w Sparcie w czasie 24:30:07. Dla niego także był to debiut.
Patrząc po wynikach, w tym wicemistrzostwo świata w biegu 24 godzinnym, Sebastian był zapewne postrzegany jako faworyt. Co sam zawodnik sądzi o występie?
Wyjazd do Grecji był moją najwspanialszą wyprawą w życiu. W dniu 22.09 przylecieliśmy do Aten, a już 23 wylądowaliśmy na przepięknej wyspie-Santorini. Wspólnie z supportem team (Kasia, Marek, Bogumił) aklimatyzowaliśmy się przed Spartathlonem. Poranne rozbieganie, jazda rowerem i pływanie w morzu pomagało mi zapoznać się z warunkami panującymi w Grecji. Wieczorami wspólne rozmowy i posiłki zostaną w pamięci do końca mojego życia. Po 2 dniach na rajskiej wyspie popłynęliśmy na Mykonos.
Wyspa w której się zauroczyłem. Nocowaliśmy w pięknym hotelu - Kouros. Cała drużyna skorzystała z odnowy biologicznej (masaż, jacuzzi), a na koniec dnia kolacja we włoskiej restauracji. Wracając do Aten czułem się naładowany pozytywną energią. Trzy dni przed startem wróciliśmy do Aten, żeby spokojnie przygotować się do biegu. Zakwaterowani byliśmy w przepięknym hotelu - Divani Pałace Acropolis (600 m od Akropolu). Wisienką na torcie był legendarny wyścig - Spartathlon (246 km z Aten do Sparty)
Archiwum Sebastiana Białobrzeskiego
W tym roku to mój 3 bieg na dystansie powyżej 240 km. Byłem bardzo zmotywowany, żeby walczyć o najwyższe cele. Miałem najwspanialszą drużynę, która opiekowała się mną przez całą wyprawę. Wyścig rozpoczynał się o godzinie 7:00 u podnóża Acropolu. Warunki pogodowe były sprzyjające.Wspólnie ustaliliśmy z drużyną, że biegnę w granicach 5:15 min/km do góry Sangas (jak najmniejszym nakładem energii), a następnie zaczynamy wyścig.
Już po pierwszych 15 km odczuwałem zbyt mocne napięcia w mięśniach czworogłowych. Tętno w początkowym etapie wyścigu było za wysokie. Nie chciałem tracić kontaktu z czołówką i próbowałem utrzymać stałe tempo i uważać na coraz silniejsze napięcia mięśniowe. W okolicy 6 godziny biegu poczułem pierwsze skurcze mięśniowe. Starałem się bardziej aktywować mięśnie dwugłowe, jednak z czasem one także odmawiały posłuszeństwa. Uświadomiłem sobie, że to będzie sprawdzenie siły charakteru. Postanowiłem z trenerem trzymać tempo w granicach 5:15-5:30
Ciągłe schładzania lodem, masaże i opaski kompresyjne chwilowo uśmierzały ból. Wyprzedziłem kilku zawodników i u podnóża góry chciałem do końca walczyć. Spokojne podejście i zbieg z góry Sangas pozwolił mi awansować na 6 miejsce. Niestety pomyliłem trasę i straciłem sporo czasu. Na kolejnym punkcie dowiedziałem się, że Brytyjczyk uciekł i powiększyła się strata do Japończyka. Najtrudniejszy moment wyścigu w którym straciłem wewnętrzny spokój i moja motywacja do biegu spadła.
Traciłem wiarę w zwycięstwo i możliwość odrobienia straty. Od 160 km mój wyścig dobiegał końca. Walczyłem z nieustającym bólem i znużeniem. Każdy krok to olbrzymi wysiłek (nieustające skurcze ).Do mety pozostało 75 km i chłodna noc. Tempo biegu drastycznie spadło. Do 4 Yoshiko traciłem 45 minut. Postanowiłem, że dla mojej drużyny zrobię wszystko, żeby dobiec do mety i utrzymać 5 pozycję. To była próba zmierzenia się ze swoimi słabościami. Ostatnie 10 km pokonałam w żółwim tempie.
Za moimi plecami ukończyła niesamowita Patrycja, która ustanowiła rekord trasy. Udział w Spartathlonie to był mój najtrudniejszy sprawdzian. Od początku wyścigu musiałem akceptować problemy mięśniowe i towarzyszące z nimi bóle. Spartathlon to dobra lekcja pokory i radzenia sobie z trudnościami. Trasa 246 km była bardzo wymagająca. Mam nadzieję, że wyciągnę wnioski i wrócę silniejszy.
Kapitalny występ Polaków w legendarnym 246-kilometrowym biegu ze Sparty do Aten!
Patrycja Bereznowska bezapelacyjnie wygrała rywalizację kobiet w czasie 24:47:07. Dało jej to 6 miejsce w klasyfikacji open. Drugą na mecie Zsusannę Maraz z Wegier, polska mistrzyni i rekordzistka świata w biegu 24-godzinnym wyprzedziła o blisko godzinę ( 25.42.33 ).
Patrycja Bereznowska uzyskała najlepszy wynik w historii Spartathlonu! Poprzedni najlepszy wynik wynosił 25.07.12
Trzecie miejsce zajęła Aleksandra Niwińska, ( 15 open ) brązowa medalistka ostatnich MŚ z Belfastu. Morderczą trasę pokonała w czasie 26:27:52.
Wysokie piąte miejsce open wśród mężczyzn zajął Sebastian Białobrzeski (24:29:29). Siódmy był Łukasz Sagan (24:50:19).
1. Aleksandr Sorokin, LTU - 22:03:22
2. Radek Brunner, CZE - 22:48:39
3. Nikolaos Sideridis, GRE - 22:58:01
4. Yoshihiko Ishikawa, JPN - 23:20:06
5. Sebastian Białobrzeski, POL - 24:29:29
6. Patrycja Bereznowska, POL - 24:47:07
7. Łukasz Sagan, POL - 24:50:19
8. Nicolas Cointepas, FRA - 24:55:58
9. Shigemi Takayoshi, JPN - 25:37:06
10. Maraz Zsuzsanna, HUN - 25:42:33
11. Oliveira Joao, POR - 25:50:46
12. Hokes Martin, CZE - 25:51:32
13. Cracco Junior Urbano Dario, BRA - 26:09:02
14. Miklic Mirko Bogomir, SLO - 26:18:18
15. Niwińska Aleksandra, POL - 26:27:52
Autor: Ryszard N, 2017-09-30, 10:11 napisał/-a:
Świetne wyniki Połek i Polaków. Wielkie gratulacje!
Wynik Aleksandra Sorokina z Litwy jest 5 wynikiem w historii Spertathlonu. Cztery lepsze wyniki od niego posiada tylko legendarny Yiannis Kouros z rekordem trasy 20.25.00.
Drugi zawodnik obecnej edycji biegu Radek Brunner z wynikiem 22:48:39 jest w tabeli wszechczasów na 8 miejscu, Andrzej Radzikowski zwycięzca zawodów w ubiegłym roku ( 23.02.23 ) stracił miejsce w pierwszej dziesiątce i aktualnie jest 12 ...
Dla tych wszystkich, którzy ukończyli ten morderczy bieg.Tak się składało,że jak byłem nabiegamy i zdrowy nie mogłem sobie pozwolić na pozostawienie firmy i tam pobiec.Natomiast jak przyszedł czas emerytury i stabilizacji...zdrowie szwankowało - kondycja "poszła sobie" i teraz wyzwaniem i radością jest dla mnie ukończenie zwykłego biegu maratońskiego.
Jeszcze raz składam koleżankom i kolegom z maratońskich tras którzy tam : startowali, startują i będą tam startować wielki szacunek .
Pozdrawiam
P.S.
Wszystkie osoby, które brały udział w ostatnie edycji Spartathlonu (jeżeli zechcą) nagrodzę II wydaniem mojej książki "Bieganie Po Oceanie"
kontakt :kamusss@poczta.fm
Wygląda na to, że chyba w tym roku pogoda była łaskawa dla biegaczy.
Bieg ukończyło 71,8% tych, którzy wystartowali z Aten.
Były lata kiedy kończyło około 30-40% startujących.