W tym roku nie spodziewano się, że liczba startujących w 24. Górskim Biegu na Ślężę przekroczy 500 osób. Co prawda zgłosiło się ponad 600 osób, ale opłaciło swój start około 470 uczestników. Tymczasem zapowiadana piękna pogoda zachęciła do udziału niezdecydowanych. Ostatecznie na starcie stanęło i co najważniejsze bieg ukończyło 508 uczestników.
W tym roku podczas Biegu na Ślężę nie odbywały się mistrzostwa Polski, ale zwycięzca, którym zgodnie z przewidywaniami okazał się Bartłomiej Przedwojewski uzyskał drugi w historii czas 25:33, ustępujący tylko o 5 sekund ustanowionemu 2 lata temu przez Kamila Jastrzębskiego rekordowi trasy. Tak więc chwilowe osłabienie formy spowodowane intensywną pracą strażaka zawodowego już za nim, a w najbliższej przyszłości, za tydzień start w mistrzostwach Polski w biegu wysokogórskim w Zakopanem, po raz pierwszy w karierze Bartka na trasie liczącej ponad 30 km.
Za jego plecami o drugie miejsce walczyli: dobijający się do czołówki polskich biegaczy górskich Adam Jamiński oraz doświadczony w startach w reprezentacji Polski Piotr Koń. Ostatecznie szybszym okazał się ten pierwszy rewanżując się rywalowi za porażkę na tej trasie w roku ubiegłym i ustanawiając swój rekord życiowy podczas Górskiego Biegu na Ślężę czasem 26:40, wyprzedzając rywala o 13 sekund.
Najszybszą kobietą okazała się Dominika Wiśniewska-Ulfik, która po urodzeniu dziecka powoli wraca do formy.
175
131
212
182
180
218
302
457
498
532
513
508
2006
2007
2008
2009
2010
2011
2012
2013
2014
2015
2016
2017
-25%
+62%
-14%
-1%
+21%
+39%
+51%
+9%
+7%
-4%
-1%
Historia frekwencji OPEN
Dominika w następnych startach zamierza skoncentrować się na biegach po schodach, a docelowo wrócić na pozycję czołowej polskiej biegaczki górskiej udanie rywalizującej w międzynarodowych zawodach rangi mistrzowskiej. Drugie miejsce zajęła Ewa Błauciak, a trzecie – zaliczająca się w przeszłości do czołówki polskich biegaczek górskich - Barbara Tobiasz znana bardziej pod panieńskim nazwiskiem Twardochleb.
Komfortowa pogoda oraz wspaniałe widoki na szczycie spowodowały, że nie chciało się wracać na dół. Ale najlepsi musieli się sprężyć, żeby zdążyć na dekorację, która odbyła się na stadionie w Sobóce, już o godzinie 13:30. Ta godzina to naprawdę wyśrubowany limit czasowy i w przyszłości organizator rozważy przesunięcie dekoracji na godzinę 14:00, aby umożliwić najszybszym uczestnikom biegu dłuższe przebywanie na tej wspaniałej Górze, jaką jest Ślęża.
Wchodząc na szczyt dało się zauważyć, że podobnie jak w przypadku Półmaratonu Ślężańskiego weekendowy bieg na Ślężę wszedł do stałego rytuału niejednej osoby. Rozgrzewka przed startem może obejmować wejście na szczyt od strony Przełęczy Tąpadła i zejście na start trasą biegu. I nie jest to pomysł organizatora, ale jednego ze spotkanych na trasie przed biegiem uczestników. Także powrót po biegu do Sobótki przez Przełęcz Tąpadłą dla niektórych uczestników nie jest już teraz niczym nadzwyczajnym.
Już po biegu, jeden z uczestników, którego spotkałem na Rynku w Sobótce powiedział: „Jestem zauroczony Sobótką. Najchętniej przeprowadziłbym się tu już teraz na stałe z centralnej Polski, ale jestem uzależniony od miejsca pracy. Mam nadzieję, że na emeryturze będzie mnie stać, aby zamieszkać tu na stałe”